Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielność w pracy, spowodowana jednym tylko człowiekiem. Mamy takiego współpracownika, całkiem rozgarniętego…

Piekielność w pracy, spowodowana jednym tylko człowiekiem.
Mamy takiego współpracownika, całkiem rozgarniętego w swoich obowiązkach, ale życiowo - totalnie nie.

Chłop lat prawie czterdzieści, dwójka dzieci wczesnoszkolnych na stanie. Co miesiąc przeziębiony. Na każde kaszlnięcie biegnie do lekarza po antybiotyk, po czym spokojnie wraca do pracy. "Jestem na antybiotyku, więc nie zarażam". Snuje się marny taki, kicha, kaszle na wszystkich. Teoretycznie powinien wiedzieć, że antybiotyk to na bakterie, no i w nadmiarze kasuje odporność - człowiek ten podobno studiował biologię.

Dwójka dzieci wczesnoszkolnych też robi w tym niezłe zamieszanie, bo jak to dzieciaki w takim wieku, przynoszą do domu z przedszkola/szkoły wszystkie choróbska. Średnio raz na dwa tygodnie słyszymy, że któreś z dzieciaków coś brzydko kaszle. Następnie co któryś raz kaszle i nasz kolega. Później kaszlemy i my, wysypując się jak domino na zwolnienia lekarskie. Firma jest niewielka, więc brak nawet dwóch osób naraz jest mocno problematyczny.

Ja po dwóch covidach, z rozwaloną tarczycą i paroma innymi zazębiającymi się przypadłościami każdą chorobę przechodzę o wiele gorzej, niż jeszcze dwa-trzy lata temu i uziemia mnie na jakieś dwa tygodnie. Mamy też pracownika, który ma chorobę autoimmunologiczną (musi brać leki obniżające odporność, więc każde przeziębienie jest jak mały wyrok). Czy na kaszlącego kolegę działają te argumenty? Ależ skąd.

Na dzień dzisiejszy całą już firmą prowadzimy wyliczenia i właśnie kończy się piąty tydzień z rzędu paskudnego kaszlu kolegi.

Żałuję, że pracodawca nie ma prawa, żeby takiego pracownika wyprosić do domu.

miejsce pracy

by nuthred
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
19 25

Pracodawca ma prawo wysłać pracownika na badania lekarskie.

Odpowiedz
avatar nuthred
3 3

@xpert17: Oproszę, tego nie wiedziałam, myślałam, że tylko na takie związane z zajmowanym stanowiskiem.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
13 27

Pracodawca nie tylko powinien mieć prawo wysłać takiego do domu, ale też zwolnić właśnie za narażanie zdrowia innych przez swoją lekkomyślność. Jakby wyleciał z kilku miejsc pracy, to może coś by mu się w głowie przestawiło. Może.

Odpowiedz
avatar gawronek
13 21

Postawcie sprawę pracodawcy jasno - albo ten koleś przestaje was zarażać i siedzi chory w domu albo Wy odmawiacie pracy w warunkach które ewidentnie narażają Wasze zdrowie. Sam mam problemy ze zdrowiem i gdyby ktoś robił coś takiego to jasna bym dał do zrozumienia że to niepoważne.

Odpowiedz
avatar Crannberry
13 19

Uwielbiam takich „pracowników miesiąca”. Zamiast wziąć kilka dni zwolnienia i wyleczyć chorobę, to z gorączką i gilami do pasa przyjdzie do pracy i zarazi pół firmy, bo on „ma etos pracy i nie ucieka z byle grypką na L4 jak leniwe Niemiaszki”. Amerykanie i Europa Wschodnia w tym przodują. Ci pierwsi są przyzwyczajeni do warunków, jakie mają u siebie i nie umieją się przestawić na europejskie warunki. Ci drudzy bardzo chcą coś udowodnić, tylko trudno powiedzieć co i komu

Odpowiedz
avatar Shirei
10 10

@Crannberry Japonia też chodzi z gorączką do pracy. Tam jedynie przy cięższych chorobach bierze się L4. Jednak chory japończyk siedzi w pracy w maseczce, minimalizując rozprzestrzenianie zarazków.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 10

@Shirei: I w takich przypadkach powinno się nosić maseczki. Właśnie tego powinniśmy się od Azjatów nauczyć.

