Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali ostatnich historii. Są różne teorie na temat tego, dlaczego młodzi…

Na fali ostatnich historii.

Są różne teorie na temat tego, dlaczego młodzi ludzie nie chcą mieć dzieci, każdy ma pewnie swoje powody, ale ja powiem, dlaczego mimo tego, że z mężem zawsze chcieliśmy mieć trójkę, najprawdopodobniej nasze dziecko pozostanie jedynakiem.

Zaczyna się od tego - kiedy jest dobry moment na dziecko? My zdecydowaliśmy 2 lata po ślubie mając już kredyt na dwupokojowe mieszkanie. Mąż w tej samej pracy od kilku lat, ja od roku w dobrej pracy na umowę o pracę. I zaczyna się:
- "No nie wiem, a nie lepiej wam poczekać, sprzedać i kupić coś większego? Z dzieckiem na dwóch pokojach?"
- "Dopiero zaczęłaś tą pracę i już znikniesz? Zwolnią cię jak nic"
- "Ja bym na twoim miejscu popracowała jeszcze parę lat, wybiła się, a potem myślała"
- "Ta twoja praca jest słaba, z dzieckiem będzie ci ciężko znaleźć lepszą"

Dziecko się pojawiło. W pracy ok, szef przygotował się wcześniej załatwił zastępstwo. Siedzę na macierzyńskim. I znów słyszę:
- "Ale jesteś w jakimś kontakcie z zespołem? Bo potem przyjdziesz, nie będziesz wiedziała, co się w firmie dzieje"
- "Koleżanka z pracy do ciebie dzwoniła? Nie odbieraj, urlop to urlop, skup się na dziecku"

Dziecko poszło do żłobka i czego znów wysłuchuję?:
- "Nie za szybko? Taki maluszek roczny"
- "Wysiedziałaś się w domu, pewnie wypoczęłaś, też bym tak chciała, ale dziwię ci się, że dopiero po roku wracasz, przecież to już nic wspólnego z tą pracą i zespołem nie masz"

W pracy, niestety, musiałam czasem brać wolne na dziecko, choć na całe szczęście jest teściowa, która chętnie pomaga i czasem zostaje z dzieckiem, gdy nie może pójść do żłobka. I teraz:
- źle jak idę na zwolnienie - wykorzystuję pracodawcę i kolegów
- źle jak proszę teściową o pomoc - wykorzystuję ją
- źle jak mąż idzie na zwolnienie - patrz punkt 1 plus nikt nie zastąpi matki
- źle jak z resztkami choroby (lekki kaszel, resztki kataru) wyślę do żłobka - celowo zarażam inne dzieci

Poza tym, mając 28 lat byłam za młoda na dziecko, straciłam młodość i wszelkie możliwości rozwoju. Jednak, gdy mówię, że drugie ewentualnie za kilka, to źle, bo będę już za stara. Poza tym mając jedno dziecko robię mu krzywdę, bo jestem egoistką, ale mając dwójkę z rozstrzałem powyżej 3 lat też robię im krzywdę, bo się nie zaprzyjaźnią. Gdy mówię, że wszystko podrożało i dzieci dla rzeczy też są drogie - "trzeba było sobie nie robić jak cię nie stać" lub "a nasze matki nie miały nawet połowy tego co ty i nie narzekały" lub "co jak co, ale na dziecku się nie oszczędza, jak możesz nie kupować markowych ciuchów i najdroższych zabawek".

Poza tym - dużo czasu spędzam z dzieckiem - "madka się z ciebie zrobiła, nie masz żadnych własnych zainteresowań". Oddaję czasem dziecko do dziadków - "to po sobie robiliście dziecko, żeby ciągle komuś podrzucać?!"
Chcę jechać na dwudniowe szkolenie firmowe - "i co? dziecko zostawisz", nie chcę jechać (chodzi o dwa różne szkolenia, jedno było dla mnie interesujące, drugie nie bardzo) - "no tak, ty masz dziecko, już cię rozwój zawodowy nie interesuje".

