Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie krótko, bo aż nie wiem jak to skomentować. Opowieść z drugiej…

Będzie krótko, bo aż nie wiem jak to skomentować. Opowieść z drugiej ręki, więc nie znam wszystkich szczegółów, ale wydaje się… absurdalna.
Koleżanka chyba właśnie została singielką. A o co poszło? O nazwisko. Koleżanka ma już na koncie kilka prac naukowych i w związku z tym postanowiła po ślubie zostać przy swoim nazwisku. Jej narzeczony odebrał to chyba jako zamach na jego męskość, bo postawił jej ultimatum, albo bierze jego i jego nazwisko, albo żadnego ślubu nie będzie. Na próby uspokojenia emocji i powrotu do dyskusji później, wyszedł trzaskając drzwiami i jeszcze nie wrócił.

Związki

by Brzeginka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
20 38

@Tee_can_do_that: Ale po co głaskać po główce idiotę?? Facet właśnie pokazał, że na męża absolutnie się nie nadaje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 19

@Tee_can_do_that: Ty tak na poważnie? Ona ma dostosowywać się do furiata? A jak on jej powie, że w jego rodzinie wszystkie kobiety są łyse, to autorka powinna się ogolić, by on nie robił awantury? Od furiatów się ucieka.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
13 17

@Tee_can_do_that: Sądząc po opisanej reakcji chłopa, to nawet dyskusja nie wchodzi w grę. Coś mi się widzi, że po ewentualnym ślubie też raczej nie będzie dyskusji na sporne tematy, tylko ma być po myśli faceta. Dobrze, że wyszło to przed ślubem, bo można jeszcze się wycofać.

Odpowiedz
avatar louie
27 41

Śmieci wyniosły się same.

Odpowiedz
avatar Etincelle
16 24

@bloodcarver: powinna uprzedzić, co zamierza zrobić w kwestii swojego nazwiska? To chyba jednak on powinien, skoro życzy sobie decydować o nazwisku cudzym.

Odpowiedz
avatar Shi
10 16

@Etincelle: dziwi mnie, że żadne z nich nie poruszyło kwestii nazwiska prędzej. Oboje wiedzą o jej karierze i za równo on powinien wpaść na to, że wybranka mogłaby chcieć z tego powodu zostać przy swoim, a ona pomyśleć o tym, że jednak nadal w większości małżeństw żona przyjmuje nazwisko męża, więc jest opcja, iż zakładał, że w ich związku będzie to samo, a ona nie ma tego w planach. Brak komunikacji, unoszenie się honorem i nie myślenie o drugiej stronie - najbardziej znani seryjni zabójcy związków.

Odpowiedz
avatar Etincelle
4 10

@Shi: jasne, rozmawiać zawsze spoko, niemniej nadal uważam, że jeśli to on chciał zmienić jej nazwisko, to w jego interesie było poruszyć ten temat wcześniej. Zwłaszcza jeśli dla niego to tak istotna kwestia. Prawdę mówiąc, nie wiem, czy gdybym chciała zostać przy swoim nazwisku, w ogóle przyszłoby mi do głowy zaanonsować to wcześniej. Raczej uznałabym, że to moja sprawa, ale nie że jakoś demonstracyjnie czy coś, tylko - że nie jest to ważne, dotyczy tylko mnie, oznacza brak zmian, a skoro partner milczy, to jemu też najwyraźniej wszystko jedno.

Odpowiedz
avatar Shi
4 8

@Etincelle: to właśnie przykład braku komunikacji. Zamiast zakładać co myśli druga strona lepiej zwyczajnie pogadać i się upewnić. Pozwala to uniknąć nieporozumień, a jednak życiowy partner/partnerka nie powinien gryźć za to, że się chce z nim porozmawiać, nie?

Odpowiedz
avatar vylarr
1 1

@bloodcarver: Zgodnie z obowiązującym prawem żona nie ma obowiązku przyjąć nazwiska męża, może pozostać przy swoim, może przyjąć dwuczłonowe, maż też może przyjąć nazwisko żony, albo dwuczłonowe. Mogą też pozostać przy swoich rodowych nazwiskach. Przybieranie prze żonę nazwiska męża to jedynie prawo zwyczajowe.

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 0

@Shi: to nie chodzi o brak komunikacji, tylko o niewspominanie o rzeczach, które mają pozostać niezmienione. Nie powiem partnerowi, że po ślubie będę dalej pracować, ale powiem, jeśli pracę zamierzam rzucić bądź zmienić. Nie powiem, że nadal chcę mieszkać w mieście, ale powiem, jeśli marzy mi się wyprowadzka na wieś. I takich rzeczy jest pierdyliard, a porusza je ta osoba, która chce zmienić dotychczasowy stan.

