Tak stwierdzam, że na piekielnych naprawdę źle się dzieje i to ta społeczność staje się piekielna. Czepiacie się w historiach często, że ludzie dopowiadają sobie rzeczy po kilku zdaniach/zdjęciach/zachowaniach a sami robicie to samo.
Nie, mój pies to nie wielkie bydlę, ale do małych też nie należy. Nie zakładam mu kagańca. Fizjonomia pyska średnio na to pozwala. A nawet gdybym miała możliwość to i tak bym mu nie założyła. Dlaczego, skoro trzymam go na dystans mam to robić, bo komuś się chce wepchać mu łapy do pyska? Skoro mówię nie dotykaj to nie ruszasz.
Nie, nie pchałam psa między ludzi. Staliśmy na ŁĄCE z dala od głównej sceny obserwując co się dzieje.
Nie, ludzie nie robili podchodów bo bali się mojego, jak to Digi nazwała bydlęcia. My się cofaliśmy a ludzie za nami. Bo ładny, bo wygląda jak niedźwiedź.
Zgodnie z tym co powiedział mi behawiorysta, pies powinien potrafić reagować w każdym środowisku tym bardziej, jeśli jest szkolony na psa specjalistę. Nasz potrafi, bo poświęciłam mnóstwo czasu na jego naukę i ułożenie. Właśnie dlatego, że będąc świadomą właścicielką nie chce żeby zrobił komuś krzywdę. I skoro to ja odpowiadam za psa to wiem co potrafi i rozpoznaję sygnały.
A na festynie z Młodym byliśmy pierwszy raz od chyba dwóch lat. Bo był po drodze. I byliśmy na obrzeżach imprezy.
Ale wy wiecie lepiej. Cóż, jesteście piekielni.
pies zachowanie
Argument o "fizjonomii pyska" jest dla mnie od czapy, bo są kagance nawet dla mopsów. A tym całym wpisem doskonale się samozaorałaś, bo wyszłaś nie dość, że na nieodpowiedzialną, to jeszcze z problemami z emocjami. XD
Odpowiedz@Honkastonka ale po co ma zakładać kaganiec, który nie jest obowiązkowy wg prawa? Bo inni sobie tak życzą? Masz dyplom ukończenia studiów z psychologii czy jesteś samozwańczym psychologiem z neta? Bo jak diagnozujesz bez odpowiedniego wykształcenia to jak dla mnie orasz sam siebie a nie autorkę. Twój wpis jest od czapy.
Odpowiedz@Honkastonka: ale to Ty masz problem z emocjami. Oczekujesz od ludzi, że będą zachowywać się tak, jak Ty zagrasz. Dlaczego Ty nie nosisz kagańca? Nie bierzesz pod uwagę tego, że mogą się Ciebie bać? Może inni ludzie nie życzą sobie, abyś właśnie Ty chodziła bez kagańca.
Odpowiedz@ingrami: weź się lecz...
OdpowiedzCzłowiek przejmujący się minusami na piekielnych. Och boschu. To tak jak by się przejmować przeterminowanym paszportem Polsatu.
Odpowiedz@Dominik: bullying to bullying.
Odpowiedz@louie: krytyka to nie bullying
Odpowiedz@digi51: Oj nie, w obecnych czasach dowolna forma krytyki, nawet konstruktywnej to hejt bullying i w ogóle dramat. Płatki śniegu urazi wszystko :D "- ej, zapomniałeś zapiąć rozporka po wyjściu z ubikacji - odwal się ode mnie, przestań hejtować!!!"
Odpowiedz@Dominik: To mnie zawsze tu, i nie tylko tu, dziwiło, a potem śmieszyło u tych niektórych użytkowników. Minus pod historią/komentarzem obraza majestatu, ktoś ma inne zdanie/punkt widzenia na jakiś temat od razu jest g....pi, się nie zna, czy ciemnogród. Krytyka równa się hejtowi. Kogoś można albo 100% popierać albo w 100% się nie zgadzać, nie ma możliwości pośrednich. Czasami aż strach się odezwać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2023 o 15:03
@rodzynek2: Dokładnie. Możesz napisać elaborat, że uważasz, że osoba piekielna jest piekielna, ale jak dodasz kilka słów krytyki w stronę zachowania autora, to od razu ktoś napisze "Czyli piekielny nie jest piekielny, tylko autor?!" Bo albo razem z autorem "nienawidzisz" piekielnego i w pełni się z nim solidaryzujesz albo "hejtujesz" "przypier... się" "czepiasz się".
OdpowiedzNie nazwałam Twojego psa bydlęciem, a Ty jesteś kolejnym płatkiem śniegu powielającym schemat "dodam historię z dupy bez konta - wątpliwości nie wyjaśnię w komentarzach, bo po co - spłaczę się w kolejnej historii nad piekielnymi komentującymi, którzy nie poklepali mnie po pleckach - przy okazję przekręcę połowę komentarzy, a wszystkie zarzuty po mistrzowsku odeprę, twierdząc, że jest dokładnie na odwrót niż wątpliwości wyrażane w komentarzach - JESTEŚCIE STRASZNI, ZABIERAM ZABAWKI I NIE WRACAM." No to elo.
