Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Oj ta nasza hipokryzja, zwłaszcza jeśli chodzi o zasady moralne, skandale obyczajowe…

Oj ta nasza hipokryzja, zwłaszcza jeśli chodzi o zasady moralne, skandale obyczajowe :)
Tak dopisze w sprawie historii: https://piekielni.pl/90905#

Moja mama ma taka przyjaciółkę, nazwę ja panią K. Obie pochodzą z tej samej wioski, chodziły do jednej klasy w podstawówce. Pani K po latach jest nieomylną wyrocznią w sprawach wszelakich, bo zna się i na prawie, i polityce, i religi, i na medycynie że niejeden lekarz by się od niej mógł uczyć :) bo wyniki i objawy zdiagnozuje co komu dolega, i na geografii bo ile to świata zwiedziła bo była kiedyś na wycieczce szkolnej w Warszawie, a z zakładu pracy na wycieczce w Krakowie a tak jeszcze z kościoła na wycieczce na Jasna Gore, i w św Lipce i „Wilczym Szańcu” w Gierłoży też była, i u sławnego księdza z Torunia też była, to wielu podróżników może jej zazdrościć ile to świata widziała :) :) :) bo ona to już „wszędzie była”

Kilka lat temu byliśmy na pogrzebie na wsi, zmarł mąż naszej odległej kuzynki, a że byli sąsiadami rodzinnego domu pani K to też przyjechała na pogrzeb sąsiada. Po stypie zaczęła swoje mądrości jaki to marny ten nasz los bo ile tu już ludzi odeszło w ostatnich latach, co rusz kogoś ubywa, ale i przy tym poruszyła rożne inne plotki a kto się ożenił a kto się rozwiódł a komu dziecko się urodziło, a niedawno ktoś się powiesił. Oczywiście ze swoimi uwagami że tamci musieli wziąć szybki ślub bo ten zrobił tamtej brzuch, tamci też, do czego to dochodzi, że młode dziewczyny się puszczają i są szybkie śluby z powodu ciąży, a tamci się rozwiedli no co za skandal, co za wstyd, a tamci nie mogli mieć dziecka to adoptowali z domu dziecka, no jak tam można jakiegoś podrzutka wziąć na wychowanie i uważać za swojego, a w ogóle to jak można się pozbywać swojego dziecka i podrzucać do domu dziecka, no w jej rodzinie to nie do pomyślenia takie coś.

Nagle się odezwał pewien stary dziadek, który lubił wypić a już na tej stypie był „po spożyciu”:

- No jak to nie...a twoja babka ( tu padło imię i nazwisko) przed wojna wdową była, urodziła dzieciaka z niewiadomo kim, zakopała w stodole a jak się to wydało to poszła do wiezienia na parę lat...cała okolica o tym gadała bo takiego skandalu to jeszcze nie było, pamiętam jak to było, wszyscy o tym gadali...a twoja siostra Elka, na zabawie ( tu padła jakaś data i miejsce kiedy to było) jak się napiła to rozebrała, goła łaziła a chłopaki w kilku ja nieźle wygrzmocili na deskach za stodołą.... a Elka co zabawa to pijana się przewracała, a ile to razy bez majtek leżała...każdy widział co ona tam ma...Elka urodziła nieślubnego dzieciaka, tego Romka i nie wie kto jest jego ojcem, bo pijana wtedy na zabawie była jak to się stało...a Elki z bajstrukiem to nikt nie chciał potem, tylko ten Mietek, wieźniarz co to za coś już siedział, co to już alimenty płacił na jakiegoś swojego dzieciaka gdzie indziej a potem jak jak im się dzieciak urodził, to ją zostawił...u ciebie K w rodzinie też się wyrabiało....

