Dzwoni komórka. Spoglądam na wyświetlacz: nr zastrzeżony.
Odbiera i słyszę głos kobiety (K):
(K): Dzień dobry, czy to pani Joanna K.?
(ja): Tak, słucham.
(K): Proszę o podanie peselu w celu weryfikacji.
(ja): A z kim rozmawiam i skąd pani dzwoni?
(K): Nie mogę udzielić takiej informacji przed weryfikacją, proszę podać nr pesel.
(ja): Nie podam nr pesel, jak nie wiem z kim rozmawiam, do czego on pani potrzebny i w ogóle o co chodzi!
(K): To ja nie mogę pani nic powiedzieć i wyślę pismo, ale wtedy to już zostaną naliczone koszty.
(ja): Czy w miejscu z którego pani dzwoni są nagrywane rozmowy?
(K): Tak...
(ja): To niech pani wysyła to pismo, a ja się od niego odwołam, bo ciekawa jestem, czy to taka polityka firmy, że tak prowadzi się rozmowy, czy tylko pani niekompetencja... do widzenia!
Pismo nigdy nie przyszło. Mimo to wiem, skąd pani dzwoniła, bo sprawdziłam, że nie zapłaciłam jednej raty pożyczki.
Zastanawiam mnie tylko, na co liczy taki bank i dlaczego oczekuje, że podam swój pesel obcej osobie, która nie chce się przedstawić i powiedzieć w jakiej sprawie dzwoni?
A może po prostu pani sobie sama wymyśliła taka procedurę? Niestety tego się już raczej nie dowiem...
Sygma Bank
Się nie przedstawiła, bo zapewne była z firmy windykacyjnej. A to znaczy, że bank, w którym brałaś kredyt, raczył sprzedać do tej firmy windykacyjnej Twoje dane osobowe, do czego prawa nie miał.
OdpowiedzJest możliwość "odkupienia długu" od wierzyciela. W takim wypadku kupujący taki dług dostaje pełen komplet informacji jakimi na temat dłużnika bank (czy ktokolwiek kto taki dług sprzedaje) dysponuje.
OdpowiedzBez różnicy -bank czy firma windykacjyna - jak ktoś chce rozmawiać na temat kasy w ogóle się nie przedstawiając? Poza tym, jestem przekonana ze to jednak pani z banku, bo zaległość była niewielka a opóźnienie kilkudniowe.
Odpowiedzbzdura, obecnie niemal w 100% umów kredytowych jest zawarta klauzula, że kredytobiorca w sytuacji opóźnienia w spłacie wyraża zgodę na przekazanie jego danych osobowych do zewnętrznej firmy zajmującej się windykacją. A sprzedaż długów to normalna procedura zgodna z polski prawem, dotyczy jednak tylko wypowiedzianych umów kredytowych. Polecam lekturę kpc.
Odpowiedz@pasia251: Jak się nie ma miedzi to się w domu siedzi.
OdpowiedzTakie wybiegi są bardzo częste i nie zdziwiłbym się, gdyby to wcale nie było powiązane z pożyczką o której mowa. Wbrew pozorom dane osobowe typu: imię nazwisko, adres zamieszkania są bardzo cenne, połączone z numerami identyfikacyjnymi typu PESEL, NIP, numer karty debetowej/kredytowej etc. zyskują znacznie na wartości i na czarnym rynku przynoszą całkiem niezłe dochody. Nigdy nie wolno podawać numerów identyfikacyjnych byle komu, bo można sobie tylko kłopotów przysporzyć. Podobnie jeśli chodzi o skany dowodów osobistych, czy innych dokumentów potwierdzających tożsamość.
OdpowiedzPatrząc na nazwę banku w którym bralaś pożyczkę skłonna jestem stwierdzić że to ich głupi wymysł. W żadnym innym banku (a otarłam się o ich już kilka)ba! nawet w słynnych pożyczkach wprost do domu nie mają takich procedur. Niestety Sygma bank ludzi oszukuje na prawo i na lewo... a i swoich pracowników szkolą na gburów... Radzę omijać tą instytucję jak najszerszym łukiem
OdpowiedzTo prawda i więcej z tym bankiem nie chcę mieć nic wspólnego.
Odpowiedzproponuję w pierwszej kolejności szukać problemu we własnej osobie, jak potrzeba pieniędzy to bank jest ''cacy'', a jak pojawiają się problemy ze spłatą to ''ojoj jaki ja biedny, nieszczęśliwy, bank mnie oszukał, wymusił przecież na mnie żeby wzięła ten kredyt! wysyłał mi przecież ofertę!''
Odpowiedz@claudia Ty normalna jesteś??? ja nie narzekam na warunki spłaty kredytu, tylko na obsługę! brałam wcześniej pożyczke w innym banku i nigdy i nigdzie nie spotkałam się z takim traktowaniem klientów...
OdpowiedzPESEL jest potrzebny m.in do windykacji ;-) Ułatwia pracę komornikowi, łatwiej znaleźć mu ruchomości i nieruchomości dłużnika.