Odpowiedz@digi51: Bo to jest: "Poczytam wszystkie komentarze, a potem wymyślę sobie odpowiedzi tak, żeby nie wyjść na piekielną". ;)
Odpowiedz@digi51: Po pierwsze, jak ma wyjaśnić wątpliwości w komentarzach skoro nie ma konta? Specjalnie zakładać konto, bo "jaśnie państwo" ma jakieś ale? Po drugie, kim ty jesteś dla autorki, żeby wyjaśniała twoje wątpliwości na temat jej psa? Też mam swoje zdanie na temat psów w miejscach publicznych, ale nie zamierzam teraz jechać po autorce dlatego, że moje zdanie mogło jej się nie spodobać. Nie zauważyłaś, że w ciągu kilku ostatnich lat liczba dodawanych historii spadła i to drastycznie? Jak myślisz dlaczego? Wyjaśnię: właśnie przez takie raki jak ty. Obrażasz ludzi, dorabiasz swoje teorie, a jak ktoś zwróci na to uwagę to wyskakujesz z chamskimi tekstami o "klepaniu po pleckach" i "zabieraniu zabawek". Niech wreszcie do twoje pustego łba dotrze, że ludzie przychodzą tutaj, żeby opisać co złego ich spotkało w życiu. A skoro trafiają na takie ameby jak ty to przestają to robić. Gdzie będziesz bóldupić jak ta strona padnie, co? Coś ci w ogóle zostanie w życiu? Skoro siedzisz tutaj i najeżdżasz na ludzi od tylu lat to chyba twoje życie nie jest zbyt ciekawe.
Odpowiedz@LolaLola: a co, jest jakiś obowiązek dodawania tu historii? Po to się wychodzi ze swoimi do internetu, żeby otworzyć jakąś dyskusję i poznać cudze zdanie. Serio, nie obchodzi mnie czy ktoś moje zdanie chce usłyszeć czy nie - jak nie chce, ro niech swoich zwierzeń nie upublicznia. Wiele osób założyło sobie konta po zebraniu krytycznych komentarzy i dysktowało pod historiami - to raczej nie przerasta nikogo. A jak nie ma ochoty dyskutować to nie wiem, po co ten wysryw de facto dyskutujący z komentarzami pod historią, tupanie nóżką i zmyślanie sobie, że napisano, coś czego nie napisano - to chyba autorka sobie nadinterpretuje. A historii i użytkowników jest mniej bo, po pierwsze formuła strony się przedawniła i rozrywka w necie to głównie social media i na strony typu piekielni czy demoty wchodzi niewiele osób. Jakby takie, hehe, raki jak ja xD miały kogokolwiek odstraszać to ludzie dawno przestali w internecie dyskutować. I nie najeżdżam na ludzi tylko na zachowania :)
Odpowiedz@digi51: Tak samo nie ma obowiązku komentowania tych historii. Takie to proste. I jest ogromna różnica między wyrażeniem swojego zdania a dopowiadaniem sobie, wymyślaniem i szukaniem spisku. Ktoś chciał założyć konto to założył, ale to nie znaczy, że wszyscy mają taki obowiązek, bo ty tak mówisz. A skoro autorka chciała się wypowiedzieć w taki sposób to czemu miała tego nie robić? Bo zaczniesz biadolić i głosić swoje śmieszne "zasady"? Jesteś tylko jakąś typiarą z internetu, nikt nie musi słuchać twoich wymyślonych zasad. Tak sobie tłumacz. Między innymi ty rozwaliłaś tą stronę swoją głupotą i wywalaniem frustracji na ludzi. Może i część ludzi znudziła taka forma rozrywki, ale byli jeszcze tacy, którzy opisywali tu historie, ale zrezygnowali, bo nie chcieli się użerać z kretynami w komentarzach.
Odpowiedz@LolaLola: obowiązku komentowania nie ma, za to jest prawo, Ty za to uważasz, że skoro obowiązku nie ma to wybrane osoby nie powinny komentować XD więc de facto robisz to samo, co zarzucasz mi, czyli próbujesz rozstawiać po kątach pod swoje dyktando
Odpowiedz@digi51: Naucz się czytać. Napisałam, że: 1. Nie masz prawa żądać od autorów historii tłumaczenia ci się z czegokolwiek. 2. Nie masz prawa oczekiwać, że ktoś na twoje życzenie założy konto, żeby wdawać się z tobą w dyskusje. 3. Nie masz prawa zabraniać komuś dodawania historii, bo wybrał taką formę odpowiedzi. 4. Jest różnica między komentowaniem a wymyślaniem, dopowiadaniem, szukaniem spisku czy obrażaniem autora. 5. Przez takie jechanie sobie po autorze ta strona upada, bo coraz mniej osób chce cokolwiek tu dodawać. W którym miejscu komukolwiek czegokolwiek zabraniałam? Brakło argumentów więc postanowiłaś zrobić "fikołka" czy naprawdę tak kiepsko u ciebie z rozumieniem czytanego tekstu?
