Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

TLDR; narzekanie na właścicieli psów. Mam psa. Zanim do mnie trafił, przemyślałam…

TLDR; narzekanie na właścicieli psów.

Mam psa. Zanim do mnie trafił, przemyślałam to i przygotowałam się, upewniłam się że mnie na to stać i naprawdę tego chcę - innymi słowy podeszłam do tematu na serio, wiedząc że to odpowiedzialność, a nie zakup maskotki. Kiedy już szczeniak u mnie był, mieszkałam w bloku w nowszej dzielnicy (osiedle miało jakieś 5 lat) i nigdy nie spotkała mnie tam żadna przykra sytuacja dotycząca psa. Inni psiarze też wydawali się względnie ogarnięci, kupy były sprzątane itd.
Kilka miesięcy temu przeprowadziłam się do segmentu w starszej dzielnicy. Wokół głównie niska zabudowa, ale do blokowiska wcale nie tak daleko. I borze szumiący, to jest tak inna mentalność niż ta do której przywykłam...

1. 90% psów które mijamy na spacerach rzuca się do nas. Część już z wrzaskiem, część z odwiecznym tekstem właściciela "on się chce przywitać" (nie będę tłumaczyć dlaczego nie, to nie jest przywitanie - pewnie i tak większość tutaj ogarnia ten temat. jeśli nie to proszę o komentarz, spróbuję naprostować). Ja, dla poszanowania tej drugiej osoby i dla komfortu psa, zawsze przywołuję swojego futrzaka i ustawiam go przy nodze podczas mijanki, żeby potem zwolnić i pozwolić eksplorować dalej. Nie ma spaceru, żebym nie musiała prosić o skrócenie smyczy na końcu której dusi się pies czołgając w naszą stronę. Ludzie, serio? To jest normalne? Tak to powinno wyglądać? Czasami widzę też dramat polegający na ciągnięciu przez właściciela smyczy w górę podczas gdy pies (prawie zawsze jakiejś mniejszej rasy) dynda ledwo dotykając łapkami ziemi bo w rozumieniu tego człowieka to jedyny sposób powstrzymania tej wiewiórki przed zagryzieniem nas.

2. Wiele domów wolnostojących ma psy "stróżujące" na podwórku. Ogólnie nie jestem przeciwna trzymaniu psa na zewnątrz - są typy psów które się super w takim układzie odnajdują. Ale niemal wszyscy właściciele w takiej sytuacji kompletnie o te zwierzaki nie dbają. No bo jak pies żyje i ma gdzie się przejść to wszystko gra, nie? No nie.
Musiałam się nauczyć na pamięć, których podwórek nie mijać i kiedy przejść na drugą stronę chodnika bo albo bym dostała zawału od nagłego wyskakiwania zza winkla z jazgotem, albo coś by mnie w końcu zaatakowało wyrywając się na ulicę razem z ogrodzeniem (i nie ma znaczenia czy idę z psem czy sama). Wiecznie widzę niedomknięte furtki, siatki tak lekkie że kot by je rozwalił, dziurawe budy czy kilka psów na jednym podwórku które w ferworze jazgotu rzucają się też na siebie nawzajem bo takim stresem jest dla nich przechodzień.

Pies się "sam nie wychowa". Bez socjalizacji i jakichś podstaw można skończyć z wiecznie zestresowanym i wybuchowym zwierzakiem i zamiast fajnego towarzysza. Za kilka lat oboje będziecie się ze sobą męczyć. Nie każdy musi chodzić na treningi i układać życie wokół czworonoga, ale wielu ludzi zapomina, że w obecnych czasach posiadanie psa to nie obowiązek tylko wręcz luksus. Bo pies kosztuje czas i pieniądze. Nie masz tych zasobów to zainwestuj w maskotkę.

