Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Strasznie wkurza mnie, gdy ktoś próbuje zrobić ze mnie idiotkę. Sytuacja z…

Strasznie wkurza mnie, gdy ktoś próbuje zrobić ze mnie idiotkę.

Sytuacja z dziś, sklep spożywczy typu minimarket. Przed ladą sprzedawcy jest dość sporo miejsca. Kolejka na kilka osób, ja na końcu z dość solidnie wypełnionym koszyczkiem. Po sklepie krąży też kobieta, 50-60 lat. Gdy jestem druga w kolejce widzę, że kobieta zaczyna robić dziwne manewry próbując podejść do kasy z drugiej strony. Gdy osoba przede mną zabrała zakupy i odeszła, wyżej wymieniona pani po prostu wbija się przede mną do kasy. Kasjerka zwróciła jej uwagę, że kolejka jest z drugiej strony i następną klientką jestem ja. Co na to baba?
- Tak, tak, ale mi się spieszy, a ta pani ma dużo zakupów
K(asjerka): No dobrze, ale ja pani nie mogę tak obsłużyć, to musi pani zapytać tej pani
B(aba) do mnie: wpuści mnie pani?
J (a): teraz pani pyta? Jak już się pani wepchnęła?
B: a ja wiedziałam, że pani w kolejce stoi? Pani tam jeszcze coś oglądała, skąd miałam wiedzieć?
No, faktycznie, stojąc w kolejce wzięłam na chwilę do ręki jakąś gumę do żucia wyłożoną przy ladzie...
Machnęłam już rękę - niech się kobiecina skasuje i spada.
Na tym mogłoby się skończyć - nie rozumiem, po co kobieta dalej nadawała, że jej się spieszy i czemu robię problem, że jakbym miała trochę kultury i empatii sama zaproponowałabym, że ją przepuszczę, skoro ja mam pełen koszyk, a ona trzy rzeczy, że jestem niemiła i się czepiam, do kasjerki pretensje, że ona widzi, że starsza osoba stoi w kolejce, to czemu po prostu jej nie zawoła do przodu i dalej w ten deseń. Wkurzyłam się i powiedziałam jej, że gdyby poprosiła pewnie bym przepuściła, ale ona nawet nie zapytała, tylko wbiła się na chama, jakby to było oczywiste, że ma prawo - czy jej kultura nie obowiązuje?
Pani zapłaciła, fuknęła coś do kasjerki, a do mnie zwróciła się ironicznie:
- dziękuję pani uprzejmie za przepuszczenie!
- Nie ma za co, bo ja pani nie przepuściłam, pani się wepchnęła na chama.
Tu jeszcze uaktywniła się inna klienta - matrona w podobnym wieku, fucząc na mnie, że przecież pani mnie przeprosiła i podziękowała, więc mam ZAMKNĄĆ TĘ JADACZKĘ.
Ot, kulturalne panie vs. ja, wieśniara.

groszek

by ~klyentka
Dodaj nowy komentarz
avatar Cyraneczka
16 16

Nawet kasjerka była po Twojej stronie. Po ki *uj pozwoliłaś roszczeniowej babie robić po swojemu? Tylko je uczysz, że warto odstawiać takie cyrki.

Odpowiedz
avatar Xynthia
4 8

Kilka razy mi się zdarzyło, ze ktoś bezczelnie wcisnął się przede mnie w kolejkę, zazwyczaj stosuję zasadę "nie będę się wykłócać, ale cicho też nie będę" i po prostu czekam, aż ta osoba zacznie pakować zakupy, wtedy z szerokim uśmiechem życzę jej miłego dnia i pożytecznego wykorzystania tych trzech minut, które zaoszczędziła, wpychając się przede mnie. Miny, które wtedy prezentują, są warte każdych pieniędzy, a na pewno są warte tych trzech minut ;)

Odpowiedz
avatar jass
5 5

@Xynthia: Ja w takiej sytuacji zwykle zwracam uwagę, i zazwyczaj jednak taka osoba jak niepyszna idzie na koniec kolejki, często burcząc coś tam pod nosem (zdarza się oczywiście, że ktoś jest na tyle chamski, że się ruszyć nie zamierza, a ja o jedno miejsce w kolejce drzeć kopii nie będę, więc też wtedy macham ręką). Nie pojmuję takiego chamstwa, zwłaszcza że kiedy komuś się faktycznie spieszy to rzadko się zdarza, żeby po uprzejmym pytaniu nie został przepuszczony.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
9 9

Klasyka starych bab, nie mylić ze starszymi paniami. One zawsze wymagają kultury i ogłady od wszystkich tylko nie od siebie.

Odpowiedz
avatar wiecznie_wqrwiony
4 4

Jest takie powiedzenie - "stare baby j3bać prądem". Niestety, nie wzięło się ono znikąd...

Odpowiedz
avatar Hideki
2 4

Niedawno miałem podobną sytuację na poczcie. Gdy wchodziłem do małej placówki, była tylko jedna osoba przy okienku, więc stanąłem za nią, ale tak, by nie czuła mojego oddechu. Po chwili do placówki weszła starsza osoba i zaczęła podchodzić do różnych miejsc - a to do witryny z czasopismami, a to do tablicy z informacją o sposobie wypełnienia druków... Koniec wędrówki zakończyła jakiś metr ode mnie w taki sposób, że razem z osobą obsługiwaną tworzyliśmy trójkąt równoboczny. Przy czym ta babcia cały czas coś oglądała, więc teoretycznie nie była jeszcze "przygotowana" na podejście do okienka. Gdy tylko zakończyła się obsługa osoby przede mną, babcia, mimo poruszania się o kuli, od razu doskoczyła do okienka. Gdyby stanęła za mną, przepuściłbym ją, bo taki mam zwyczaj (chyba że jest więcej starszych osób - wtedy mógłbym pół dnia tak przepuszczać). Gdyby mnie poprosiła, przepuściłbym ją. A tak, po prostu na chama wskoczyła przede mnie. Gdyby nie była o kuli, kazałbym jej iść na koniec kolejki (w międzyczasie za mną utworzył się sznurek), a tak machnąłem ręką, bo mnie te 5 minut i tak by nie zbawiło...

Odpowiedz
Udostępnij