Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie przydługi wstęp, ale według mnie jest on konieczny, żeby zrozumieć, o…

Będzie przydługi wstęp, ale według mnie jest on konieczny, żeby zrozumieć, o co mi chodzi i czemu uważam historie za piekielną.

Jestem racjonalną osobą, dość sceptycznie podchodzę do wszelkich "zjawisk nadprzyrodzonych", choć nie neguję ich całkowicie, uważam, że być może są to rzeczy, które owszem, istnieją, ale nie mają jeszcze naukowego potwierdzenia. I właśnie takie dokładnie jest moje zdanie na temat kamieni szlachetnych i innych kryształów. Nie ma naukowego dowodu, że pomagają, wspomagają, leczą, przynoszą szczęście, powodzenie itp. Ale z drugiej strony, dopuszczam myśl, że "może coś w tym jest", kryształy są dla mnie na tyle tajemniczym tworem, że nie odmawiam im posiadania właściwości, których być może nauce nie udało się jeszcze zbadać.

W praktyce wygląda to tak - jeśli jestem chora, to idę do lekarza i stosuję się do jego zaleceń, jeśli jednak wpadnie mi w oko, że dany kryształ pomaga na daną chorobę, to go ponoszę przy sobie, może coś wspomoże. Jeśli mam jakieś problemy interpersonalne, to analizuję, co jest nie tak, gdzie zrobiłam błąd, że się z kimś nie dogaduję i pracuje nad tym, ale jeśli jakiś kryształ pomaga w kontaktach międzyludzkich, to mogę się nim wspomóc. Jeśli akurat mam "dołek" finansowy, to staram się dojść do tego, gdzie obciąć wydatki, a gdzie wziąć nadgodziny, żeby zwiększyć dochody, ale chętnie też "przytulę" kryształ przynoszący pomyślność finansową...

Chyba już wiecie, o co chodzi, więc do rzeczy. Byłam ostatnio na takiej imprezie, gdzie znałam może 1/3 osób, ale do pewnego momentu bawiłam się świetnie, towarzystwo wydawało się miłe, wyluzowane, każdy przyszedł się pobawić i było naprawdę OK. Po pewnym czasie wyszłam na zewnątrz odebrać pilny telefon, dość długo rozmawiałam, po powrocie zorientowałam się, że grupka, z którą ostatnio prowadziłam bardzo ożywioną dyskusję (chyba o tzw. "d*pie Maryni", ale to w sumie nieważne) jakoś tak się wykruszyła, więc zanim dołączyłam do innego towarzystwa i innej fascynującej dyskusji, postanowiłam sprawdzić coś w internecie na telefonie, który siłą rzeczy po rozmowie miałam w ręku.

Stanęłam w kąciku i czytam o interesującej mnie kwestii, czuję, że ktoś podchodzi.

- Co tam masz? Ooo, kryształy! Wierzysz w to? Hej, słuchajcie, Xynthia wierzy w magię kryształów!

Jak to na takich imprezach bywa, znaleźli się i przeciwnicy, i zwolennicy "magii kryształów". I wiecie co? Dostało mi się od obu stron... Zwolennicy naskoczyli na mnie, ze jeśli tak naprawdę do końca nie wierzę w dobroczynne działanie kryształów, to nie powinnam ich stosować, przeciwnicy no wiadomo - wyśmiewanie wiary w zjawiska nadprzyrodzone i w jakieś dodatkowe właściwości kryształów, drzew, kolorów itp.

A ja chciałam tylko na szybko sprawdzić, czy czarny turmalin można łączyć z kyanitem, bo wpadł mi do głowy pomysł na pierścionek-prezent dla kogoś...

relacje_międzyludzkie

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
11 13

O tym czy coś jest czy nie jest kryształem decyduje po prostu struktura atomów, tyle i aż tyle. Albo mamy diament, albo palimy węglem w piecu.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 18

No i co? Można łączyć? A w ogóle, to każdy wierzy sobie w co tam chce. W duchy, w kryształy, w życie pozagrobowe, w piekło, niebo, we wróżby, w anioły, demony, uzdrowicieli, UFO, homeopatię, cuda, przeznaczenie, reinkarnację, ewolucję, bliski koniec świata... i co tam jeszcze. Więcej powiem. Można wierzyć we wszystkie te rzeczy naraz, mając głębokie przekonanie, że się nawzajem nie wykluczają. Człowiek to dziwna istota.

Odpowiedz
avatar gawronek
3 11

@Armagedon serio umieściłeś ewolucję razem z homeopatią, demonami i kosmitami? ...

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-1 7

@gawronek: Wiara w ewolucję a wiedza o ewolucji to dwie różne sprawy. Bardzo często dokładają do zjawiska rzeczy, które do niego nie przynależą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2023 o 11:20

avatar Ohboy
6 12

@marynarzowa: Homeopatia MOŻE działać, ale nie musi. Rzadko kiedy sprawdza się jako lekarstwo, bardziej jako wsparcie. Bo wiesz, do homeopatii zalicza się np. pamięć wody, czyli totalna bujda na resorach.

