Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak na fali świąt. Mój TŻ pracuje we wsparciu technicznym w korpo…

Tak na fali świąt.
Mój TŻ pracuje we wsparciu technicznym w korpo (~ 8 tys pracowników). Jego zespół liczy 8 osób. Leci mu tam już trzeci rok, lubi swoją pracę i to aż tak, że sam angażuje się w projekty z innymi działami, służące usprawnieniu różnych kwestii systemowych.

Ogólnie od kilku miesięcy co najmniej raz w miesiącu dostaje jakąś pochwałę, czy to od menadżera, czy od kogoś z innego działu, komu pomógł w naglącej sytuacji (a kto zazwyczaj był zbywany przez innych "wspierających", bo problem był praco- i czasochłonny, a sporo współpracowników mojego woli odbębnić robotę i wyjść minutę przed końcem pracy).

Do czegóż zmierzam? Ano na przełomie listopada i grudnia zapowiedziano podwyżki ;) Podwyżki dostało 6 osób w jego zespole. To, że mój nie dostał wkurzyło go i zniechęciło (szczególnie, że obecnie jest na urlopie i nawet teraz bierze udział w spotkaniach dotyczących tworzenia jakiejś nowej aplikacji). No, ale szefostwo zarzekało się, że podwyżki mają na celu wyrównanie różnic płacowych w zespole itp. Ciekawe, że to "wyrównanie" spowodowało, że 3 osoby są na podobnym poziomie, a pozostałe 5 zarabia w tym momencie co najmniej 10% więcej od nich.
No ale, gdy ktoś zażartował, że "dziwnym" zbiegiem okoliczności podwyżek nie otrzymały jedynie osoby z dziećmi (no bo przecież nie uciekną, bo mają zobowiązania), to już miarka się przebrała.

I tak wiem, podwyżki są uznaniowe. Kwestia jest bardzo złożona, itd. itd. Jednak jak człowiek przez pół roku co chwilę dostaje obiegówki, w których jest wymieniona pochwała imienna dla jego pracy, to jednak może być zawiedziony, że 6 osób dostało kilka stówek więcej, a on nie dostał ani złotówki.

Wisienka na torcie: jego bezpośredni przełożony na rozmowie (mój poprosił o feedback, w jakich aspektach jego praca się przełożonym nie podoba i co mógłby zmienić w tej kwestii) zażartował mu, że mój to w sumie nie ma tak źle, bo przecież na święta dostanie kilka stówek dodatkowej premii świątecznej z funduszu socjalnego (z uwagi na fakt posiadania dziecka). No tak, bo te jednorazowe 5 stówek zrekompensują mu fakt, że większość zespołu będzie przez kolejne kilka miesięcy zarabiać prawie tysiaka więcej od niego :/

korpo podwyżki

by Anastazja_Wiktoria
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar iks
25 25

Skoro to korpo to niech zgłosi do HR iż czuje się mobbingowany do nie dostał większego hajsu. Druga kwestia powinien poinformować przełożonego, iż aby dostosować się do wymagań których nie spełnia nie będzie już pracował ponad normę ani w czasie urlopu.

Odpowiedz
avatar Ohboy
11 15

Po raz kolejny sprawdza się, że inicjatywa w korpo się nie opłaca. Do wykorzystywania pierwsi, do nagradzania ostatni.

Odpowiedz
avatar Hideki
2 4

@Ohboy: Zależy od polityki korpo czy od bezpośredniego przełożonego. Mój pierwszy przełożony w korpo był co prawda złamanym..., ale po pół roku dostałem nowego przełożonego i złego słowa o nim nie mogę powiedzieć. Nawet gdy nie mógł dostać funduszy na docenienie mojej dodatkowej pracy (udział w międzyzespołowych projektach), szukał pieniędzy u naszej amerykańskiej firmy-matki i zazwyczaj je znajdował.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 2

@Hideki: Moja pierwsza w życiu prac inna niż dorywcza w wakacje, to była taka nieduża korporacja. Szef był złamanym..., w dodatku po jakimś czasie zostałem jego kozłem ofiarnym (o ile się zdążyłem zorientować, była to funkcja rotacyjna), a i tak podwyżki zawsze były.

