Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja ciotka jest fanatyczką termomixa. Pół mieszkania zawalone rzeczami do przepisów i…

Moja ciotka jest fanatyczką termomixa. Pół mieszkania zawalone rzeczami do przepisów i akcesoriami do urządzenia. Średnio ktoś raz w miesiącu wdepnie w ostrza, czy inne mieszadła trzeba jechać do szpitala , bo mają ostre krawędzie.

Oczywiście powyższe jest na wyrost, ale idealnie opisuje moją ciotkę i kuzynkę - fanatyczki termomixa. I nie zrozumcie mnie źle - to że ktoś ma to urządzenie i lubi z niego korzystać, jest okej. Jednak im coś się już odkleiło, co pokazały na ostatnich świętach.

Całą kolację wigilijną dla 12 osób przygotowywałam w składzie ja, mama i babcia. Ciotka miała przywieźć sałatkę jarzynową oraz zupę grzybową, a kuzynka zaoferowała się, że zrobi barszcz.

Babcia, mistrzyni karpia, zrobiła go w dzwonkach- przygotowywała tak, aby był gotowy do smażenia. Mama śledzie w zalewie, ja wzięłam się za kutię. W międzyczasie w piekarniku dochodzą gołąbki z grzybami i kaszą, a na gazie odparowuje sos z pomidorów (naszych domowych pomidorów). Pierogi i uszka dawno zrobione, zostały nam naleśniki, aby zacząć robić krokiety. I wtedy, gdy już ostatni krokiet się zawijał, a dania "na zimno" stały już na stole, pojawiła się ciotka i kuzynka. I się zaczęło...

-Oj kochane, trzeba było powiedzieć, to sos bym do gołąbków przywiozła. Mój termomix takie dobre przeciery robi, że byście nie musiały nic odparowywać!- sos po prostu się podgrzewał aby trafił na stół ciepły.
-Ten barszcz to że specjalnego przepisu z termomixa. Dajesz tam wcześniej rzeczy na bulion a potem dwa buraki. Wiedziałyście o tym? Taki barszcz jest lepszy niż zeszłoroczny z torebki.
-Aniela, barszcz w zeszłym roku też był na bulionie i w dodatku na wiejskich burakach, odpowiedziała mojej kuzynce babcia.

Zagoniłyśmy je do stołu i w spokoju doszykowałyśmy końcówkę wigilii. Jednak grubo się pomyliłyśmy i o termomixie słuchaliśmy praktycznie co danie. Oto najlepsze testy:
-Moj termomix to taki ma przepis na zalewę, że normalnie ocet tam się daje. Ale nie zwykły, tylko jabłkowy! (Ciotka odnośnie zalewy do śledzi, która robiona jest według przepisu prababci, gdzie uwaga, jest ocet jabłkowy).

-Ta kutia to strasznie gruba wam wyszła. Ja bym ją posiekała w parę minut i ugotowała. (kuzynka odnośnie kutii gdy znalazła kawałek orzecha większy niż parę milimetrów, czy pociętą w paski morele)

-Do karpia to ja mam taką specjalna panierkę, na następne święta przywiozę. W moim termomixie mieszam suchą bułkę z przyprawami i jest pyszna, a wy bułki ze sklepu używacie.
-Basiu, żadnej bułki ze sklepu, ona się pali. To normalne bułki zmielone w maszynce z PRL-u.

-No dobry ten sernik, taki nie za słodki. Ale jak ja robię ciasto w termomixie to wychodzi super. Normalnie gładki, puszysty.
-To sernik z twojej ulubionej cukierni u Kowalskiej, kupiliśmy tam całe ciasto.
-To najwidoczniej źle piecze.

-My z Anielą wszystkie dania zrobiłyśmy w 40 minut. Jakbyście miały termomixa to też by tak wam szybko poszło.
-Jakim cudem 40 minut skoro rosół powinien się gotować przynajmniej 3h, żeby miał głębię smaku?
-No to jest termomix, on ma dużą temperaturę i się szybciej gotuje, a na koniec dodajemy wegety.

-Wy się nie znacie, bo wy nie umiecie zjeść nic co nie jest krojone jak pajda od chleba (na uwagę, że sałatka jarzynowa była ciapą jarzynową)

-Odkąd mamy termomixa to Aniela dużo gotuje i dużo jej to frajdy sprawia. Powinnaś też sobie kupić, bo twój narzeczony taki zabiedzony, pewnie nic nie gotujesz w domu. (Do mnie na widok mojego naturalnie chudego faceta)
-Ona umie gotować więc takiego bajeru nie potrzebuje. Mamy robota kuchennego za 5k ze wszystkim i to nam wystarcza, bo i mięso zmielić i zblenduje owoce, a ciasto wymiesza.
-No właśnie! A zupy nie ugotuje!

