Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moje osiedle powstało w latach 80-tych zeszłego wieku. Wówczas też na jednym…

Moje osiedle powstało w latach 80-tych zeszłego wieku. Wówczas też na jednym skwerku powstał pomnik upamiętniający to, co wcześniej w tym miejscu było. Pomnik ten jest w formie głazu z przyczepioną tabliczką. Został postawiony na wzniesieniu, otoczony wianuszkiem żywopłotu, następnie kostki brukowej i na końcu jakoś półmetrowym trawnikiem.

Jakieś 8 lat temu w innym miejscu osiedla klepisko służące za parking zostało zrewitalizowane na zabetonowany skwerek z kilkoma klombami i rzeźbą upamiętniającą to, co było tu wcześniej.

2 lata temu ktoś wpadł na genialny pomysł, że skoro i pomnik i rzeźba upamiętniają to samo, to można pomnik przenieść pod rzeźbę i będzie większe stężenie upamiętniania czy coś.
Na pytanie po co zadane na osiedlowej grupie na FB odpaliło się parę osób, że pomnik tam gdzie jest to przeszkadza, bo nie ma miejsc parkingowych, a tak będzie można to wyrównać, zabetonować i parkować. Na pytanie ile przeniesienie kilkutonowego głazu będzie kosztować odpowiedzi nie było.
Głaz został przeniesiony i ustawiony z boku betonowego placyku. To, jak wizualnie pasuje do nowoczesnej rzeźby pominę milczeniem.
Na skwerku wzniesienie po głazie zostało jak było, łącznie z żywopłotem, kostką i mikrotrawniczkiem. Miejsca do parkowania jest ile było.

Ktoś w każdym razie pewną sumę pieniędzy za przeniesienie głazu przytulił. I o to, podejrzewam, chodziło.

by niepodam
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
3 5

A wcześniej ktoś przytulił pewną sumę pieniędzy za projekt i wykonanie rzeźby, która upamiętniała to, co już wcześniej zostało upamiętnione - jak sama nazwa wskazuje - pomnikiem. Minie jeszcze trochę czasu - i kolejny ktoś (może nawet ten sam) przytuli pewną sumę pieniędzy za przeniesienie głazu z powrotem na to samo miejsce.

Odpowiedz
avatar rhkkkk
-2 2

To zależy ile za zabawę zapłacono. Bo przeniesienie kilkutonowego głazu można zrobić i za 2000 PLN (ze 2h pracy dźwigu i ciężarówki) i za 200 000 PLN ;) Prywatnie robi się bliżej pierwszej kwoty a państwowo to sky is the limit...

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@rhkkkk: Tu nie jest ani państwowo, alni prywatnie. Albo jest samorządowo, albo spółdzielczo. I mogło to zostać wykonane przez ekipę remontową urzędu gminy lub spółdzielni mieszkaniowej (wtedy w zasadzie za cenę zużytego paliwa, bo wynagrodzenia pracowników i amortyzacja sprzętu i tak byłaby pokryta), albo zlecone zewnętrznej firmie. W tym drugim przypadku mógł zostać na to zorganizowany przetarg, a mogło pójść w ramach kontraktu tej firmy z gmina lub spółdzielnia. Kontrakt mógł być ryczałtowy (czyli bez żadnego dodatkowego kosztu ze strony zlecającego), albo ramowy, czyli każde zlecenie płatne oddzielnie tylko bez każdorazowego wybierania wykonawcy. Nic na ten temat w historii nie podano, więc stopień piekielności i w ogóle fakt jej wystąpienia jest niemożliwy do oceny.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 0

Stężenie upamiętniania zrobiło mi dzień :) Boskie! :)))

Odpowiedz
Udostępnij