Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mnie również zdarzyło się jechać komunikacją bez biletu. Kilka lat temu, w…

Mnie również zdarzyło się jechać komunikacją bez biletu. Kilka lat temu, w pierwszych latach studiów. Zarabiałam wtedy niewiele (dorywczo, na zlecenie) a pracodawca spóźniał się często z wypłatą (na szczęście zazwyczaj nie więcej niż tydzień/dwa).

To był właśnie czas, gdy czekałam z puściuteńkim kontem i portfelem na wypłatę. Karta miejska straciła ważność, zapas biletów papierowych się skończył. Na nowy, nawet jednorazowy bilet, nie było mnie stać.

Do pracy jednak musiałam jechać. No i pech - kontrola biletów w tramwaju. Od razu wręczyłam kanarowi legitymację studencką i przyznałam się, że jadę na gapę. Kontroler poinformował mnie, że będzie kara i zasugerował, żebyśmy wysiedli na najbliższym przystanku. Spieszyło mi się do pracy, więc poprosiłam, żeby wypisał mi kwit w tramwaju. Pan kontroler nie był zadowolony z pomysłu. Wstawiło się za mną kilku pasażerów, że przecież on nic na tym nie traci i kara mi się przez to nie zmniejszy a dojadę na czas. Kanar tylko uśmiechał się malując sobie długopisem coś na marginesie bloczku z drukami i nie reagował. Chciałam zakończyć sprawę jak najszybciej, więc wysiedliśmy.

Na przystanku zaczęła się najciekawsza część przykrej przygody.
[Kanar] Dlaczego jeździ pani bez biletu?
[Ja] Zazwyczaj jeżdżę z biletem. Dziś to jest sytuacja awaryjna - nie mam pieniędzy na bilet, a musiałam dojechać do pracy.
[K] Może udałoby się jednak uniknąć kary... (tajemniczy uśmiech. dalej rysuje coś na marginesie)
[J] Nie ukrywam, że oszczędziłoby mi to wiele kłopotów. (Naiwne dziewczę wierzyło jeszcze w ludzką bezinteresowność ;] )
[K] Gdyby znalazło się jednak w portfelu 50 zł, moglibyśmy sobie darować formalności...
(Jakby ktoś mi z liścia dał na otrzeźwienie! Naprawdę byłam w szoku).
[J] Wie pan, gdybym miała 50 zł, nie stalibyśmy tu teraz, bo miałabym naładowaną kartę miejską biletem studenckim i jechałabym teraz spokojnie do pracy. A nawet zostałoby mi jeszcze 10 zł na jakieś śniadanie. Jestem tu, bo tych pieniędzy nie posiadam w tej chwili.
[K] No to niestety, jestem zmuszony wypisać pani tę karę... No już widzę, że te wielkie oczy zachodzą łzami, no... nie ma pani nic w tym portfelu?
[J] (W myśli duuużo niecenzuralnych słów. Wybuchnę zaraz, ale się nie rozpłaczę!) Naprawdę nie mam, powiedziałam panu. Trochę mi się spieszy, możemy szybciej to załatwić?
[K] No dobrze, sama pani widzi, że starałem się załatwić sprawę jak człowiek, polubownie. Ale cóż, piszemy.

Wypisując karę jeszcze co najmniej dwa razy upewniał się, czy aby na pewno nie mam ze sobą żadnej gotówki. Na koniec, wręczając mi kwit powiedział:
[K] Proszę nie mieć do mnie żalu. Sama pani rozumie - taka praca. A teraz ciężko kogoś złapać, bo wszyscy prawie kupują bilety.

Spóźniłam się do pracy. Kierowniczka przywitała mnie dobrą wiadomością, że wreszcie przyszły nasze wypłaty ;)

Pan Kanar w tramwaju.

by reiko
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mrreska
31 35

itak miałas fajnie, mi pewnego wieczora pan kanar zaproponował seks oralny =.=

Odpowiedz
avatar grruby80
6 6

@mrreska: mogłaś mu powiedzieć, że co prawda się dziś nie myłaś ale jak chce to może lizać.

Odpowiedz
avatar Beaver
8 10

Nie jestem jakoś szczególnie obeznany w temacie, ale mogłaś zadzwonić na policję, w końcu to była próba łapówkarstwa. Swoją drogą, sam pewnie bym spanikował i tylko przyjął mandat.

Odpowiedz
avatar Google
1 5

Kobito! wylazłaś z autobusa z tym kolesiem to trzeba było wiać!

Odpowiedz
avatar reiko
9 9

Kanar miał moją legitkę studencką.

Odpowiedz
avatar reiko
6 6

@mrreska: na szczęście to w dzień było, na dość ruchliwym skrzyżowaniu. @Beaver: nawet gdyby mi to przyszło do głowy, to nie miałam żadnych świadków. stąd zapewne rozmowa poza tramwajem, cichutko, bezpiecznie.

Odpowiedz
avatar Shido
14 16

Ogólnie po którymś złapaniu mnie przez kanara czytałem namiętnie wszelkie akty prawne dotyczące ich uprawnień. Po 1. Wcale okazać legitki nie musiałaś - bo nie mieli prawo do legitymowania. po 2. Jeżeli już okazujesz dokument komuś kto nie ma uprawnień do legitymowania - to go pokazujesz - nie dajesz do ręki :> po 3. Kanar nie może cie zmusić do zostania/wyjścia z tramwaju/autobusu po 4. Mandat jest upoważnieniem do kontynuowania jazdy danym pojazdem do najbliższej krańcówki. po 5. Przy wypisywaniu mandatu warto się sobie "przedstawić" - on spisuje cię - ty go ( w razie czego będzie jak wnieść skargę/zażalenie ) - a w przypadku próby łapówki i dane osób które to widziały/słyszały i zgłosić to na policje.

Odpowiedz
avatar KaroolkaKalak
2 2

zestawienie kilku przydatnych informacji :)

Odpowiedz
avatar znmd
2 4

Fajnie, że zagłębiłeś się w temat. Tylko pamiętaj, że kilkanaście tygodni temu weszła w życie znowelizowana ustawa Prawo Przewozowe. Trochę się zmieniło w kwestiach relacji kontroler-gapowicz. :) Teraz np. ustawa mówi o tym, że kontroler ma prawo "ująć" gapowicza w celu przekazania Policji, jeżeli ten odmawia okazania biletu, zapłaty, albo okazania dokumentów. Pasażer ma wtedy obowiązek pozostać w miejscu kontroli (w pojeździe) albo wskazanym przez kontrolera, albo przewoźnika (na przykład na przystanku), dopóki policja nie pojawi się na miejscu i nie zarządzi, co robić dalej z gapowiczem. Artykuł 33a ust. 7-8 ustawy Prawo Przewozowe po marcowych zmianach. Tak więc Twoje dane są trochę nieaktualne. ;)

Odpowiedz
avatar mikado188
0 4

Historia bardzo podobna do mojej z przed roku. Jednak kanarami nie zostają ludzie uczciwi...

Odpowiedz
Udostępnij