Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na oparach historii dotyczących komentowania czyjegoś braku dzieci albo posiadania ich, opiszę…

Na oparach historii dotyczących komentowania czyjegoś braku dzieci albo posiadania ich, opiszę swoją historię.

Nic nie wpienia mnie bardziej, niż osoby sugerujące mi, że powinnam wejść w związek, najlepiej jeszcze, jak przy tym swatają mnie z jakąś konkretną osobą, albo mi ją polecają. Chcą mnie uszczęśliwiać na siłę.

Miałam taką znajomą, Mariolę, która polecała mi pewnego niepełnosprawnego kolegę. Kiedyś zapytała mnie przy innym niepełnosprawnym, czy mogłabym być z kimś takim. Nie chciałam być nietaktowna, więc powiedziałam, że jeśli miałabym do niego uczucia, to tak.

Znosiłam jej próby swatania długo, choć mówiłam, że nie szukam nikogo, aż któregoś razu powiedziałam jej, że chciałabym, żeby mi ktoś pomógł. Chodziło o prace fizyczne, gdyż w ciągu życia natargałam się wiele, kosiłam trawę, paliłam w piecu, układałam drewno, czasem je rąbałam i tak dalej. Różne ciężkie rzeczy też musiałam nosić sama, a jestem drobnej postury i to dla mnie wysiłek. Gdybym miała mieć faceta, to takiego, który mógłby mi w tym pomóc. I temat swatania się skończył, przynajmniej w przypadku tej jednej znajomej.

Tego samego kolegi uczepiła się też inna dziewczyna, moja koleżanka. Szkoda tylko, że gadała mi o tym zbyt wiele razy. Kiedyś nawet zapytała mnie przy naszym wspólnym znajomym, czy tamten mi się podoba. Nawet gdyby mi się podobał, nie chciałabym mówić o tym przy chłopaku, któremu nie ufam, a który jest dla mnie prawie obcy. Nie mówiłam jej o moich preferencjach odnoście facetów, ale ona sama i tak wygłosiła mi wykład, że to nie ma znaczenia, czy ktoś jest niepełnosprawny.

Kilku znajomych nakręciło aferę, jak byśmy już byli parą, ekscytowali się jak nową plotką tym, że ja i tamten chłopak rozmawialiśmy, a finalnie nic z tego nie wyszło.

Nie wyglądam źle, dlatego ludzie dziwią się, że jestem sama. Przykładów swatania było wiele, jeszcze więcej wypytywania o związki i o to, czy miałam chłopaka. Po tych kilku latach, mam coraz bardziej dość. Postanowiłam ograniczyć kontakty z krewnymi, których zawsze lubiłam, żeby nie zadawali niewygodnych pytań. Większość krewnych pyta mnie co jakiś czas o związek, nawet gdy to tylko przelotna rozmowa na ulicy.

Hitem było, gdy kilku znajomych sugerowało, że mogę być homoseksualna. Nie, nie jestem, ale wyczuliłam się na takie podejrzenia. Czuję się jak stara panna XXI wieku. Kiedyś trzeba było mieć ślub, a teraz przynajmniej związek.

związek

by NiebieskaOrzelka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar NiebieskaOrzelka
12 14

@mofayar Historie z tym kolegą rozgrywały się, gdy miałam 20 lat. Jestem przekonana, że chłopakom daje się większy luz, jeśli chodzi o związki. Oni mogą być niegotowi, skupiać się na nauce albo potem karierze, mieć hobby lub inne powody, dla których nie chcą być w związku, a w moich kręgach od kobiet wymaga się, żeby miały chłopaków/ facetów.

Odpowiedz
avatar Ohboy
21 31

@mofayar: Kobiety są samotne, bo widzą dookoła takich facetów, jak ty i myślą sobie, że samotność jest o wiele lepsza.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

@mofayar: Moj ojciec sprzedał mi podobna madrość zyciową dotycząca mężczyzn,którzy sie nie ożenili przed trzydziestka, gdy przekroczyłam magiczne 30lat- przyznałam mu rację.

Odpowiedz
avatar bazienka
7 11

@mofayar: nie no lepiej slepy i o jednym oku, byle w tym roku sama na brak propozycji nie narzekam, ale po co mi np. alkoholik czy typ mowiacy wprost, ze jesli z nim nie bede, to juz nikogo normalnego nie znajde, albo typ nawet fajny i dorzeczny, ale mieszkajacy 5 godzin pociagiem ode mnie? ale nieeee, wg niektorych trzeba brac, jak leci, byle tylko nie byc sama ;) a najlepsi w takich zlotych radach sa incele i inni mizogini

Odpowiedz
avatar louie
9 11

@mofayar: witamy w kolejnym odcinku porównywania kobiet do przedmiotów xD Wolna nie oznacza bez propozycji, może to siedzenie po prostu wysuwa kolce kiedy próbuje na nim usiąść brudne dupsko w podartych spodniach i bez perspektyw. Zdesperowanych facetów jest na pęczki, kobiety - nawet te przeciętne - nie mają problemu np. ze znalezieniem sobie pary na tinderze ale dla facetów jest to już problem. Znalezienie sobie faceta jest banalnie proste, ale znalezienie sobie ogarniętego faceta jest problematyczne niezależnie od wieku kobiety. Potem już po trzydziestce ma się inne priorytety, dobrą pracę, czasem własną firmę, oraz świadomość, że wpuszczenie chłopa do domu to najczęściej dodatkowe obowiązki domowe i tyle.