-No ja w tym termomixie to mam taką wygodę, że najpierw mi poszatkuje, potem zważy i doleje wody, a potem będzie pilnował i nic się nie przypali!
-Basia, powiedz jeszcze że Ci gacie wypierze i śmieci wyniesie.
-No aż tak to nie, ale pewnie ktoś już w nim gacie prał... (Ciotka szuka przez 10 min filmiku i go pokazuje). Widzisz Zenek, da się!

(Babcia podaję przepis narzeczonemu na krokiety z grzybami i kapustą, żeby mógł podać swojej mamie)
-Jak kupi termomixa to nie będzie takich przepisów potrzebować, bo wszystkie są online. I to zważone! Jak kochasz mamę, to jej lip pod choinkę(kuzynka do mojego narzeczonego).

Gadkę o termomixie dopiero uciął lekko podpity wujek Zenon, brat babci, obecnie wdowiec. Powiedział, że jego żona to potrafiła gotować i bez takich drogich garnków.
-My umiemy gotować lepiej niż ty dbać o swoją żonę! Jakbyś normalnie jadł to by nie padła na zawał w wieku 50 lat!
- A jakbyś ty była normalna, to byś nie została samotną matką w wieku 20 lat i podniecała się zabawką za 5 tysięcy.

To chyba była ostatnia wigilia z ciotką i kuzynką. Normalnie tekst wujka bym potępiła, ale ciotka wyskoczyła pierwsza. Żona wujka umarła owszem, mając niecałe 50 lat, gdyż podobno od małego miała coś z sercem. Jednak w tamtych czasach tego nie diagnozowano (wujek był w jednym wieku z żoną, obecnie ma około 78-80 lat). Nigdy więcej się nie ożenił, bo swoją żonę kochał bardzo i to od małego.

Ciotka została poproszona o uspokojenie się albo opuszczenie towarzystwa. Została i o termomixie już nie wspomniała.

wigilia temomix

by ~Fanatyktermomixa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Shido
20 22

Takie zachowanie to po prostu racjonalizowanie nieracjonalnego zakupu. Wychwala i doszukuje się zalet w urządzeniu tylko po to by wytłumaczyć przed samym sobą że te kilka tysięcy na "garnek" to był dobry zakup i wcale grubo nie przepłaciła.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
-2 4

@Shido: To nie jest "zwykły garnek", ale faktycznie pomocne urządzenie. Niemniej jest to po prostu kolejny sprzęt kuchenny i nie ma się tu czym aż tak jarać, choć przyznam, mimo początkowego sceptycyzmu, że są to dobrze wydane pieniądze. A ciotka może po prostu nie umie za dobrze gotować i poprzez umniejszanie pracy innych stara się sama siebie dowartościować. Słyszałem, że termomiksowcy to sekta, ale szczerze mówiąc, znam kilkoro posiadaczy i nikt nie ma jobla na jego punkcie. To chyba trochę przesadzone historie.

Odpowiedz
avatar kirin
1 1

@jonaszewski: To nie są przesadzone historie, wystarczy poczytać komentarze w grupach thermomiksowych i w każdym poście, który dotyczy rozważań nad kupnem - gdy ktoś wyrazi subiektywną opinię dlaczego dane urządzenie nie jest dla niego, to thermomiksiary wpadają w szał.

Odpowiedz
avatar helgenn
15 17

Absolutnie nie mam nic do samego urządzenia, ale jego użytkownicy to rzeczywiście często jakaś sekta "wtajemniczonych". Ostatnio byłam na parapetówce, gdzie koleżanka przyniosła muffiny ze śmiechem mówiąc, że oczywiście "thermomix za nią wszystko zrobił hihihi". Też często robię dla dzieci i zważenie wymieszanie składników zajmuje mi jakieś 9,5 minuty. Łącznie z wyciągnięciem produktów z szafek.

Odpowiedz
avatar Bryanka
11 11

@helgenn: Potwierdzam, że użytkowniczki zachowują się jak sekta. Wolę normalne gotowanie, chociaż do gulaszu używam wolnowara.

