Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Naszła mnie taka refleksja. Jak często dorośli ludzie w różnym wieku narzekają…

Naszła mnie taka refleksja. Jak często dorośli ludzie w różnym wieku narzekają na zachowanie dzieci i młodzieży, sami prezentując poziom dna i wodorostów?

Sięgnęłam w odmęty pamięci i przytaczam tylko kilka przykładów na hipokryzję dorosłych względem młodszych.

1. Moja babcia mieszka na wsi. Dom ma duży w urokliwej okolicy, często przyjeżdżają jej dzieci, wnuki i prawnuki czy to pomóc babci w codziennych sprawach, czy spędzić weekend na wsi.
Pewnego weekendu w babcinym domu, jej córka a moja ciocia organizowała rodzinną 18stkę dla swojego syna. Ludu trochę przyjechało, tym samym sporo dzieci. Dzieci normalnie bawiły się w ogrodzie, a trzeba dodać, że na wszelkie wrzaski zwracano im uwagę, choćby dlatego, że przeszkadzały dorosłym w rozmowie.
Wpadł sąsiad z boku z mordą, że co to za zwyczaje, żeby tyle bachorów latało po ogrodzie, jest sobota i on chce spokój. Nastąpiła krótka wymiana zdań, po czym babcia powiedziała:
- Wie pan, ja też chcę mieć wieczorami spokój i nic nie mówię, ale chyba zacznę.

Tym samym dowiedzieliśmy się, że dom obok od pewnego czasu służy pewnym państwu z miasta za domek letniskowy. Pani tam nie widać, za to pan przyjeżdża prawie co weekend ze znajomymi i urządza dzikie imprezy, z czego jedna skończyła się interwencją policji, bo jeden z imprezowiczów wlazł na posesję sąsiada i zarzygał mu podwórko oraz usiłował ukraść psa.
Poradziliśmy babci dzwonić przy każdej głośniejszej imprezie na policję.

2. Pociąg. Poczwórne siedzenie zajęte przez cztery nastolatki, które, jak to nastolatki paplają sobie całą drogę. Do pociągu wsiadła starsza kobieta i dziewczyny natychmiast chciały jej ustąpić miejsca. Ostatecznie jedna z nich wstała i stanęła obok koleżanki. Po paru minutach kobieta powiedziała oburzona:
- Przestańcie tak trajkotać, przekupy!
Dziewczyny zamilkły na chwilę, po czym kontynuowały nieco ciszej, na co starsza pani wrzasnęła:
- Nie słyszały, co mówiłam? Zamknąć te paszcze!!!

3. Kiedyś mieszkałam w starej kamienicy z niedużym, ogrodzonym podwórkiem. Bawiło się tam często kilkoro dzieci z nieco patologicznych rodzin i fakt, że były czasem bardzo głośne i było to irytujące.
Kiedyś słyszałam jak jedna z sąsiadek zaczyna się na nich wydzierać z okna, żeby się zamknęli. W pierwszej chwili przyklasnęłam jej w myślach, dopóki nie usłyszałam jak wyzywa ich od najgorszych i życzy wszystkiego co najgorsze. Dzieciaki ją wyśmiały i jeszcze zwyzywały. Co ciekawe, kilka dni później gdy przechodziłam przez podwórko z moim chłopakiem, zobaczywszy dzieci, wspomniałam mu o całej akcji. On za to podszedł do dzieciaków, pogadał spokojnie i poprosił o możliwe cichsze zachowanie. Ku mojemu zdziwieniu, dzieciaki zwyczajnie przytaknęły i choć wrzaski nadal się zdarzały, to jednak znacznie rzadziej.

4. Pracowałam kiedyś z chłopakiem ze spektrum. Na co dzień było to raczej słabo zauważalne, ale od czasu to czasu widać było, że jego zachowanie odbiega nieco od normy, do nieco bardziej irytujących zachowań należały niegrzeczne uwagi, obrażanie się za to, że coś nie szło po jego myśli, ale przede wszystkim - epatowanie tym spektrum na wszystkie strony. Używał tego jako argumentu w dosłownie każdej rozmowie, dyskusji, kłótni i nigdy nie przepraszał za swoje zachowanie.

