Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z głównej o zakochanym w 16latce mężczyźnie przypomniała mi o związku…

Historia z głównej o zakochanym w 16latce mężczyźnie przypomniała mi o związku mojej koleżanki z 18latkiem. Nie brzmi gorsząco? Zaraz się przekonacie czy tak jest w rzeczywistości.

Rzecz dzieje się w czasach, gdy o groomingu nikt nie słyszał. Były to czasy, gdy dopiero pojawiały się pierwsze smartfony, które były poza zasięgiem nastolatków. Dużo więc chodziliśmy grupami po parku, przesiadywaliśmy na miejskim placu zabaw albo nad rzeką. Typowe zajęcia dla dzieciaków w małych miejscowościach, gdzie ani kina, ani centrum handlowego nie było, a co dopiero coś więcej niż boisko do nogi.

Kumplowałam się wtedy z Kasią i Zosią. Zwykle w weekendy kupowaliśmy jakieś przekąski i szłyśmy nad rzekę albo na plac zabaw. Co ważne, miałyśmy wtedy 12 lat, a Zosia nawet 11, bo jej urodziny wypadały dopiero w listopadzie.

Pewnego dnia na plac zabaw przyszli starsi chłopcy w liczbie akurat też 3 sztuk. Kojarzyłam ich, bo jeden z nich chodził z moim kuzynem do klasy i był na jego 18 urodzinach. Przysiedli się do nas, na co ja zareagowałam z rezerwą. Dziewczyny za to się rozpromieniły, bo to starsi chłopcy i wiadomo, że będzie potem w szkole szał. Po chwilowej pogadance, stwierdziłam, że idę do domu, bo towarzystwo średnio mi odpowiada, tym bardziej, że w moją stronę padały dziwne spojrzenia, bo z racji obowiązującej wtedy mody- ubrana byłam w bokserkę i rozpięta koszulę.

Generalnie ja miałam tego pecha, że już w wieku 11 lat dostałam okres i zaczęła się u mnie cała przemiana hormonalna. Już w wieku 12 lat, musiałam kupować staniki w rozmiarze B (niby nie dużo, ale byłam wtedy najbardziej biuściastą osobą w klasie). Spojrzenia w moja stronę nie były niewinne i chociaż z twarzy byłam wtedy mocne 5/10, tak cała reszta zaczęła się już kształtować na kobietę. Basia wyglądała z nas najbardziej jak dziecko, Zosia powoli nabierała kobiecych kształtów, ale i tak można było stwierdzić, że jest bardzo nieletnia. I to w taki sposób, że powinna interesować się książkami, a nie związkami.

Następnego dnia, dziewczyny chwaliły mi się, że spędziły z chłopakami cały wieczór. Umówiły się z nimi również dzisiaj i pytały czy chcę z nimi iść. Powiedziałam, że nie. Stwierdziły, że mam się nie zachowywać jak dzikus, bo to normalni fajni chłopcy. Do mnie to nie trafiało, bo z rzeczonym kuzynem miałam mało tematów do rozmowy i zadawanie się z jego rówieśnikami uważałam za głupie.

Potem parę razy dziewczyny spotkały się z nimi sam na sam, aż przyszły wakacje. Umówiłam się z dziewczynami nad rzeką, a one przyszły razem z nimi. Nie chciałam od razu uciekać, ludzi nad rzeką też było sporo, więc czułam się w miarę bezpiecznie, ale gadka z chłopakami mi się nie kleiła. Po jakimś czasie nad rzeką pojawił się również mój kuzyn ze swoją ekipą i dosłownie mnie zgarnął za szmaty. Odciągnął od kolegów i zaczął mi robić pogadankę, że z tymi chłopakami mam się nie zadawać, bo są poje**mi i on niejedno słyszał co wyrabiali z dziewczynami na imprezach. Powiedział, że doniesie na mnie moim rodzicom, na co ja tłumaczyłam, że ja się z nimi nie chce zadawać, ale do dziewczyn się przyczepili.

Postanowił więc, jak wtedy myślałam, zrobić mi siarę i podbił do chłopaków, wyzywając ich, że za gówniary się zabierają i jak mnie tkną w jakikolwiek sposób, to on się z nimi policzy. Prawie wyszła z tego awantura ale rozeszło się po kościach. Dziewczyny poszły z nimi na dalszy odcinek rzeki, ja zostałam z kuzynem i jego ekipą, a potem odstawił mnie do domu, robiąc mi umoralniającą gadkę. Kazał mi zmienić towarzystwo, bo źle skończę. Jak się zapytałam o tego, który był na jego 18, odpowiedział, że już się nie kolegują, bo tamten odje**ł za grubą akcje, a on nie chcę skończyć na policji. Do dziś nie dowiedziałam się co to za akcja była, ale dało mi to do myślenia.