Jakby to zsumować - masz w wieku 30-33 lat urodzić co najmniej dwójkę dzieci. W momencie zachodzenia w ciąży musisz być już w pełni spełniona zawodowo, mieć na własność dom z ogrodem bez kredytu. Ma cię być stać na opłacenie żłobka oraz niańki, która okazjonalnie zostanie z dzieckiem, gdy jest chore. Masz mu poświęcać dużo czasu, ale musisz też mieć swoje zainteresowania, dbać o siebie, zawsze ładnie wyglądać, mieć czas dla męża i oczywiście czysto w domu i codziennie świeżo ugotowany obiad. Nie możesz nikogo z rodziny poprosić o pomoc, bo jesteś roszczeniowa.

Wiecie co? Mój nie słyszy nawet 1/10 tych komentarzy od swoich kolegów.

praca dziecko rady

by ~jestemzla
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Habiel
18 20

Ludzie zawsze będą gadać - nie ważne czy to temat dzieci czy inny. Ja teraz słucham o domu. A dlaczego szeregowiec- to nie jest normalny dom, a dlaczego w mieście a nie pod-tam jest taniej, a dlaczego nie mieszkanie w bloku-nauczona do bloku przecież jesteś? A czemu taki kredyt? A czemu... Wcześniej słuchałam o tym, że nie idę na aplikację po studiach prawniczych. Wypowiadały się o tym osoby, które pojęcia nie mają. I gdy im mówiłam, że mnie na aplikację nie stać, byli szczerze zdziwieni, że za nią się płaci. Nie przeszkadzało im to "dobrze radzić", że kiedyś pożałuje tej decyzji i powinnam znaleźć na to pieniądze. Pożyczyć ani zafundować mi aplikacji już nie chcieli ;) Zawsze będziesz robić źle, ale to twoje życie i nikt go za ciebie nie przeżyje. Twoje błędy będą twoimi błędami, tak samo radości i sukcesy. I ja np nie widzę się w wieku 28 lat w roli rodzica- dopiero co ogarnęłam się życiowo i chcę pożyć. Czy jest to zły wiek na dziecko? Dla mnie tak. Dla kogoś w innej sytuacji życiowej nie. Każdy ma swój czas i swoje priorytety. Ważne abyś ty i twoi najbliżsi byli szczęśli.

Odpowiedz
avatar Eander
-2 6

@Habiel: Wybacz ale zastanów czy na pewno liczysz się z ryzykiem jakie podejmujesz. Od razu zaznaczam że nie oceniam twojej decyzji. Tak jak napisałaś to twoje życie i twoje decyzje jednak z własnego doświadczenia powiem że wiek powinien mieć ogromne znaczenie w przypadku decyzji o potomstwie. Jest kilka kwestii ale dwie główne to fakt że z wiekiem szanse na powikłania szczególnie podczas pierwszej ciąży rosną i to znacząco. Zaś druga to siły jakimi będziesz dysponować. Uwierz mi nieprzespana nos w wieku 20 lat to nic, po 30 dajesz radę ale teraz gdy pojawiła się 4 z przodu a dziecko pół nocy marudzi zaś ty następnego dnia masz siedzieć 12 godzin przed ekranem w robocie pojawia się problem. Tak więc o ile szanuje twoją decyzje to moje pytanie brzmi czy liczysz się z możliwością że nie będziesz mieć dzieci wcale?

