Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolokwium z psychologii. Pięć pytań otwartych, jest co pisać. Obok mnie koleżanka.…

Kolokwium z psychologii. Pięć pytań otwartych, jest co pisać. Obok mnie koleżanka. Przepisuje ode mnie odpowiedź na jedno z pytań, gdy potrzebuję obrócić kartkę, przytrzymuje ją, by przepisać do końca. Ok, czas na rewanż. Pokaż mi odpowiedź na trzecie - proszę. Nie może, bo przecież ma odwróconą stronę i pisze na tej kartce.

Znałam odpowiedź na trzecie pytanie. Ale chciałam ją sprawdzić, czy zachowa się honorowo, bo honor, szczerość i lojalność są dla niej najważniejsze na świecie.
Tak.
Jeśli chodzi o nią. W drugą stronę to nie działa.

Z kolokwium dostałam 5, ona 4. Pani magister prowadząca zajęcia, w tzw. wolnej chwili powiedziała mi, że widziała całą sytuację.

A po charakterystycznym stylu poznała, które z pytań "honorowa, szczera i lojalna" spisała ode mnie.

studia

by ~zaocznestudia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gacqie
18 20

Widziała i nie zareagowała? Fajna uczelnia, tak fabryka magistrów psychologii :)

Odpowiedz
avatar marcelka
15 19

Ale to jest jakieś szczeniackie myślenie, ściąganie nie jest honorowe ani w jedną, ani w drugą stronę. Po pierwsze jest zwyczajnie nieuczciwe. Po drugie nie chciałabym trafić do takiego psychologa - ani takiego, co ściągał, ani takiego, co takie coś umożliwiał.

Odpowiedz
avatar aaaaglucha
7 11

@marcelka: Zgadzam się, że ściąganie nie jest honorowe, ale jestem wstanie zrozumieć też osoby, które ściągają na przedmiotach "zapchaj dziura". Na moich studiach były takie przedmioty, na których nauczali nas nieaktualnej wiedzy, chyba tylko po to, aby stary profesor miał co wykładać. Więc rozumiem osoby, które ściągają na takich przedmiotach, a skupiają się na nauce rzeczy, które faktycznie przydadzą im się w zawodzie. Przykładowo, nie miałabym problemu pójść do lekarza, który na studiach ściągał na historii medycyny (podaje przykładowo, nie wiem czy studenci lekarskiego mają taki lub podobny przedmiot) i nie wie kto odkrył czym jest witamina, ale za to będzie wiedział przez co brakuje mi jakiś witamin w organizmie i jak mogę temu zaradzić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2023 o 20:47

avatar Psychologista
2 2

@marcelka jak napisałam niżej, z tekstu wynika, że to nie jest kierunek Psychologia, ale zajęcia z psychologii na innym kierunku. Co nie tłumaczy ściągania ani przyzwolenia na to. A tak z innej beczki, to faktycznie zawód psychologa nie jest uregulowany prawnie i w tym momencie każdy może się tytułować psychologiem, bez kierunkowego kształcenia, a nawet o zgrozo, po jakiś dwuletnich szkołach "wyższych". Sprawdzajcie czy korzystacie z pomocy psychologa po co najmniej studiach pięcioletnich. Część psychologów klinicznych ma dodatkowo ukończoną specjalizację kliniczną. W przypadku psychoterapeutów proszę sprawdzać czy ma ukończony kilkuletni kurs psychoterapii, bądź jest w jego trakcie. Kurs certyfikowany, uznanej szkoły psychoterapii, a nie wróżenia z fusów i leczenia kamieniami, itp.

Odpowiedz
avatar Face15372
9 13

Ale dno, wszystkie wymienione osoby.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 8

mialam podobna sytuacje na biologii w podstawowce, spisywala ode mnie corka innej nauczycielki, gadajac do mnie co chwila po ktoryms razie pani powiedziala ze jeszcze raz cos od nas uslyszy, zabierze nam kartki zajelam sie sprawdzianem, po kolejnym szturchnieciu powiedzialam glosno zeby przestala mnie zaczepiac, trzeba sie bylo nauczyc sprawdzian zaliczylam, ale w efekcie zostalam wezwana na dywanik do wychowawczynim, gdzie nauczycielka- matka kolezanki tyrala mnie przez 20 minut, ze jak smialam obrazic jej dziecko xd to bylo gdzies w 5 czy 7 klasie SP, jeszcze nie bylam wyszczekana swoja droga nieco slabo, ze wykladowczyni widzac sytuacje nie zareagowala chocby ostrzezeniem ustnym

Odpowiedz
avatar gawronek
13 13

I zdała? ... u mnie na studiach za oszukiwanie była krótka piłka - wypad z egzaminu. No ewentualnie ocena w dół jak kto był złapany na pierwszej PRÓBIE przejrzenia odpowiedzi kolegi obok.

