Tak się stało, że zmarła mi babcia.
Już pomijając wszelakie problemy z organizacją pogrzebu przez parafię, to sam pogrzeb był czystym przejawem piekielności.
Wszyscy siedzą w żałobie i czekają na rozpoczęcie mszy, przed ołtarzem jest urna z wieńcami wokół. Nagle wchodzi ogromna grupa turystów i zaczynają zwiedzać kościół. Wtem z głośników zaczyna rozbrzmiewać przewodnik opowiadający o historii kościoła i miejscowości. Mama nie wytrzymała i poszła zapytać się co oni wyprawiają. Odpowiedź siostry zakonnej zwaliła ją z nóg:
-Nooo bo przyszli teraz zwiedzać i nie mają co z nimi zrobić.
Mama w szybkich żołnierskich słowach sprowadziła siostrę na ziemię i wyłączyli głośniki. Oczywiście byłoby za prosto gdyby na tym to się zakończyło.
Turyści głośno oznajmili swoje niezadowolenie i zaczęli przechodzić przez wieńce oraz bukiety kwiatów, często się potykając, tylko po to, aby podejść do ołtarza i zrobić zdjęcia.
Tego już było za wiele. Zaczęliśmy przeganiać wszystkie osoby, które podchodziły z telefonami, nie zawsze korzystając z społecznie akceptowalnych słów - człowiekiem jednak szarpała cała gama emocji w tym momencie.
Dopiero po jakimś czasie główny przewodnik zarządził wyjście "na moment" z kościoła, aby udać się do ruchomej szopki obok.
Czy to jest jakiś "turystyczny" kościół? Byłam kiedyś jako gość na ślubie w Bazylice Mariackiej w Krakowie - tam to było rozwiązane tak, że była strefa wydzielona tylko dla uczestników ceremonii. Ale w ogóle przewodnik z głośnikiem w kościele - co za pomysł! A już w trakcie pogrzebu to w ogóle, zero pomyślunku.
Odpowiedz@marcelka: Bazylika mniejsza w Bardzie. Cała miejscowość jest turystyczna, ale nie ma stref w kościele. Oczywistym jest, że zwiedzanie jest wyłączone podczas wszelakich ceremonii. Siostry i księża byli w ciężkim szoku, że nam to przeszkadza.
Odpowiedz@Virtunz: Skoro jest oczywiste, że w trakcie Mszy i innych ceremonii się nie zwiedza, to dlaczego księża i siostry byli "w ciężkim szoku", że Wam przeszkadza, że ktoś zwiedza? (a ja jestem w ciężkim szoku, że oni byli, że Wam przeszkadza) Wynikałoby z tego, że to w takim razie dość powszechna praktyka...
Odpowiedz@minutka: Była w szoku że to jednak nie przeszło z nami. Turyści już byli umówieni ponoć, więc myśleli że to jakoś przejdzie.
OdpowiedzSiostrzyczki pokazały wam, że jesteście niczym owieczki, bydłem i można nie mieć szacunku do cudzych uczuć... to tak po katolicku... czyli wszystko gra
Odpowiedz@Ksilaqui: Jeszcze turyści, nie zapominaj o turystach, ci to zrobili bydło. Mnie by cała ochota na zwiedzanie przeszła na widok katafalku, trumny i wieńców...
Odpowiedz@minutka: Z każdej grupy turystów wyłamie się kilku baranów odwalających przysłowiową "wieś" całej reszcie.
OdpowiedzCiekawam czy do meczetu wycieczka też by wlazła z buciorami i gadając, i nie przejmując się trwającym akurat obrzędem, czy to tylko w katolickich kościołach ci ludzie zachowują się, jakby ich żaden bon ton nie obowiązywał.
Odpowiedz@SmoczycaWawelska tak. A to dlatego ze w meczetach nie odbywaja sie zadne obrzedy czy uroczystosci. Sama take odwiedzalam meczety jako turystka
Odpowiedz@SmoczycaWawelska: muzułmanie, gdy ktoś okaże brak szacunku dla ich religii, w najlepszym przypadku spuszczą wp***dol, a w gorszym zabiją. Katolicy w analogicznej sytuacji najwyżej wyrażą słowne oburzenie. Efekt: cała Europa klęka przed muzułmanami, chodzi przy nich na paluszkach i nie odważy się najmniejszym nawet słowem skrytykować. Jakie można z tego wyciągnąć wnioski?
