Kolejna historia z babcią moherową w tle. Tym razem miejscem akcji będzie przychodnia zdrowia. Zdarzenie miało miejsce w sobotę. W tym konkretnym ośrodku zasadą było iż w sobotę nie rejestruje się wizyty, tylko przychodzi, wypełnia druczek i wchodzi do lekarza wg kolejności przyjścia. Byłem wtedy po kilkunastogodzinnej nocce zmęczony i w dodatku ledwie żywy. Temperatura, kaszel, katar nie było wyjścia trzeba było iść do lekarza. Po załatwieniu formalności udałem się do poczekalni. Tam wiadomo żałosny widok kilka osób mniej więcej w moim wieku kichających kaszlących itp oraz dwoje małych dzieci ok 1,5 roczku ledwo żywe, wręcz leżące na kolanach u swoich mam. Zasadą było również to że niemowlęta i małe dzieci wchodziły bez kolejności, dlatego po wyjściu pacjenta jedna z matek weszła.
W międzyczasie na poczekalnie weszła babcia w berecie moherowym z antenką. Zmierzyła wszystkich groźnym wzrokiem i sapiąc usiadła. Po chwili zaczęła swój monolog właściwie mówiła sama do siebie: "Co to ma być? Gdzie szacunek do starszych osób? Ja taka biedna i chora ile mam jeszcze czekać..." Wszyscy odwrócili głowy, mając już dość utyskiwań kobiety, zwłaszcza że wcale nie wyglądała na taką chorą jak mówiła. Po chwili otwarły się drzwi od gabinetu i już do wejścia szykowała się matka z drugim dzieckiem, które wyglądało coraz gorzej i dosłownie mdlało na rękach.
Jednak w tym momencie w moherową babcie wstąpiła jakby ożywcza siła, odepchnęła matkę z dzieckiem i zamierzała wejść. Matka przytomnie krzyknęła, że to jej kolej na co babinka zaczęła krzyczeć:
- A co ty myślisz gówniaro, że bachora sobie zrobiłaś i wszystko ci wolno? Ja mam tyle rzeczy na głowie, tyle do zrobienia, ja nie mam czasu, poza tym jestem chora i mi się należy!
Matka rozpłakała się, a babcia momentalnie weszła do gabinetu. W pewnym momencie jeden z oczekujących młody chłopak nie wytrzymał i dosłownie wbiegł zaraz za nią do gabinetu. Po chwili wychodzi moher, a za nią wyraźnie zdenerwowana lekarka:
- Dlaczego pani mnie okłamała że w poczekalni nie ma żadnego dziecka? Ile razy mam pani mówić, że dzieci wchodzą bez kolejności, a pani zawsze robi problemy. Przychodzi pani kilka razy w tygodniu i wiecznie jest coś nie tak! Poczeka pani w kolejce, a teraz panią z dzieckiem proszę!
To mówiąc zaprosiła zapłakaną kobietę do gabinetu skąd właśnie wyszedł uśmiechnięty młody chłopak, któremu lekarka podziękowała za informacje. A babcia moherowa ze wzrokiem jakby za chwilę miała pozabijać wszystkich usiadła, wyjęła telefon, wykręciła numer i ze łzami w oczach:
- Ty wiesz Krysiu co mnie spotkało? Ja biedna schorowana emerytka na nic czasu nie mam, a tu muszę siedzieć i czekać w kolejce bo ci młodzi tacy nie wychowani nie ustąpią miejsca starszym osobom...
Tak gadała jeszcze dobre kilkanaście minut. A ja się zastanawiam kto ma mieć ten czas, może matki z chorymi dziećmi, ludzie pracujący i posiadający rodziny? No bo przecież nie biedna emerytka, która ma tyle na głowie...
o ile dobrze kojarze to w soboty sa powtorki seriali z calego tygodnia - sam rozumiesz, 'tyle do zrobienia a tak malo czasu' ;)
OdpowiedzWłaśnie, poza tym trzeba zrobić przegląd kościelnej garderoby, skomentować weekendowe zakupy sąsiadów, tudzież skrzyczeć dzieciaki i młodzież na podwórku. Tyle roboty, że aż w krzyżu łupie.