Kiedyś wychodziliśmy razem z pracy i przed budynkiem stała kobieta z małym dzieckiem, takim może trzy czy czteroletnim. Dziecko wyło niemiłosiernie, żądając czegoś niezrozumiałego, a matka powtarzała tylko "dzisiaj nie, przykro mi". O ile dobrze kojarzyłam, żona jednego z pracowników.
Kolega obrzucił kobietę nienawistnym spojrzeniem, po czym odezwał się do mnie:
- Za*bał bym tą k*rwę razem z tym j*banym bachorem!!!
- Ej, no weź...
A kobieta z tyłu:
- No to zapraszam, proszę!
Kolega odwrócił się i zaczął wyzywać kobietę, ja usiłowałam go uspokoić, aż z budynku wyszedł mąż kobiety i od razu zapytał, co tam się dzieje. Kolega momentalnie, ale to momentalnie odwrócił się i oddalił szybkim krokiem.

To jednak nie koniec, bo mąż tej kobiety złożył do kierownictwa firmy skargę na kolegę. Jaka była linia obrony kolegi? Że ma spektrum.

ludzie

by ~staracma
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Honkastonka
1 17

Za każdym razem, jak to piszę, to dostaję falę minusów, ale co mi tam: nie cierpię starszych ludzi. Szczerze nie cierpię. Lwia część tych, których spotykam, to roszczeniowcy i chamstwo. Ostatnio spotkałam w tramwaju starego dziada, który jeszcze bardziej mnie utwierdził w tym przekonaniu. Aż strach złapać z takim kontakt wzrokowym, bo się przyczepi o jakiś wyimaginowany problem.

Odpowiedz
avatar Blekotek
18 18

@Honkastonka: Nie dzielę tak ludzi. Wrednym i roszczeniowym można być w każdym wieku ;)

Odpowiedz
avatar Xintlaer
15 17

@Honkastonka problem jest taki, że często ludziom wydaje się, że sam wiek oznacza, że należy im się szacunek. Wiesz, jak w firmie - pracownicy z długim stażem kontra ci z krótkim.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
5 5

@Blekotek oczywiście że tak.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 13

@Honkastonka: mnie irytuja ludzie glosni i atencyjny- i takie zwykle sa dzieci oraz roszczeniowi- i tacy zwykle sa starzy ludzie (i madki), ktorych spotykam ale jak pisze Blekotek, mozna te cechy miec w kazdym wieku co do starszych to cie rozumiem, w zyciu mnie nikt tak nie nawyzywal, jak oni

Odpowiedz
avatar timka
-1 3

@Honkastonka: Cieszę się niezmiernie, że kiedyś będziesz starszą osobą i może zrozumiesz ich zachowanie.

Odpowiedz
avatar gstronaostro
8 16

Przez lata funkcjonowania w społeczeństwie i pracy w usługach śmiało mogę stwierdzić, że odsetek chamstwa i rozczeniowości w starszych pokoleniach jest o wiele wyższy niż w tych młodszych. Oczywiście, chamstwo nie ma grupy reprezentatywnej, ale różnica jest stanowczo zauważalna.

Odpowiedz
avatar bazienka
7 15

@gstronaostro: dodatkowo wydaje im sie, ze szacunek im sie nalezy tylko z racji wieku

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
6 8

@bazienka: Bo tak się nas uczyło od małego. Nieważne jaką osobą jesteś. Jeśli osiągnęłaś wiek seniora to w magiczny sposób stajesz się częścią nieomylnej i doświadczonej starszyzny. A tę należy szanować bo są przecież mądrzejsi. Ci ludzie oczekują, że będą tak samo szanowani jak ich dziadkowie nawet jeśli na to nie zasługują. Jakoś długo nam zajęło ogarnięcie, że chamy i idioci też się starzeją i trzeba zacząć do tego podchodzić inaczej.

Odpowiedz
avatar czydredy
2 6

@Imnotarobot i tego właśnie nie mogę pojąć. Czym jakaś obca stara baba zasłużyła sobie na mój szacunek, skoro jej nie znam? Te parenaście albo i parędziesiąt lat temu ktoś chyba pomylił kulturę osobistą i dobre wychowanie z szacunkiem. Ustąpię miejsca w autobusie starszej osobie ale nie dlatego, że ją szanuje, a dlatego, że mnie rodzice dobrze wychowali.