pies

by moomoo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar AnitaBlake
3 3

Tak z ciekawości. Sama wychowywałaś psa czy przez jakąś szkółkę? Ja mentalnie jestem na psa gotowa, chcę tylko wpierw wszystko kupić, odłożyć odpowiednią kasę itd. W sumie też chyba się wstrzymam aż młodsza do szkoły pójdzie, wtedy też więcej czasu będę mogła poświęcić. Tylko zastanawia mnie czy sama byłabym w stanie psa wychować czy lepiej do specjalisty iść

Odpowiedz
avatar bipi29
6 6

@AnitaBlake: Jak nie masz doświadczenia z psami to ja polecam wybrać się na jakieś psie przedszkole. Nauczysz się pod okiem znawcy podstaw jak pracować z psem :)

Odpowiedz
avatar moomoo
3 5

@AnitaBlake byliśmy na psim przedszkolu żeby załapać podstawy i posłuchać podpowiedzi od kogoś mądrzejszego, a teraz weszliśmy w psie sporty ale na takim podstawowym poziomie, głównie żeby pies miał zajęcie :) ja zawsze polecam iść przynajmniej na ten jeden podstawowy kurs i zawsze konsultować się z behawiorystą jeśli jakiś problem nas przerasta. czasami jedna konsultacja wystarczy żeby potem poprowadzić temat samemu.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
-1 7

Zastanawia mnie, gdzie są Ci ludzie co sprzątają po swoich psach. Po chodniku muszę iść slalomem. Na trawnik strach wejść. Ale podobno każdy sprząta...

Odpowiedz
avatar jass
8 8

@Tajemnica_17: Pies robi dziennie 2-3 kupy. Niestety wystarczą więc dwie-trzy osoby, które po swoich pupilach nie sprzątają, żeby w ciągu paru tygodni okolica zamieniła się w pole minowe, nawet jeśli znaczna część właścicieli po swoich psach sprząta. Mieszkam na dużym osiedlu bloków, psów jest tu mnóstwo i mało rzeczy wk*rwia mnie bardziej niż kiedy nocą włażę na nieoświetlony trawnik, żeby sprzątnąć kupsko swojego psa, a przy okazji włażę w cudze, bo dla jakiegoś debila to skomplikowane dwudziestosekundowe sprzątanie gówna to problem.

Odpowiedz
avatar Xynthia
6 6

@Tajemnica_17: Ej, to w niefajnej okolicy mieszkasz, serio. Ja nie mówię, że koło mnie jest idealnie, ale psich kup na chodnikach NIE MA, no tak po prostu nie ma - nie tylko na moim osiedlu, ale chyba w ogóle w całym mieście. Natomiast na trawnikach, to już różnie bywa, ale raczej też czysto, no powiedzmy, że nie zaryzykowałabym beztroskiego położenia się na trawie (latem), ale jak wchodzę na trawnik, żeby posprzątać po swoim psie, to nie muszę potem czyścić butów, żeby wejść do domu ;) Wydaje mi się, że te pojedyncze psie kupy to efekt psów puszczanych luzem "a niech się wybiega" albo gapienia się w telefon i przeoczenia tego, ze pies akurat s*a. Nie to, że pochwalam czy choćby usprawiedliwiam jedno i drugie zachowanie, no ale pewnie tak bywa.

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 4

@Xynthia: Zgadzam się. Odkąd wszedł nakaz sprzątania po psach + zaczęły pojawiać się specjalne kosze i torebki do sprzątania zdecydowanie zauważyłam zmniejszenie "min" na chodnikach. Jak mówisz, idealnie nie jest, ale jest duuuużo lepiej i raczej nie trzeba się bać, że wpadnie się na minę. Szczerze mówiąc, jak już na jakąś trafię, to często nie wiem, czy to na pewno psia :'D

Odpowiedz
avatar moomoo
2 2

@Tajemnica_17 przykro mi że masz takiego pecha, kiedyś mieszkałam na blokowisku na którym też tak było :/ ale mam wrażenie że jest coraz lepiej, weszły regulacje prawne i społeczeństwo się robi coraz bardziej świadome. więc może się poprawi sytuacja :)

Odpowiedz
Udostępnij