OdpowiedzSzkoda, że nie ma kar za nieuzasadnione przesiadywanie u lekarza. Hipochondryków jest cała masa, a babcie, zazwyczaj przychodzą na pogaduchy. Zajmują tylko miejsce ludziom, którzy na prawdę potrzebują pomocy. Hipochondryków do psychiatry, babcie do kółka różańcowego, ciasta piec i na drutach robić, zajęcie by się na pewno jakieś znalazło, jeśli się nudzą.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2011 o 14:28
Taką babcie to by pasowało w d*pę za przeproszeniem kopnąć... Najgorsze, że nic takiej nie wytłumaczysz, bo ona wie lepiej. Skąd się biorą tacy ludzie? ;(
Odpowiedzsama taka bedziesz, tylko ze wtedy bedziesz plakac na portalu "Piekielna młodzież"
OdpowiedzMoherki myślą że jak są już starsze, to wszystko im się należy od razu. Wsiadają do autobusu - musi być miejsce, idą do przychodni - pierwsze muszą wejść do gabinetu doktora. Eh...
OdpowiedzWziely by takie mohery przyklad z mojej babci! Do lekarza chodzi jak jest chora. Dzien ma caly zajety od rana do wieczora. A przyjdz do niej nie zapowiedzianym to klamke pocalujesz! Babcia to na dzialke pojdzie, to sobie te swoje owoce ziemi idzie na bazarek sprzedac, to siostrze swej idzie pomoc, to obiad dla siebie zrobi i dla mnie nalesniki (bo "wnusiu cos tak marnie wygladasz!"), to na drutach sobie sweter robi. Jakby takie mohery chcialy to tak jak moja babcia by sie nie nudzily!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2011 o 14:42
No bo babcia musiała jeszcze obejrzeć pare seriali w telewizji a wy nie wiecie jaka to jest ciężka praca?
OdpowiedzTytuł mówi wszystko - "kolejna historia z babcią moherową..." wpychajacą się przed kolejkę. Tja, oryginalne, normalnie, nikt tego tu nie opisywał. Tak poza tym, to weźcie się ludzie ogarnijcie, znam jedna babke po 70ce co cały dzień zapieprza po miescie zbiera puszki. Na pewno mogłaby powiedzieć to samo co ta w tej historii że nie ma czasu i to nie dlatego że jej moda na sukces ucieka.
OdpowiedzNo nie wiesz??te moherowe babcie zawsze mają dużo roboty- a to muszą w oknie posiedzieć popatrzeć co kto robi , z kim i gdzie, muszą mieć czas żeby z innymi takimi jak one posiedzieć na ławeczce i obgadać wszystkich dookoła - kto nakradł i się puszcza ( ma dobrze w domu to na pewno kradnie albo się puszcza)itd , plus obejrzenie wszystkich seriali, a jeszcze trzeba koniecznie pojeździć autobusem/tramwajem itd
OdpowiedzTaa... Jak trzeba się gdzieś wepchnąć to biedna, zchorowana babuleńka. Ale jak ktoś takiej odmówi to od razu budzi się 30 -letnia kobieta gotowa zabić każdego w zasięgu wzroku. Jak ja nienawidzę takich bab.
OdpowiedzJak ja się cieszę, że moja babcia jest NORMALNA. Do lekarza siłą ją trzeba wypychać a najlepiej iść z nią, bo nie wiadomo czy nie zawróci (wychodzi z założenia, że ona już jest stara i jej leki nie pomogą a już na pewno nie przebywanie wśród "tych nawiedzonych jędz" jak lubi określać koleżanki z osiedla) a w komunikacji jak jej nikt nie ustąpi to mówi trudno i się nie pcha. Szkoda, że większość moherków tak nie postępuje. Młodzież by chyba bardziej wtedy szanowała starszych.
OdpowiedzMoja babcia niestety jest mocherem:(... No ale cóż druga, która niestety już nie żyje byłą w 100% normalną fajną babką. Jedno z moich fajniejszych wspomnień z nią to jak orżnęła mnie i mojego wujka w pokera.