Odpowiedz
avatar diddl
3 3

@mofayar: Gdyby tylko istniało coś takiego jak aseksualność i aromantyczność, która sprawia że kobieta (lub mężczyzna) nigdy nie będzie zainteresowana żadnym związkiem... A nie, czekaj, istnieje. I to że kobieta jest Ace Aro nie znaczy, że jest z nią coś nie tak. Nie twierdzę oczywiście że autorka jest, bo nie znamy powodu dlaczego jest sama.

Odpowiedz
avatar Ohboy
14 18

Gdy czytam takie historie o bliskich osobach to zastanawiam się, czy ludzie zadają się z byle kim, czy o co chodzi? Bo nie wyobrażam sobie, żeby bliscy znajomi nie przyjmowali do wiadomości, że ktoś nie życzy sobie swatania.

Odpowiedz
avatar NiebieskaOrzelka
7 7

@Ohboy I nie czuję się zobowiązana do tłumaczenia się im z powodów, dla których nie chcę konkretnego faceta. Gdy facet ma określone wady albo zachowania, których nie akceptowałabym w związku, ale są znośne w koleżeństwie, to nie będę tego rozgadywać na prawo i lewo. Mogę lubić kogoś jako kolegę, ale nie chcieć z nim związku i nie zamierzam go obgadywać, bo chcę być lojalna, a czasem mam wrażenie, że ktoś wymaga uzasadnienia, dlaczego nie chcę tak dobrej - jego zdaniem - partii.

Odpowiedz
avatar aaaaglucha
3 5

@Ohboy: po prostu dla każdego co innego oznacza bycie szczęśliwym i dlatego próbuje "dobrze" doradzić mimo protestów z drugiej strony. Moja mama dalej nie potrafi zrozumieć, że nie czuję potrzeby posiadania dziecka. Nie trafiają do niej żadne argumenty. Uważa, że skoro potrafię się zająć bratankiem to znaczy, że bym była szczęśliwa mając własne potomstwo. Swoim postanowieniem bardzo ją zamartwiam, bo przecież dzieci są dopełnieniem, szczęściem itd. Więc czasami takie nieznośne, wnerwiające rady wynikają z troski i innego światopoglądu drugiej osoby.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
5 5

@aaaaglucha: Z mojego doświadczenia wydaje mi się, że najbardziej do czegoś namawiają ludzie, którzy właśnie szczęśliwi nie są i/lub są zazdrośni. Nie chcą patrzeć na Twój komfort i szczęście a za to chcą cierpieć w grupie.

Odpowiedz
avatar marcelka
12 12

Przejdzie im... może ;) Też miałam taki czas, że akurat rozstałam się z chłopakiem (nie żadne traumatyczne rozstanie, po prostu zgodnie stwierdziliśmy, że to jednak nie to), kończyłam studia, pierwsza praca, jeszcze kilka innych rzeczy wtedy było - ogólnie "gorący okres" w życiu, nie miałam czasu ani głowy do związku i też zwyczajnie jakoś się nie pojawił nikt, kto by mnie wtedy zainteresował, więc byłam przez jakiś czas sama. A był to akurat czas, kiedy wiele znajomych brało śluby. Ja nie miałam żadnego problemu, żeby przyjść sama, zwłaszcza, że wśród gości przeważnie było kilka osób z kręgu wspólnych studenckich znajomych, ale były takie koleżanki, którym się to po prostu w głowach nie mieściło i próbowały swatać, na zasadzie: "no bo Kasia zna Jasia, a Jaś ma kolegę, a ten kolega ma brata, i ten brat to trochę dużo pije, ale jak go weźmiesz ze sobą na wesele i przypilnujesz, żeby nie pił za dużo, to może będzie ok"... Masakra.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
-1 9

Przeraźliwie chaotyczne

Odpowiedz
avatar czydredy
7 7

Nikomu nie dogodzisz na żadnym etapie swojego życia. Jesteś w związku? Kiedy pierścionek. Jesteś zaręczona? Kiedy ślub. Macie ślub? Kiedy dzieci. Macie dziecko? To czas na drugie. Wynajem? Czas na coś swojego…

Odpowiedz
Udostępnij