Odpowiedz@HelikopterAugusto: Wnioski z Twojego posta powinien już wyciągnąc psychiatra. Pewnie nigdy w meczecie nie byłeś, tylko wymyśliłeś sobie historyjkę na podstawie tego, co słyszysz od Ziobry i jemu podobnych kretynów. Poznałem wielu muzułmanów, rozmwiałem z nimi również na tematy religijne, również zadając mocno krytyczne pytania i nigdy żadna nieprzyjemność z ich strony mnie nie spotkała. Zawsze chętnie tłumaczyli dlaczego tak, a nie inaczej. Prawdę mówiąc z dużo skrajniejszymi reakcjami spotkałem się u katolików. Tak, są tacy, którzy zamordują za wiarę i jest miażdżąca większość normalnych ludzi, ale tego już Ci brunatna propaganda nie powie. Trzeba samemu pojeździć po świecie i sprawdzić.
Odpowiedz@NiteRunner: ale odbywają się modlitwy i w trakcie modlitw się nie zwiedza
Odpowiedz@NiteRunner: Za słownikiem PWN: "obrzęd «utrwalone w tradycji, często określone przepisami, czynności i praktyki o znaczeniu symbolicznym, towarzyszące jakiejś uroczystości»". Jak napisała już szyszunia10, w meczetach jak najbardziej odbywają się wspólne modlitwy, które z pewnością są dla wiernych uroczystością i z pewnością forma tych modlitw ma znaczenie symboliczne i jest utrwalona w tradycji. A mnie po prostu naszła taka smutna refleksja, że bardzo często ludzie wbijają sobie do głów jakieś (nawet i słuszne) przekonanie, np. "praktyki innych religii należy szanować", ale nie zastanawiają się skąd się ono bierze i jaki jest jego sens. No i potem wychodzi takie kuriozum jak w historii.
Odpowiedz@MarcinMo: No cóż, tak działają media. Nie donoszą, że muzułmanin Ahmed modli się spokojnie w meczecie, podobnie jak nie donoszą, że dom stoi, autobus jeździ, a nauczyciele uczą dzieci w szkołach. Media opisują to, co niecodzienne: "Muzułmanin wysadził synagogę!", "Dom spłonął!", "Autobus zderzył się z motocyklistą!", "Nauczyciele zastrajkowali!" i tak dalej. A swoją drogą, zawsze mnie zastanawiała taka jedna rzecz w islamie. Skoro znasz tylu muzułmanów i dużo rozmawiałeś z nimi o wierze, to może mógłbyś mi to wyjaśnić (to nie żadna złośliwość czy ironia, naprawdę chętnie się dowiem). Otóż Allach naucza muzułmanów, że powinni się wystrzegać przygodnego seksu oraz spożywania alkoholu, bo to coś złego. Ale jednocześnie obiecuje im w raju dziewice i potoki wina. Czyli nagrodą za nieczynienie złych rzeczy... jest możliwość czynienia złych rzeczy? No jaki to ma sens?
Odpowiedz@NiteRunner: A ja byłem świadkiem sceny, gdzie "turystka" ubrana w szorty ledwie zakrywające to i owo, i w koszulce ledwie zakrywającej atrybuty i w butach próbowała się pakować z aparatem do meczetu. :) Chyba lokalni "ochroniarze" byli już przyzwyczajeni do takich ekscesów, ponieważ skończyło się na stanowczym wyprowadzeniu osobniczki z wejścia i bez dalszych nieprzyjemności. Ale po ich minach na twarzach sam nieco się spociłem.
OdpowiedzPingwina i przewodnik po 50 batów za najwyższych lotów skur**syństwo, turyści po 20 za głupotę i brak empatii.
OdpowiedzMnie się zdarzyło być po drugiej stronie barykady - po drodze z wakacji rodzice chcieli mnie i mojej siostrze pokazać bazylikę w Gnieźnie. Obejrzeliśmy tylko z zewnątrz - wyprosili nas, bo akurat był ślub, mimo że było nas tylko czworo, a bazylika malutka nie jest (gości też tak znowu dużo nie było). Cóż, pech.
OdpowiedzDlaczego nikt tego nie nagrał co robią i nie wysłaliście mediom?Trzeba było albo chociaż tym zagrozić to wtedy by zaraz poszli. No chyba, że to jest fejk.
Odpowiedz@timka: Oczekujesz że w trakcie modlenia się i żałoby ludzie zaczną nagrywać piekielnych, w kościele?
Odpowiedzjak sobie taki kościół wybrałaś to tak masz...
Odpowiedz