Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Temat kontrowersyjny i pewnie zgarnę masę minusów, ale juz mi się przelało…

Temat kontrowersyjny i pewnie zgarnę masę minusów, ale juz mi się przelało i muszę trochę pohejtować.

Protesty rolników odbywają się w całej Polsce i myślę, że nie ma osoby, która by się z nimi nie spotkała. Blokady dróg, kilometrowe korki i groteskowe plakaty o tym, że protesty ją dla nas. Osobiście z żoną straciliśmy już przez protesty kilkaset złotych, ponieważ klienci i pacjenci nie mogą do nas dojechać, i odwołują wizyty.

W piątek poświęciłem cały dzień pracy na wyjazd do lekarza z dziećmi, na który nie zdążyłem przez protesty. Dodatkowo przez kilka godzin w samochodzie mogłem posłuchać płaczu dzieci z gorączką, które nie rozumieją dlaczego nie jedziemy. Moja kuzynka ominęła ważne badania wzroku z tego samego powodu. Kierowcy w mojej firmie skończył się czas pracy przez co nie wrócił do domu. Dla mnie to dodatkowe koszty, dla niego zmarnowany czas, który mógłby spędzić z rodziną. To tylko kilka przykładów, a są inne pewnie dużo bardziej drastyczne.

Abstrahując od celu tych protestów, tego czy jest słuszny czy nie, walczenie o swoje w ten sposób, poprzez branie na zakładnika społeczeństwa, to zwykły terroryzm. Są inne sposoby uderzające w osoby decyzyjne w tej kwestii. Rolnicy wolą antagonizować do siebie społeczeństwo. W tej chwili nawet nie myślę o tym, czy mają rację, myślę tylko czy ktoś ich w końcu pozamyka i kto mi odda stracony czas, nerwy i pieniądze.

by ~Anonim123456789
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Dominik
13 19

Jak dawno temu jeździłem po Polsce to też się zdarzały protesty i blokady rolników. Zawsze bardzo grzecznie się pytałem protestujących czy mogą mnie przepuścić bo jadę naprawiać rentgen w najbliższym szpitalu czy cokolwiek mi tam przychodziło do głowy, czego oczywiście nie miałem zamiaru naprawiać. Zawsze puszczali.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
10 10

@Dominik: Można. O ile jest się pierwszym w korku ;)

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
7 21

Protesty były, są i będą formą przedstawiania swoich argumentów w ustroju demokratycznym (i nie tylko tym). Właśnie ich negatywny wpływ na społeczeństwo i gospodarkę ma niejako zmusić rządzących do podjęcia konkretnych decyzji postulowanych przez protestujących. Istnieją ustroje w których protestowanie jest karalne - na przykład w totalitaryzmie. Zakaz ten jest formą odebrania wolności słowa. Mi osobiście też nie podobają się protesty, kiedyś nawet realnie bałem się o rodzinę (bo protestujący byli aż tak agresywni), ale nigdy nie myślałem, żeby zupełnie zakazać protestów.

Odpowiedz
avatar Michail
11 11

@kartezjusz2009: Tutaj nie chodzi o sam fakt woności i protestowania, ale tego kto jest ofiarą tych protestów. Myślę, że jakby wywalili gnojówkę pod ministerstwem rolictwa, sejmem lub inną agencją rządową to nie byłoby takim problemem jak zablokowanie komuś wizyty dziecka kilkaset kilomentrów dalej, kto nie jest decyzyjny w tej sprawie.

Odpowiedz
avatar szafa
-5 5

@Michail: ale jak wywalą gnojówkę, to nikt się nie przejmie. Ja pamiętam takie akcje, nikogo nie obchodziły. Pamiętacie też niepełnosprawnych w sejmie? Też niewiele się zmieniło. Dopiero, jak całe społeczeństwo się wku8wi, to coś ruszy.

Odpowiedz
avatar Issander1
5 5

@kartezjusz2009: Ale nie chodzi o to, żeby zakazać protestów, tylko o to, żeby respektować prawa, które formalnie przecież obowiązują cały czas, również w trakcie protestów.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-1 1

@Issander1: Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale o ile mi wiadomo właśnie oni respektowali prawo: zgłosili protest zawczasu i dostali nawet obstawę policyjną która przeprowadziła korowody przez miasta (tak przynajmniej było w moim regionie). Gdyby robili protest nielegalnie (np. nie dostaliby zezwolenia), wtedy policja mogłaby ich wszystkich zatrzymać. @Michail: Czy zdajesz sobie sprawę, że wywalenie gnojówki w publicznym miejscu może być odebrane jako coś nielegalnego? Najlżejszy art. znalazłem jako 75 z Kodeksu Wykroczeń. Czy w związku z tym uważasz, że lepiej żeby ktoś protestował łamiąc prawo? I żeby nie było - powtórzę, że też mnie irytowała forma protestu. Ale nie mam zamiaru nikomu tego zabraniać. Szczególnie w formie, która co najwyżej irytuje, ale nie łamie prawa.

Odpowiedz
avatar Michail
1 3

@kartezjusz2009: Podejrzewam, że palenie opon przez górników też nie jest legalne, nawet jeśli demonstracja jest legalna. Policja i tak z tym nic nie zrobi bo to jest instytucja, która jest słaba wobec silnych, a silna wobec słabych i przez ostatnie lata mocno skompromitowana. Meritum problemu opisywanego przez autora nie jest kwestia legalności protestów tylko kogo one dotykają. Z drugiej strony może masz rację i trzeba by sprawdzić czy każda z tych blokad była zgłoszona i zaakceptowana przez lokalne organy decyzyjne.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-1 1

@Michail: W ostatnim zdaniu autora odczytałem chęć pozamykania wszystkich protestujących w imię własnej wygody. I z tym się nie zgodziłem. Wyjaśniłem więc, że to nie jest dobry pomysł, nawet jeśli sam się z nim (częściowo) zgadzam. Jeśli chcesz podyskutować o tym, kogo dotyka dany protest i czy istnieją bardziej bezpośrednie jego formy, proszę bardzo - są inne komentarze pod moim, które dotykają tego problemu. Ja się tym średnio interesuję, dopóki nikogo nie namawia się do łamania prawa. ;)

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
0 0

@Issander1: Nie wiem czemu nie widziałem tego komentarza wcześniej. Jeśli możesz mi wyjaśnić, które prawo zostało złamane? I dlaczego policja (która przecież była na miejscu) nie interweniowała w tej sprawie?