Pani K spojrzała na niego wzrokiem bazyliszka, że gdyby mogła zabić to by zabiła na przypomnienie takich faktów i zaraz migiem się wyniosła do domu.

by MartiiB
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
18 24

W zasadzie niby opowiastka zabawna, ale tu nie ma nic śmiesznego, wręcz jest to tragiczne. W "tamtych" czasach kobieta, która pokazywała się pijana nie cieszyła się żadnym szacunkiem i rzadko kiedy pochodziły z normalnych rodzin, niestety, ale "wygrzmocili ją w kilku za stodołą" brzmi jak zwykły gwałt zbiorowy na pijanej kobiecie.

Odpowiedz
avatar Ohboy
12 22

@digi51: Też o tym pomyślałam. Swoją drogą wywlekanie takich rzeczy o osobach, które nie biorą udziału w rozmowie, jest obrzydliwe. Wiem, że ciotka wspomniała o swojej rodzinie, ale jednak wchodzenie w takie szczegóły na temat Bogu ducha winnej osoby jest paskudne.

Odpowiedz
avatar digi51
16 22

@Ohboy: Właśnie. Skoro chciał utrzeć nosa pani K to mógł odnieść się do faktów z jej życia, a nie wiejskich skandali z udziałem jej krewnych. Poza tym widzę więcej problematycznych kwestii, na przykład babcia, która zakopała noworodka - oczywiście, nie powinno dojść do takiej sytuacji - ale dziecko mogło też umrzeć przy porodzie, a prosta kobieta nie wiedziała, co ma z tym faktem zrobić. W tamtych czasach martwe porody nie były rzadkością. A po drugie nawet jeśli dziecko zabiła, to choć kara zasłużona, to i plotkarska społeczność wiejska przyłożyła do tego rękę, bo kobieta pewnie bała się wykluczenia społecznego, szkoda, że nawet po latach nie ma żadnej refleksji na ten temat. A w przypadku Elki - klasycznie. Kobieta na językach, bo "pijana dupy dała", a nikt nie nie zająknie się o facetach, którzy wykorzystali pijaną i żaden za dziecko odpowiedzialności nie wziął. Związała się wyrokowcem. Że ją zostawił - oczywiście też idzie na jej "karb wstydu".

Odpowiedz
avatar Ohboy
11 17

@digi51: Z tymi dziećmi... Moja babcia pochowała noworodka i jej znajoma to samo. Dzieci zmarły z powodów całkowicie naturalnych, ale to nie przeszkadzało ludziom plotkować. Zupełnie nie przejmowali się tym, jak one się czuły (moja babcia i tak miała szczęście, bo potem miała dzieci, ale jej znajomej nigdy się to nie udało). Niestety, ale wiele osób nadal uważa, że pijane osoby mogą wyrazić zgodę. Tutaj w ogóle brzmi, jakby Elka miała problem z alkoholem, wszystkie opisane sytuacje działy się po pijaku. I co, i nikt nie zareagował, jak ją gwałcili i nikt nie zareagował nawet wtedy, gdy leżała gdzieś naga... Przykre to bardzo.

Odpowiedz
avatar digi51
12 16

@toomex: Może, ale tu jest mowa o kobiecie, która w stanie nietrzeźwości leżała bez majtek, więc raczej bezwolna i średnio przytomna. Faceci, którzy skorzystali aż tak nawaleni być nie mogli, skoro ją za stodołą "wygrzmocili".

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 14

@toomex: Nie mamy informacji o tym, czy i jak bardzo faceci byli pijani. Może byli schlani, może byli tylko trochę wypici. Mogli też w ogóle nie być pijani. W takich sytuacjach jest to brane pod uwagę przez sąd. Natomiast mamy pewną informację o tym, że Elka piła i potrafiła pić do utraty przytomności. Wszystko to wskazuje na gwałt. Zwłaszcza, że mowa o "grzmoceniu" przez kilku facetów. A skoro lubisz bawić się w domysły, to jak myślisz, jeśli Elka po którymś z facetów powiedziała, że ma dosyć, to by ją puścili? Bo ja szczerze w to wątpię.