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 16

@Shirei: I tu jest pies pogrzebany, Azjata założy maskę i nie będzie charlał na innych i rozsiewał zarazków, a nasi będą pie*dolić o grzybicy płuc, depopulacji i spiskach tajnego światowego rządu

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 12

@Crannberry: Bo odmowa noszenia maseczki to wręcz symbol oporu przeciw totalitarnej władzy, co to chce nasz szczepić i w domach pozamykać. Ale już łażenie chorym, kaszel i plucie na innych (kaszląc wydalamy drobiny śliny, a czasem wcale nie drobiny, jak mamy silny mokry kaszel) to jak najbardziej ok. Bo przecież nikt nie będzie mi dyktować, co mam robić. Azjaci mają kompletnie inną mentalność, bardziej kolektywną, czyli dobro grupy liczy się bardziej niż dobro jednostki. Mają to wpajane od dziecka. Używając prostszego języka, od dziecka uczy się ich myśleć o innych. Może to mieć swoje wady, bo np, czasami ktoś może bać się wychylić i przedstawić jakiś pomysł, który może być dobry, ale może się bać reakcji grupy. Ale w kwestii właśnie zabezpieczania się przed roznoszeniem chorób, to powinniśmy się od nich uczyć. Masz jakąś chorobę układu oddechowego i musisz wyjść między ludzi, zakładasz maseczkę. Możesz mieć tę maseczkę zasmarkaną od środka, możesz mieć własne gluty na twarzy, ale nie zarażasz innych. I zdecydowanie wolę takie podejście. Ostatnio trochę się przeziębiłem. Nie kaszlę, więc maseczki nie noszę, ale w pracy raczej unikam kontaktu z innymi. Akurat mam takie stanowisko, że mogę robić swoje, mając bardzo znikomy kontakt z innymi.

Odpowiedz
avatar louie
5 7

@Armagedon: Jakie nikt?? Wszyscy lekarze i ludzie z przyswojoną wiedzą z podstawówki krzyczeli argumenty za seniorami, nawet w telewizji, więc jakie nikt??

Odpowiedz
avatar nuthred
5 5

@Armagedon: Abstrahując od reszty komentarza - nie, nie jest do zrobienia. Zaproponowałam kilka razy. Olał lub wyśmiał. Poza tym uznaje, że nie jest chory.

Odpowiedz
avatar nuthred
3 3

@Honkastonka: A zdziwiłabyś się, chyba wolałabym go zastąpić (bo jak przychodzi chory to i tak niewiele ogarnia) niż co kilka tygodni męczyć się z chorobą. Plus jakby raz i drugi faktycznie się wyleżał i wykurował zamiast brać niepotrzebny antybiotyk i męczyć się w pracy to jest szansa, że troszkę rzadziej by chorował.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-2 4

I on taki jedyny z dziecmi chodzacymi do szkoly? Bo jezeli ktos nawet ma odpornosc i nie zachoruje, nie oznacza ze nie roznosi zarazkow. Czyli teraz wszyscy z dziecmi maja siedziec w domach? Nie chwytam zaleznosci. I skad pomysl, ze on jako jedyny te zarazki roznosi? Myslisz, ze w autobusie, w sklepie wirusa nie zlapiesz? Nawiasem mowiac po to byly maseczki. Nie dla chorych na covid, bo ci powinni siedziec w domach, a dla potencjalnych nosicieli, bo fakt, ze ktos nie kaszle, nie oznacza, ze nie roznosi wirusow.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Samoyed: Osoba, co nie kaszle, nie kicha, zaraża dużo słabiej. A z covidem to inna sprawa. Dłuższy okres inkubacji czy czegoś tam. W przypadku przeziębienia jak masz zachorować to okres bycia bezobjawowym to bodajże 2-3 dni w przypadku covidu nawet 14, mogę się mylić, to tak na chłopski rozum coś mi się kojarzy. I covid jest dużo bardziej zakaźny.

