Jestem kierownikiem pociągu
W opisanej historii już nim nie byłem. Po prostu wracałem do domu po skończonej służbie. Była niedziela, a ja będąc w umundurowaniu musiałem przebić się przez tłum pasażerów aby dostać się do przedziału w którym miałem miejscówkę.
Zostałem zaczepiony przez ok. 50 letnią podróżną, która poprosiła mnie o interwencję. Inny podróżny zajmował jej miejsce i nie chciał go zwolnić. Mimo iż byłem już po pracy postanowiłem jej pomóc. Poprosiłem by pokazała swój bilet.
-Proszę pani, ale ma miejscówkę w wagonie numer 16, a to jest wagon numer 12-odpowiedziałem
-Czyli co?
-No że pani miejsce jest cztery wagony dalej
-To ja mam teraz przeciskać się z walizami przez tych wszystkich pasażerów? Pan sobie chyba jaja robi?
-Jeśli chce pani zająć miejsce w swoim wagonie to niestety tak
-Numer do pana przełożonego poproszę!
Ze stoickim spokojem odpowiedziałem, że wszystkie numery telefonów są na stronie internetowej.
-A teraz przepraszam, ale idę zająć swoje miejsce-dodałem na koniec
Czy ja coś zrobiłem nie tak?
kolej
Przez 50 lat nie nauczyła się liczyć do dwudziestu? Należy mieć tylko nadzieję, że swoich genów nie przekazała. (Zakładam, że nie było tak, iż miała miejsce 12 w wagonie 16, bo wtedy taka pomyłka mogłaby być usprawiedliwiona).
Odpowiedz@hrzo: Nie, nie byłaby usprawiedliwiona. Czytanie ze zrozumieniem to poziom podstawówki, a po pół wieku na tym świecie nawet najbardziej opóźniona umysłowo jednostka powinna sobie radzić z tak prostymi informacjami. Oznaczenie miejsca to nie instrukcja obsługi reaktora jądrowego, naprawdę można oczekiwać od ludzi, że sobie poradzą z taką informacją.
OdpowiedzŻeby było śmieszniej na bilecie umieszczone są specjalne piktogramy co by pasażer się nie pomylił. Fotel oznacza miejsce a wagonik wagon. Trzeba się naprawdę postarać aby to pomylić.
Odpowiedz@hrzo nie przesadzajmy, każdy może się pomylić nawet w najprostszej rzeczy na świecie. Jesteśmy tylko ludźmi. Moim zdaniem piekielnoscią było wykłócanie się mimo błędu a nie sama pomyłka.
Odpowiedz@wiecznie_wrwiony: (Prawdziwy nick jest blokowowany jako niedozwolone słowo) Ja mam raczej na myśli sytuację: przeczytała, nawet zrozumiała, schowała bilet, bo z bagażami nie miała go jak trzymać na wierzchu, a później jej się w umyśle przestawiło. Oczywiście wykłócanie się po odkryciu pomyłki to chamstwo czystej wody.
OdpowiedzJak ją tak zostawiłeś to źle, bo przyjdzie pasażer, który akurat potrafi znaleźć swoje miejsce i będzie się musiał z babą kłócić.
Odpowiedz@dayana: Warto się dokładniej wczytać w historię. Ona właśnie chciała by prawowity właściciel miejsca jej ustąpił
OdpowiedzTak, zrobiłeś coś nie tak (chyba że zabrakło tego w historii) - nie poinformowałeś jej, że jesteś po pracy. Mogła Cię wziąć za kierownika tego pociągu, innego pracownika i złożyć skargę. A wtedy tłumaczyłby się kierownik, który nie miałby zielonego pojęcia, o co chodzi.
Odpowiedz@amros: dokładnie.
Odpowiedz@amros: Za co niby miała złożyć skargę? Za udzielenie informacji w którym wagonie ma miejsce?
OdpowiedzNarobiłeś kumplowi pod górę.
OdpowiedzPracuje w usługach. Wielokrotnie klienci zgłaszali skargę na mnie, za każdym razem byli to ludzie, do których nie docierało, że obowiązują pewne zasady, których nie będę naginać, tylko dla tego, że ktoś na mnie krzyczy, wyzywa, czy grozi mi. Jak kiedyś jakiś facet groził mi, żebym się pakował, bo on rzekomo zna prezesa, to go wyśmiałem. Nigdy nie poniosłem żadnych konsekwencji wynikających z tych skarg. Btw. Grożenie złożeniem skargi na pracownika to zła opcja, dużo więcej można osiągnąc, gdy się o coś poprosi w grzeczny i uprzejmy sposób.
Odpowiedz