Odpowiedz
avatar Armagedon
20 22

A ja bym na miejscu twojego TŻ jednak rozejrzała się za inną pracą, skoro w tej czuje się niedoceniony i lekceważony.

Odpowiedz
avatar digi51
17 21

Pracodawca nie będzie szanował pracownika, który nie szanuje się sam. Praca na urlopie daje jasny sygnał, że pracownik swojego czasu nie ceni. Jeśli ma możliwości, to niech poszuka nowej pracy i nie popełnia w niej takiego błędu. Urlop to urlop.

Odpowiedz
avatar Anastazja_Wiktoria
4 10

@digi51: Akurat z tą pracą bym nie przesadzała. Po prostu jest na miesięcznym urlopie i chce trzymać rękę na pulsie, skoro zajmuje się tematem od kilku miesięcy, a nie potem nadrabiać. No ale doszedł do wniosku, że ma to gdzieś i wykorzystuje wolne właśnie na poszukiwania. Narracja tej sytuacji jest jednak inna. Największą podwyżkę dostała dziewczyna, która też kilka miesięcy temu była takim międzydziałowym łącznikiem, wprowadzili jakąś fajną modyfikację i super, że została nagrodzona. No ale jak szef żartuje, że nie powinien narzekać, bo ma dwie paczki świąteczne i kilka stów jednorazowej premii na dziecko, to jednak jest coś nie halo. No, ale przecież to tylko żarty nie? :/

Odpowiedz
avatar iks
8 14

@Anastazja_Wiktoria: Czyli nie rozumiecie jednak :) Urlop rzecz święta, L4 rzecz święta. Uwierz korpo bez pracownika nie wybucha, nie zapada się. Tutaj po prostu twój mąż pokazał się jako frajer i go potraktowano jako frajera.

Odpowiedz
avatar digi51
10 10

@Anastazja_Wiktoria: A dlaczego miałby potem nie nadrabiać? Moim zdaniem nie po to bierze się urlop, żeby zajmować się pracą, szczególnie jako osoba zatrudniona na etacie, a nie przedsiębiorca. Przedsiębiorca to może faktycznie musi trzymać rękę na pulsie we własnej firmie, ale pracownik ma prawo w czasie urlopu mieć głęboko w rzyci, co się dzieje w firmie. Po dłuższym urlopie trzeba się wdrożyć w zmiany zaszłe podczas nieobecności i powinno się to robić w godzinach pracy. Oczywiście, nie powinno to zabierać np. tyle czasu, ile trwał urlop, ale myślę, że poświęcenie na to jednego dnia po miesiącu nieobecności trzyma się w granicach rozsądku i pracodawca powinien mieć na to wzgląd. Ale niestety, widzę, że korpo potrafi na tyle wciągnąć w swoje trybiki, że pracownik staje się niewolnikiem i to jeszcze na własne życzenie. Sama jako pracownik popełniałam dużo błędów, chciałam wspierać zespół, szefa (nie korpo, małe, rodzinne przedsiębiorstwo), niestety podzięka bardziej przypominała karę, ale co jak co - choć nie pracowałam w branży, gdzie możliwa była praca zdalna - nie było mowy o np. wcześniejszym powrocie z urlopu, bo ktoś zachorował. Podobnie, jestem chora - idę na L4 i na nim siedzę. Raz jedyny zgodziłam się przyjść do pracy na zebranie pracownicze w wolny dzień. Do myślenia jednak dało mi, że szef powiedział, że akurat w ten dzień, bo PRAWIE wszyscy i tak są w pracy. No oprócz mnie. Były co najmniej 3 inne dni w tygodniu, kiedy prawie wszyscy byli w pracy, tylko, że akurat w te dni starsi stażem ulubieńcy szefa mieli wolne. Serio, od tamtej pory - wolne to wolne, urlop to urlop.