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

@szafa: Na kogo się wk..i, na demonstrujących, czy decydentów?

Odpowiedz
avatar vylarr
1 1

@kartezjusz2009: Logika demonstrantów - zamiast swoimi protestami uderzać w osoby decyzyjne, to uderza się w zwykłych ludzi, którzy nie mają z tym nic wspólnego. W ten sposób raczej poparcia się nie zdobywa.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
0 0

@vylarr: Dobrze. Ale w jaki sposób brak poparcia jest oznaką łamania prawa? Albo dlaczego z powodu braku poparcia mamy komuś nie pozwalać na wypowiadanie swojego zdania?

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

@kartezjusz2009: Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, a ktoś inny może się z nim nie zgadzać. To że ktoś ma odmienne poglądy, nie jest uzasadnieniem przymuszania kogoś siłą do swoich. Walcząc o swoje dobro, należy szanować dobro innych. Nie można prowadzić działań, nawet w słusznej sprawie, w których ofiarami padają osoby postronne, tym bardziej, że nie zachodzi tu tzw. wyższa konieczność. To prywata w czystej formie - dbanie tylko o własny interes, kosztem dobra innych. Nawet jeżeli protesty w takiej formie są legalne, nie znaczy że są etyczne. Zwykli ludzie też mają swoje życie, prace, interesy, które nie mogą cierpieć, bo ktoś inny walczy o swoje. To tak nigdy nie powinno działać - mamy źle, to zróbmy tak, by wszyscy mieli źle. Protesty powinny uderzać w tych, którzy stanowią ich przyczynę, którzy za to odpowiadają, doprowadzili do takiej sytuacji, czy mogą cokolwiek zmienić, a nie w każdego kogo popadnie. Rozumiem że taka forma protestu jest widowiskowa i skutecznie zwraca uwagę społeczeństwa, ale bez przesady. Są inne formy wyrażania swoich poglądów, poza tym zwykli ludzie mają raczej niewielki wpływ na decyzję rządzących, a ci raczej w niewielkim stopniu odczuwają protesty.

Odpowiedz
avatar SzymonASD
8 20

Pytanie czy faktycznie lepszą formą protestu nie byłoby okupowanie urzędów i instytucji odpowiedzielnych za obecną sytuację i wywieranie presji bardziej bezpośrednio na politykach. Można pikietować pod ich miejscem pracy czy domem. Są różne widowiskowe akcje typu oblanie gnojówką urzędu, które pomogą zdobyć atencję nie szkodząc na taką skalę. Blokady dróg to moim zdaniem egoizm i szkodzenie własnej sprawie. Politycy taką blokadę objadą na sygnale albo oblecą śmigłowcem.

Odpowiedz
avatar j879393
11 27

generalnie podzielałem twoje zdanie, póki nie dowiedziałem się, że protesty już od kilku miesięcy trwają, ale nie protestowali na drogach, ale na granicu PL-UA. Czy gdziekolwiek było o tym słychać? czy politycy zająkneli sie o tym? czy w mediach ktokolwiek o tym powiedział? Też uważam, że blokowanie ruchu w praktycznie całej polsce jest świństwem, ale troche rozumiem, skoro łagodniejszy protest nic nie daje

Odpowiedz
avatar singri
12 12

@j879393: Ja np o tym proteście na granicy wiem z Tiktoka. Protest został chwilowo zawieszony w grudniu, ale już działa z powrotem. A słyszałeś, że rolnicy z Belgii jadą pomagać naszym?

Odpowiedz
avatar janhalb
8 18

@j879393: :"Czy gdziekolwiek było o tym słychać?" Ty mieszkasz w jaskini bez prądu…? Sorry za złośliwości, ale o protestach rolników na granicy z Ukrainą mówią wszystkie media, piszą wszystkie gazety. I jest dokładnie tak samo: najbardziej na tych protestach cierpią akurat ludzie, którzy nie mają najmniejszego wpływu na sytuację rolników. Na przykład kierowcy ciężarówek, którzy jadą z towarem (legalnym i nie mającym nic wspólnego z rolniczymi protestami) - i stoją tydzień na granicy.

Odpowiedz
avatar j879393
3 11

@janhalb: tv i gazet nie korzystam, za to codziennie jeżdże samochodem do pracy i leci radio, zależy jaka stacja sie odpali, radiowa jedynka, radiowa trójka, rock radio. obił mi sie o uszy protest kierowców tirów, ale niewiele słyszałem o rolnikach. podczas pracy słucham posiedzeń sejmu, też dopiero w momencie gdy ruszyli na ulice było o proteście mówione

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 4

@j879393: Kto chciał ten wiedział. YouTube i inne media społecznościowe, nawet konferencje prasowe przynajmniej jednej partii w sejmie, a nawet dyskusje na sali sejmowej. Co było w TV, to nie wiem, nie oglądam

Odpowiedz
avatar janhalb
6 6

@j879393: W samochodzie słucham głównie Rock Radia, więc mamy punkt wspólny. O protestach rolników było w każdych wiadomościach.