Odpowiedz
avatar nuthred
3 3

@Samoyed: Nie jedyny, większość firmy ma dzieciaki w różnym wieku. Tylko że ta większość jak już jest poważnie - bierze wolne albo w miarę możliwości idzie na zdalne. Już Ci wskazuję zależność, łap. Dzieci w wieku wczesnoszkolnym to zwiększone natężenie wszystkich chorób, bo to taki okres w życiu dziecka, że się nagle styka z masą innych dzieciaków, a odporność dopiero się wytwarza. Chłop bierze na każdy swój kaszel antybiotyk, co po kilku latach sprawiło, że sam swojej odporności ma już niewiele i łapie wszystko, co mu dzieci naznoszą do domu. I jak już złapie i WIE że złapał bo ewidentnie ma objawy choroby, to uparcie dalej przypełza do pracy. W żadnym miejscu nie napisałam, że tylko on roznosi zarazki, bo życie nie jest takie zerojedynkowe żeby roznosić tylko wtedy, kiedy się już ma gila do pasa, czego wszyscy się pięknie nauczyliśmy w trakcie pandemii. Ale jeśli ktoś ewidentnie chory i nadający się do wyleżenia w łóżku a nie do pracy przychodzi spędzić osiem godzin w zamkniętym pomieszczeniu z innymi ludźmi, po czym w ciągu tygodnia pół firmy się wysypuje - i taka sytuacja powtarza się cyklicznie... to trzeba ogromnych ilości dobrej woli i przymykania oczu na oczywistości, żeby nie traktować tego jako piekielność.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-3 3

@78FS: Eeee? Osoba, ktora kaszle i kicha zaraza bardziej? A to jest ciekawa teoria, moge jakas linke do badan na ten temat? Serio, bardzo mnie to zainteresowalo.

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 2

@nuthred: Nie wskazujesz zaleznosci. Wrecz przeciwnie, skoro ma obnizona odpornosc moze lapac bardziej to, co wy przynosicie, a potem przenosi to na dzieci, ktore zapewne tez faszeruje antybolami. Wirusy srednio zarazaja 3% nosicieli! Niesamowite, nie? Serio, uwazam, ze taka wiedza przewraca cale spoleczne przekonanie do gory nogami. Czyli ten facet nie musial zarazic nikogo, on byl tylko nieodpornym odbiorca. Jego lezenie w lozku to jego sprawa. Na dodatek od odpornosci zalezy okres inkubacji tez. Czyli przychodzi ktos, pozornie zdrowy, zaraza wszystkich, lacznie z nieodpornym. U niego wirus atakuje w 48 godzin i ma objawy, kolejne 10 osob ma objawy dopiero po 96 godzinach. Prosty wniosek jak z wiejskiej parafii - niedporny nas zarazil! Ale to nie musi byc prawda.

Odpowiedz
avatar nuthred
2 2

@Samoyed: Tak tak, i prawie za każdym razem jak przychodzi chory połowa firmy też się rozkłada - pewnie ktoś inny zaraża zawsze w tym samym czasie :D A jak ładnie usprawiedliwisz fakt, że chory w pracy nie wykonuje swoich obowiązków bo źle się czuje i nie daje rady i wszyscy musimy nadrabiać za niego?

Odpowiedz
avatar veravang
1 1

Tak jak kolega z pracy, biorę leki obniżające odporność w związku z chorobą autoimmunologiczną. Pracuję z dziećmi, tak mnie to na początku przetrzebiło, że po dwóch latach byłam nie do zdarcia - wszystkie sraczki, kaszle, krosty, smarki nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Kilka lat byłam zdrowa jak koń. Po lekach immunosupresyjnych jestem jak niemowlak zostawiony w żłobku. Łapię wszystko jak leci, każde dziadostwo rozkłada mnie na łopatki. Jeszcze w czasach covidu ludzie z tymi maskami jakoś się ograniczali (dużo mniej wtedy chorowałam), a teraz stoi jeden z drugim, w metrze, na przystanku, w sklepie i charczą sobie w najlepsze w eter, bo jakieś zakrywanie ust to dla słabych. Banda obleśnych imbecyli i bardzo współczuję choremu na autoim. koledze z historii, że ma współpracownika imbecyla I musi się przez niego męczyć.

Odpowiedz
avatar nuthred
1 1

@veravang: Bardzo współczuję! No i jak widać pandemia nas w sumie nie nauczyła takich podstaw, to strasznie źle świadczy o nas jako społeczeństwie...

Odpowiedz
Udostępnij