Odpowiedz
avatar mofayar
-4 20

4 - mnie też wkurzają gówniaki piłujące ryje w miejscach publicznych. Nie mam pretensji do niemowląt, bo dla nich płacz to jedyna forma komunikacji, ale dziecko w wieku 3-4 lat już powinno być nauczone, żeby nie drzeć ryja. Jeśli rodzice nie potrafili nauczyć, to powinno się ich zmotywować mandatami za zakłócanie spokoju.

Odpowiedz
avatar czydredy
4 10

@mofayar nie wiem czy wiesz jak ‚działają’ dzieci. Niemowlęta owszem, płaczą, bo tylko tak potrafią się komunikować. Ale taki 3-4 latek również nie potrafi w sposób świadomy, porównując do osoby dorosłej, kontrolować swoich emocji. Jeden 3 latek na słowo nie po prostu się zasmuci i trochę popłacze, a inny wpadnie w histerie i będzie się drzeć jakby go ze skóry obdzierali. I to nie jest kwestia nauczenia czy wychowania (w głównej mierze) tylko samego dziecka i jego charakteru. Z dorosłymi jest podobie- jeden na wieść o wygraniu miliona będzie się darł z radości jak opętany, a drugi się uśmiechnie i powie, że ok, fajnie.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 12

@czydredy: i po to sa rodzice, by zwracac takiemu dziecku uwage, ze mowi za glosno w stosunku do sytuacji natomiast nagminne sa reakcje "to TYLKO dziecko!" (znaczy- wolno mu, co sie czepiasz)

Odpowiedz
avatar digi51
2 10

@bazienka: K*rwa, bazienka. Ty masz tyle do powiedzenia w kwestii wychowania dzieci i psychologii dziecięcej. Do tego irytują Cię bachory drące mordę. Dlaczego dla dobra wszystkich nie opublikujesz jakiegoś bestselleru i zdradzisz jak np w sekundę uspokoić trzylatka, który, nagle z błahego dla dorosłego powodu wpada w histerię, np. dlatego, że nie pamięta słowa określającego coś, czego chce i denerwuje się, że rodzic go nie rozumie? Spokojne próby wyciszenia jego emocji przynoszą skutek odwrotny. Potrzebuje 3-4 minut, żeby wyciszyć emocje i spróbować skomunikować się jeszcze raz. Na pewno masz jakieś dobre, praktyczne rady. Słuchamy.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 7

@digi51: mam tez mizofonie, nad neurologia nie zapanujesz ano trzeba od poczatku przygotowywac dziecko do wyjscia, omawiac, jak sie zachowujemy wsrod ludzi, reagowac na kazde niewlasciwe zachowanie, to sie i wdrukuje w mozg najczesciej spotkane przeze mnie madki wlasnie nie reaguja (np. wpatrzone w telefon) albo reaguja, ale na zwracajacego uwage, bo przeciez to tylko dziecko i jak smiem zwracac jej dziecku uwage zeby taka matka probowala dziecko uspokoic, zainteresowac czyms innym, cokolwiek, to bym pretensji nie miala, a wspolczucie ciekawa kwestia, ja sie w sklepie wydarlam i zrobilam drame raz, mama sobie wyszla poczekac pod sklepem, zlapalam karpika i krzyk sie skonczyl, a ogolnie uczyli mnie, ze sie nie krzyczy w takich sytuacjach

Odpowiedz
avatar Balbina
-2 6

@bazienka: Ja zostałam( po rzucaniu się na podłogę sklepu i darciu) zaciągnięta do najbliższej bramy i ręcznie matka mi wytłumaczyła niestosowność zachowania. Były to lata socjalistycznego wychowania dziś potępiane ale skuteczne. Pamiętam, że od tego czasu byłam cicho jak trusia i wystarczyło tylko spojrzenie rodzicielki.