Dziewczyny znowu nie chciały się ze mną już po tej akcji spotykać, bo zrobiłam im siarę. Znalazłam sobie więc nowe koleżanki i nową ekipę z chłopakami w naszym wieku. W gimnazjum poszłyśmy do innych klas i mój kontakt trochę się z dziewczynami urwał. Rozmawiałyśmy jednak na tyle, że wiedziałam, że nadal się bujają z tamtymi chłopakami, a co więcej Zosia zaczęła z jednym z nich chodzić. Powiedziałam, że to jest powalone, na co Zosia stwierdziła że nie, bo Piotrek dopiero 18 lat kończy w grudniu, więc technicznie między nimi jest tylko 5 lat. Spytałam się jej czy ma świadomość, że 18latek ma inne potrzeby i inne myślenie niż my, to stwierdziła, że ja jestem dziecinna, a ona jest bardziej dojrzała dlatego potrzebuje mężczyzny.

Po pewnym czasie Kasia też odłączyła się od tamtej ekipy i Zosia została sama. Kasia stwierdziła, że namawiali ją na alkohol i to się jej nie spodobało. Zosia za to spróbowała. Przez cały ten czas rodzice Zosi słyszeli plotki, ale ona mówiła, że chodzi się bujać ze mną i Kasią. Kłamała im w żywe oczy.

No i w końcu stało się to. Nawalona w trzy dupy Zosia zadzwoniła do Kasi, że jest na działce u chłopaków, a oni gdzieś poszli, a ona chyba rzyga krwią. Kasia zadzwoniła do mnie, ja do swoich kolegów (bo co faceci to faceci, nawet jeśli mają 13 lat) i polecieliśmy na tę działkę, bojąc się tego co zostaniemy. Zosia leżała na podłodze, wokół wymiociny. Był marzec, więc było jeszcze chłodno, a ona była bez kurtki, którą znaleźliśmy w rogu. Zosia ledwo kontaktowała i stwierdziliśmy, że to nas już przerasta i to sprawa dla dorosłych. Z jej telefonu zadzwoniliśmy do jej rodziców i cała sprawa się rypła.

Zosia dostała szlaban. Kazano jej zaraz po szkole wracać do domu. Zakazano kontaktów z tamtymi chłopakami. Myślicie, że posłuchała? Przez dwa miesiące robiła pozory idealnej córki, ale gdy tylko jej mama, będąca wtedy w ciąży, poszła do szpitala, wykorzystała to i od razu poszła do chłopaków na działkę na grilla. Nie chciała naszego towarzystwa, bo byłyśmy zdrajcami, dzieciakami i ona tu psychicznie nie pasuje. Jest dojrzała jak na swój wiek.

Przyszły kolejne wakacje i ja ze swoją ekipą trafiłam na Zosię w parku. Siedziała ze swoim chłopakiem i zaczęła się śmiać, że ja to tylko colę piję i gadam o durnych rzeczach z moją dziecinną ekipą. Kazałam iść się jej leczyć, a jej facetowi powiedziałam, że za taki związek jest prokurator. Na co Zosia że w takim razie już dawno powinien być, bo są prawie rok razem i są w dorosłym związku. Nie wdawałam się w dalszą dyskusje, ale w głowie siedziało mi to co powiedziała. Przedyskutowaliśmy to z ziomkami i stwierdziliśmy, że trzeba działać, bo zaraz się skończy jak na działce. Poszliśmy do jej domu i powiedzieliśmy jej ojcu, że siedzi w parku ze "swoim" chłopakiem.

Tym razem Zosia została zabrana do psychologa, tato przyjeżdżał po nią do szkoły i prosił nauczycieli, aby dawali mu znać o jakichkolwiek skróconych lekcjach albo nieobecnościach Zosi. Rodziców tamtego chłopaka ostrzegł, że jeśli zobaczy go z jego córką, to nie będzie bawił się w policję. Oddany i ukochany dorosły chłopak Zosi oczywiście stracił nią zainteresowanie. Widocznie nie kochał jej tak bardzo jak zapewniał.

Zosia do dzisiaj ma nam to za złe i nawet nam cześć nie mówi, gdy spotkamy się na mieście.

znajomi grooming

by ~Anielska2375
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Habiel
30 30

5 lat to nie duża różnica. Jednak 5 lat między nastolatką, a pełnoletnim mężczyzną (nawet licealistą) to już przepaść. Nawet pokusze się o stwierdzenie, że pomiędzy studentem 1 roku, a 26latkiem może okazać się spora. Wszystko zależy od momentu, gdzie te 5 lat wypada.