Odpowiedz
avatar Shi
1 1

@j879393: od pewnego czasu unikam wiadomości z kraju i świata (mam na tyle problemów osobostych że dodatkowe dolowanie by mogło mieć skutki śmiertelne) a i tak przez moje mury przedarła się informacja o protestach rolników na granicy. Nie wiem jakim cudem się od tego uchowales ale podziel się sposobami

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 15

No i tu widać różnicę w podejściu do protestujących w różnych krajach. W Polsce psioczy się na rolników, że blokują drogi. Jak ktoś już wcześniej napisał, przez kilka miesięcy protestowali bez blokad i nikt o tym nie słyszał. Także zaczęli na ostro i część Polaków na nich narzeka, że ta forma protestu utrudnia im życie. W Szwecji pracownicy Tesli urządzili strajk, jak Musk nie zgodził się, żeby wstąpili do związków zawodowych. Zaraz poparła ich praktycznie cała Szwecja i Skandynawia w ogóle. Wszyscy, którzy mają cokolwiek wspólnego z działalnością Tesli w Szwecji, przyłączyli się do strajku, kierowcy dostarczający zaopatrzenie. Nawet pracownicy poczty odmówili obsługi przesyłek dla Tesli. A potem firma otrzymała bana na Skandynawię i niczego nowego nie mogła tam sprzedać. Nie wiem, jak to się skończyło, bo wszystkie artykuły, jakie znalazłem, są z poprzedniego roku. Ale tam strajkujący mają dużo większe szanse postawić na swoim, bo mają duże poparcie społeczne.

Odpowiedz
avatar babubabu89
1 19

@pasjonatpl: Jak masz problem i potrzebujesz poparcia społecznego to jedziesz oblać sejm gnojówką, a nie uniemożliwiasz/utrudniasz życie społeczeństwu u którego poparcia szukasz. Rozumiem rolników i rozumiem, że protestują w słusznej sprawie ale jak zwykle utrudniają życie nie tym co trzeba.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 17

@babubabu89: W Hiszpanii czy Francji też blokują drogi. I nie wiem jak w Hiszpanii, ale we Francji mają spore poparcie. Dlaczego? To się nazywa solidarność społeczna. Ja poprę ciebie, jak protestujesz w słusznej sprawie, a ty mnie, jak ja będę protestować. A w Polsce każdy protestuje osobno i rządzący na ogół mają ich wiadomo gdzie, bo skala protestów jest za niska i zawsze da się obrócić sporą część społeczeństwa przeciwko protestującym/strajkującym. Za komuny to nawet ORMO pałowało studentów, bo milicja oficjalnie nie mogła wejść na teren kampusu.

Odpowiedz
avatar digi51
7 11

@pasjonatpl: W Niemczech podobnie. Nie słyszałam ani nie widziałam nigdzie w internecie, żeby ktoś pluł na protestujących, choć blokowali zjazdy i wjazdy na autostrady. Zasadniczo jednak w ogóle protestujący prawie zawsze mają tu wsparcie społeczne, choć jak dla mnie strajki pracowników transportu publicznego X razy do roku to przegięcie i nie mam pojęcia czy oni ileś razy do roku domagają się podwyżek czy o co chodzi.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 6

@digi51: Ja też nie. W końcu nie mieszkam w Niemczech. Ale o to właśnie chodzi. Jak ludzie będą się nawzajem wspierać, to wszyscy coś wywalczą. A jak nie, to nikt nic nie wywalczy, bo dadzą się nastawiać przeciwko sobie. I pomyśleć, że Polska to kolebka solidarności. Wtedy to były strajki, protesty. I większość stała za nimi murem. A może się mylę i tylko w telewizji tak to pokazują. Dzieciak wtedy byłem, więc tego nie pamiętam ani mnie nie interesowało, więc opieram się na wspomnieniach ludzi i przekazie medialnym.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 9

@pasjonatpl: Jak były czarne protesty - pluli. Jak protestowali nauczyciele - pluli jeszcze bardziej. Jak protestowali medycy - ależ się wiadro pomyj wylało. Nikt nic nie mówił, gdy protestowali opiekunowie osób niepełnosprawnych, bo robili to w Sejmie, więc można było ich olać. I rząd też ich olał. U nas nie można liczyć na zjednoczenie i wsparcie, chociaż to dla naszego wspólnego dobra.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
9 11

@Ohboy: Hola, hola. Jak to nikt nie nie mówił, jak protestowały matki niepełnosprawnych. Znam paru PiS-owców. Na nie też wylewali pomyje. A jak im przypomniałem, że one domagają się tego, co przecież PiS im obiecał, to się zapowietrzali i zaczęli tłumaczyć, że to nie tak, że za wcześnie, że tyle jeszcze do zrobienia. Oczywiście nikt nie potrafił powiedzieć, kiedy w końcu PiS spełni tę obietnicę. I w sumie ich to nie obchodziło. Jeden nawet stwierdził, że powinni zagonić te baby do roboty. Całkiem możliwe, że chętnie by to zrobiły, żeby odpocząć psychicznie, ale jakoś nie ma kolejki chętnych, żeby w tym czasie zająć się ich niepełnosprawnymi dziećmi w czynie społecznym.

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 6

@pasjonatpl: No ok, znasz kilku, ale to na pewno nie była ta sama skala, jak w przypadku innych protestów. Większość ludzi pewnie o tym nawet nie wiedziała, bo chociaż informacja pojawiała się w mediach, to w żaden sposób nie wpływała na większość społeczeństwa. Łatwo było wpuścić jednym uchem i wypuścić drugim. Ale jak to w większości przypadków - zamienić nikt by się nie chciał, ale krytykować łatwo.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 6

@Ohboy: Zgoda. Pluli mnie, ale pluli. Za to nieprzychylne PiS-owi media mówiły o tym dużo, a zwłaszcza o chamskiej postawie posłów tej partii.

Odpowiedz
avatar mesing
5 5

@babubabu89: Oblanie gnojówką sejmu czy innych budynków należących do administracji publicznej nic nie da. Urzędnicy się tym nawet nie przejmą, administratorzy tych budynków wynajmą firmy zajmujące się oczyszczaniem (na koszt podatnika oczywiście) a pracownicy co najwyżej dostaną wolne i nie będą musieli przychodzić do pracy. Zwykli obywatele nawet tego nie odczują. A skodo zwykli obywatele tego nie odczują to osoby na stanowiskach odpowiedzialne za podejmowanie decyzji nic nie zrobią bo nie odczują na sobie presji społecznej.

Odpowiedz
avatar Jorn
-2 4

@pasjonatpl Gdyby oni jeszcze protestowali w słusznej sprawie...