Odpowiedz
avatar Xynthia
5 11

@gawronek: Wiesz, różnie bywa... Ja tez mam raczej takie doświadczenia, że za ściąganie czy próbę ściągania wylatuje się z egzaminu z oceną niedostateczną, ale raz sama byłam "bohaterką" takiej sytuacji. Podczas egzaminu "uciekło mi" jedno słowo? zdanie? sformułowanie? i mimo że naprawdę umiałam, nie potrafiłam pisać dalej, no zafiksowałam się na tym "co tam było, jak to brzmiało?". Ponieważ ściąg nigdy nie robiłam, próbowałam zerknąć do moich notatek z wykładów, które miałam przy sobie - a notatki robiłam na kartkach A4, bo tak mi się potem najlepiej uczyło... Po egzaminie usłyszałam: "Pani Xynthio, obniżam pani ocenę o jeden stopień za nieudolne próby ściągania. W sumie powinnam pani dać niedostateczny, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ktoś siedząc tuż przede mną próbował ściągać z kartek A4, dawno się tak nie ubawiłam".

Odpowiedz
avatar xMiuSx
7 7

Trudno wyobrazić mi sobie sytuację, gdy na studiach za ściąganie się nie wylatuje z brakiem zaliczenia... albo profesorka ma wywalone, albo uczelnia jest nastawiona tylko i wyłącznie na kasę. Sama studiowałam zaocznie i przynamniej przed wymianą kadry (na szczęście to dopiero na ostatnim roku) wymagało się od nas wiedzy i nie było zlituj.

Odpowiedz
avatar Hideki
1 5

Kiedyś studiowałem na uczelni, w której regulaminie było, że za ściąganie wylatuje się nie z egzaminu, ale z uczelni. Regulamin regulaminem, ale nie słyszałem o jakimkolwiek przypadku, by ktoś faktycznie wyleciał za ściąganie. A szkoda, bo nie chciałbym, aby ściągający przyszły inżynier był tym, który potem postawi mi dom czy zbuduje most, czy żeby przyszły lekarz był tym, który zamiast wykuć na blachę anatomię poszedł na łatwiznę i ściągał. Przymknąć oko mógłbym na przedmioty niezwiązane z późniejszą pracą (np. filozofia w ww. przykładach).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2023 o 11:18

avatar clockworkbeast
6 12

Ode mnie kumpel na studiach informatycznych "ściągnął" tylko raz. Mieliśmy napisać jakiś mały program na zaliczenie. Małe ćwiczenie, może z jedna strona kodu. Pozwoliłam mu zerknąć w monitor, bo też miał jakąś blokadę, nie wiedział, jak zacząć. Potem się okazało, że debil zerżnął linijka w linijkę, nawet zmienne ponazywał identycznie jak ja. Czy profesor wiedział, kto od kogo ściągnął? Oczywiście. Czy ukarał tylko jego? NIE, kazał nam obydwojgu zdawać w drugim terminie. Bez żadnego żalu, opieprzania czy grożenia palcem. Tak, wiem, że kolega ci ten kod ukradł. Tak, wiem, że umiesz programować. Nie, nie zaliczę ci tego. Na studiach strasznie się o to wkurzałam. To był jedyny egzamin na całych studiach, który musiałam powtarzać. Pozostałe zaliczyłam w pierwszym terminie. Po studiach zrozumiałam, jak ważna to była dla mnie lekcja i jak mi to pomogło w karierze. Jesteś informatykiem? to pilnujesz swojego kodu. Nie zostawiasz płyt, dysków usb i nośników danych walających się po biurku. Nie zostawiasz otwartego pulpitu. Nie pozwalasz zaglądać sobie w monitor laptopa poza firmą, np. na lotnisku. Informacja to towar. Twój pracodawca nie będzie akceptował wymówki, że przez twoją nieuwagę ktoś ci coś ukradł. Koncerny samochodowe, dla których piszesz oprogramowanie, nie będą zachwycone, jak ich kod trafi do konkurencji. W moim zawodzie jak dajesz ściągać, to przepadasz.

Odpowiedz
avatar japycz1
0 2

@clockworkbeast: nie zrozumiałaś. Co najwyżej tak Ci się wydaje. Akurat ktoś wyciągnie coś z fragmentu kodu który zobaczy na lotnisku, a który stanowi 1/10000 całości. A tu już w ogóle top: "W moim zawodzie jak dajesz ściągać, to przepadasz." Jedna wielka g. prawda. Po pierwsze projekty tworzy się zespołowo i rozumienie części innej osoby może być istotne, a w większości wypadkow i tak masz wspólne repozytorium. Dwa, powiedz to ludziom pracującym nad projektami Open Source, wrzucającymi swój kod za darmo. Mam wrażenie że takie głupoty mógł napisać tylko ktoś, kto nie ma pojęcia o branży o której się wypowiada.