Odpowiedz
avatar Ohboy
21 25

Nigdy nie zrozumiem, jak mogą się komuś podobać dzieci. To są po prostu zaburzenia.

Odpowiedz
avatar Ohboy
8 14

@Ohboy: (nie mam na myśli tylko pedofilii, bo zainteresowanie dzieciakami w wieku 14+ lat to już nie pedofilia.)

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
5 5

@Ohboy: Taka osoba jest emocjonalnie niedojrzała, ale też po prostu zła. Szukają kogoś młodego bo mogą sobie tego dzieciaka "wychować" na idealnego partnera/partnerkę, nad którym będzie mieć kontrolę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 15

To ile teraz macie lat, 16? Że ta Zosia nie ogarnia, że stała jej się krzywda? Bardzo dobrze zareagowaliście.

Odpowiedz
avatar Habiel
12 12

@78FS: "Rzecz dzieje się w czasach, gdy o groomingu nikt nie słyszał. Były to czasy gdy dopiero pojawiały się pierwsze smartfony, które były poza zasięgiem nastolatków. " Raczej jeśli akcja dzieje się w początkach smartphonów to jest to rok 2010-2012 (bo chyba wtedy zaczęły wchodzić szerzej, ja mojego Samsunga S3 neo wtedy jakoś kupiłam). Raczej obecnie już 16 lat nie mają, a raczej przynajmniej 26 ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@Habiel: Pewnie nawet więcej niż 26, jednakże to, że Zosia się nie ogarnęła jest dla mnie szokujące.

Odpowiedz
avatar Jorn
5 7

@78FS: @Habiel: A historia jest napisana tak, jakby nadal miała 12 lat.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

@Michail: Moim zdaniem jest to odrobina sarkazmu z sytuacji - niby tak ją kochał, a gdy tylko pojawiły się pierwsze trudności to ją rzucił. Tak, o to chodziło, ale to i tak świadczy to na jego niekorzyść, że wcale jej nie kochał.

Odpowiedz
avatar digi51
22 22

Sytuacja może nie identyczna, ale podobna, jak miałam jakieś 14-15 lat kumplowałam się z laską w podobnym wieku, która "preferowała" starszych, czyli facetów po 19-22 lata. Pomijam, że faceci dopuszczali się przestępstwa bzykając się z nią, ale poza tym normalnym była, że wychodziła od swojego gacha pijana w środku nocy do domu, facet nie odprowadzał ją nawet na przystanek. Ja jej mówiłam, że to nie jest normalne, żeby facet poił ją alkoholem, bzykał, a potem wywalał w środku nocy za drzwi - pomijając już kwestię wieku! - a ona, że jej zazdroszczę starszego faceta XD

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
6 8

Mądrość życiowa na dziś: jeśli ktoś nie chce pomocy, nie pomożesz mu. Albo, jak to mawiał znajomy, "komu nie dasz zdechnąć, ten ci nie da żyć".

Odpowiedz
avatar Ohboy
8 18

@HelikopterAugusto: Nie brzydzi cię pedofil, ale brzydzi cię skrzywdzone dziecko. Ciekawe.

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
3 7

@Ohboy: No cóż, obrzydzenie to emocja, którą się czuje albo nie i która nie musi wpływać na poczucie moralności. Podejrzewam, że statystycznego obywatela bardziej brzydzi zapchlony, zarobaczony bezdomny pies niż wyfiołkowani ludzie, którzy wyrzucili go do lasu, co nie znaczy, że wspomniani ludzie stanowią wzór właściwego postępowania (już prędzej ten pies mógłby go stanowić ze względu na wolę przetrwania - jakby się uprzeć).

Odpowiedz
avatar fursik
0 6

@SmoczycaWawelska: Ok, ale jakbyś wrzuciła tu historię o sąsiadach, co psa w lesie wyrzucili, bo sikał na kanapę, to jednak trochę nie na miejscu byłby komentarz "Błeee, nic mnie tak nie brzydzi, jak zapchlone, oszczane psiska". Trochę podobnie jest z zaniedbanym emocjonalnie dzieckiem, które nie potrafi stawiać granic albo nie wie, czym zasłużyć sobie na sympatię lub uwagę innych.

