Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio robiłem badania okresowe i spotkała mnie ciekawa, pazerna piekielność. Koleżanka w…

Ostatnio robiłem badania okresowe i spotkała mnie ciekawa, pazerna piekielność.

Koleżanka w HR podpowiedziała żebym wykonał badania w ABC-med (nazwa zmieniona) – mamy z tą kliniką podpisaną umowę na obsługę. Udałem się tam. Duży, stary budynek z dużą wyraźną tablicą ABC-med. Wchodzę. W okienku rejestracyjnym pytam gdzie mam się udać?
- Proszę na trzecie piętro.

Idę. Znalazłem się w połowie długości korytarza. Żadnych tablic, opisów, wskazówek. Po lewej kolejka około 10 pacjentów stoi przed gabinetem. Po prawej 5 pacjentów siedzi przed innym gabinetem. Idę tam gdzie mniej ludzi i pytam w okienku czy dobrze trafiłem na badania okresowe z mojej firmy „Wujek Czesiek & Company”.
Pani ucieszona mówi, że dobrze i prosi o skierowanie od pracodawcy.
Wypisuje dla mnie skierowania i od razu mówi co, gdzie i kiedy załatwić. Idzie gładko.
Skierowania na psycho testy dla kierowców mi nie wystawi, bo nie mają podpisanej umowy, ale mogę to zorganizować sam na trzy sposoby: w konkurencyjnym centrum medycznym DEF-med 200 metrów dalej za 250 pln, w szkole nauki jazdy za 150 pln lub w pobliskim większym mieście nie wiadomo za ile. Terminy mam sobie ustalić sam telefonicznie.

Pierwsza czerwona lampka mi się zapala.
Mówię:
- Z tego co się orientuję to pani rozlicza się z moją firmą za badania, a dla mnie obsługa jest bezgotówkowa.
- No tak, ale wie pan, taka sytuacja. Ale nie ma problemu – pan przyniesie fakturę do mnie, a przecież pana firma i tak pokryje te koszty.
Druga czerwona lampka, ale może czegoś nie wiem, coś się zmieniło w ustaleniach, może chwilowa awaria systemu.

Dzwonię do DEF-med żeby się umówić na badania psychotechniczne. Pani mocno zdziwiona trzy razy mnie pytała kto mnie do nich skierował, a i tak nie uwierzyła.
Trzecia czerwona lampka.

W końcu zrobiłem te psycho testy w szkole nauki jazdy, wracam z wszystkimi wynikami na wizytę u lekarza. Tu poszło bardzo miło i przyjemnie.
Po wizycie czas na odbiór wyniku badań okresowych.
Pani mówi: 300 PLN, w gotówce.
Wielka czerwona lampa, ale już chyba dużo za późno. Po dyskusji zapłaciłem. Pani pytała jeszcze o dane firmy do faktury – co mnie dodatkowo już bardzo zdziwiło. Mają umowę, a pyta o dane?
- A bo wie pan – taki ruch i gdzieś mi się zawieruszyło.
Dostałem potwierdzenie badań, fakturę i do widzenia.

Przekazałem dokumenty do HR i pytam kiedy mogę liczyć na zwrot płatności?
- Jakich płatności? Przecież my rozliczamy się z ABC-med bezpośrednio.
- A ode mnie zażyczyła sobie płatność gotówką i wystawiła fakturę.
Sprawdzamy dane. Jak byk wypisany wystawca XYZ-med, a nie ABC-med.
- To gdzie ty byłeś na badaniach? Miałeś iść do ABC-med.
- Byłem. Tablica informacyjna była właściwa. Pani z recepcji mnie pokierowała na trzecie piętro. I tam zrobiłem badania.
- No. W gabinecie po lewej stronie?
- Nie. Po prawej. Tam już żadnych opisów nie było.

I tu był pies pogrzebany. Sprytna pani otwarła swoją firmę „medycyna pracy XYZ-med” w placówce innej przychodni nie nagłaśniając różnicy. ABC miał gabinet z lewej, XYZ z prawej, czyli łapała nie swoich pacjentów nie informując ich o tym na początku, a potem już było lekko za późno. U mnie skończyło się na zamieszaniu w firmie, ale inni mogli mieć grubszą aferę o zwrot pieniędzy.

badania okresowe

by kerownik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
13 15

To co zostało opisane to jest oszustwo i to grube. Rozumiem, że jakieś organa zostały poinformowane? U mnie w firmach zawsze był mus iść do firmy medycznej współpracującej z zakładem pracy i inne nie były przyjmowane.