Odpowiedz@Ezop banki dysponują peselami klientów, bo się je podaje przy podpisaniu umowy... jeżeli sprzedają dług, to przecież razem z danymi... chodziło o weryfikację mojej osoby, bo pani pewnie chciała zapytać kiedy wpłacę zaległą ratę...gdyby sie przedstawiła na początku rozmowy: "nazywam sie... i dzwonie z działu... z banku..." podałabym jej pesel, bo bym się domyśliła o co chodzi i byłby po problemie...ale szła w zaparte, że ona nie może mi powiedzieć kim jest, dopóki nie podam jej swojego peselu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2011 o 14:18
Wiem, ale podaję przykład do czego może być potrzebny PESEL. Tak swoją drogą to raz piszesz "podąłbym", a raz "bym się domyśliła".
Odpowiedzteraz lepiej? ;)
OdpowiedzTak w ogóle to powinna Cię poinformować, że rozmowa jest nagrywana PRZED spytaniem o PESEL. To, że musiałaś o to spytać jest już dużym błędem dzwoniącej/polityki firmy.
OdpowiedzTak na prawdę, to powinno być pytanie czy osoba, z którą rozmawia konsultant zgadza się na nagrywanie. Informacja o tym, że rozmowa jest nagrywana, to tylko wybieg, bo jakby ktoś wiedział, że może się nie zgodzić to by mniej ludzi chciało z nimi gadać. Mnie również irytuje wymawianie swojego imienia i nazwiska oraz nazwy firmy w sposób taki, że żaden człowiek nie jest w stanie tego zrozumieć, a co dopiero zapamiętać.
Odpowiedzbłagam ludzie nie wypowiadajcie się skoro nie macie krzty pojęcia o zapisach w ustawie o ochronie danych osobowych... weryfikacja po peselu czy dacie urodzenia to standardowa procedura (reguluje to właśnie w/w ustawa); żaden windykator działający zgodnie z prawem nie może udzielić informacji na temat banku czy sprawy w jakiej dzwoni bez weryfikacji dłużnika. Telefon może odebrać każdy (sąsiad, ktoś z rodziny itp) czy Pani chciałaby, aby na temat pani spraw finansowych - w tym przypadku zadłużeń windykator rozmawiał z osobami trzecimi?! Stąd pytanie o tej kobiety o datę, nic piekielnego w tej historii nie miało miejsca.
Odpowiedz@claudia proszę o podanie Twojego numeru PESEL (w ramach weryfikacji oczywiście), a później powiem Ci do czego był on mi potrzebny. Nie bądź naiwna drogie dziecko....
Odpowiedzclaudia kobieta nie spytała o datę tylko o pesel to co innego. taką samą datę urodzenia może mieć kilka osób pesel to twój prywatny numer i ja nie podałabym go osobie której nie znam i która w dodatku nie mówi w jakiej sprawie dzwoni. mogłaby powiedziec że dzwoni np z banku nic by się jej nie stało
OdpowiedzDokładnie, zgadzam się z tym, nawet jak np dzwonili z banku do mnie na numer domowy i odbierała moja mama, to kobieta przedstawiała się, mówiła z jakiego banku dzwoni, ale nie mówiła nigdy, w jakiej sprawie, jeżeli nie miała do czynienia z właścicielem konta. Przedstawianie się na początku rozmowy jest normalne i uważam, ze tego też kultura wymaga.
Odpowiedz@claudia oczekiwałam, żeby kobieta podała imię i nazwisko oraz nazwę instytucji, z której dzwoni. To by wystarczyło. A poza tym dzwoniłam na moją prywatną komórkę, więc nie sądzę żeby mógł ją odebrać sąsiad czy znajomy...
OdpowiedzShadow85 tak się składa, że to wg. Ciebie cyt. ''drogie dziecko (...)'' ma kilkuletnie doświadczenie w windykacji i wie w jaki sposób są prowadzone rozmowy z dłużnikami i jakie procedury obowiązują w takich firmach, a także bankach.
Odpowiedznieodparcie mam wrażenie, że masz góra 13 lat i wymyślasz bajki... Dlaczego inne banki potrafią prowadzić normalne rozmowy z klientami, a ten jeden nie???
OdpowiedzTak się składa, droga Pani, że nie tylko Pani posiada taką wiedzę. Zawodowo od kilku lat pisze oprogramowania, między innymi dla celów windykacji też i dobrze wiem jak to wygląda (być może Pani również go używa). Wiem jak jest przeprowadzona rozmowa z dłużnikami, bo piszemy ich scenariusze. I proszę o nie traktowanie mnie jak jednego z Pani klientów bo sobie tego nie życzę. Mam wrażenie jakby Pani miała ogromną ochotę wysłać do mnie swoich Ukraińskich kolegów z pracy...