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
-3 13

@Ohboy: ale tutaj nie mamy sytuacji, że pedofil porwał niewinne dziecko i je gwałcił. Mamy tutaj zdemoralizowaną małolatę, która z własnej nieprzymuszonej woli piła alkohol i dawała dupy.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
11 17

@Cut_a_phone: Z własnej nieprzymuszonej woli z psychiką dziecka. A po drugiej stronie prawie dorosły facet. Ale to oczywiście jej wina. Rozumiem, że jeśli byłby to związek 18 letniej laski i 13 latka to też byłaby to wina młodego chłopaka? Nie bez kozery do 18 roku życia za dzieci odpowiadają rodzice. Psychika potrzebuje czasu, żeby się ukształtować.

Odpowiedz
avatar digi51
6 14

@Cut_a_phone: Ty tak na serio? Oczywiście, jest pewna różnica między dorosłym facetem porywającym 5-latkę i gwałcącym ją, ale manipulowanie 13-latki, wykorzystywanie i wpajanie w nią alkoholu to również przestępstwo. To, że 13-latka jest bardziej świadoma tego co się dzieje i jest w stanie nieco bardziej podejmować własne decyzje niż 5-latka nie znaczy, że jest równa dorosłej kobiecie. "Zdemoralizować" 13-latkę jest bardzo łatwo. Zwalasz winę za za sytuację nie na przestępcę-pedofila, tylko na 13-latkę, bo jest zdemoralizowana. Jesteś poyebany.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
1 1

@ICwiklinska: Wtedy to mówią, że chłopak miał szczęście i gdzie takie koleżanki były gdy oni mieli po 13 lat -_-'

Odpowiedz
avatar iks
1 5

Co to jest Grooming?

Odpowiedz
avatar iks
0 2

@ICwiklinska: Taka cwana chciałaś być, a wstyd sobie zrobiłaś: https://sjp.pwn.pl/szukaj/grooming.html W języku polskim takie słowo nie istnieje. Więc pytam ponownie, czym jest grooming?

Odpowiedz
avatar iks
0 0

@FlyingLotus: Czyli to nie grooming a: "uwodzenie przez Internet". Tylko autorka mówi o latach 9x i piciu ze starszymi, także autorka nitki nie zna znaczenia tego słowa. Dzięki za wyjaśnienie :)

Odpowiedz
avatar mama_muminka
5 7

Zwykle za takimi nastolatkami, które uganiają się za starszymi mężczyznami stoi niska samoocena i kiepskie (nieautentyczne) relacje w domu. Dziecko potrzebuje akceptacji i miłości jak tlenu. Jeśli nie dostanie tego w domu, to będzie szukać poza. Jeśli znajdzie się 20latek, który rzuci kilka ciepłych słów, ale ceną będzie seks, to dziecko zapłaci te cenę. Bo to są kluczowe potrzeby dziecka. Dorośli, którzy wykorzystują dzieci w ten sposób powinni być piętnowani. Zamiast tego często są usprawiedliwiani, a piętnowane są dzieci. Tak, celowo pisze "dzieci" o dziewczynkach 13-15 lat, bo część korowa mózgu dopiero zaczyna się wtedy rozwijać (kończy 25-27 rok życia!). Niestety, ale cycki rosną szybciej niż mózg i de facto nastolatki to mentalne dzieciaki w ciele młodych kobiet.

Odpowiedz
avatar karakan112
5 5

Nie przejmuj się negatywną krytyką, prawdopodobnie uratowałaś Jej życie a nawet zdrowie...

Odpowiedz
avatar MarcinMo
1 1

Może po prostu Zosi w takich relacjach nie było tak źle. To, że sama relacja nie jest właściwa, to nie znaczy, że w każdej tego typu sytuacji rozwinie się to negatywnie. To zupełnie normalne, że nastolatkom imponują dorośli, czy prawie dorośli. Sam w tym wieku wpadłem w nieciekawe, gangsterskie towarzystwo i mimo, że nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego to sytuacja całkiem podobna. Respekt wśród rówieśników bardzo duży, nikt się nigdy nie stawia, rówieśniczki otaczają z każdej strony. Fajne życie do pewnego momentu. Ja zerwałem te relację i przestałem się z tym towarzystwem zadawać, jak pobili mojego kolegę z klasy. Gdybym w porę z tym nie skończył to pewnie dzisiaj byłbym w więzieniu, bo jak myślę z perspeketywy czasu to byłem na takim "szkoleniu wstępnym" do gangu. A też muszę dodać, że to nie była kwestia złych relacji z rodzicami. Rodzice się mną interesowali, tylko zwyczajnie umiałem im naściemniać.

Odpowiedz
Udostępnij