Parkowanie, dwie historie z dzisiaj.
EDIT: Co do komentarzy. Naprawdę uważacie, że potencjalna próba wymuszenia odszkodowania w 2. nie jest piekielna? Aż tak piekielni upadli na psy?
1. Jak wiadomo, parking pod Dino jest w kształcie litery L, można powiedzieć, że dwuczęściowy. Pojechałam tam na rowerze i zaparkowałam na miejscu dla rowerów, zrobiłam na spokojnie zakupy. Gdy wychodziłam i odpinałam rower, jakiś facet po czterdziestce zaparkował równolegle do drzwi obok nich, blokując jedną z połówek parkingu. Podobnie do szarego samochodu z tego zdjęcia
https://demotywatory.pl/5206064/Tak-pewna-baba-postanowila-zaparkowac-przed-Lidlem-w-Toruniu-. Przez chwilę patrzyłam, co ten facet robi, a on po prostu wszedł do sklepu. Parkingi pod Dino są węższe niż pod Lidlem, gdybym była samochodem a nie rowerem, to bym nie wyjechała. Ktoś powie, że może miał niepełnosprawność niewidoczną (bo kul ani wózka nie używał). Możliwe, ale parking był prawie pusty i były miejsca blisko wyjścia, nawet koperta była wolna. Może powinnam była zareagować, ale zanim straż miejska by dojechała, to typ by już odjechał.
2. Jedziemy ze znajomymi do galerii, parking prawie pusty, zaparkowaliśmy daleko od wejścia. Załatwiam sprawy, wracamy, a tam jakiś typ zaparkował tak blisko od strony kierowcy, że lusterka prawie się stykały. Naprawdę, było może ze 2 centymetry różnicy. Jakoś wyjechaliśmy bez uszkadzania go, a zaraz jak odjechaliśmy, to podbiegł, wsiadł do auta i jeszcze oglądał, czy go nie uszkodziliśmy. Potem jak razem wyjeżdżaliśmy (wyjazd z parkingu był dość daleko), to jeszcze się nam odgrażał. Może był chwilowy szturm na galerię i parking się na krótką chwilę zapełnił, w co wątpię, ale dlaczego w takim razie się odgrażał, zamiast przeprosić? Poza tym były tam kamery. Gdybyśmy go stuknęli, byłaby to jego wina.
Powiedzcie, skąd się biorą tacy debile. W żadnym z tych przypadków nic nie zyskali, a mocno podnieśli ciśnienie.
parking
"Gdybyśmy go stuknęli, byłaby to jego wina." Nie. Nie ważne jak był zaparkowany (prawidłowo czy nie). Jak stał, nie poruszał się i byście go stuknęli, to by była Wasza wina.
Odpowiedz@JohnDoe: No sorry ale debil sam się naraził, jak dosłownie między lusterkami były 2 centymetry może mniej. Prawo powinno właśnie stanowić, że jak ktoś parkuje jak debil, to sam się naraża.
Odpowiedz@78FS Zaparkował jak debil, to pojęcie względne. Jak mieścił się w liniach, to dla mnie zaparkował prawidłowo, a dla ciebie jak debil.
Odpowiedz@78FS: "Prawo powinno właśnie stanowić (...)" Może i powinno, może i nie powinno. Fakt jest faktem, że na ten moment nie stanowi i nie zanosi się na to, żeby stanowiło tak, jak byś chciała. A dopóki nie stanowi, to winny jest ten, kto będąc w ruchu uszkodzi stojące auto. Co więcej, jeśli (jak piszesz w komentarzu niżej - "nie szło wsiąść bez walenia drzwiami w niego") wsiadając waliliście drzwiami w jego auto, to za uszkodzenie jego auta również byście zostali uznani za winnych. Bycie debilem nie jest karane w Polsce. Niszczenie cudzego mienia - a i owszem.
Odpowiedz@czydredy: No myśmy się mieścili, więc on w swoich się nie mieścił, bo nasze auto jest nie za duże i się mieści.
Odpowiedz1. JAk nie wiadomo. U mnie parkingi pod Dino mają kształt prostokąta.
Odpowiedz@iks: A ja zawsze spotykam takie w kształcie litery L. Faktycznie, gdyby był prostokątny parking, to ten gościu by nie zagradzał, ale zagradzał.
OdpowiedzSkąd wiadomo, że parkingi pod Dino mają kształt litery L? Jeśli Wy byście uszkodzili komuś samochód, to Wy byście za to odpowiadali. Skąd pomysł, że facet byłby winny tego, że go stuknęliście? Skoro on wjechał bez uszkodzenia Waszego auta, to za co miałby odpowiadać?