Odpowiedz
avatar kozi88
4 8

@Ohboy: Z tym gwałtem to chyba za daleko idący wniosek. W historii jest powiedziane, że dziadek opowiedział po pijaku coś, co wydarzyło się dawno temu i chyba raczej zna to z opowieści albo, co bardziej prawdopodobne, z plotek. A próbujecie to analizować jak zeznania pod przysięgą. Nie wiem kiedy były „tamte czasy” ale odkąd pamiętam, a 88 w nicku to nie rok urodzenia, to wykorzystanie nieprzytomnej nie było czymś, czym ktokolwiek by się chwalił. Więc mało prawdopodobne, żeby opowiadający znał szczegóły. Bardziej wygląda to na wiejską plotkę.

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 9

@toomex: Ależ ja tylko jedno domniemanie dałam, naśladując ciebie. @kozi88: No pewnie. Reaguję po prostu na to, co napisano o sytuacji. I z tej perspektywy to bardziej wygląda jak gwałt niż cokolwiek innego, bardzo ciężko uwierzyć w to, że pijana kobieta zgodziła się na seks grupowy z obcymi facetami, ale oczywiście mogło być inaczej - może plota, może sobie podorabiano różne teorie po tym, gdy okazało się, że dziecko "nie ma" ojca. Moja rodzina jest z małych miejscowości i jeśli chodzi o ploty to potrafi być srogo.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 8

@digi51: Ani ten dziadek nie powinien mówić tego, co powiedział, ani ta baba. Oboje zdecydowanie przekroczyli pewne granice. Co do domniemanego gwałtu (najprawdopodobniej to był gwałt, ale nie mamy pewności), to niestety takie wtedy byly standardy i obawiam się, że dalej są w wielu miejscach na świecie, w tym w Polsce. Jak leży pijana, to znaczy, że można z nią zrobić, co się chce. Sama się prosiła.

Odpowiedz
avatar digi51
6 8

@kozi88: Ja pitolę. To już jakakolwiek refleksja nad tym co zostało napisane (odnoszę wrażenie, że w humorystycznym tonie) to jest analizowanie jak zeznań pod przysięgą? Dziadek powiedział co powiedział - mógł również wszystko zmyślić - ale mnie obrzydza ta narracja typu "o, patrz, jak twoja kuzynka była pijana to ją wzięli w paru chłopa i jeszcze przy okazji bękarta zmajstrowali, ale wstyd DLA CIEBIE". " to wykorzystanie nieprzytomnej nie było czymś, czym ktokolwiek by się chwalił." - to nie wiem? Mało widziałeś? Kiedyś, i to 200-300 lat temu, a jeszcze w ubiegłym stuleciu, jak kobieta była tak pijana, że już nie wiedziała, co się z nią dzieje, to w opinii niektórych jakby sama dupę nadstawiła. Szczególnie jeśli już wcześniej było wiadomo, że... ekhm, pruderyjna nie jest, to tym bardziej, przecież nie zaszkodzi jak jeden z drugim skorzysta, nie? Nawet jeśli nikt potem nie chodził po wsi i nie krzyczał, że razem z Frankiem i Kazkiem wychędożył Elkę jak była pijana i średnio kojarząca, to wystarczyło, że jeden powiedział na ucho szwagrowi i już cała wiocha wiedziała.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 2

@Ohboy "bardzo ciężko uwierzyć w to, że pijana kobieta zgodziła się na seks grupowy z obcymi facetami". Zdarzają się takie przypadki. Znałem 2 takie dziewczyny, których planem na dni wolne było upić się, iść na dyskotekę i znaleźć atrakcyjnych chłopaków do niezobowiązującego seksu. Na jedną noc. Szczegółów nie znam, więc nie wiem, czy nie zdarzał się seks grupowy. Także bez znajomości szczegółów nie zakładałbym na 100%, że to był gwałt. Najprawdopodobniej był, bo wtedy panowało i w wielu miejscach nadal panuje przekonanie, że jak dziewczyna leży kompletnie pijana, to można z nią zrobić, co się chce i to jest jej wina.