Odpowiedz
avatar Jorn
2 6

@Ohboy Bardzo cię proszę, nie porównuj protestów przeciwko łamaniu praw człowieka lub walki o wsparcie dla osób niemogących pracować ze względów zdrowotnych z walką o wydojenie miastowych jeszcze bardziej, bo przecież te wszystkie dopłaty i zwolnienia podatkowe to za mało.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 2

@Jorn: Nie chodzi o porównanie, a pokazanie, że u nas nie ma czegoś takiego, jak wsparcie i jedność. I słuszność sprawy nie ma żadnego znaczenia, bo nawet najsłuszniejsze protesty są krytykowane, gdy pojawia się choć cień utrudnień.

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@digi51: myślę że blokowanie miast a blokowanie autostrad to jednak co innego. Szczególnie patrząc na ilość i "pomysłowość" dróg w Niemczech a w Polsce. Jak Just Stop Oil protestowali w roznych krajach to wszyscy na nich pluli bo właśnie blokowali miasta i karetki

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@Shi: W miastach też byli, u mnie pod oknem kolumna przejeżdżała dobre 15 min ślimaczym tempem, ale to nie tylko ciągniki, ale też zauważyłam, że przyłączyły się do nich różne "frakcje"

Odpowiedz
avatar Shi
0 2

@digi51: pocieszę Cię jeśli chodzi o Polskę- podpytałam znajomego rolnika jak tam nastroje. Powiedział że większość ludzi pokazywała im kciuk w górę co przejeżdżali przez blokady. Tylko dwóch odklejeńców (na razie) się trafiło co próbowali się odgrażać

Odpowiedz
avatar Fahren
11 17

Nie, żeby coś, ale u mnie w mieście była zapowiedź, którędy i w jakich mniej więcej godzinach przejedzie protest. I dało się jeździć normalnie. Wolniej, ale przejezdnie. Może trzeba było się zainteresować tematem zawczasu?

Odpowiedz
avatar Mavra
3 7

@Fahren: U mnie w mieście to samo. Wręcz trąbili gdzie się dało kiedy, w jakich godzinach i na jakiej trasie będzie strajk

Odpowiedz
avatar kaisym
1 1

@Fahren: A u mnie zapowiedzieli, że zablokują obwodnicę w czwartek, po czym zablokowali ją już w poniedziałek i dość szybko zaczęli się nudzić, więc miasto też zablokowali. Jedno się jednak zgadzało - stali do czwartku. Do teraz nie rozumiem o co chodziło, miasto 20 tysięcy ludzi na końcu świata stało się przynajmniej wojewódzkim centrum protestów.

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 12

No... na tym polegają protesty. Jak jest miło i wygodnie, i nikomu nie przeszkadzają, to też nie ma żadnych efektów. PS Ja się z nimi nie spotkałam :)

Odpowiedz
avatar Michail
1 1

@Ohboy: Na razie dzięki protestom narasta w wielu kręgach niechęć do rolników.

Odpowiedz
avatar digi51
9 21

Yyy, ale to sorry, nie wiedziałeś, że będzie protest? OK, choroby się nie wybiera, ale akurat syrop na gorączkę to chyba każdy rodzic w domu mam, więc można podać i siedzieć w domu, przeczekać aż prostest się skończy - przecież nie trwa to tydzień. Podobnie jest z innymi umówionymi wizytami. W Niemczech też były protesty, każdy wiedział, że będą i ja np. odwołałam na ten dzień wizytę u kosmetyczki, bo nie wiedziałam czy dojadę. Problemem jest właśnie to, że ludzie kompletnie nie interesują się tym, co się wokół nich dzieje - gdyby było inaczej może nawet ten protest nie byłby potrzebny, ale jak każdego interesuje tylko własna dupa to potem mamy co mamy. Polakom najlepiej wychodzi skakanie sobie do oczu, niestety, kiedyś mieliśmy opinię solidarnych i potrafiących się zjednoczyć w imię słusznej sprawy, a dziś jakaś julka ma problem, że jej sushi ubereats nie dojechało przed głupich wieśniaków, którzy protestują tylko przeciwko karmieniu nas zgniłym i trującym zbożem. Lol

Odpowiedz
avatar Habiel
8 10

@digi51: Zgniłym może nie, ale hodowanym na randapie. Europejski rolnik musi stosować coraz łagodniejsze nawozy, pestycydy i trzymać się miliona wskaźników (i tych przepisowych i tych podmiotów, z którymi ma zakontraktowane zboże). A UE dokłada jeszcze do tego mrożenie 4% gruntów w imię ekologii. Zastanawiam się ile osób z tych, które są przeciwko protestom, odezwałoby się gdyby obowiązkowo zabierano im 4% pensji dla ratowania klimatu. U mnie protesty są ogłaszane, a nawet wskazywano konkretne ulice, którymi będą przejazdy. Wczoraj w drodze w rodzinne strony rolnicy zablokowali przejazd (zastawili rondo). Poczekałam, po 20 min pojechałam. Czy to jest upierdliwe? No przyznam, że trochę, bo nie było nigdzie stacji ani toi toi, aby móc się załatwić, ale to mój jedyny zarzut.

Odpowiedz
avatar Peppone
9 9

@Habiel: mnie się zabiera więcej, niż 4% pensji. Choćby w postaci opłat za CO2 w cenach energii, które są we wszystkim, za co płacę.

Odpowiedz
avatar Habiel
5 9

@Peppone: A rolnikowi nie? On nie płaci za prąd, czy inne media? Mówię o tym, że oprócz opłat na poczet ekologii zabiorą Ci 4% twojej pensji, a pozostałe opłaty również będą je zawierać. Sprawiedliwe?

Odpowiedz
avatar Ohboy
-5 5

@digi51: Zgadzam się, ale skoro wpis jest od faceta to mogłaś darować sobie tę "julkę". :P

Odpowiedz
avatar digi51
2 4

@Ohboy: to się nie odnosi bezpośrednio do autora, zresztą od pisze o sprawach jednak trochę bardziej poważnych niż niedostarczone jedzenie, ale takie wpisy też widziałam na fejsie

Odpowiedz
avatar Jorn
3 5

@Habiel Praktycznie nie płaci podatków i składek na ubezpieczenia społeczne. To wszystko im fundujemy w ok. 95%. Za to, jeśli trzeba ponieść jakieś koszty, bo np. trzeba ograniczyć emisje, albo wspomóc sąsiedni kraj napadnięty zbrojnie, to wszyscy mają na to płacić, tylko nie oni.