Odpowiedz
avatar Michail
8 14

@Anastazja_Wiktoria: Wiecie, że praca na urlopie jest nielegalna?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 8

@iks A jakby wybuchło, to jeszcze lepiej. To by pokazało, jak bardzo jest potrzebny i ile mogą stracić, jak nie będą go szanować. Tylko trzeba pokazać, że sam siebie szanuje i nie będzie robił z siebie niewolnika za frajer. Chcą większego zaangażowania, niech płacą. Chcą żeby cokolwiek zrobił w czasie wolnym, niech płacą nadgodziny. Chcą czegoś od niego w czasie urlopu? O ile w ogóle się zgodzi, to niech grubo posmarują.

Odpowiedz
avatar aienma
12 12

@Michail: Nie jest nielegalna, praca na urlopie kasuje urlop. Nawet jeden telefon od szefa z poleceniem służbowym (nawet konsultacja) ten urlop kasuje. Nielegalna jest praca na L4, gdyż w grę wchodzi wyłudzenie świadczenia od ZUS. A z ZUSem nie polecam zadzierać ;).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2023 o 11:33

avatar Michail
2 2

@aienma: Masz rację. Czyli zostaje taka trochę własna inicjatywa bo wątpię aby to było w jakiś sposób ewidencjonowane.

Odpowiedz
avatar LaKukaracha
2 6

@Anastazja_Wiktoria twój chłop zachowuje się jak posłuszny niewolnik i tez jak niewolnik frajer został potraktowany, o co te płacze bo nie rozumiem :-D Oby kazdy taki dureń, co pokazuje ze nawet na urlopie jest gotów lizac d… kierownictwu, był zawsze i wszędzie traktowany w taki sposób.

Odpowiedz
avatar Michail
-4 6

Korpo z ok 8 tysiącami pracowników?

Odpowiedz
avatar szafa
0 2

@Michail: W sensie że za dużo czy za mało?

Odpowiedz
avatar Michail
-1 3

@szafa: No tak bym liczył korpo od 100k więc zdecydowanie za mało. Chyba, że dział, w którym pracuje po prostu ma tyle ludzi, a wiadomo, że jak patrzysz na korporację to grupę firm, a nie to, że corponazwa Polska sp. z o.o. to osobna firma.

Odpowiedz
avatar katem
0 0

@Michail: Z treści postu wynika, że to dział wsparcia technicznego ma tylu pracowników.

Odpowiedz
avatar Michail
0 0

@katem: Tak to odczytując ma sens.

Odpowiedz
avatar LaKukaracha
13 13

Sorry ale jak ktoś sam zgłasza się do pracy w urlop, i robi wszystko jak piesek byle zasłużyć na „pochwale” kierownika to znaczy ze endzojuje bycie niewolnikiem i jak niewolnik powinien być traktowany. Po co takiemu podwyżka? Toż za darmo haruje, po co to zmieniac?

Odpowiedz
avatar szafa
9 9

No niestety to są stare "dobre" techniki zarządzania. Widzą, że stara się sam z siebie i lubi swoją pracę? To po co mu podwyżka. Podwyżkę się daje, jak widać, że ktoś stąd się chce zwolnić, a nie komuś zadowolonemu :). Tak że jak Twój rzuci wypowiedzeniem, to myślę, że podwyżka się dla niego znajdzie.

Odpowiedz
avatar digi51
5 5

@szafa: Dokładnie tak. Pracujesz na 100%? Czyli jak się postarasz to możesz na 120%. Dlaczego się nie starasz i nie pracujesz na 120%? Pracujesz na 50%? Ojej, a jak można Cię zachęcić, żebyś pracował chociaż na 70-80%? Podwyżka? Premia? Masz może za dużo stresu w pracy? Pracowici i kreatywni pracownicy muszą albo zakładać swoje działalności albo do skutku szukać pracodawcy, który to doceni, a nie wykorzystuje

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@szafa: Racja, jak w zastepstwie pracowalam za managera, ogarnialam wszystko tak, że zadowoleni byli i pracownicy i "góra" to jak przyszlo do awansu na to stanowisko bo manager odszedl, wakat dostala babka, ktora szukala literek na klawiaturze.