Odpowiedz
avatar eyebright
7 9

@toomex: Ok, poddajmy Twoja teorie probie. Dwoch mezczyzn upija sie w trupa, jeden traci przytomnosc, drugi w pijackim widzie bucha mu portfel. Czy w takiej sytuacji nie doszlo do przestepstwa, bo wystarczylo sie nie upijac, a zlodziej ma prawo zachowac portfel, bo skoro on tez byl pijany, to jego uczynek jest w pelni usprawiedliwiony?

Odpowiedz
avatar toomex
-2 4

@eyebright Zły przykład, bo w żadnym momencie nie było mowy o braku zgodzy na zabranie tego portfela.

Odpowiedz
avatar hulakula
-1 3

@digi51: nie wiem co trzeba mieć w głowie- że nawet jeśli dziecko zmarło przy porodzie, czy choćby urodziło się marwte- zakopywać je w stodole. to się nie broni na żadnym poziomie.

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

@hulakula: Teraz nie, ale wiejskie klimat powojenne to trochę inna bajka, po pierwsze wtedy zdarzało się o wiele częściej, że trupy się po prostu zakopywało, a nie organizowano pogrzeb (nie mówię, że było to na porządku dziennym, ale nie budziło aż takiego oburzenia). Poza tym dziejsza sytuacja kobiet z pozamałżeńską ciążą jest zupełnie inna niż wtedy. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że pani nie chodziła jako wdowa z brzuchem po wsi nie chwaliła się, że będzie mieć nieślubne dziecko, nie mówiąc o tym, że ojciec tego dziecka mógł go bardzo nie chcieć i kazać kobiecie trzymać to w tajemnicy. JEŚLI dziecko urodziło się martwe lub zmarło krótko po porodzie, to jak myślisz, co w tamtych realiach wydawało się lepszym rozwiązaniem - zakopanie za stodołą dziecka, które nikogo nie interesowało, czy wołanie księdza, organizacja pogrzebu, tak, aby już na 100% być na językach wszystkich? Ja wiem, że z naszej perspektywy to okropne i nieludzkie - ale takie były te czasy...

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
1 3

@hulakula: Z logicznego punktu widzenia: co jest złego w pochowaniu martwego noworodka za stodołą zamiast za kościołem/kaplicą cmentarną? Przecież obecnie nikt już chyba nie wierzy w średniowieczne historyjki o tym, że tylko pochowani na poświęconej ziemi mają wstęp do raju. Co jest złego w pochowaniu martwego noworodka bez wyprawiania pogrzebu, jeśli rodzice tego pogrzebu nie chcą? W ogóle co jest złego w pochówku bez pogrzebu, jeśli zmarły i jego bliscy nie chcą uroczystości? (Bo raczej nie sądzę, żeby nowordek całe życie płodowe marzył o pogrzebie; matka jak widać pogrzebu nie chciała; ojciec nieznany; a komu jeszcze taki noworodek mógł być bliski?) No bo chyba mówimy o pochowaniu noworodka ŻYWCEM.

Odpowiedz
avatar eyebright
3 3

@toomex: Przyklad jest dokladnie taki sam, wiemy tylko co sie dzialo z zewnatrz, bez wzmianki o tym, jakie uklady zawarli ze soba zupelnie pijani mezczyzni, ktorzy nastepnego dnia prawdopodobnie sami nie pamietaliby szczegolow i byloby slowo przeciw slowu. Ale ciekawe, ze w przypadku pijanego mezczyzny wspominasz o "braku zgody", a w przypadku pijanej kobiety szukasz usprawiedliwienia dla sprawcow (ze tez pijani). Wnioski sam sobie wyciagnij, wiekszosc z nas, kobiet, juz dawno wyciagnela.