OdpowiedzZmodyfikowano 8 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2011 o 20:13
nikt nie moze zmusic nikogo do zweryfikowania sie - jak rozmowca sie upiera, to trzeba sie powolac na ustawe, w ktorej to jest napisane. w tamtym roku nas zalalo z winy administratora budynku (dziura w dachu, a budynek 5-letni, wiec gul skacze), wiec wystapilismy o odszkodowanie. w zasadzie nie my, a moj piekielny tatus, ktory jest wlascicielem mieszkania i polisy. kazali mu na sam koniec wyslac skan dowodu osobistego, czego nie zrobil, tlumaczac pani dobitnie przez telefon, czemu nie chce tego nikomu wysylac. miesiac pozniej okazalo sie, ze problemu nie ma, bo ubezpieczyciel moze jednak wyplacic kase bez tego ksera dowodu :) pieniadze same wplynely na konto :) tak samo jest z podpisywaniem zgody na przetwarzanie danych osobowych. nie trzeba sie godzic na to, nawet jesli sie bierze kredyt, bo to niezgodne z prawem. [edit] oczywiscie niezgodne z prawem jest zmuszanie kogos do podpisywania klauzuli o przetwarzaniu danych osobowych. jakos kiepsko mi to wszylo w zdaniu pod wzgledem logicznym ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2011 o 19:53
Zgadzać się na przetwarzanie danych nikt nie musi, ALE jeśli klient nie podpisze takiej klauzuli, to bank nie ma prawa nic z tymi danymi zrobić --> nie może wystąpić do BIK-u z zapytaniem, nie może wygenerować umowy kredytowej, nie może mieć tych danych w systemach bankowych, krótko mówiąc żadnego kredytu ani innego produktu finansowego taki nie zgadzający się klient nie otrzyma.
OdpowiedzWiele banków ma specjalne adnotacje na różnego rodzaju dokumentach/stronach internetowych (lub po prostu panie w placówce o tym mówią), że nigdy nie oczekują do weryfikacji podawania żadnych numerów pesel czy jakichkolwiek innych. Ile razy odbierałam telefon który miał być do kogoś ode mnie z domu, to słyszałam w słuchawce 'dzień dobry, jestem ... i dzwonię z...', a nie bez pardonu proszenie o numer pesel.
OdpowiedzTo jest Sygma bank, tu jest wszystko możliwe. Radzę omijać ten bank jak najszerszym łukiem.
OdpowiedzAbsolutnie, nigdy i w żadnej sytuacji ie podajemy danych przez telefon jesli nie spodziewamy się telefonu, tym bardziej z zastrzeżonych. Rownie dobrze może dzownić pierwszy lepszy złodziej, cwaniak. Działania przez telefon i podadawanie sie za kogos innego to podstawa sojcotechniki. Wielokrotnie miałem takie telefony i nigdy nawet gdy babka powiedziala ze jest z tego i tego banku nie podałem informacji. Ja tez moge wybrac jakiś numer ktory znajde np na allegro. I w mig bede mial pesel i dane zamiaszkania itp itd. CO lepsze za samo pytanie nikt nikgo nie ukarze.
OdpowiedzTo jest standardowa procedura że trzeba zweryfikowac tozsamosc rozmówcy dziewczyna, która dzwoniła chyba przesadzila jednak z ochrona danych osobowych, bo powinna się przedstawic i podac instytucje z której dzwoni (bank czy firma windykacyjna). Dodatkowow właściwie nie powinna zapytac o pesel tylko o datę urodzenia i imie i nazwisko ewentualnie adres. W przypadku jeśli dzwoni z banku to od razu wiadomo o co chodzi gorzej jeśli dzwoni z firmy windykacyjnej, wtedy w myśl ustawy o ochronie danych osobowych nie można udzielic ŻADNEJ informacji o postaci zadlużenia przed weryfikacją. Wypada tez odrożnić sprzedawanie wierzytelności firmom windykacyjny i tylko ich PRZEKAZYWANIE gdzie firma działa jako pełnomocnik banku (i tutaj nie wazne jaka kwota i ilość dni spóżnienia - może to być juz następnego dnia po terminie spłaty). W przypadku nagrywania rozmów nie musi byc nikt o tym informowany jezeli rozmowy są rejestrowane do celow szkoleniowych - w takim wypadku są kasowane po 14 dniach. I uwierzcie mi - na prawdę tak się dzieje. Firmy windykacyjne i banki sa bardzo ściśle monitorowane przez GIODO i nie mogą sobie pozwolić na uchybienia. @shadow85 Za przeproszeniem od kiedy rozmowa windykacyjna ma jakiś schemat? Owszem posiada elementy, które powinny być stałe ale schemat? @Limbo Nie dobrze świadczy to o Twoim stanie finansów skoro wielokrotnie otrzymujesz telefony z prosba o weryfikację Chronisz swoje dane, a zastanów się ile własnie ujawnileś tym jednym postem jakiemuś sprytnemu hakerowi?
OdpowiedzZmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 19:41
Ok, ja też zaraz gdzieś zadzwonię i powiem, że rozmówca musi m i podać pesel, inaczej nie wyjaśnię o co chodzi. KAŻDY może taki numer wywinąć.
OdpowiedzDlatego mówię, ze przesadziła z peselem powinna zapytac tylko o datę urodzenia.
Odpowiedz