Odpowiedz
avatar digi51
4 6

@bazienka: No, właśnie - dzieci się uczy, a to jest proces, a nie magiczne zaklęcie. Zanim dziecko się nauczy, może dochodzić do krytycznych sytuacji, które stymulują ten proces. "ano trzeba od poczatku przygotowywac dziecko do wyjscia, omawiac, jak sie zachowujemy wsrod ludzi, reagowac na kazde niewlasciwe zachowanie, to sie i wdrukuje w mozg" - no shit, sherlock. W mediach 20 razy dziennie czytam, aby nie zostawiać dzieci i zwierząt w aucie w upale, a i tak co dwa dni info o akcji ratunkowej. Słowem - dorosłym ludziom ciężko pewne rzeczy wytłumaczyć, a Ty uważasz, że dziecku wystarczy powiedzieć kilka razy, że pewnych rzeczy nie wolno i to będzie zawsze 100% działać? Nie mam swoim otoczeniu żadnego przypadku rodziców, którzy swoim dzieciom nie tłumaczą zasad zachowania w pewnych miejscach, czyli powinnam znać same aniołki. No, nie jest tak. Moje dziecko na ogół jest grzeczne, ale czasem też ma swoje "akcje" - nie mam zamiaru go bić, krzyczę w ostateczności i jest mi za to wstyd. Większość ludzi domagających się reakcji domaga się de facto metod krzywdzących dzieci psychicznie i fizycznie - nie mam wątpliwości, że sami byli tak traktowani przez rodziców i wydaje im się, że to jest ok. Oczywiście, wszystkie madki sprzysięgły się przeciwko bazience, mizofonicznie i solidarnie nie reagują na wrzaski bombelków. Chociaż jeśli uwagę zwracasz, tak jak piszesz, czyli nieskładnie i po chamsku, to się nie dziwię, że ludzie Ci odpyskują, szczególnie, że masz pretensje np. o to, że dzieci Twoich koleżanek w swoim własnym domu nie schodzą Ci pokornie z oczu. Udawanie, że się dziecko porzuca - no, wspaniała metoda. Tobie, jako psychologowi, musi się wydawać naprawdę fantastyczna. Bardzo szczerze wątpię, abyś miała współczucie dla matki z drącym japę dzieckiem, bo już nie raz pokazywałaś w swoich komentarzach, że dla Ciebie jedyna właściwa reakcja to taka, która przynosi skutek natychmiast, a jedyne słuszne zachowanie dziecka to siedzenie bez ruchu w ciszy. BTW, w dzisiejszych czasach Twoja matka nie tylko została by zjechana przez Tobie podobnych, że ignoruje drące mordę bachora i sobie wychodzi zostawiając go wśród obcych, ale jeszcze pewnie ktoś wpadłby na pomysł zadzwonienia na policję i powiadomienia MOPSu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2023 o 9:20

avatar Bevmel
1 9

@digi51: Bardzo łatwo ci się pisze siedząc na tyłku w pokoju i stukając w klawiaturę. Spróbuj jechać w pociągu z perspektywą kolejnych 4 godzin drącego ryja kaszojada siedzącego za tobą, którego rodzice nijak nie próbują uspokoić. Zobaczymy wtedy, jak wyrozumiała będziesz.

Odpowiedz
avatar digi51
2 6

@Bevmel: Nigdy nie miałam takich problemów, bo zawsze podróżowałam transportem publicznym wyposażona w słuchawki. "Spróbuj jechać w pociągu z perspektywą kolejnych 4 godzin drącego ryja kaszojada siedzącego za tobą, którego rodzice nijak nie próbują uspokoić." - jeszcze napisz, że takie historie przydarzają Ci się nagminnie. Że tacy ludzie są - nie mam wątpliwości. Że jest to większość rodziców z dziećmi - bzdura, wymyślona przez przewrażliwionych, którzy rozdmuchują wszystko do rozmiarów tragedii i zamachu na ich jestestwo. Nie lubię słuchać wrzasku dzieci, najbardziej nie cierpię wrzasku własnego dziecka. Nie cierpię też słuchać kretyńskich rozmów jakichś karynek, wulgaryzmów patusów i jojczenia starych bab, szczególnie jeśli nie mogę od nich uciec - dlatego też słuchawki w podróży transportem publicznym. A "madki" to spotkałam może z 3 razy w życiu, raz gdy dzieciak w autobusie mnie kopał, drugi, gdy dziecior na basenie celowo chlapał mnie i mojego syna, bo miał do niego jakieś "ale" i pewnie coś by się jeszcze znalazło. Wiesz jak to mówią? Jeśli ktoś przeszkadza wszystkim na około to jest problemem. Jeśli to Tobie przeszkadza wszystko na około - to ty jesteś problemem.