Odpowiedz
avatar kerownik
-4 4

@Michail: Cześć. Na czym - Twoim zdaniem - polega oszustwo?

Odpowiedz
avatar Michail
8 8

@kerownik: Idę tam gdzie mniej ludzi i pytam w okienku czy dobrze trafiłem na badania okresowe z mojej firmy „Wujek Czesiek & Company”. Pani ucieszona mówi, że dobrze i prosi o skierowanie od pracodawcy.

Odpowiedz
avatar kerownik
-5 5

@Michail: To sprawdziłem wchodząc do budynku. Teraz to każdy taki mądry po szkodzie. Odpowiedz na pytanie: na czym - Twoim zdaniem - polega oszustwo? Chciałbym wiedzieć.

Odpowiedz
avatar Michail
5 9

@kerownik: Tam gdzie przyjmuja skierowanie z Twojej firmy mimo, że z nimi nie współpracuja.

Odpowiedz
avatar Michail
5 7

@kerownik: Może źle zrozumiałem, ale wyglądło jakby ta firma udawała, że współpracuje z twoim pracodawcą co jest o tyle dziwne, że zawsze dostawałem skierowania do określonej firmy medycznej, których nie dało się zrealizować w innym podmiocie. Pierwszy raz jak szedłem na badania to nawet ogarnąłem sobie za darmo i tak mnie wysłali do placówki, z któą współpracowała moja firma.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
-1 1

@kerownik Oszustwo polega na wprowadzeniu w błąd celem niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez autora historii. Firma XYZ wprowadziła go w błąd, że posiada umowę z jego pracodawcą i podstępnie skłoniła do zrobienia u nich badań. Gdyby został prawidłowo poinformowany, że jego firma nie podpisała umowy z tym dostawcą usług - nie zdecydowałby się na badania tam

Odpowiedz
avatar Balbina
1 1

@Michail: Dokładnie, ja musiałam podpisać z przychodnią umowę i tylko tam moi pracownicy ze skierowaniem mogli być przyjęci. Jak syn chciał szybciej dostać papiery (bo w placówce do której dostał skierowanie czekało się długo na lekarza jak i na infolinii nie szło się dogadać) zaproponował w pracy że pójdzie prywatnie to mu odmówili że tylko z tej konkretnej będą honorować bo mają podpisaną umowę.

Odpowiedz
avatar hrzo
13 15

Dla mnie minimum działań to: 1. Powiadomienie pracodawcy ze szczegółami, z prośbą, by instruowano kolejne potencjalne ofiary oszustwa. 2. Powiadomienie DEF-medu, że jeśli będą przychodzić ludzie na badania dla kierowców z firmy XYZ-med, to prawdopodobnie zostali oszukani. Bo poświęcanie czasu na zawiadamianie organów kontrolnych może być już trudniejsze. Za to jaka satysfakcja, gdy ukarzą oszustów tak, że zwiną działalność!

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 13

Szok. To chyba Twoje pierwsze badania. W życiu by mi do głowy nie przyszło zapłacić i tak się oszukać. Cóż, nauczka jest. Nie wiem czy firma Ci zwróciła kasę czy nie. Ogólnie nie musiała chyba bo poszedłeś nie tam gdzie byłeś skierowany. Niektóre firmy dają skierowanie z pracy i faktycznie masz przyjść z fakturą. Widzę, że nie pytałeś czy trafiłeś do abc med, więc nie widzę oszustwa. Chyba, że pytałeś. Może się nie zrozumieliscie. Tak czy inaczej Ty zapłaciłeś, Twoja wina bo się nie upewniłeś. Niby od kiedy jest zakaz kilku firm na jednym piętrze. W niejednej przychodni jest kilka punktów do pobierania krwii i jakoś afer nie ma.