Odpowiedz
avatar Ohboy
-1 3

@digi51: Ale to wiele mówi, że zamiast odnieść się do tego, co masz konkretnie napisane, wciągasz w to jakieś kobiety, które może gdzieś widziałaś w innym miejscu.

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@Ohboy: Przepraszam, że Cię uraziłam tym, że odniosłam się do ogólnych nastrojów społecznych, a nie wyłącznie do tego co jest napisane w komentowanym tekście. Mea culpa, nie pomyślałam, że naprawdę są ludzie, którzy potrafią zrobić problem z niczego.

Odpowiedz
avatar Habiel
-3 3

@Jorn: A podatek gruntowy? Od działalności rolnej? Od nieruchomości? Od specyficznej działalności rolnej? Co więcej nie każdy rolnik to po prostu rolnik. Spółdzielnie rozliczają się inaczej (tu jeszcze rozróżnienie na członków i pracowników), prywatni rolnicy inaczej i spółki również. Można o tym rozprawkę napisać z rozróżnieniem kosztów. Nie jest tak kolorowo jak się wydaje.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2024 o 15:08

avatar Nanatella
4 4

@digi51: ale wiesz, że syrop na gorączkę może nie wystarczyć i jednak trzeba jechać z dzieckiem do lekarza? A akurat protest był zapowiedziany na nie na tydzień, ale na cały miesiąc. Wiesz, że są ludzie, którzy na wizytę czekają kilka miesięcy i nie mogą tak po prostu jej sobie odwołać? Porównywanie wizyty u lekarza do wizyty u kosmetyczki jest tak słabe, że nawet nie ma co tego komentować.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 1

@Nanatella: Dlatego też napisałam - wystarczy otworzyć oczy i uszy, wiedzieć co się dzieje dookoła nas - wybrać trasę na około. Przecież nie blokują przez miesiąc całego miasta wstrzymując wszelki ruch. Są pewne utrudnienia, to fakt, ale nie jest tak, że miasta są całkowicie nieprzejezdne. "Wiesz, że są ludzie, którzy na wizytę czekają kilka miesięcy i nie mogą tak po prostu jej sobie odwołać? " - patrz wyżej, jeśli to pilna wizyta można wyjechać odpowiednio wcześniej, pojechać inną trasą, ewentualnie wyjaśnić to w rejestracji i może akurat udałoby się wizytę zamienić z kimś. " Porównywanie wizyty u lekarza do wizyty u kosmetyczki jest tak słabe, że nawet nie ma co tego komentować." - to nie jest porównanie, tylko przykład na to, jak można zapobiegać staniu godzinami w korkach. Jeśli natomiast syrop na gorączkę nie pomaga, to można umówić się na wizytę online, teleporadę, poradzić się telefonicznie lekarza czy np. nie można wezwać karetki. Sorry, ale ja przykładowo jeżdżę dużo po autostradach, odcinek A4 Zgorzelec-Wrocław to za każdym razem w godzinach popołudniowych gwarantowany korek, bo ciągle są tam wypadki. Zawsze włączam nawigację, żeby wiedzieć czy i gdzie jest korek, jak ominąć. To nie są czasy, gdzie nie było dostępu do informacji i taka sytuacja może kogoś kompletnie zaskoczyć.

Odpowiedz
avatar Michail
2 2

@Habiel: Koszty rolnika w porównaniu ze 'zwykłym' przedsiębiorcom jeśli chodzi o podatki (np od nieruchomości gdzie jest siedziba vs fabryka) są śmieszne. Nikt nie dostanie regularnej dopłaty do fabryki ołówków a w całym EU są dopłaty dla rolników. KRUS vs ZUS? Jako frajer na umowie o pracę oddaję w podatkach (jako podatki traktuję wszystkie przymusowe opłaty dla państwa) ponad 60% dochodu brutto (nie liczę ile to jest jak patrzy się na koszty pracodawcy). Są nieliczne grupy, które mają możliwość prowadzić biznes z większą pomocą niż rolnicy, w zasadzie to tylko górnicy mi się kojarzą.

Odpowiedz
avatar singri
8 20

Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem. Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą. Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą. Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem. Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było. Martin Niemöller, 1892-1984 I właśnie dlatego musimy stanąć murem, ramię w ramię, a nie narzekać na siebie nawzajem...

Odpowiedz
avatar Jorn
3 7

@singri A kto po nich przyszedł? W tych protestach nie chodzi o to, że im się jakaś krzywda dzieje, tylko nie chcą wspólnie z resztą społeczeństwa ponosić kosztów funkcjonowania w społeczeństwie.

Odpowiedz
avatar janhalb
4 10

@singri: Sorry, ale porównywanie protestów rolników w demokratycznym państwie do prób oporu przeciwko nazistom w dyktaturze oznacza albo kompletną nieznajomość i niezrozumienie historii albo inteligencję na poziomie rozwielitki.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-1 3

@janhalb Ależ to ma sens, bo chodzi o solidarnośc społeczną. Tylko zamienić "przyszli po" na "protestowali" I wypisz wymaluj mamy obraz Polski, gdzie każda grupa protestuje osobno beż wsparcia reszty społeczeństwa. I wszyscy narzekają na brak wsparcia.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
1 5

@singri Myślę, że jest różnica pomiędzy oporem przeciwko nazistom, a oporem przeciwko temu, żeby chemią po jedzeniu nie sypać w imię zysków. Ile dzieci ma mieć alergie i nietolerancję pokarmowe zanim się zorientujemy, że to bez sensu?