Odpowiedz
avatar helgenn
11 11

@Bryanka: my z mężem zbieramy różne "dziwne" sprzęty kuchenne typu cyrkuylator do sous-vide, bo lubimy nowinki. Ich wartość na pewno i tak przekracza cenę TM. Na pewno minusem jest ilość miejsca, jakie sprzęty zajmują osobno i tu widzę przewagę Thermomixa. Natomiast to nawijanie o tym bez przerwy i każdemu ile i co się w nim ugotowało jest naprawdę męczące dla otoczenia, dodatkowo ostatnio kilko moich znajomych zostało przedstawicielami i mam bardzo dużo SPAMu na Facebooku. Zastanawiam się w sumie czy za polecenie kupna nie dostaje się jakiegoś %.

Odpowiedz
avatar Ohboy
7 7

@helgenn: Też nic do niego nie miałam, dopóki nie poznałam użytkowników. I nie zobaczyłam, jak wyglądają niektóre potrawy z niego (konsystencja potraw jest dla mnie bardzo ważna i nawet, jeśli smak jest ok, to dań w pewnych postaciach nie tknę).

Odpowiedz
avatar Balbina
11 11

@helgenn:Coś tam się dostaje ale już nie pamiętam. Dawniej jak się zorganizowało pokaz u siebie to były np książki kucharskie z przepisami. A będąc przedstawicielem i sprzedając kilka egzemplarzy dostaje się urządzenie za darmo. I tak to się kręci. Oni są naprawdę nawiedzeni. Mam to urządzenie starszego typu bez wyświetlacza i tak naprawdę przydaje mi się tylko parę razy w miesiącu do np ciasta na bułki czy naleśniki. Też się napaliłam na pokazie ale życie zweryfikowało jego przydatność dla mnie. Też wolę normalne siekanie a nie miksowanie cebuli na miazgę. Ale świetnie na nim kubki obciekają-)

Odpowiedz
avatar Habiel
5 7

@helgenn: Ja, gdy słuchałam tych użytkowników, myślałam, że to urządzenie również piecze, bo w końcu jak słyszałam, że te ciasto/bułki/chleb jest z termomiksa, myślałam, że to wszystko to urządzenie ogarnia. Potem zobaczyłam, że to jest tylko drogie mieszadło. Usłyszałam też, że wychodzą z niego super zupy, których nie musisz pilnować. Moje pilnowanie zup ogranicza się do dolania wody, czy sprawdzenia smaku, ewentualnie zblendowania, gdy robię krem pomidorowy. Serio, w cenie tego urządzenia można mieć bardzo porządny robot kuchenny, który zrobi ci to samo (a nawet więcej), a jedyną różnicą będzie podgrzewana miska. Chociaż przyznam jedną rację użytkownikom- jest to urządzenie idealne dla osób, które nie potrafią gotować. Osobiście kupiłabym coś takiego mojemu tacie, bo poza schabowym, kurczakiem z różna i rosołem, jest totalną nogą w kuchni, więc to mogłoby być dla niego przydatne, bo urządzenie w pewnym sensie, myśli za ciebie.

Odpowiedz
avatar Windowlicker
2 2

@Balbina: Niemal sekta, tacy sprzedawcy odkurzaczy "Rainbow" x 10 i przyprawieni MLM :)

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@Windowlicker: Akurat odkurzacze Rainbow były bardzo porządne, moja mama ma i wciąż używa, a kupiony z ćwierć wieku temu.

Odpowiedz
avatar logray
0 0

@Bryanka Ja do dań długo gotowanych używam gęślarkę czyli "zwykły" emaliowany żeliwny garnek jak nasze babcie używały.

Odpowiedz
avatar logray
0 0

@helgenn Moje doświadczenie jest takie, że rozszerzenia nigdy nie są lepsze od samodzielnego urządzenia. Mam robota planetarnego używanego w prawie każdym programie kulinarnym (wliczajac w to Szwedzkiego kucharza z the Muppet Show). Muszę przyznać, że jest dobry w tym do czego go stworzono. Niestety dałem się namówić na dodatki, w tym młynek do mięsa. Kurczaka mielił, ale wołowina to była walka. Cud, że nie rozwaliłem robota przy dociskaniu mięsa. Młynek się zepsuł, nie było części to kupiłem jakis mały młynek pomocniczy do mięsa (nie wiedzieć czemu nazywany wilkiem) i się okazało, że można zmielić taką wołowinę w kilka minut. Przy 2 kg miesa więcej czasu zajmuje mi mycie niż mielenie. To była nauczka na całe życie.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 4

Dopiero z komentarza tutaj dowiedziałem się, że termomix nie piecze, że tylko miesza składniki. Tak z ciekawości sprawdziłem w google i wg opisu tylko gotuje na parze. A zupę tez można w tym ugotować czy nie? Sprawdziłem też cenę jednego modelu, prawie $1499. To jest trochę ponad 5800 zł. Za tę cenę spokojnie mogę kupić wystarczający na moje potrzeby robot kuchenny i kuchenkę z piekarnikiem i pewnie by starczyło na jakiś wolnowar czy coś w tym stylu, o ile uznałbym to za potrzebne. Na pewno starczyłoby też na grill elektryczny, bardzo dobra alternatywa dla smażenia. Pierś z kurczaka czy jakiegoś kotleta upiecze się na tym w kilka minut.