Odpowiedz
avatar toomex
-3 5

@eyebright A szkoda szczępić ryja. Bo kobieta, to na pewno ofiara.

Odpowiedz
avatar eyebright
2 4

@toomex: Tak, pijana do utraty swiadomosci kobieta nie jest w stanie wyrazic entuzjastycznej zgody na uprawianie stosunku, dlatego domniemanie gwaltu jest w pelni uzasadnione. Szkoda, ze nie chcesz sie nawet przez chwile zastanowic dlaczego automatycznie uznales, ze pijana kobieta sama sobie zasluzyla (w przypadku kobiety alkohol byl okolicznoscia OBCIAZAJACA), a mezczyzni skorzystali bo pewnie tez byli pijani (w przypadku mezczyzn alkohol byl okolicznoscia LAGODZACA).

Odpowiedz
avatar iks
-3 3

@eyebright: Byłaś tą kobietą? Jak tak to współczuję, a tutaj dalej działa domniemanie niewinności. To już nie lata 9x gdzie był mit że kobiety są święte. Teraz wyszło szydło z worka ;)

Odpowiedz
avatar eyebright
3 3

@iks: Ale czego konkretnie mialbys mi wspolczuc, skoro wyszlo szydlo z worka? Albo podskornie czujesz, ze sytuacja tej kobiety byla bardzo kiepska, albo z logiki miales zwolnienie lekarskie.

Odpowiedz
avatar hulakula
0 0

@SmoczycaWawelska: no jest różnica ZA stodołą W stodole.

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
0 0

@hulakula: No jest. Chociażby taka, że w stodole jest najczęściej przynajmniej jakieś klepisko, w którym znacznie ciężej wykopać grób niż w ziemi. Poza tym w stodole zazwyczaj jest też dach, a z jakiegoś powodu ludzie uważają, że uroczyściej jest kogoś pochować pod dachem (patrz: drogie i w pewnym sensie prestiżowe grobowce rodzinne, będące de facto małymi budyneczkami; grzebanie ludzi z jakiegoś powodu ważnych w kościołach (Karol Darwin w Katedrze Westminsterskiej, polscy królowie na Wawelu); w sumie w pewnym sensie też piramidy).

Odpowiedz
avatar MartiiB
0 10

Jak pani Krystyna wyszła z tej stypy obrażona przypomnieniem faktów z jej rodziny to odezwały się glosy ze faktycznie, ona sama jest wielka plotkara, wie wszystko o wszystkich, co kto z kim i gdzie, a sposób wyrażania się jej to właśnie taki że ten tamtej zrobił brzuch i ślub musieli wziąć, a tamta też zbrzuchacona, a tamci się rozwiedli to ona Krysia wie najlepiej z jakiego powodu a tam ktoś się powiesił to ona też wie dlaczego. Od mamy dowiedziałam się o tej Elżbiecie, to niestety było jak ten dziadek powiedział, Ela prowadziła bardzo rozwiązłe życie, te „wygrzmocenie na deskach” to nie było jedyne, to się zdarzyło jej kilka razy, nieraz po pijanemu się rozbierała za wiejskich zabawach, zadawała się z żonatymi mężczyznami, aż raz pewna kobieta obiła ją kijem pod sklepem na wsi za to że rozbija jej małżeństwo, i mąż ją zdradza. Jak zaszła w ciąże to sama nie wiedziała z kim. Po tym Eli w tej wsi nikt nie chciał, aż wyszła zamąż za jakiegoś Mieczysława kryminalistę ale się rozwiedli. Krystyna obmawia wszystkich innych co to za niemoralne rzeczy się w innych rodzinach wyrabiają, a rzekomo u niej to nie niedomyślenia, a jednak tak samo były nieprzyjemne rzeczy jak u innych.