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
-1 3

@japycz1: ojoj, już mi tu nie próbuj wjeżdżać na ambicję. Mam pojęcie o mojej branży, nie bój się. Napisałam ten komentarz tak, żeby był zrozumiały dla przeciętnego czytelnika piekielnych, nie tylko dla programistów. Owszem, pracujemy zespołowo i kod ląduje w repozytorium. Co nie zmienia faktu, że po firmie kręcą się nasi klienci, częściowo z firm ze sobą konkurujących. Pilnujemy naszych gości, ale też nie łazimy za nimi do toalety. Może się zdarzyć, że mimo najlepszych chęci ktoś zabłądzi. Niektórzy koledzy pracują też w kilku projektach równocześnie, więc jak są w delegacji u klienta, to zostawienie otwartego laptopa w czasie przerwy obiadowej to kiepski pomysł. Co do zaglądania komuś w laptopa na lotnisku: moja praca to nie tylko kod. Ten kod jest testowany w symulacji, na której widzisz jak byk, jaki jest layout, jak będą wyglądać przyciski, jak wszystko jest animowane. A to już jest informacja, która jest wartościowa. Nie mówiąc już o mailach, bo z nich też można sporo wyczytać. Także ten... brakuje ci fantazji, chłopcze (lub dziewczę).

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
-1 3

@japycz1: i jeszcze mnie minusujesz, zamiast rzeczowo odpowiedzieć. Bardzo to dojrzałe, gratulacje :D

Odpowiedz
avatar japycz1
0 0

@clockworkbeast: niee, ja dopiero teraz wystawiłem minusa ale Ci odpowiem. Rzeczowo. "Mam pojęcie o mojej branży, nie bój się" Z każdym kolejnym zdaniem upewniam się w swojej opinii że jednak nie masz pojęcia. "Co nie zmienia faktu, że po firmie kręcą się nasi klienci, częściowo z firm ze sobą konkurujących. Pilnujemy naszych gości, ale też nie łazimy za nimi do toalety. Może się zdarzyć, że mimo najlepszych chęci ktoś zabłądzi" Zabłądzi i co? Siadzie do losowego komputera i ukradnie super tajne dane... "Niektórzy koledzy pracują też w kilku projektach równocześnie, więc jak są w delegacji u klienta, to zostawienie otwartego laptopa w czasie przerwy obiadowej to kiepski pomysł." Niby IT a nie rozumie że pozostawienie niezablokowanego systemu KIEDYKOLWIEK to słaby pomysł. Po co żona ma czytać moje wiadomosci do kochanki? "Co do zaglądania komuś w laptopa na lotnisku: moja praca to nie tylko kod. Ten kod jest testowany w symulacji, na której widzisz jak byk, jaki jest layout, jak będą wyglądać przyciski, jak wszystko jest animowane. A to już jest informacja, która jest wartościowa." XD animacja przycisków wartościową rzeczą, ehhh.... to jest coś co jest najprostsze i najszybsze do zrobienia. Kompletnie bezwartościowe bez spójności z resztą. Powiem Ci więcej, ja często Wzoruje się na rozwiązaniach konkurencji ale nie po to żeby je skopiować, tylko zrobić to lepiej, nie powielajac ich błędów. "Także ten... brakuje ci fantazji, chłopcze (lub dziewczę)" Masz prawo mieć własne zdanie . Tak samo jak ja mogę uważać że jeśli rzeczywiście pracujesz w IT, to jest to wynikiem chorych programów typu "kobiety do IT" czy hrowych wskaźników wymagających zatrudnienia określonej liczby właściwej płci...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2023 o 10:55

avatar Psychologista
1 1

Są kierunki studiów, gdzie jednymi z zajęć są zajęcia z psychologii. I tak zrozumiałam z tej historii, że to jest taki kierunek. Osoba to pisząca nie studiuje psychologii. Na psychologii jest wiele zajęć bardzo szczegółowych, z których są kolokwia.

Odpowiedz
avatar janhalb
2 4

Zaraz, zaraz, moment: "Pani magister prowadząca zajęcia, w tzw. wolnej chwili powiedziała mi, że widziała całą sytuację." Widziała? I NIE ZAREAGOWAŁA?! Gdzie Ty studiujesz / studiowałaś? Ja wiem, że to nie USA (tam za coś takiego można wylecieć z uczelni…), ale kiedy ja studiowałem psychologię na UW bycie złapanym na ściąganiu (nieważne - od kogoś czy z "pomocy naukowych") wiązało się z NATYCHMIASTOWYM wyleceniem z egzaminu czy kolokwium z oceną niedostateczną. I potem tylko od dobrej woli prowadzącego zajęcia zależała możliwość poprawiania się.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2023 o 18:18

Udostępnij