Odpowiedz
avatar Pantagruel
13 15

@AnitaBlake: Pominęłaś moment, gdzie kilka razy autor upewnia się, że trafił dobrze. Podaje nazwę swojej firmy (pracodawcy) i jeżeli byłaby to pomyłka, to recepcjonistka może to łatwo sprawdzić - sprawdza w systemie, czy mają w ogóle umowę z taką firmą. Babka tego nie zrobiła, więc specjalnie wprowadziła autora w błąd.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
2 8

@Pantagruel: wszystko zależy od dokładnej rozmowy. Dzień dobry, jestem z tej firmy, czy tu wykonam darmowe badania? Dzień dobry, jestem z tej i tej firmy, mam wykonać badania kontrolne, czy tu wykonujecie badania? Dzien dobry, szukam firmy abc, mam skierowanie na badania, czy to tu? Niby pytania podobne, ale jednak nie do końca:)

Odpowiedz
avatar Pantagruel
11 11

@AnitaBlake: Autor zapytał też dlaczego ma płacić, skoro jego firma (pracodawca) ma się bezpośrednio rozliczać z firmą od badań. Jeżeli wtedy recepcjonistce coś nie zadzwoniło, że może warto sprawdzić co to za firma i czy na pewno mają z nimi umowę, to dla mnie jest jasne, że wykorzystują sytuację i zwyczajnie naciągają.

Odpowiedz
avatar kerownik
7 7

@Pantagruel: Recepcjonistce zadzwoniło i to bardzo wyraźnie - mam kolejnego łosia do ogolenia. Muszę go jak najdłużej utrzymać w nieświadomości, że robi badania w niewłaściwej firmie. A jak już zrobi to musi zapłacić, bo usługa została wykonana. Reszta mnie nie interesuje.

Odpowiedz
avatar kerownik
4 6

@AnitaBlake: Gdybyś przeczytała ze zrozumieniem to byłabyś bliżej pojęcia natury rzeczy. Robisz badania raz na 5 lat, idziesz z dobrą wiarą, jest tablica właściwej firmy na budynku, recepcjonistka kieruję Cię na określone piętro. Skąd ma Ci przyjść do głowy żeby ponownie pytać o nazwę firmy? Teraz po fakcie każdy może się mądrować, że nie dałby się tak zrobić w wała.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-2 4

@kerownik: ale na starcie mu powiedzieli, że jednych badań nie mają w ofercie i musi iść gdzie indziej i płacić

Odpowiedz
avatar Pantagruel
9 11

@AnitaBlake: Ty serio masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Autor dokładnie WTEDY zapytał, dlaczego ma płacić skoro firma-badania ma podpisaną umowę z firmą-pracodawcą. Każdemu normalnemu i uczciwemu recepcjoniście w takim miejscu zapaliłaby się czerwona lampka i upewniłby się, czy klient dobrze trafił. Albo inaczej, czysto teoretyczna sytuacja: Prowadzisz firmę, która prowadzi serwis maszyn. Może do ciebie przyjść ktoś z ulicy ale masz też podpisane umowy z różnymi firmami na stały serwis, za który rozliczasz się fakturami bezpośrednio z daną firmą. Przyjeżdża do ciebie człowiek z maszyną do serwisu, podaje ci papier z nazwą swojej firmy i mówi, że wysłał go tutaj pracodawca. Pierwszym twoim pytaniem powinno być czy to klient "z ulicy" czy z firmy, która ma podpisaną z tobą umowę. Fakt ten możesz też sprawdzić przeglądając "papier", który daje ci ten człowiek. Możesz też bez sprawdzania poinformować, że tego i tego nie sprawdzisz na miejscu bo nie wykonujecie serwisu tej części, ale klient może sobie go zrobić tutaj i tutaj za opłatą X zł. Klient zdziwiony pyta, czemu ma dodatkowo płacić skoro jego firma ma podpisaną z tobą umowę na serwis i rozliczacie się fakturami, nie na miejscu. Jeżeli wtedy nie zorientujesz się, że koleś źle trafił i brniesz dalej to jesteś albo skończonym debilem albo zwykłym naciągaczem. Tym bardziej jeżeli wiesz, że po drugiej stronie ulicy jest konkurencyjna firma zajmująca się tym samym.