Odpowiedz
avatar gawronek
13 17

Chciałem tylko zauważyć, że jak dotąd nauka działała trochę na odwrót niż opisujesz - i właśnie takie "cuda" racjonalizuje. Kiedyś myślano, że jak się odpowiednio przeklnie odpowiedni kamień to kogoś spotka zły los. No i spotykał ... tylko się potem okazywało że podkładano mu coś z grupy metali ciężkich, więc nie dziwne że ktoś fiknął. Bo ze wstępu to wynika trochę jakby było wręcz odwrotnie i nauka potwierdzała dziwne zjawiska. I jak ktoś mądrze zauważył, i diament i węgiel to nic innego jak C w innych strukturach geometrycznych. Jednego czego nie umiem odmówić takim kamyczkom to tego, że są ładne. Ale mieć problemy finansowe i wydawać kasę na taki minerał ... No cóż, pozwolę sobie nie skomentować.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
22 24

Taka racjonalna i sceptyczna, że na każdą sytuację ma kryształ... To mniej więcej tak jak praktykujący katolicy chodzący do wróżki :D

Odpowiedz
avatar livanir
11 11

@ICwiklinska ale w sumie można to połączyć. Efekt placebo istnieje. Jeżeli dany kamyk zawsze sprawiał, że dobrze mi idzie na zawodach- to działa, bo zmniejsza stres. Czyli nawet racjonalnie patrząc- kryształ pomógł.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
1 1

@livanir: Efekt psychologiczny, jasne. Chociaż cała jego magia w tym, żeby o tym efekcie nie wiedzieć ;) Ale to nadal podważa racjonalność autorki, bo skoro u niej działa, to znaczy, że nie opiera się realnym działaniu tylko w pełni poddaje się mitowi.

Odpowiedz
avatar singri
15 19

Dla mnie piekielnością jest zaglądanie komuś w telefon...

Odpowiedz
avatar shpack
10 10

Nie, nie jesteś racjonalną osobą.

Odpowiedz
avatar maranocna
2 2

Powtarzanie "może tak, może nie, może mają jakąś moc, ale ja tam nie wiem, nauka jeszcze wszystkiego nie wyjaśniła" to nie jest racjonalizm, ani sceptyczne podejście. Ludzie nazywają się sceptykami, ale nie znają podstaw metody naukowej, a potem się od takich słyszy; "Ja to zawsze podchodzę sceptycznie do zjawisk nadprzyrodzonych, ale tego dnia przydarzyło mi się coś, czego nie umiem wyjaśnić..." No sorry ale brak chęci do zdobycia wiedzy w jakimś temacie i niechęć do zajmowania stanowiska w związku z brakiem tej wiedzy, to nie jest jeszcze postawa sceptyczna.

Odpowiedz
avatar dayana
1 3

To co Ty nie słyszałaś o atomach i różnych strukturach ciała stałego - monokryształ, polikryształy, struktura amorficzna? To nie jest magia i akurat nauka tłumaczy powstawanie różnych struktur (no ok, jak ktoś chce sobie zrobić monokryształ to musi próbować z różnymi parametrami, ale np. nie ma opcji, żeby utrzeć proszek i otrzymać monokryształ). Nauka nigdy nie powiąże działania kryształów z chorobami czy relacjami, bo to jest niemożliwe. Jedynie tyle, że nastawienie psychiczne mocno pomaga w walce z chorobą, więc szybciej wyzdrowieje jakiś dziwak z kryształem, w który wierzy (zakładając, że normalnie się leczy) niż człowiek, co w ogóle najchętniej by już umarł. W relacjach towarzyskich w sumie jest podobnie - jak ma się negatywne nastawienie to o towarzystwo ciężko, ale w sumie jak się jest fanatykiem czegokolwiek to też (nawet jakiegoś działu nauki).

Odpowiedz
avatar timka
2 2

Ja bym raczej stwierdziła, że jesteś osobą, która wierzy w moc kryształów skoro na każdą okazję jakiś sobie "przytulasz". I jeszcze sprawdzasz co można lub nie ze sobą łączyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2023 o 13:26

avatar ElleS
0 0

Zdradzę Ci tajemnicę, tylko pamiętaj, to wiedza tajemna, nikomu nie mów. Każdy kryształ można łączyć z każdym kryształem, to zupełnie legalne, policja tego nie sprawdza.

Odpowiedz
avatar Bevmel
1 1

Dziwni ludzie. Ja jestem zapalonym miłośnikiem fantastyki, a nie wierzę w istnienie elfów, krasnoludów i orków. A mimo to, czyta mi się o tym fajnie.

Odpowiedz
Udostępnij