Odpowiedz
avatar marynarzowa
13 15

Również byłam już rozpoznawana pod swoim panieńskim nazwiskiem, więc po ślubie mam dwuczłonowe. Wszyscy zadowoleni.

Odpowiedz
avatar marcelka
25 37

Co za palant. Nie rozumiem, jak można z kimś planować życie i strzelać focha o taką pierdołę... Chyba lepiej dla dziewczyny, bo jak tak zareagował na taką rzecz, to raczej trudno mi sobie wyobrazić z takim człowiekiem normalne życie.

Odpowiedz
avatar Brzeginka
17 31

@JeZySiek: Prawda, zupełnie poroniony ten pomysł! Jak on mógł chcieć zostać przy nazwisku swojego ojca? Ba! Nawet chciał je narzucić swojej wybrance! Chory człowiek…

Odpowiedz
avatar Ohboy
21 27

@JeZySiek: Och nie, to poronione, żeby kobiety w ogóle miały karierę. Co za chore czasy, że kobiety przestały rozumieć, że są tylko znakowanym kawałkiem mięcha przekazywanym z jednej rodziny do drugiej.

Odpowiedz
avatar Menma
0 2

@JeZySiek: Słaby trolling.

Odpowiedz
avatar myscha
20 20

Mój mąż namawiał mnie nawet na dwuczłonowe nazwisko, chociaż nie do końca byłam przekonana. Chciałam przyjąc jego, ale po przemyśleniu zaczęłam brać pod uwagę podwójne. Do momentu, gdy do akcji nie wkroczyła moja przyszła wtedy jeszcze teściowa, która na wieść o podwójnym zaczęła przekonywać mojego narzeczonego, żeby wymusił przyjęcie tylko jego nazwiska, nawet grożąc zerwaniem, bo to żona ma być poddana mężowi. Spytałam wtedy faceta, czy to jemu osobiście przeszkadza pomysł na nazwisko. jak powiedział, że nie - wiedziałam już, że będzie podwójne. Dla mamusi, niech się wkurza. No i teraz muszę się długo podpisywać.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
9 15

Mieszkam poza Polską. Gdybym ja miał się żenić i moja przyszła żona nie byłaby Polką, to sam bym zaproponował, że to ja zmienię swoje nazwisko. Gdyby była Polką, byłoby mi to obojętne. Moglibyśmy postąpić zgodnie z tradycją albo i nie. A dlaczego sam bym zaproponował zmianę swojego nazwiska, gdyby to nie była Polka? Powiedzmy, że dla obcokrajowców nie jest łatwe do wymówienia. Miałbym przyszłej żonie fundować dożywotni łamaniec językowy?

Odpowiedz
avatar vezdohan
3 3

@pasjonatpl: Grzegorz Brzęczyszczykiewicz?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 4

@vezdohan: Aż tak to nie. Imię mam dość uniwersalne, używane w wielu językach, ale nazwisko jednak bardzo polskie i trudniejsze do wymówienia. Powiedziałbym, że gdzieś po środku między Nowakiem a Brzęczyszczykiewiczem.

Odpowiedz
avatar Xynthia
13 13

W drugą stronę też to działa. Moja matka po rozwodzie z moim ojcem przez jakiś czas rozważała powrót do panieńskiego nazwiska, jednak całe jej życie zawodowe przypadało na okres małżeństwa, czyli na nazwisko mojego ojca. Z bólem serca zrezygnowała z tego pomysłu, chociaż naprawdę wręcz nienawidziła mojego ojca i wszystkiego, co z nim związane (słusznie czy nie, to już inna sprawa).

Odpowiedz
avatar aienma
8 8

@Xynthia: ale wtedy są głosy, że ma wrócić do swojego nazwiska i "oddać" mężowi jego. Jakby nazwisko to była rzecz pożyczona na okres trwania ślubu, a po rozwodzie należy się zwrot. Tak trudno zrozumieć, że to jest już tożsamość kobiety, że nazywa się Anna Nowak (de domo Kowalska), a nie "żona Jana Nowaka".

Odpowiedz
avatar ForMudBloodBeer
0 2

@aienma: Wytłumacz to Francuzowi :) Tam żona po ślubie nie zmienia nazwiska, tylko otrzymuje prawo do posługiwania się nim. A w ichniejszych ZUSach, USach cały czas jest pod swoim nazwiskiem. W przypadku rozwodu traci prawo do używania nazwiska męża, chyba, że ustalą inaczej.