Odpowiedzmój ojciec jest emerytem, a u lekarza nie był od 25 lat. Można? Można :)
Odpowiedzotwarły? Niech jakiś polonista się wypowie w tej sprawie ;)
Odpowiedz"Po chwili otwarły się drzwi od gabinetu i już do wejścia szykowała się matka z drugim dzieckiem"- powinno być oczywiście "otworzyły się". przeczytałam, ale sama tego nie widziałam:P. btw. yasu może chcesz mi poprawić pracę licencjacką ? :)
OdpowiedzPolonistą nie jestem, ale Google nie boli, więc odpowiem. Forma "otwarły" jest poprawna, tyle, że rzadziej używana. I link na potwierdzenie: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8384
Odpowiedzczyli wychodzi na to, że to forma przestarzała- utrzymywana w gwarze. Co śmieszne wymienione są tam (na stronie z linku) regiony występowania, w których mieszkałam ( Bielsko) i mieszkam (między Krakowem a Rzeszowem) i jakoś nie spotykałam się z formą "otwarły"... Sądząc z tamtej odpowiedzi forma ta niedługo może stać się archaizmem, teraz jest regionalizmem , dlatego zbudziła wątpliwości.
OdpowiedzJak to kto? Babcie! Tyle do zrobienia w ciągu dnia, kościołek rano i wieczorkiem, autobusami trzeba pojeździć, ponarzekać na młodzież, plotkować i obgadywać wszystkich sąsiadów. Ot tak..
Odpowiedzgratulacje dla chłopaka dzięki któremu babcie w poczekalni musiała siedzieć :D i ELDA24 ja też mam normalną babcię co to nawet autobusami nie jeździ a do lekarza tylko jak MUSI a i wtedy siedzi grzecznie i czeka na swoją kolej
OdpowiedzOstatnio doszłam do wniosku, że babciom powinno się prawnie zezwalać na wstęp do budynków użyteczności publicznej i komunikacji miejskiej tylko i wyłącznie w godz. 10 - 14, kiedy to większość ludzi pracuje lub jest w szkole. Wtedy nikomu by nie przeszkadzały, nie musiałyby czekać w kolejkach a i w autobusach miejsca siedzące są...
Odpowiedzgorzej jak będzie nagły wypadek, np. syn/wnuczek miał mocną stłuczkę samochodową
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2011 o 14:51
Znowu te babcie u lekarza.. ostatnio chodzę do lekarza którego babcie z nieznanych mi przyczyn unikają i jest ok :P
OdpowiedzBrawa dla chłopaka :)
OdpowiedzZa godzinę mam wizytę. Ciekawe ile staruszek tam będzie?
OdpowiedzHeh ja też na szczęście mam normalną babcie, ma 71 lat, codziennie robi się na bóstwo i zapitala samochodzikiem do miasta. A prababcia jeszcze lepsza, 94 lata, lekarza nie widziała chyba od 20, a jak ją coś boli to przechyla kielicha albo grzańca i się śmieje z tych "takich starych a takich głupich":)
Odpowiedzto prawda nawiedzone babki u lekarza to jakiś dramat... Śmierdzą takie naftaliną i przekrzykują się która to ma więcej chorób. Dobrze że moja babcia jest zupełnie inna, choć seriale lubi:-)
OdpowiedzCo prawda pracuje w sluzbie zdrowia wiec mam prawo wejsc do wszystkich POZ w moim miescie poza kolejka (NZOZ maja prawo same ustalac takie zasady) ale oprocz tego legitymuje sie tez uprawnieniami zasluzonego HDK wiec nie dotycza mnie kolejki w specjalistyce panstwowej, ani aptekach (w aptece NIGDY nie wszedlem przed kolejke chociaz mam takie prawo). Zasadniczo jestem w podstawowej jakies 2-3 razy do roku aczkolwiek zawsze czekam w kolejce. Jak jakis moher sie awanturuje to wyciagam legitymacje i dosadnie tlumacze, ze to ze czekam jest tylko moja dobra wola bo moge wejsc w kazdym momencie bez pytania o zgode innych ludzi. Natychmiast zamykaja dzioby, a jak dalej cos gadaja to wchodze do gabinetu przed babcia co wywoluje salwe agresji, ktora totalnie olewam. Tu pragne was nauczyc pewnej wrednej sztuczki. Potrzebny jest do tego sznurek (moze byc linka