Wczoraj podczas imprezy firmowej namawiano mnie na picie alkoholu (jestem osobą niepijącą, pochodzę z rodziny z problemem alkoholowym).
Chyba nigdy nie zapomnę, kiedy mój kolega po kilku nieudanych próbach namowy mnie na wódkę powiedział: „Udaję, że się z Ciebie śmieje i mam Cię za sztywną. Tak naprawdę zazdroszczę Tobie, że potrafisz nie pić”.
Jesteśmy jako społeczeństwo naprawdę w tragicznej kondycji i mamy ogromy problem.
praca
A potem obudziłam się zapłakana w samotnym łóżku, bo z taką sztywniarą tylko debil by chciał być.
Odpowiedz@JeZySiek: Zakładasz, że kobiety są zapłakane bo są singielkami? Śmiałe z Twojej strony. Czuć projekcję.
Odpowiedz@JeZySiek: "Jak napisać, że jest się idiotą, nie pisząc, że jest się idiotą". Nie znasz takich sytuacji? Ja znam, jako niepijący przeżywałem je wielokrotnie w życiu. I jestem facetem.
Odpowiedz@Imnotarobot: Kobiety sa zapłakane bo jezysiek ich nie chce.. rozumiesz ten dramat?
OdpowiedzZnam kulka osób nie pijących z pracy obecnej i poprzednich. Nikt ich na sile nie namawiał na picie alkoholu, nie śmiał się, ani nie komentował.
Odpowiedz@Michail: trochę zazdro, bo sama trafiłam na takie towarzystwo dopiero stosunkowo niedawno. Wcześniej jak ktoś nie pił to "w ciąży", "na kacu" albo "pewnie żona zabroniła".
Odpowiedz@Michail: Coraz więcej moich znajomych stroni od alko, w tym ja. Czasami trochę wina (tak raz na dwa/trzy miesiące) i styka. Wódki nie piłem już ze cztery lata, piwa rok. Wbrew pozorom dobrze mi z tym. Wcześniej ciągle, a to kilka piwek ze znajomymi, a to trzy piwka na wieczór. Człowiek ciągle czół się zamulony, rano wstawał jak z krzyża zdjęty, wyniki lekarskie coraz gorsze, opona urosła jak u tira, itp. itd. Absolutnie nikogo nie namawiam do picia - powód mnie nie interesuje: nie chce to nie. Nie mam problemu, że ktoś w towarzystwie pije sobie piwko czy drina a ja kawę. :)
OdpowiedzTrochę daleko idące wnioski na podstawie zachowania jednego typa. Jak ktoś nie chce pić to nie pije - takie to proste. A skoro ktoś twierdzi, że musi to z reguły znaczy, że ma problem z uzależnieniem.
Odpowiedztak - mamy problem; co robimy? - zalewamy!
OdpowiedzNie czaje. Nigdy nie miałam takich problemów. A u mnie różnie to bywa. Raz pije raz nie. Czasami ktoś zapyta czy wszystko Oki ze nie pije. I tyle. Nigdy nikt nie cisnął. Myśle ze to kwestia dobierania sobie towarzystwa i tego prywatnie i tego w pracy.
OdpowiedzNie ma to jak na bazie jednej sytuacji wydać diagnozę 38 milionom ludzi.
Odpowiedz