Odpowiedz
avatar singri
4 4

@mama_muminka: Dlatego zamiast żywności z Polski, która spełnia normy unijne, chcemy żywność ukraińską, która nie musi spełniać żadnych norm? Przecież m.in. o to jest protest. o "zboże techniczne" które idzie do jedzenia, a miało tylko przejechać tranzytem...

Odpowiedz
avatar jan_usz
0 0

@singri: Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jest różnica jak zapytasz "czy chcesz gorszej jakości jedzenie", czy może "czy chcesz gorszej jakości jedzenie za pół ceny".

Odpowiedz
avatar Michail
1 1

@singri: Nie chcemy. To, że różne firmy nielegalnie ją sprowadziły to jest poza prawem, a nie coś co chcemy, albo na co powinno się pozwalać.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@jan_usz: Wątpię, żeby było za pół ceny. Na handlu produktami rolnymi to nie rolnik zarabia najwięcej, tylko pośrednicy. I tu byłoby tak samo. Także jeśli nikt by się nie zorientował, to ci sami pośrednicy sprzedawaliby zboże ukraińskie za taką samą cenę jak polskie.

Odpowiedz
avatar panna_ola
1 1

@singri: Nie chcemy. Ale powiedz mi szczerze, tak z ręką na serduszku - uważasz, że rolnicy protestują w obawie o zdrowie obywateli, czy dlatego, że im zyski spadły? Czy gdyby nie unijne normy, nie używaliby nadal tych samych szkodliwych nawozów w wielkich ilosciach, których używa się w Ukrainie? Drugi na liście mają postulat antyunijny, niech to będzie wskazówka do odpowiedzi.

Odpowiedz
avatar Rakel
10 14

A może tak doinformować się czemu protest przybrał taką formę? Parząc na sąsiadów uważam że u nas i tak jest lajtowo. Straciłeś pieniądze bo klienci nie dojechali? To wyobraź sobie że teraz w imieniu prawa działalność taką jak twoja w sąsiedztwie otwiera np Ukrainiec. Nie obowiązują go żadne normy, przepisy i podatki które obowiązują ciebie, nikt go nie kontroluje podczas kiedy ty masz kontrole cały czas. Jesteś w dupie ze swoją działalnością/produktami bo z góry jest narzucony wymóg korzystania u niego. Siedzisz grzecznie czy wykorzystujesz każdą możliwość żeby sprawę nagłośnić?

Odpowiedz
avatar alexandra17
6 18

Ty chyba nie rozumiesz dlaczego ci rolnicy protestują, szkoda że jest tak pełno ignorantów…

Odpowiedz
avatar Niania_Frania
8 14

Też natknęłam się na protest. Ominęłam go bocznymi drogami, które znalazłam na Google Maps.Da się?

Odpowiedz
avatar marynarzowa
1 15

Życzę Ci, żebyś spojrzał trochę dalej niż na czubek swojego nosa.

Odpowiedz
avatar gawronek
5 11

No cóż, nie od dzisiaj wiadomo że tylko taka forma protestów daje jakiś efekt. Kiedy się głośno zrobiło o podwyżkach dla nauczycieli? Dopiero jak zamknęli szkoły, odeszli od tablic a rodzice zostali z dziećmi z którymi nie mieli co zrobić - więc posypały się urlopy, opieki i lewe zwolnienia. Efekt? W końcu o podwyżkach zaczęto mówić głośno. Kiedy się głośno zrobiło o marnych zarobkach w ochronie zdrowia? Dopiero jak pielęgniarki odeszły od łóżek pacjentów, dopiero jak rodzina sama musiała przewijać dziadka/babcie/rodziców bo na oddziale była jedną pielęgniarka - i to tylko dlatego żeby się system nie załamał. Kiedy zrobiło się głośno o proteście rolników? Dopiero jak poblokowali miasta i autostrady. A tak na boku - mieszkam w milionowym mieście i każda blokada jest wcześniej zapowiedziana, miasto ogłasza na tablicach przy drogach co będzie zamknięte, są objazdy i wszystkie lokalne media o tym trąbią. I co? I mimo blokady miasta w czwartek udało mi się sprawnie przez nie przejechać do lekarza a potem do domu. Jak się nie planuje nic tylko wsiada w auto i jedzie na pamięć to takie są efekty - bo nikt mi nie wmówi że coś jest w stanie zaskoczyć na drodze w dobie smartfonów i google maps ...

Odpowiedz
avatar MarcinMo
2 2

@gawronek: Kompletnie czym innym jest protest polegający na zaprzestaniu własnej pracy, a czym innym polegający na siłowym blokowaniu pracy innych. Murem byłem i za lekarzami i za pielęgniarkami i za nauczycielami. Rolników natomiast nie popieram, bo zaatakowali bezpośrednio mnie, mimo że nie mam z ich sprawami zupełnie nic wspólnego.

Odpowiedz
avatar jan_usz
0 0

@gawronek: Czekam na wyjaśnienie jaki finalny efekt był strajku nauczycieli, strajku pielęgniarek czy strajku kobiet? W kogo uderzył każdy z tych strajków?

Odpowiedz
avatar Bryanka
-1 9

A co będziesz jadł jak rolników zabraknie? Internet masz, więc mogłeś sobie sprawdzić gdzie będą organizowane protesty, bo wszystko było podane.

Odpowiedz
avatar louie
1 3

Informacje o godzinach i trasie były dostępne z wyprzedzeniem, nikt z zaskoczenia nie wyszedł na ulice protestować. Na to że komuś nie chce się być na bieżąco z tym co się dzieje wokół niego nie ma rady - to czyjeś niezbywalne prawo nie ogarniać pewnych aspektów życia, ale nie można mieć potem pretensji do całego świata.

Odpowiedz
avatar Samarkanda
-2 10

Przeraża mnie że ktoś tak głupi jak ty się rozmnozyl

Odpowiedz
avatar xMiuSx
3 5

Wiele osób ma rację. Były informacje na tyle wcześniej, że można było ogarnąć. Pracuje w transporcie, praca dla kierowców była tak zorganizowana, aby w ten dzień w ogóle nie zbliżali się do rejonów gdzie protestują, a jeśli musieli to mieli podane alternatywy, aby nie stać. Wszystko się da, tylko trzeba chcieć.

