Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie sądziłam, że spotkam na swojej drodze człowieka-mema. Mam dwóch siostrzeńców, bliźniaków.…

Nie sądziłam, że spotkam na swojej drodze człowieka-mema.
Mam dwóch siostrzeńców, bliźniaków. Tak się składa, że zazwyczaj ja ich odbieram z przedszkola, bo mieszkamy z siostrą koło siebie, a ja pracuję 100m od przedszkola, w przeciwieństwie do siostry i szwagra, którzy muszą przejechać pół miasta z pracy.
Przedszkolne realia, jak i rodziców innych dzieci znam dość dobrze.

Do grupy z siostrzeńcami chodzi Julek. Julek jest bardzo drobny jak na swój wiek (4 lata, wygląda na max.2,5), ale jest rezolutnym, uśmiechniętym i w pełni zdrowym chłopcem. Moi siostrzeńcy i Julek tworzą paczkę trzech muszkieterów i są praktycznie nierozłączni. Mama Julka to wyluzowana babka, czasem po przedszkolu chodzimy razem na pobliski plac zabaw, bo chłopcy nie mogą się rozstać. Normalką jest, że dzieci jak się bawią, to czasem gdzieś się obiją, zderz itd. Julek wychodzi na tym najgorzej, bo jest najmniejszy, ale jego mama pochodzi do tego na luzie, choć oczywiście staramy się temu zapobiegać.

Kiedyś siorka mówi do mnie, że umówiła się z mamą Julka na weekend na wypad do parku z dzieciakami. Postanowiłam dołączyć. Jednak w ostatniej chwilii mama Julka poinformowała, że przyjdzie jej mąż, bo ona źle się czuje. Jej męża znałam tylko o tyle o ile z widzenia - elegancki, grzeczny, z zawodu prawnik.

W parku spotykamy Julka z tatą. Tata przyszedł w eleganckiej koszuli, spodniach na kant i eleganckich mokasynach. Ogólnie cały czas siedział z telefonem, odrywał się od niego tylko po to, aby nakrzyczeń na Julka, że zaraz się wywali albo ubrudzi ciuchy. Z nami nie rozmawiał wcale. Po pół godzinie chciał się już zawijać, ale Julek marudził (no kurde, dziwicie się?), że chce się jeszcze bawić, więc tata niechętnie przystał. Niestety, pogoda się zepsuła, ale siostra zaproponowała, aby przenieść się do niej do domu, bo mieszka niedaleko.

O dziwo, facet nie prostestował, powiedział tylko, że podejdzie na chwilę do samochodu coś wziąć. Wrócił z laptopem.
U siory poprosił o mocną kawę, hasło do wi-fi i rozsiadł się z komputerem.
Nie hamował się już z pokrzykiwaniem na syna, ale argumenty się zmieniły.
Przykładowo chłopcy okładali się piankami - tatuś krzyczy:
- Jak ty się zachowujesz? Czy tak się zachowuje chłopiec z dobrego domu?
Siostra przyniosła przekąski, na które chłopcy się rzucili. Tatuś
- Julek? I co się tak rzucasz. Jeszcze pani pomyśli, że w domu jedzenia nie masz
Chłopcy bawili się w chowanego, Julek wlazł za fotel. Tatuś:
- Julek, wyłaź. Nie tarzaj się po BRUDNEJ podłodze. Czy tak się zachowuje syn prawnika?!

Jak dla mnie tatko jest na najlepszej drodze do zrycia dzieciakowi psychiki, ale na szczęście chyba pewną równowagę stanowi jego całkiem sensowna małzonka.

by ~juztakajestem
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mama_muminka
-5 9

Ciekawe co jest nie tak z mamą Julka. Bo sorry, ale to nigdy nie jest tak, że "normalna" osoba się wiąże z "nienormalną". Bo prostu niektóre rzeczy widać szybciej, a niektóre nie. W psychologii jest takie powiedzenie "zdrowi nie tańczą z chorymi".

Odpowiedz
avatar digi51
6 6

@mama_muminka: A teraz zdefiniuj normalność. Ja tu widzę gościa zafiksowanego na swoją pracę i status społeczny, nic nienoralnego w dzisiejszych czasach, choć to zjawisko przykre. Tak naprawdę autorka spędziła z nim max. parę godzin i choć zachowanie niefajne to średnio można na jego podstawie ocenić czy gość jest "nienormalny". A poza tym w sumie bawi mnie, jak ktoś wyrokuje o kimś innym, że jest nienormalny (czasem taki człowiek ma się na wzór normalności i zdrowia psychicznego) - moim zdaniem każdy ma jakiś odchył i nie ma żadnego jednoznacznego podziału na na normalność czy nienormalność. Można mieć paskudne wady, ale też masę pozytywnych cech, które przeważają nad tymi wadami i tyle.

Odpowiedz
avatar Gelata
6 6

@mama_muminka Jestem pod wrażeniem jak na podstawie opowieści kogoś z internetu na temat pewnego człowieka oceniasz zdrowie psychiczne jego żony

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@digi51 Nie tylko w dzisiejszych czasach. Mnie babcia też 40+ lat temu pytała, czy tak się zachowuje syn lekarki, a ojciec trochę później pytał czy tak wygląda pokój ucznia, kiedy zaniedbałem utrzymanie porządku. A mama uważała, że wychodząc z domu trzeba się odstawić jak stróż w Boże Ciało i oczywiście trzeba się na podwórku bawić tak, żeby się nie pobrudzić. Też mnie to wkurzało lub śmieszyło, ale to tylko niewielki fragment rodzinnej rzeczywistości i mimo tych odpałów nie uważam mojej rodziny za nie normalną.

Odpowiedz
avatar dayana
0 2

@digi51: Oczywiście, że jest podział na normalność i nienormalność. Zachowanie normalne to takie, którym wykazuje się większość społeczeństwa. Przykładowo: pytamy 100 000 ludzi jak się zachowają jak dziecko się przewróci, lekko obije i zacznie płakać i padną odpowiedzi: - pytam czy wszystko ok - 60% - krzyczę na dzieciaka, że jest nieodpowiedzialny - 10% - ignoruję sytuację - 20% - biorę dzieciaka pod pachę i na SOR - 10% I z tego wnioskujemy, że normalnym zachowaniem jest zapytanie dziecka czy wszystko ok, a nienormalnym np. bieganie na SOR czy krzyczenie, że dziecko jest nieodpowiedzialne. Niemniej jednak, znajdą się ludzie, którzy wybiorą jako domyślnie działanie odpowiedzi "niżej punktowane". Jasne, że każdy ma odchyły, ale opieka nad dzieckiem polega na tym, że się dzieciaka obserwuje, a nie siedzi przyklejonym do laptopa czy telefonu. Jak żona tego faceta widzi jak się ojciec dzieckiem zajmuje i uznaje, że to na tyle odpowiedzialne zachowanie, żeby ich razem gdzieś puścić, to coś z nią nie tak. A po co ludzie się wiążą z kimś z "dobrego domu", czy "prestiżowym" zawodem? Dla pieniędzy i tyle w temacie.

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@dayana: A ty znowu te swoje mądrości z dupy wzięte... Boże...

Odpowiedz
avatar fursik
7 7

@voytek: Bo od zabawy na podłodze do kryminału jeden krok! A tak w ogóle to autorka i jej siostra to madka i ciodka z odpieluchowym zapaleniem mózgu, bo kto to widział, żeby nie drzeć ryja, kiedy dzieci się bawią. Ewidentnie bezstresowe wychowanie XD.

Odpowiedz
Udostępnij