Odpowiedz
avatar Wilczyca
5 5

Niestety, znowu się sprawdza zasada, że im bardziej ktoś się stara, to tym mniej jest to doceniane. Zaciekawiła mnie natomiast jedna rzecz - premię świąteczną otrzymują u Was tylko ludzi z dziećmi? Czy nie jest to jakaś forma dyskryminacji bezdzietnych? Dziwne trochę

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

@Wilczyca: "...im bardziej ktoś się stara, to tym mniej jest to doceniane." Oczywiście. Wszak powiedzenie "nadgorliwość jest gorsza od...(tu dowolny przykład)" nie wzięło się znikąd. Co do drugiej kwestii, jest to dla mnie też niezrozumiałe. Zwykle osoby dzieciate otrzymują od firmy paczki świąteczne dla dzieci. O czym, zresztą, autorka wspomina. Ale może chodzi o to, że premię otrzymują wszyscy, tylko dla osób z przychówkiem jest ona "o kilka stówek" większa?

Odpowiedz
avatar Chrupki
2 2

@Wilczyca: Podejrzewam, że mają Fundusz Socjalny, a w nim środki na prezenty lub bony lub po prostu kasę dla dzieci pracowników.

Odpowiedz
avatar kurkaxkurka
5 5

Standardowo, w przypadku korpo podwyzki sa standaryzowane w okreslonych przedzialach. Najwyższy procent dla tych, ktorzy odbiegają od widełek płacowych, ale przede wszystkim są uzależnione od oceny rocznej i talentowej danej osoby. Jeśli tych procesów nie ma, a podwyzka zalezy od czyjegos widzimisie, to brzmi bardziej jak duzy januszex niż korpo.

Odpowiedz
avatar iks
1 1

@kurkaxkurka: Mówisz o teorii ;) Prawda jest taka ze najwyższe podwyżki dostają dupolizy.

Odpowiedz
avatar Allice
-3 3

Polecam sytuację gdzie na (przynajmniej) 6 osób w podobnej sytuacji 5 dostało podwyżki "na zmianę zespołu" a jedna nie. Gdy wczesniej przełożony powiedział że dostaniesz. cóż, przykro się zrobiło. I na pewno nie chodziło o kompetencje, ale o dzieci też

Odpowiedz
avatar gacqie
0 2

Sam jestem managerem działu technicznego w korpo (trzecim z kolei na pozycji managera) i mogę się podzielić jak to wygląda: 1. To zależy od korpo, a konkretniej - od Heada działu. Manager może co najwyżej ‚zasugerować’ podwyżkę/awans a zgodę ostateczną i tak daje Head. Zawsze. 2. Odnośnie punktu 1, to zależy czy d układów pomiędzy managerem a Headem. Czasami Head w pełni ufa managerowi i po prostu podpisuje. 3. Nie ma nic gorszego niż Head z Polski. Po prostu nie ma i kropka. Manager jeszcze ok (sam nim jestem i dbam o dobrą atmosferę itp.) ale Head z Polski to porażka. 4. Jak chce coś zdziałać to musi po prostu rzucić papierami. Może nie dosłownie ale zwyczajnie powiedzieć że dostał lepszą ofertę. Czasami to coś daje, czasami nic. Powodzeni

Odpowiedz
avatar czarekt
2 2

Skoro będą zarabiać o tysiak węccej i jest to 10% to teraz zarabiają 10 000zł. Myślę, że 10% to kwota, którą można manewrować w zależności od wkładu pracy.

Odpowiedz
avatar Me_Myself_And_I
1 1

@czarekt: Jeżeli będą zarabiać o 1 000 więcej i jest to 10% podwyżki, to teraz zarabiają 11 000. Dość podstawowa matematyka.

Odpowiedz
avatar Pantagruel
2 2

Super. Może mąż nauczy się na przyszłość, że harowanie ponad swoje obowiązki zawsze kończy się źle. Robił coś czego nie musiał, pracował nawet na urlopie i to za "pochwałę" - no to pracodawca uznał, że skoro sam daje się im dymać to nie ma nic złego w wydymaniu go na premii.

Odpowiedz
Udostępnij