Odpowiedz
avatar janhalb
8 16

Wsadzę kij w mrowisko i dostanę pierdyliard minusów, ale trudno. 1. KAŻDY protest, który rozwala życie "zwykłym ludziom" nie mającym żadnego wpływu na przyczynę protestu, jest draństwem. Nieważne, czy mówimy o rolnikach, o taksówkarzach, czy o kretynach uważających się za "eko-aktywistów" blokujących ruch na ulicach. 2. Co gorsza - taki protest jest NIESKUTECZNY, bo politycy (którzy zwykle mają wpływ…) mają w nosie to, że Kowalski nie dojechał do lekarza (nawet, jeśli w wywiadach mówią co innego). 3. Co jeszcze gorsza - taki protest właśnie zraża ludzi do tego, o co walczą protestujący. Kiedy w latach 90. władze zażądały, żeby w każdej taksówce była kasa fiskalna, taksówkarze protestowali - i większość ludzi ich popierała. Ale kiedy taksówkarze w ramach protestu zablokowali ruch w paru dużych miastach, nastawienie opinii publicznej do ich protestu diametralnie się zmieniło, bo wszyscy byli na nich wściekli. Gdyby blokowali np, wyjazd z sejmu czy ministerstwa finansów, pewnie sytuacja byłaby inna. 4. Wkurzenie wielu "zwykłych ludzi" potęguje fakt, że sytuacja, przeciwko której protestują rolnicy, jest efektem rządów PiS, na który większość tych właśnie rolników głosowała. Ktoś powiedział złośliwie, że "PiS zrobił im dziecko, a alimentów żądają od PO i reszty społeczeństwa". 5. Od kiedy pamiętam, rolnicy ZAWSZE protestują i ZAWSZE są poszkodowani, biedni, nic nie mają i muszą dopłacać do swojej działalności. I bardzo trudno mi w takich sytuacjach nie pamiętać o wszystkich rolniczych benefitach, o których zwykły obywatel może tylko pomarzyć. Rolnik dostaje unijne dopłaty do każdego hektara ziemi (niezależnie od tego czy i ile na tej ziemi zarabia). Rolnik jest ubezpieczony w KRUS, na który płaci 60 (słownie - SZEŚĆDZIESIĄT) złotych miesięcznie - podczas gdy ryczałtowy ZUS dla osoby prowadzącej DOWOLNĄ inną działalność gospodarczą to obecnie kwota rzędu 2 tys. zł miesięcznie (niezależnie od tego, czy ta osoba jest informatykiem zarabiającym 50 tys. na zleceniach B2B czy prostym podwykonawcą dla jakiejś firmy z miesięcznymi przychodami rzędu 4 tys.). Wyobraźmy sobie, że pan Kowalski prowadzi firmę - coś produkuje i sprzedaje. I nagle wydarza się coś, co panu Kowalskiemu znacząco obniża dochody: na rynek wchodzi tańsza i / lub lepsza konkurencja, zaczyna się pandemia i lockdown, jest klęska żywiołowa, inflacja sprawia, że ludzi nie stać na jego produkty… Co wtedy robi pan Kowalski? Co by nie robił - to jest jego problem. Nikogo nie obchodzi, że nie zarabia: te swoje 1,5-2 tysiące na ZUS i tak musi zapłacić. Może wziąć kredyt i próbować przetrwać "uciekając do przodu", może zmienić działalność, może zamknąć firmę i zatrudnić się jako ochroniarz w Biedronce… Nikogo (poza jego bliskimi) to nie obchodzi. No chyba, że pan Kowalski jest rolnikiem. Wtedy państwo MUSI mu pomóc, dać ulgi, zorganizować interwencyjny skup jego produktów, a najlepiej w ogóle ustalić odgórnie narzucone wyższe ceny skupu. Bo tak. A pan Kowalski dalej będzie płacił 60 zł miesięcznie na KRUS, dostawał dopłaty do hektara i tak dalej. Możecie mnie zaminusować na śmierć, ale nie rozumiem, dlaczego rolnicy mają być traktowani inaczej, niż dowolny inny przedsiębiorca. I nie mówię (jeśli ktoś mnie tak zrozumiał), że w tym konkretnym przypadku protestujący rolnicy nie mają racji. Pewnie mają - ale po pierwsze FORMA protestu jest po prostu głupia, a po drugie generalnie nie podoba mi się robienie z jednej grupy zawodowej świętych krów, którym państwo zawsze ma pomagać i robić wszystko na ich korzyść. Skończyłem, możecie zacząć mnie kopać.

Odpowiedz
avatar Habiel
-5 9

@janhalb: No masz błąd w swojej logice. Otóż wyobraź sobie, że pan Kowalski produkuje i sprzedaje, dajmy na to, ołówki. Jego ołówki muszą spełniać normę. Drewno do nich stosowane musi być ekologiczne, rysik musi mieć średnicę min. 0,5 mm; nie może być zanieczyszczony farbą z metalami ciężkimi, przez co do nadania mu koloru, musi użyć ekologicznych farb, które są o wiele droższe. Co więcej, w imię ekologii, 4% powierzchni swojego zakładu musi przeznaczyć na poczet dzikich pszczół i założyć tam łąkę. Tymczasem na rynek ołówków, który jest uregulowany, wjeżdżają ołówki zza granicy, które w warunkach rynku UE powinny być poddane utylizacji lub przeznaczone jako opał. Ktoś na granicy przebija pieczątkę i z ołówków technicznych, stają się ołówkami do użytkowania przez ludzi. Nie spełniają żadnych norm, powodują choroby i są toksyczne. Ale są tańsze, więc nieświadomi konsumenci je kupują (bo nie są oznaczone jako toksyczne). Pan Kowalski zamyka produkcję, bo nie ma jak konkurować z kimś, kto nie musi trzymać się żadnych norm. Co więcej, on jest małą firmą produkującą ołówki, a te ołówki, które wjeżdżają zza granicy UE produkowane są przez gigantyczne korporacje, należące do USA/Arabii Saudyjskiej. A i członkowie RSP płacą ZUS, nie są na KRUS. A to też rolnicy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2024 o 15:17