Odpowiedz
avatar livanir
6 20

Za nic nie wiem czemu mężczyzną tak na ty zależy. Gdyby to były jeszcze argumenty na zasadzie "bo moje jest ładniejsze od Twojego, a chciałbym byśmy mieli takie same" czy coś- jeszcze bym rozumiała. Ale zrzucanie tego na tradycje czy honor- absurd zważając na to jak nowoczesne kobiety już wiele tradycji lamią (choćby pracując zamiast siedzieć z dziećmi) oraz jak kruchy jest męski honor... Tak, mój facet przyjął MOJE nazwisko(nie mogjego ojca, skoro mi je podarował, to jest MOJE), bo ładniejsze.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 20

@livanir: Tradycja, honor. Ale jakoś nie mają nic przeciwko seksowi przed ślubem.

Odpowiedz
avatar systemiclupus
4 6

@livanir: MĘŻCZYZNOM. Nie ma za co.

Odpowiedz
avatar NiteRunner
4 8

@livanir jak widze takie kwiatki ze nowoczesne kobiety pracuja to sie noz w kieszeni otwiera. Kobiety zawsze pracowaly. Zawsze! Nigdy nie bylo tak by tego nie robily. Po prostu bieda teraz jest taka ze malo ktora kobieta moze sobie pozwolic na luksus bycia kobieta. Musi byc robolem

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-1 1

@NiteRunner bieda, serio? XD

Odpowiedz
avatar Habiel
8 12

Mój luby ma nazwisko, które za każdym razem muszę literować, bo pierwsza reakcja innych osób to: "przepraszam, jak?". Nie jest obcokrajowcem, ale ma nazwisko obcego pochodzenia przetłumaczone na polski. Moje jest proste. I nawet bez tego zostałabym przy swoim nazwisku. To część mnie, bo choćby od niego pochodził mój pseudonim, tak nazywają mnie starzy znajomi. Na nie mam dokumenty i jestem zbyt leniwa, aby zawiadamiać wszystkie miejsca, że zmieniłam nazwisko. Zostaję przy swoim, mniej papierkologi. A jeśli jemu by się to nie podobało, to oznacza, że mnie nie szanuje i próbuje narzucić swoją wizję na życie. Tak na dłuższą metę się nie da.

Odpowiedz
avatar KlonowyLisc
9 9

Cóż, jak ktoś już wspomniał zabrakło komunikacji. Przecież obecnie mało kto zaręcza się/bierze ślub po paru miesiącach znajomości, ludzie spotykają się zwykle przez kilka lat, i takie tematy powinny być poruszone wcześniej (tak samo jak masa innych, typu kto weźmie urlop w pracy jak dziecko zachoruje). Myślenie że dla mnie coś jest oczywiste więc dla drugiej osoby też jest naiwne - dlatego wychodzą takie sytuacje : Ona myślała że skoro pracuje na swoją renomę to On się domyśli że chce zostać przy swoim nazwisku, o On myślał że skoro jest taka tradycja że żona przejmuje nazwisko męża to Ona też tak zrobi. Życie razem to sztuka kompromisów. Uważam że Pan zareagował przesadnie, i może to (ale nie musi) świadczyć o tym że w przyszłym wspólnym życiu też będzie chciał narzucać swoją wolę (dla niektórych kwestia nazwiska to sprawa bardzo ważna, a w innych są bardziej elastyczni).

Odpowiedz
avatar Ohboy
9 17

@KlonowyLisc: Problemem nie jest to, że narzeczony chciał, żeby jego przyszła żona zmieniła nazwisko. Problemem jest jego reakcja na odmowę - nie ma rozmowy, jest szantaż, obraza majestatu i ucieczka.