Odpowiedz
avatar helgenn
7 7

@pasjonatpl: od nowego roku ma kosztować w Polsce coś ponad 7 tysięcy. Na pewno ten jeden sprzęt zajmuje dużo mniej miejsca, a teraz jest akurat moda na kuchnie "laboratoryjne" z pustym blatem. Myślę, że tu działa przede wszystkim "magia" marketingu szeptanego czyli MLM. Stajesz się nie tylko posiadaczem wyjątkowego sprzętu, ale elitarnym członkiem siódmego kręgu piekeł, za którego TM "sam" gotuje a zaczynasz wmawiać wszystkim, że też koniecznie muszą go kupić, to różnica w gotowaniu jak przy praniu tarką w rzece a kupnem pralki automatycznej. Najlepszym hitem jaki usłyszałam to, że to jest must-have przy rozrzeszaniu diety dzieci, bez niego dziecko nie będzie miało co do buzi włożyć ;)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 6

@helgenn: To duży plus, że zajmuje mniej miejsca. Przyznaję. Ale jak miałbym kupić coś za 7000, to musiałoby mi zastąpić w kuchni wszystko, mikser, kuchenkę i piekarnik. Najlepiej też noże. Jeśli tak nie jest i dalej potrzebuję zwykłej kuchenki, żeby coś ugotować czy upiec, to zwyczajnie nie warto.

Odpowiedz
avatar franciszka
3 3

@helgenn właśnie weszłam żeby wspomnieć o podwyżce cen. podobno to ruch globalny i ceny pójdą w górę wszędzie.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
3 3

@helgenn ma kosztować 6450 złotych.

Odpowiedz
avatar helgenn
2 2

@Honkastonka: a przepraszam w takim razie, rzeczywiście nie sprawdziłam a cena mi się skojarzyła z jakiejś reklamy na facebooku, pewnie była za jakiś zestaw z dodatkowymi elementami

Odpowiedz
avatar Balbina
4 4

@pasjonatpl: Można zupę ugotować ale tylko tyle ile pomieści garnek czyli ok 1.5 litra( plus dodatki) i to jest optymalna ilość na jeden dzień na trzy osoby. Więc jak się ma większą ilość osób w rodzinie to dupa blada. Mój syn zupę z papryki i brokuła z tego urządzenia pochłania całość sam. Jest przydatnym urządzeniem i na pewno dobrym dla kogoś kto nie umie gotować. Ale mnie wkurzało że tyle trzeba składników przygotować i okazywało się że nie mam w domu połowy, więc machałam ręką. I robiłam tradycyjną potrawę tradycyjnym sposobem z tradycyjnymi dodatkami-)

Odpowiedz
avatar weron
1 1

@Balbina: zaciekawiła mnie ta zupa z papryki, możesz podać mi przepis? Jakoś tak mi się zupa i papryka nie komponują ;)

Odpowiedz
avatar Balbina
0 0

@weron: Wysłałam w wiadomości prywatnej( tu by było za długo) To przepis z termomixa ale można myślę mając blender też dać radę. Jest niezła. Raz zrobiłam z dyni i papryki i też całkiem całkiem.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 2

@Balbina: To w sumie mi mogłoby się przydać, bo jestem sam. Ale jakby to kosztowało maks €200, a nie ponad €1300. Bez jaj. Umiem gotować, więc garnek i kuchenka mi wystarczą.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
-2 2