Odpowiedz
avatar Vkandis
7 7

Jak się tak będzie zasłaniał tym spektrum, to w końcu ktoś mu zrobi gradient. Pod okiem. Albo oboma.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Vkandis: XD piękne porównanie :)

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

Ludzie epatujący swoimi zaburzeniami to też temat na wiele historii. Sama znam wielu, co non stop tylko światu opowiadają o swojej neurodywergencji, jak to się ładnie nazywa, i oczekują, że wszyscy będą łazić na paluszkach i się dostosowywać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@szafa: I to szkodzi normalnym autystykom takim jak ja, którzy po prostu chcą funkcjonować w społeczeństwie.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
3 3

Daję mocne, chociaż zgadzam się ze starszą panią - trajkot nastolatek bywa, jak w Dniu Świra, u-pior-ny!

Odpowiedz
avatar rhkkkk
-1 5

Co do tego ostatniego przypadku. Trochę nie rozumiem dlaczego dziwisz się, że on bronił się tym, że ma spektrum? To co zrobił to jest _klasyczna_ reakcja osoby ze spektrum. Po pierwsze nieproporcjonalna reakcja na bodziec czyli "drące" się dziecko a po drugie sposób reakcji czyli właśnie wspomniane przez Ciebie grubiańskie uwagi (delikatnie mówiąc) w stosunku do matki. Skoro "epatuje" to zapewne ma diagnozę spektrum a jej nie dostaje się tylko dlatego, że jest się niewychowanym i rozwydrzonym gówniarzem. To są badania lekarskie, psychologiczne, psychiatryczne. Niestety spektrum tak działa i tak się objawia w wielu wypadkach. Skoro z jakiś powodów firma go zatrudnia (osoby ze spektrum w wielu zawodach są wręcz nieocenione. Nie jest prawdą, że są bardziej inteligentne. Po prostu mają wyostrzone też pewne pozytywne cechy wyjątkowo przydatne w niektórych zawodach) to niestety zatrudnia go z całym dobrodziejstwem inwentarza. Jeśli posadzili go na froncie do klienta to zrobili źle, jeśli gdzieś w backendzie to całkiem możliwe, że dobrze. BTW. Żeby nie było. Nie każdy klnący i wyzywający cham jest od razu osobą ze spektrum. Żeby nie było, że próbuję tutaj wszystkie takie akcje usprawiedliwiać ale tutaj wygląda to niestety na problem medyczny. Jakby źle to nie wyglądało z punktu widzenia zwyzywanej kobiety, jej męża i innych uczestników.

Odpowiedz
avatar timka
-2 4

A może młodsi popatrzyliby odwrotnie? Dlaczego starsi mają im okazywać szacunek skoro młodsi im go nie okazują? Dlaczego mają nie narzekać skoro cały czas wylewa się na nich hejt? Na piekielnych to można już zrobić osobny dział na hejt na osoby starsze. Tylko ciekawe, że tyle się broni młodszych a jakoś nie widzę by ktokolwiek brał stronę starszych. Po pierwsze większość starszych przepracowała ileś lat i nie mają takiego zdrowia jak dzieci czy młodzież, po drugie dochodzą choroby mentalne jak demencja czy Alzheimer. Po trzecie w wieku senioralnym bardzo częsta jest zmiana osobowości- ludzie starsi nieraz stają się złośliwi i to wcale nie jest specjalnie tylko niestety tak działa biologia. Kto ma lub miał styczność z gerontologią wie o czym ja piszę. Przykre jest, że wiele osób potrafi zrozumieć młodych i zmiany w nich zachodzące a seniorów już nie. Co do "szacunku" to ten wyraz jest nadużywany, tu chodzi raczej o uprzejmość i zasady dobrego wychowania i zachowania się. A ja życzę powodzenia tym, którzy tak na starszych narzekają bo oni sami będą kiedyś starsi i ciekawa jestem jakby się zachowali jakby grupa dzieciaków szła na chodniku na nich gdyby nieśli ciężkie zakupy lub będą musieli stać w autobusie bo przecież dlaczego młody miałby ustąpić im miejsca? Wszak przecież młodym też należy się szacunek...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2023 o 9:37

Udostępnij