avatar janhalb
6 8

@digi51 @Habiel Spróbujcie może jednak przeczytać ze zrozumieniem to, co napisałem. Zwłaszcza końcówkę (bo chyba Wam umknęła), w której piszę wprost że NIE MÓWIĘ, że rolnicy nie mają racji. I że nie do końca o to mi chodzi. Przypuszczam (za małą mam wiedzę, żeby stwierdzić to na 100%), że co do meritum maja rację. Natomiast wkurza mnie to, że protestują w sposób, który uderza we wszystkich (a nie w sprawców problemu), wkurza mnie to, że oburzają się problemem, który spowodowali KONKRETNIE ci ludzie, na których głosowali (bo większość rolników w poprzednich wyborach głosowała na PiS) - i tak dalej. @Habiel I co, powiesz mi, że w takiej sytuacji państwo ujmie się za producentem ołówków? Że ktokolwiek poważnie potraktuje żądania producenta ołówków, który zażąda np. skupu interwencyjnego swojej produkcji albo wyznaczenia przez państwo minimalnej ceny ołówków? Na takie żądania każdy by się co najwyżej w głowę postukał. A przecież ze strony producentów żywności słyszymy takie żądania co roku - dotyczące a to malin, a to wiśni, a to wieprzowiny. I producent ołówków nie płaci 60 zł miesięcznie za ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, tylko koło 2 tysięcy (OK, członkowie RSP płacą ZUS - ale reszta płaci KRUS niezależnie od tego, czy mówimy o pani Jadzi zbierającej ziemniaki ze swojego pół hektara, czy o panu Stasiu, który ma 100 hektarów pszenicy i dużą chlewnię - i zarabia pewnie 10 razy tyle, co ja. I producent ołówków nie dostaje unijnych dopłat tylko dlatego, że ma linię produkcyjną. Produkcja żywności jest dziś TAKĄ SAMĄ DZIAŁALNOŚCIĄ GOSPODARCZĄ jak każda inna - a jednak rolnicy są traktowani przez państwo zdecydowanie inaczej, niż wszyscy inni przedsiębiorcy. Jedyną inną grupą z takim poziomem przywilejów "branżowych" są w Polsce górnicy.

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

@Habiel: Czy pan Kowalski dostaje od unii dopłaty za to że produkuje te ołówki? Z jednym się zgodzę - zarówno polski rząd, jak i unia pokpiły sprawę z praktycznie niekontrolowanym importem żywności z Ukrainy, a Ukraińcy ze swojej strony mogli by zrobić u siebie porządek w imię dobrych relacji z sojusznikami, i tak ich gospodarka jest zależna od kroplówki z innych krajów, ich kraj toczy wojnę i mogą sobie uchwalać prawa, jakie tylko chcą - powołując się na kwestie obronności, a ew. roszczenia zostaną rozpatrzone po wojnie. Nawet mogą oskarżyć osoby, które na tym zarabiały o zdradę i wysłać na front do jakiejś karnej kompanii.

Odpowiedz
avatar janhalb
0 4

Może warto pokazać. Tu też powiecie, że wszystko jest OK, bo trzeba być solidarnym, a rolnicy uprzedzali, gdzie będą blokady? https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30721227,karetka-probowala-przejechac-przez-zablokowana-ulice.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=10199882 I z TYMI hasłami panów rolników też się zgadzacie: https://rybnik.wyborcza.pl/rybnik/7,180134,30720253,rolniczy-protest-zablokowal-zjazd-z-autostrady-a1.html

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@janhalb: Akurat tego oszołoma to do Rosji do kolonii karnej albo Kołchozu. Zapłacić ruskim, żeby się nim odpowiednio zaopiekowali. Kilku idiotów mogło się trafić, ale wątpię, żeby większość była aż tak głupia, żeby wychwalać Putina. Przed inwazją na Ukrainę być może, ale nie teraz.

Odpowiedz
avatar Habalabala
2 2

@janhalb: bardzo chwytliwe te wiadomości. Pierwszy lepszy artykuł na temat pokazanej wyżej karetki wyjaśni ci, że filmik tam pokazany jest ucięty, karetka została przez strajkujących pokierowana na objazd, który (wg rzecznika pogotowia) zajął jej UWAGA 1 minutę. Tyle ile stałaby na przeciętnych światłach. Co to debila z transparentem. Strajk objął ponad 200 miejscowości. Tylko u mnie (w małym mieście) było ok 200-250 pojazdów. Myślę że sam sobie oszacujesz ten ogrom uczestników. I wszyscy mają odpowiadać za jedno zgniłe jajo? Żaden marsz, żaden protest czy manifestacja nie odbywa się bez takich incydentów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2024 o 14:18

avatar vylarr
-2 2

Nie popieram protestów rolników, większość z nich to hipokryci, płaczą jacy oni to nie są biedni, a: - traktory za setki tys. i drugie tyle w maszynach - 100-150 ha - chata kilkaset m2 - parę samochodów - KRUS i składki zupełnie na innym poziomie, niż reszta społeczeństwa - dostają kasę od UE praktycznie za nic - za samo bycie rolnikiem Jakby jakiś chciał, to się chętnie zamienię. Większość rolników jest oderwana od gospodarki rynkowej, prowadzą gospodarstwa tak, że gdyby nie dopłaty z UE, to większość by popadała, a jak coś idzie nie tak, to protesty. Urodzaj - źle, nieurodzaj - też źle, zawsze coś. Poza tym jaki rząd otworzył granicę z Ukrainą i wpuszczał wszystko i wszystkich, praktycznie bez kontroli i ocknął się, dopiero jak zbliżały się wybory. Kto zachęcał do "zielonego Ładu" i na kogo głosowało większość rolników? Zresztą zawsze przy tego rodzaju akcjach znajdą się osoby, które chcą zbić kapitał polityczny, albo wręcz te protesty są przez kogoś sterowane - kogoś kto ma w tym interes.

Odpowiedz
Udostępnij