Odpowiedz
avatar Shi
3 5

@MartiiB: przecież nikt tu Krystyny nie wybiela. Jedynie krytykują inne rzeczy które zostały powiedziane i nie zostały skrytykowane w samej historii. To że Krystyna wywlekała historie innych nie usprawiedliwia wywlekania historii innych, w opisanej sytuacji bogu ducha winnych bo nie biorących udziału w dyskusji, kolejnych osób. Gdyby to były wywlekane brudy Krystyny to by była inna sprawa. Ale nie były. Edit: nawet Ohboy i digi napisały " Swoją drogą wywlekanie takich rzeczy o osobach, które nie biorą udziału w rozmowie, jest obrzydliwe. Wiem, że ciotka wspomniała o swojej rodzinie, ale jednak wchodzenie w takie szczegóły na temat Bogu ducha winnej osoby jest paskudne." "Skoro chciał utrzeć nosa pani K to mógł odnieść się do faktów z jej życia, a nie wiejskich skandali z udziałem jej krewnych."

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2023 o 14:57

avatar digi51
0 8

@MartiiB: Ani Ty, ani mama, ani dziadek ani pani K nie byliście czyimś materacem, więc gadanie o tym i rozpamiętywanie przez lata i jeszcze przekazywanie dalej ze świętym oburzeniem jest obleśne. To samo tyczy się uwag pani K o innych ludziach. Mi też rodzice opowiadali czasem o pewnych rzeczach z historii rodziny, ale nigdy na zasadzie "a ta to się puszczała z kim popadnie" "a ta to dawała dupy kilku chłopom naraz", tylko zawsze mówiąc o faktach np. "ta i ta pani miała dziecko, które wychowywała sama. Nikt nie wie, z kim, ludzie różnie gadali, ale nikt nic nie wiedział tak naprawdę", ale o tego typu rzeczach mówili tylko, jeśli miało to znaczenie dla jakiegoś większego kontekstu. O cudzym życiu intymnym się nie gada. Może 50 lat temu nie było na wsi innych rozrywek niż komentowanie kto komu gałę opędzlował, ale teraz...?

Odpowiedz
avatar Bedrana
4 8

Stary, durny, naprany dziadyga. W dodatku plociuch! Czy to, że pani K. wspomniała kto umarł, kto się powiesił, kto ożenił, kto rozwiódł, kto brał ślub w ciąży - to była jakaś wiedza tajemna, czy cała wiocha o tym wiedziała? Oprócz autorki i jej matki. Więc pani K. ich wiedzę chciała uaktualnić. Normalna sprawa na takich spotkaniach. Może jej komentarze nie były stosowne, ale tego też do końca nie wiadomo. Wszystko zależy od interpretacji. Bo na przykłada "tamci nie mogli mieć dziecka to adoptowali z domu dziecka, no jak tam można jakiegoś podrzutka wziąć na wychowanie i uważać za swojego" - mogło oznaczać tylko to, że pani K. nie umiałaby tak zrobić. Wiele bezdzietnych małżeństw też nie potrafi. A "jak można się pozbywać swojego dziecka i podrzucać do domu dziecka", to jest akurat opinia 90% społeczeństwa w tym kraju. Dalej pani K. mówi, że w jej rodzinie to nie do pomyślenia. I ma na myśli swojego męża, oraz dzieci, zapewne. I dopóki pani K. nie odda swego niemowlęcia do ochronki, nie zajdzie w ciążę z cudzym chłopem, nie adoptuje "podrzutka", a jej dzieci będą zachowywać się obyczajnie - nikt nie ma prawa hipokryzji jej zarzucać. Do własnych opinii ma prawo. Wywlekanie jej, co robiła jej babka 85 lat temu, albo siostra 30 lat temu, to jest zwykłe chamstwo - żeby gorzej nie powiedzieć. Pani K. nie miała na to żadnego wpływu, ani nie ponosi za to najmniejszej odpowiedzialności. A "puszczalstwa" i opilstwa swojej siostry wcale nie musiała pochwalać. Może się nawet za nią wstydziła? Bo taka sama jak ona chyba w młodości nie była?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 2