Odpowiedz
avatar kerownik
0 0

@Pantagruel: Dokładnie! W sedno!

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 5

@Pantagruel: no to rejestratorka albo niekumata albo celowo nieprecyzuje. Nie zmienia to faktu że płacąc jest się kompletnym głupcem. Szczególnie gdy wie się o płatności (tu wiedział, tak o jednym badaniu, ale wiedział) przed. Rejestrująca i robiący badania tak samo nie kumaci. Jeśli rejestrująca celowo nie precyzuje to oszustka ale chłop nadal nie kumaty.

Odpowiedz
avatar kerownik
0 4

@AnitaBlake: Widzę, że nic nie dotarło do Ciebie ... Szkoda czasu.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
1 3

@AnitaBlake "Twoja wina, bo dałeś się oszukać". W tym kraju jeszcze długo się nic nie zmieni, jeśli piętnujemy oszukanych, a nie oszustów. Szkoda, w krajach gdzie jest wyższy poziom zaufania społecznego żyje się lepiej. Ale w Polsce się nie da. W Polsce na każdym kroku musisz 3 razy sprawdzać, czy ktoś nie próbuje cię oszukać. A nawet jak ktoś oszuka to internetowa "Anita" ci powie, że to twoja wina.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 1

@mama_muminka: jeśli tak bardzo przejmujesz się jakie ja mam zdanie, cóż to Twój problem :) Masz prawo myśleć po swojemu, masz prawo się mylić i to nawet ze sto razy w tym samym temacie. Jeszcze parę lat temu też bym się przejmowała obcymi z neta. Teraz mam do tego dystans. Polecam popracować nad sobą, jeśli faktycznie aż tak przeżywasz moją wypowiedź. "twoja wina bo dales sie oszukac" napisalam dokladnie w takich slowach? Oszustwo jest złe i powinno być karane. Oszukany powinien wyciągnąć lekcję i następnym razem nie dać się tak zrobić. I to nie chodzi o "jego wine" a raczej o to by przewidywac. Niestety lepiej przewidywac gorsze niz lepsze. Niestety ale nie ma co ufac w ciemno bo sie latwo przejecha . Lepiej obdarzać zaufanie po jakims czasie. To tylko moja opinia

Odpowiedz
avatar ForMudBloodBeer
4 4

Dziwne... Z wieloma firmami przeprowadzającymi badania wstępne i okresowe współpracowaliśmy i każda dawała nam swoje druki skierowań, gdzie jak byk było napisane, że "Skierowanie na badania wstępne/okresowe/kontrolne do XYZ". I jakby wtedy tamta pani przyjęłaby skierowanie to faktycznie oszustwo. No i pracownicy są dokładnie instruowani gdzie mają się udać... ,

Odpowiedz
avatar hulakula
0 0

@ForMudBloodBeer: hm, a my mamy tylko skierowania, wystawione przez pracodawcę. nie ma na nich nazwy ośrodka. ale jesteśmy informowani gdzie mamy wykonać badania/ lub jesteśmy w konkretnym ośrodku rejestrowani na wizytę.

Odpowiedz
avatar shpack
-1 3

Czyli nie masz pretensji do firmy abc med , że cię skierowali gdzieś na piętro i nie było tam żadnej tabliczki , że to ich recepcja? Poszedłeś do tej, gdzie była mniejsza kolejka.

Odpowiedz
avatar kerownik
0 2

@shpack: Opisuję piekielność, nie pretensjonalność. Nie łkam, nie żalę się. Relacjonuję.

Odpowiedz
avatar timka
1 3

Nie wierzę w to, że żadnej tabliczki nie było, każdy kto przychodzi do jakiegokolwiek budynku czyta tabliczki czy to przy wejściu do korytarza czy gabinetu. Jeśli tabliczki nie ma to się nie wchodzi bo kto ma wiedzieć co tam jest? A może firma już nie istnieje bo np ją komornik zamknął? Różnie w życiu bywa i trzeba po prostu pomyśleć nim się zrobi głupotę, tym bardziej jeśli zapalały Ci się lampki.

Odpowiedz
avatar kerownik
-1 1

@timka: Widzę, że nie doczytałeś o tabliczce. Szkoda...

Odpowiedz
Udostępnij