Odpowiedz@Nanatella: Nie wiem, może za to, że zaparkował tak, że nie szło wsiąść bez walenia drzwiami w niego i trzeba było kombinować?
Odpowiedz@78FS: To trzeba było wykombinować tak, żeby nie walić w niego drzwiami. Stał miedzy liniami? Więc stał prawidłowo. Nie stał? Tupasz do informacji z ogłoszeniem "Jełopa z auta takiego o rejestracji śmakiej uprasza się o przestawienie czterokółki pod groźbą mandatu bądź odholowania".
Odpowiedz@78FS: widać, że nie wiesz, bo za to na pewno nie. Mam nadzieję, że nie masz prawka, bo nie ogarniasz podstawowych przepisów. Za uszkodzenie zaparkowanego odpowiada ten, który uszkodził (co do zasady, pomijając oczywiście skrajne i wyjątkowe sytuacje, np. uszkodzenie przez służby ratunkowe).
Odpowiedz"facet po czterdziestce zaparkował równolegle do drzwi obok nich, blokując jedną z połówek parkingu. Podobnie do szarego samochodu z tego zdjęcia (...)" A na zdjęciu samochód zaparkowany prostopadle:)
Odpowiedz@Jorn: Na zdjęciu są 2 samochody: 1) biały - zaparkowany prostopadle do drzwi, przy samym wejściu 2) szary - zaparkowany "równolegle do drzwi obok nich"
OdpowiedzRaz złapałam gościa który tak obok mnie parkował. Parking pusty, ja stoję daleko a ten mi staje tak, że nie da się fotelika z dzieckiem włożyć. Na szczęście złapałam go w trakcie bo już wychodziłam i kazałam spier... Szybko przeparkować.
OdpowiedzA propos uprawnień do koperty: ono jest tylko dla osób z dysfunkcją narządu ruchu, wzroku i niektórych chorób neurologicznych. Czyli osoba na wózku, z kulami lub białą łaską. Owszem, czasem zdarzają się sytuację, że osoba ma protezę zamiast kuli albo laski nie używa, ale to znikoma mniejszość.
Odpowiedz@didja: Nie tylko na wózku lub z kulami. Nie używam tych sprzętów - a mam
OdpowiedzOczywiście, że piekielna sytuacja, a w komentarzach wiadomo, debile krzyczą najgłośniej.
OdpowiedzCo to za płacz, że ktoś śmiał pomyśleć inaczej?
OdpowiedzA tak się przyczepię do "piekielni upadli na psy"... Nie da się upaść na psy.. Albo piekielni nisko upadli albo zeszli na psy...
Odpowiedz@Rzezucha_gorzka: To jest tak jak z przegięciem pały goryczy :)
Odpowiedz@Arry: ale przegięcie pały goryczy to już mem wpisany na zawsze w polską historię gier i internetu, kultowy tekst!
Odpowiedz> EDIT: Co do komentarzy. Naprawdę uważacie, że potencjalna próba wymuszenia odszkodowania w 2. nie jest piekielna? Aż tak piekielni upadli na psy? Opisujesz historię ze swojej perspektywy. Ludzie się z Tobą nie zgadzają. Zamiast przemyśleć, że to może Ty jesteś w błędzie, zaczynasz tuptać nóżkami i wyzywać że wszystko zeszło na psy, bo się ludzie z Tobą nie zgadzają. :D
OdpowiedzOstatnio pytałaś, dlaczego dostajesz minusy pod historiami. No właśnie dlatego.
OdpowiedzSytuacja 2 to ewidentna próba wyłudzenia odszkodowania. Mnie też tak próbowali złotówiarze załatwić.
OdpowiedzStraz miejsak nie moze nic zrobic na prywatnym parkingu. To tak na przyszlosc ...
Odpowiedz2 sytuacja; on zaparkował, ty mu uszkodzisz auto, to ty jesteś winna. Wymuszenie odszkodowania? Przy takim ewentualnym zarysowaniu ubezpieczyciel mu wypłaci grosze. Ty nawet mandatu nie dostaniesz, bo nie stworzyłaś zagrożenia - pojazd był pusty. Nawet jakby auto stało na zakazie, blokując ci drogę i jakbyś się przeciskała i uszkodziła nieprawidłowo zaparkowany pojazd, to i tak jest twoja wina. on dostanie mandat za parkowanie. Ty stracisz zniżki z ubezpieczenia i kolizja będzie tylko twoją winą.
Odpowiedz