@Bedrana: Ona też powinna się zamknąć, a nie rozpowiadać plotki i jeszcze pozować na wzór wszelkich cnót. Tyle że ktoś zwyczajnie mógł jej powiedzieć, żeby przestała o tym gadać, bo nikogo to nie obchodzi i nikt nie chce tego słuchać.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 4

@pasjonatpl: Problem w tym, że (podejrzewam) większość jednak chciała słuchać - i słuchali chętnie. Ludzie mają to do siebie, że lubią dużo wiedzieć o innych. Pewnie tylko komentarze pani K. im się nie podobały, bo nietolerancję nie wszyscy popierają. Dziadek jednak przegiął pałę. Może wypił za dużo. A mi przyszła do głowy taka sytuacja. Powiedzmy, ciocia Jola mówi na przyjęciu, że syn państwa Z. okazał się gejem i mieszka teraz z partnerem w wynajętej kawalerce. Ciocia Jola będzie w całkowitym porządku, jeżeli: - jest to FAKT, a nie podejrzenia, czy domysły - ten fakt nie jest rodzinnym sekretem - Ciocia Jola powstrzyma się od komentarzy typu "zboczeniec", "co za wstyd dla rodziny", "to skandal" - i tym podobne Niemniej, nawet gdyby ciocia Jola w porządku nie była, i tak nikt nie miałby prawa powiedzieć jej "a twój kuzyn z Elbląga to się w młodości urwił za pieniądze, dawał dupy i ciągnął lachę wszystkim starym ciotom w okolicy".

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
2 2

@Bedrana: "A "puszczalstwa" i opilstwa swojej siostry wcale nie musiała pochwalać. Może się nawet za nią wstydziła? Bo taka sama jak ona chyba w młodości nie była?" - najprawdopodobniej nie, bo gdyby była, to dziadek wypomniałby jej "a TY w młodości robiłaś to a to", a nie "a TWOJA SIOSTRA w młodości robiła to a to". No chyba że w tej pokrętnej, dalej nierozumianej przeze mnie logice czynów rodzeństwa należy się wstydzić bardziej niż własnych.

Odpowiedz
avatar SmoczycaWawelska
6 6

E... chyba nie łapię rozumowania pani dziadka i pani K. w sumie też. Od kiedy to zachowanie RODZINY jest powodem do chwalenia/wstydzenia SIĘ? Przecież to, w jakiej rodzinie się urodziliśmy to czysty traf. (Przy czym przez rodzinę rozumiem tu krewnych, na których jesteśmy "skazani", a nie partner(a/kę), któr(ego/ą) sobie wybieramy czy dzieci, które wychowujemy, ergo mamy wpływ na ich zachowanie - bo nie o nich była tu mowa.)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 3

@SmoczycaWawelska: Wioskowa mentalność. Rodzina jest święta (nawet jakby byli wcieleniem diabła, to na pokaz, przed wszystkimi jest święta) i "co ludzie powiedzą". To, żeby ludzie nie gadali, jest ważniejsze niż prawie wszystko. A i tak będą gadać, bo za wiele się na takich wioskach nie dzieje, więc muszą sobie znaleźć jakieś zajęcie.

Odpowiedz
avatar marcelka
2 2

@SmoczycaWawelska: moim zdaniem obrzydliwe i komentarze pani K., i opowieści dziadka, ale logika pewnie taka, że jak K. się obnosiła, że inne rodziny to takie, śmakie, owakie, a jej rodzina to wzór cnót, no to dziadek jej po tej rodzinie "pojechał". Oboje siebie warci. A swoją drogą, co za środowisko... mentalne, skoro audytorium najwyraźniej przyjęło opowieść dziadka z pełną satysfakcją, uznając tym samym, że faktycznie, rzeczy, które robili członkowie rodziny K. lata temu SĄ dla niej powodem do wstydu...

Odpowiedz
Udostępnij