Odpowiedz
avatar didja
5 5

W kwestii naukowej i artystycznej: można publikować pod nazwiskiem panieńskim, a mieć w dokumentach tylko mężowskie. Trochę formalności jest przy postępowaniu awansowym, ale to raptem jedna linijka w danych i ewentualnie zdanie wyjaśnienia. W branży artystycznej to już w ogóle nie ma o czym mówić. 2. A propos podwójnych nazwisk w nauce. Jest sobie pani prof. Irena Heszen. Publikowała i jako Heszen, i Heszen-Niejodek, i Heszen-Celińska. 3. Moja sąsiadka z dawnego mieszkania była z pochodzenia Żydówką. W PRL, zwłaszcza po nagonkach 1968, żydowsko brzmiące nazwisko jej rodziny pochodzenia nie było najlepiej widziane. Po ślubie więc przyjęła mężowskie. Ale mąż ją zostawił w ciąży, a że chwilę później nastąpiła zmiana ustroju, to dodała panieńskie, miała dwuczłonowe. Tzn. nie wiem, czy urzędowo, ale tak się przedstawiała. Niedługo poznała dość znanego artystę, wyszła za niego i przyjęła jego nazwisko. Po rozwodzie wróciła do panieńskiego, ale jakiś czas później zaczęła mieć dwuczłonowe, panieńskie i drugiego byłego. A niedawno zobaczyłam w necie, że znowu ma panieńskie i pierwszego męża, co mnie nawet zdziwiło. Ale może chodziło o to, żeby mieć takie jak córki? Tylko że córki są już mocno dorosłe, więc też mogą mieć odmężowskie. Dla uproszczenia: załóżmy, że nazywała się de domo Estera Cohen. Wyszła za Kowalskiego. Była Estera Kowalska. Potem Estera Cohen-Kowalska, po drugim ślubie Estera Wyspiańska. Po rozwodzie - Cohen-Wyspiańska, a obecnie znów Cohen-Kowalska. Tak że głowa do góry, opcji jest mnóstwo :D

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 6

@didja: Znam kobietę, która 3 lub 4 razy zmieniała nazwisko (już się pogubiłam, ile tego było) i nie każda zmiana związana była ze ślubem. Zawsze będę się dziwiła, że jej się chciało. Ale tutaj najłatwiejszą jest pozbycie się furiata :)

Odpowiedz
avatar niepodam
8 10

Na początku jak moja żona oświadczyła, że chce zostać przy swoim nazwisku też kręciłem nosem. Bo tradycja. A potem stwierdziłem, że co mi za różnica. Przynajmniej mniej załatwiania papierologii przy wymianie dokumentów. Jeśli gościu zareagował tak zareagował o taką pierdołę to ja bym się ucieszył, że ślubu nie będzie.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
4 6

Lepiej się dowiedzieć przed ślubem niż po z kim się ma do czynienia. Niektórym się udaje długo ukrywać...

Odpowiedz
avatar minutka
2 6

@VAGINEER: Ale właściwie dlaczego? Wy przecież nic nie tracicie...

Odpowiedz
avatar santarino
5 7

@VAGINEER: męskość opiera się na tak kruchych podstawach?

Odpowiedz
avatar Menma
5 5

@VAGINEER: Wychodzi na to, że mężczyźni to delikatne płatki śniegu z niską samooceną, którzy każdą opinię niezgodną z ich zdaniem biorą ad personam. W internecie welu męźczyzn hejtuje kobiety, ze te wolą być singielkami, zamiast dać szansę dobrym chłopakom, przez co ilość samotnych mężczyzn wzrasta, ale po co wchodzić w związek z kimś, kto zamiast partnerem jest humorzastym nastolatkiem, którego trzeba chwalić, głaskać po główce i przytakiwać, by nie naruszyć jego delikatnego ego?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-1 1

@Menma I vice versa. Te kobiety, które najbardziej narzekają, jacy to mężczyźni są źli, często nie mają ochoty dawać nic od siebie, a wymagania wobec facetów mają spore. Albo mają pociąg do bad boyów, którzy oczywiście traktują je źle, a one potem wychodzą z założenia, że wszyscy faceci są tacy. To idzie w dwie strony. Czasy się zmieniły. Kiedyś obie strony, że się tak wyrażę, gwarantowały pakiet podstawowy. Były wyjątki, ale ogólnie rzecz biorąc wiadomo było, że kobieta potrafi ugotować posprzątać itp, a facet coś naprawić i że będzie przynosił wypłatę do domu i utrzymywał rodzinę. A to, jakie były ich relacje, to inna bajka. Były udane związki, ale też były straszne patologie, ale się nie rozwodzili. Dzisiaj to jest bardziej skomplikowane i już nie jest takie oczywiste, kto co wnosi do związku. Obie strony muszą wszystko ustalić.

Odpowiedz
avatar mofayar
-3 5

No debil. Pomijając już fakt, że branie ślubu w tych sk***wiałych czasach to najgorszy interes jaki mężczyzna może w życiu zrobić.

Odpowiedz
avatar minutka
2 2

@mofayar: Ale korzystać z ciała kobiety to by każdy chciał, a potem nogi za pas, jak się dziecko pojawi albo jak się okaże, że jest niepełnosprawne...

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

Tam chyba konflikt był głębszy, a zmiana nazwiska to tylko pretekst.

Odpowiedz
Udostępnij