@helgenn: Nie czuję się jakoś specjalnie wyjątkowy przez to, że mam TM. Po prostu ciekawe urządzenie kuchenne. Ma swoje zalety i wady. Z plusów na pewno to, co już tu wymieniono - czyli dość mało miejsca zajmuje. Myślę, że gotowanie zużywa też mniej energii niż w garnku na płycie, szczególnie nieindukcyjnej. Ja doliczyłbym jeszcze bardzo drobne miksowanie, np. zupy kremy mają konsystencję, jakiej nigdy nie udało się osiągnąć ręcznym mikserem. TM sam pilnuje gotowania, więc nie trzeba doglądać zupy czy mieszać - nic się nie przypali. Można gotować kilka rzeczy jednocześnie, np. w garnku i na parze - zdrowiej i taniej. Wyśmiewana tu baza przepisów ma dużą zaletę - jest wielka i przygotowana do użycia, nic nie trzeba przeliczać. Łatwiej urozmaicić posiłki. Z plusów zaliczę jeszcze to, że dzieciaki się uaktywniły - mogą same gotować, rajcuje je to, więc czasem dziesięciolatka też zrobi obiad, to fajna nauka samodzielności. Do tego TM pozwala przygotować różne likiery, soki, lody itp. To też w zasadzie efekt gotowych przepisów, bo można by to przecież robić ręcznie. A, no i urządzonko samo się myje, na ogół nie trzeba po nim za wiele poprawiać. Z minusów na pewno cena, no i to, że nie upiecze niczego jak maszyna do chleba - zrobi ciasto i tyle, resztę trzeba załatwić samemu. Chyba że chodzi o kluski na parze. Garnek jest niby mały, ale na naszą rodzinę wystarcza. Ale przy wszystkich zaletach, nie bardzo wyobrażam sobie, dlaczego miałbym ludzi ewangelizować czy chwalić się tym - 90% rzeczy zrobiłbym wypasionym robotem (który pewnie jednak kosztowałby niewiele mniej).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Samotne macierzyństwo na skutek termomixa XD Padłam

Odpowiedz
avatar franciszka
3 5

po tych wszystkich komentarzach zaczynam rozumieć nazwę - thermo, czyli podgrzewana miska, i mix - czyli mieszanie. mieszanie w podgrzewanej misce? za miliony monet? nie lepiej kupić multicooker? dużo dużo tańszy, mnóstwo opcji gotowania i ma książkę z przepisami.

Odpowiedz
avatar trolik1
1 1

@franciszka a lidlomix? ;)

Odpowiedz
avatar kirin
0 0

@franciszka: moim zdaniem lepiej kupić instantpot z air fryerem + dobry robot kuchenny. Wyjdzie taniej, a i jednocześnie można robić kilka rzeczy jednocześnie. Nie dość, że TM sam w sobie jest drogi, to jeszcze trzeba do kupić do niego osobno wszelkie nakładki, w innym przypadku nie ubijesz śmietany, czy też nie zetrzesz/nie pokroisz w plasterki.

Odpowiedz
avatar mofayar
5 7

Po tym tekście o żonie to nic tylko taką harpię nastrzelać po ryju, wytargać za kudły i wywalić za drzwi na kopach. Jak to dobrze, że ja mam normalną rodzinę i nikt się nawet o głupoty nie kłóci, a co dopiero takie rzeczy sobie mówić. Patologia...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Początek jak z pasty o fanatyku wędkarstwa XD - uwielbiam. A wujek, cóż, jak to wujkowie - podpity powiedział prawdę ;)

Odpowiedz
avatar marudak
-5 5

Ktoś tu chyba trochę nawymyślał… każdy szanujący się fanatyk TM używa specjalnych „kostek” rosołowych. Faktycznie bardzo przydatne i smaczne. Nie dodaje się wegety, bo robi się własną, Jarzynowa z tm akurat jest bardzo dobra. A co do wigilii, to wystarczy się przyjrzeć. Każdy ma swoje tematy i w kółko mówi o tym samym. Rodzina męża - każda impreza, to te same tematy, klepane bez przerwy, tak jakby były opowiadane po raz pierwszy. Po kilku latach to czyste tortury. W mojej rodzinie brat cioteczny mówi tylko o swojej firmie, drugi o swojej (choć to bardziej imprezowy temat i historie się zmieniają), ciotka gada o przepisach na ciasto, moja matka.. fanatyczka zięby itp. Każdy klepie o swoim, każdy zachowuje się jakby pierwszy raz słyszał historię. Moje szczęście polega tylko na tym że nikt nie mówi o polityce :)

Odpowiedz
avatar Rumpersztycka
2 2

Kiedys na jednej grupie kulinarnej zostalam totalnie zwyzywana od najgorszych bo powiedzialam ze to ustrojstwo do niczego nie jest mi potrzebne bo: kocham gotowac (mieszac,kroic,doprawiac) oraz ze z tej ilosci co wyjdzie to moja rodzina sie nienaje.

Odpowiedz
Udostępnij