Odpowiedz
avatar Habiel
-3 7

@Eander: O i mamy pierwszy przypadek z historii. Z całym szacunkiem ale mam gdzieś co ty myślisz. Moje plany rozrodcze to problem mój i mojego partnera. A poza tym pomiędzy rodzeniem w wieku 40 lat, a rodzeniem w wieku 28 lat, jest dużo innych lat. Także dziękuję za opinię, ale cytując klasyka, mam ją w dupie ;)

Odpowiedz
avatar juventinio
3 3

@Habiel: Ktoś Ci piszę o swoim doświadczeniu i mówi ,że nie neguję Twojej decyzji ale zapytuje czy myślisz o tym aby tych dzieci w ogóle nie było, i jedyne co robisz to wyzywasz ? no qźwa ja się nie dziwię jak Cię traktują. Tłumaczenie dla opornych,nie umiejących czytać ze zrozumieniem etc etc Jeśli na zwykłe pytanie odpowiadasz agresją i wysyłasz ludzi w daleką podróż (sprd...) to nie dziw się iż będą Cię traktować protekcjonalnie

Odpowiedz
avatar Eander
0 0

@Habiel: Tak jak pisałem nie mam nic do tego co ty robisz bo to twoje życie pytam tylko czy bierzesz pod uwagę możliwość że dzieci mieć nie będziesz mogła? Nie rozumiem czemu się od razu wściekasz bo ktoś zadał ci zwykłe pytanie o realną możliwość?

Odpowiedz
avatar Avlime
12 12

Ja wiem, że na pewnym etapie trudno jest słuchać tych wszystkich komentarzy. Jak miałam 26-28 lat też czułam presję, że ma być dziecko, rodzina i pewnie też bym die wkurzała na komentarze, że wszystko robię źle. Ja akurat nie mam dzieci i też miałam etap że wszyscy mnie pytali czy większe mieszkanie "z perspektywą " ( w domyśle na dziecko) to jak z pełnym przekonaniem mówiłam że się nie nadaje na dzieci,to nagle komentarze się kończyły. Element pewności siebie i przekonanie że robisz dobrze zamyka ludziom usta. Nie daj się!

Odpowiedz
avatar trolik1
7 7

@Avlime krótka odpowiedź do tych mądrali - " strasznie mi z tego powodu wszystko jedno". I już. Działa

Odpowiedz
avatar Samarkanda
11 11

Zmień koleżanki

Odpowiedz
avatar Chrupki
3 9

Kobieta kobiecie wilkiem.. Same sobie to robimy nawzajem, naprawdę nie potrzebujemy mężczyzn, same świetnie podcinamy sobie nogi, odbieramy pewność siebie, krytykujemy i upokarzamy. Od jakiegoś czasu mam poczucie, że główną rolą środowisk feministycznych i ogólnie pojętych grup walczących o prawa kobiet powinno się stać edukowanie kobiet jak nie niszczyć siebie nawzajem. Ostatnie święta były dla mnie bardzo stresujące głównie dlatego, że już tydzień wcześniej zastanawiałam się, co tym razem usłyszę od kobiet w mojej rodzinie na temat mojego życia i jak sobie poradzę z tym całym jadem.

Odpowiedz
avatar janhalb
13 13

Była taka "mądrościową" opowiastka o tym, jak ojciec z synem osła na targ prowadzili, żeby go sprzedać… Idą, prowadzą osła. Idzie z przeciwka grupka ludzi i leci komentarz: - Co za durnie, mają osła a idą piechotą! Popatrzyli na siebie: może i racja? Ojciec posadził syna na osła, sam go prowadzi. Kolejna grupka i komentarz: - Patrzcie, gówniarz na ośle jedzie, a stary ojciec piechotą! Co za rozpuszczony bachor! Popatrzyli na siebie: może i racja? Ojciec wsiadł na osła, syn prowadzi. Kolejna grupka i komentarz: - Patrzcie, wielki facet się rozsiadł na ośle, a dzieciak musi piechotą zasuwać! Co za brak serca! Popatrzyli na siebie: może i racja? Więc wsiedli obaj na osła. Kolejna grupka i komentarz: - Patrzcie, dwóch chłopów na tego jednego, małego osła wlazło! Serca nie mają, zamęczą to biedne zwierzę, sadyści! Dlatego to tego, co ludzie w takich sytuacjach gadają, należy się odnosić zgodnie z tytułem drugiego tomu autobiografii Richarda Feynmana: "A co ciebie obchodzi, co myślą inni?"