spadochronowa lub do suszenia prania) zawiazany "na stryczek". Kiedy moher zaczyna trzeszczec i narzekac ze sie zle czuje, jest schorowany to najzwyczajniej w swiecie wyciagacie stryczek i mowicie cos w stylu "skoro pani jest tak zle na swiecie to mam tu swietny sposob na pani problemy. Powinna sie pani powiesic bo mi tez nie odpowiada placenie skladki na pani wyimaginowane choroby". Tu najczesciej wystepuje wybuch agresji i proba nawiazania rozmowy z innym moherem o tym jaka mlodziez zla i niedobra i w ogole (i w ogole zawsze jest najwazniejsze ;)). W takim przypadku warto zasugerowac delikatnie, ze macie wiecej sznureczkow i starczy dla wszystkich zainteresowanych. Adekwatne do darcia ryja przez mohera jest takze powiedzenie, ze juz czas wyjechac ciuchcia pod ziemie. Oczywiscie, ze to czyste skur.....stwo ale zostalem nauczony, ze chamstwo trzeba traktowac chamstwem wysmakowanym. Najlepiej dac do zrozumienia takiemu czlowiekowi (oczywiscie mowiac to najserdeczniej jak potraficie z olbrzymim bananem na mordzie), ze jest tu totalnie niepotrzebny i lepiej zeby zniknal. W razie problemow matka z plynacym dzieckiem (co u rodzinnego jest standardem) vs evil moher mozna dosadnie powiedziec, ze to dziecko bedzie kiedys placilo podatki na moja emerytuje, a pani (moher) sie do niczego mi nie przyda. Do stosowania w komunikacji miejskiej (np kobieta w ciazy vs moher - komu ustapic miejsca). Wczesniej pracowalem w handlu i jak to w handlu bylo tam mnostwo klientow chcacych wyladowac sie na sprzedawcy (np bo zona rano nie dala), ktorych trzeba bylo pojechac w sposob, za ktory nic mi zrobic nie mogli bo nie obrazilem nigdy nikogo aczolwiek czesto dawalem do zrozumienia ze sa idiotami - tu usmiech i serdecznosc wylewajaca sie wiadrami jest nieoceniona bo nie ma nic lepszego jak obserwowac odchodzacego klienta czerwonego ze zlosci bo cala kolejka za sprawa odpowiedniej manipulacji sprzedawcy sie z niego smieje. Cos pieknego. W tym czasie byla na mnie jedna skarga (zawsze powtarzalem klientowi probujacemu mnie straszyc zlozeniem skargi, ze ma taka mozliwosc po czym wskazywalem miejsce, w ktorym moze to uczynic) i rozpatrzona zostala na moja korzysc. Tak, jestem wrednym h*jem ale mam do tego powody. Zwyczajnie niektorych ludzi trzeba ucinac przy samej ziemi bo inaczej wleza nam na glowy. A jak im sie uda to koniec swiata.
Odpowiedztrochę chamskie z tym stryczkiem
OdpowiedzModa na Sukces sama się nie opowie...
OdpowiedzDzięki ci Panie tam na górze ,że mnie dość wybuchowej osobie przydarzyła się tylko jedna przykra sytuacja z osobą w podeszłym wieku. Razu pewnego wjeżdżając wózkiem- spacerówką do autobusu (moja córa miała wtedy może z 1,5 roku)usilnie i kilkakrotnie prosiłam Panią po 60-tce ,aby zwolniła miejsce przeznaczone dla wózków. Pani tylko prychała i nic. Zero reakcji :) Moje dziecię załatwiło sprawę na swój sposób . Podrygując sobie nóżkami(w baaaardzo brudnych bucikach) "skopało" Pani cały tył jej kremowego ubrania ;) No cóż gdyby Pani się przesunęła wjechałabym wózkiem tam gdzie powinnam i Pani wróciła by do domu czysta.
OdpowiedzTak czytam tu komentarze i się zastanawiam. A co jakby te wszystkie babcie, które są takie rzekłbym dziwne, zaangażować w robienie posiłków dla ubogich? Miały by dużo czasu żeby sobie pogadać z innymi babciami co się dzieje, wykarmiłyby ubogie rodziny i na dodatek byłby spokój przez kilka godzin dziennie. Komunikacja miejsca zapewniałaby 2 autobusy "tylko dla babć pracujących" i powroty do domu też nie byłyby problemem. Heh, wiem, rozmarzyłem się ;]
Odpowiedz