Odpowiedz
avatar helgenn
6 6

Mam wentyl bezpieczeństwa w postaci pary znajomych, która nie cierpi dzieci i nie lubi na ten temat rozmawiać. Lubię się z nimi widywać, bo wiem, że temat nie zejdzie na dzieci, nikt nikogo nie ocenia, możemy porozmawiać na luzie o wszystkim innym bez oceniania.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
7 7

Jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził. Nie wiem kim są dla Ciebie ci "złotouści" podpowiadacze jak masz żyć, ale spróbuj się od nich odciąć lub utrzymuj kontakty na minimalnym, koniecznym, poziomie.

Odpowiedz
avatar rapper3d
-1 5

krótkie spierrdalaj zajmij się swoim życiem zawsze działa.

Odpowiedz
avatar malutkamrowcia
4 4

Jeśli możesz, to zmień koleżanki, chyba, że jesteś skazana na nie w pracy. Serio są kobiety, które się wspierają, a przynajmniej nie wpierniczają się w cudze życie w taki chamski i niepotrzebny sposób. Nikt za ciebie życia nie przeżyje, a co nie zrobisz - będzie źle. Nieważne, czy dzieci, budowa / kupno domu, praca. Każdy jest specjalistą od cudzego życia i przecież 'tylko pyta' i 'tylko mówi', o co ci chodzi, czepiasz się.

Odpowiedz
avatar wiecznie_wqrwiony
-1 3

Przy takich "mundrych" najpierw mówisz, że nie "ucz matki dzieci robić" czy coś w tym stylu. Sama wiesz, jak masz przeżyć swoje życie. Jeśli nie zrozumieją sformułowania bardziej kulturalnego, płynnie przechodzimu do "zamknij koorwa ryj" i spokój gwarantowany. Poobrażają się, poobrabiają dupę za plecami, ale skoro z takimi tekstami nie krępują się pchać w twoje życie, to krzyżyk im na drogę. Komuś się nie podoba, że mało kulturalnie? A wpieprzanie się w cudze życie i takie komentowanie niby jest kulturalne? Z chamstwem trzeba krótko i brutalnie, inaczej nigdy się to nie skończy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2024 o 15:29

avatar mama_muminka
-1 1

Rozumiem Cię doskonale. Jestem 30+, mam dwójkę dzieci i pracę zawodową i dokładnie te same rzeczy słyszałam. Mogę Ci tylko napisać, że po jakimś czasie dotarło do mnie, że nie ma takiej drogi życiowej żeby wszyscy klaskali, więc równie dobrze można olać innych ludzi i robić co się życiu chce. Jesteś świetną mamą i żoną, trzymaj się <3

Odpowiedz
avatar Wilczyca
1 1

Nasuwa się pytanie - po co masz kontakt z takimi ludźmi? To Twoje życie i przeżyj je po swojemu, nie przejmując się opiniami innych. Z tej historii wynika, jakbyście mieli zrezygnować z posiadania kolejnych dzieci ze względu na gadanie innych osób, przecież to jakiś absurd.

Odpowiedz
avatar Italiana666
0 0

Tak jak poprzednicy zastanawiam sie dlaczego utrzymujesz kontakt z takimi ludzmi. Mam bardzo malo znajomych/przyjaciol. W pracy nie opowiadam absolutnie nic z zycia prywatnego. Jak ktos zada mi pytanie/skomentuje cos w sposob w jaki nie ma prawa, stawiam granice.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

A pomyślałaś może o tym, żeby zmienić towarzystwo? To Twój wybór, że to tolerujesz. Ja powiedziałabym osobie, która w kółko mnie krytykuje, że jak się chce wyżywać za swoje życiowe niepowodzenia to nie na mnie. Będzie foch, ale będzie też spokój, więc sprawa jest z góry wygrana.

Odpowiedz
Udostępnij