Odpowiedz@LolaLola: Skoro tak gorąco powołujesz się na czytanie ze zrozumieniem, to wskaż, gdzie ja nakazuje komuś zakładanie konta, zabraniam dodawania komuś historii w takiej czy innej formie? Sugeruje po prostu lepsze rozwiązanie. Jak ktoś chce po prostu wrzucić swoją historię i nie wdawać się w dyskusje, proszę bardzo. O co masz właściwie pretensje do ludzi, a konkretnie do mnie? O to, że uważam, że nie ma potrzeby zabierania psa w pewne miejsca, szczególne takie, w których jego obecność może być ryzykowana dla niego i innych obecnych? O to, że to napisałam? O to, że przedstawiłam inną możliwą przyczynę zachowania ludzi opisanych jako piekielni? A dodawanie kolejnych wpisów, o tym jacy piekielni są komentujący, bo napisali komentarze nie po myśli autorki, jest dziecinne, szczególnie w formie wielkiego focha i wymyślania sobie nieistniejących komentarzy.
Odpowiedz@LolaLola: Nie masz prawa to, nie masz prawa tamto. Każdy z nas ma prawo napisać sobie komentarz, jaki uzna za stosowne i nie zgadzać się z autorem. A nawet sobie coś tam dopowiadać. Hurra, niech żyje wolny Internet! A jak ktoś przez to nie opublikuje rzewnej historii "Świat mnie nie rozumie i wszyscy przeciwko mnie, proszę mnie ojojać", to i nawet lepiej.
OdpowiedzSzkoda Twojego czasu, przecież to jakaś frustratka :)
Odpowiedz@digi51: Przeczytaj swoje komentarze. To znaczy najpierw przestań lizać się po własnym tyłku, bo ewidentnie masz problem z dystansem do siebie. Sugestia? Nie ośmieszaj się. Sugestia to nienachalna podpowiedź, a twoje komentarze miały ton nakazujący. I naucz się czytać po raz kolejny, bo wyraźnie piszę, że mam swoje zdanie na temat psów w miejscach publicznych i nie o moje zdanie w tych wypowiedziach chodzi. Od początku pisałam, że chodzi mi o twoje zachowanie i tobie podobnych, ale ty albo próbujesz wymyślać coś innego, żeby odwrócić uwagę od swojego chamstwa i przekonania o rzekomej wyższości albo po prostu nie rozumiesz co czytasz. Dziecinne bo ty tak mówisz? Obudź się dziewczynko. Nie jesteś tu nikim ważnym i nikt nie ma obowiązku stosować się do twoich wysrywów. @fursik A co, może ma prawo rozkazywać ludziom na tej stronie? Ma prawo napisać swój kolejny wysryw, ale nie ma prawa rozkazywać ludziom co mają robić, jak pisać historie i czy mają zakładać konta czy nie. Jest tylko zwykłym użytkownikiem internetu jak my wszyscy. Wolny internet nie oznacza, że jakaś przypadkowa typiara może sobie ustalać zasady i żądać od ludzi ich przestrzegania. Chyba jesteście ulepione z tej samej gliny, bo widać że kompletnie nie rozumiesz co właściwie pisałam. Może wyjaśnię, bo podejrzewam, że dalej nie dotrze: właśnie upomniałaś mnie za to, że zwróciłam uwagę jakiejś samozwańczej księżniczce, że nie ma prawa narzucać nikomu swojego zdania i zasłaniasz to, parafrazując, "wolnością". Dotarło jak głupie było to co zrobiłaś czy wytłumaczyć jeszcze raz?
OdpowiedzPiekielni to portal pełen wymyślonych i wyolbrzymionych historyjek, pisanych przez znudzonych ludzi. Coś jak listy do redakcji onetu, albo newsy we "Fakcie". Do tego kółko wzajemnej adoracji, plusują koleżanki, minusują pozostałych. Moderacja również na stosownym poziomie. Ty naprawdę traktujesz to serio?
OdpowiedzZazwyczaj ludzie mówią "młody" na dziecko. Masz, koleżanko, niezły bałagan na strychu :)
Odpowiedz@Windowlicker: Ja do moich dwóch suk mówię "dziewczynki"
Odpowiedz@Windowlicker: No i co z tego ? A nie można sobie tak na psa, kota czy inne zwierzątko tak mówić ? Uważasz, że bałagan na Twoim strychu jest obowiązującym wzorcem dla innych ? :D Autorka ma bałagan na strychu, ale raczej nie z powodu, o którym piszesz, tylko przez swoją "płatkośnieżność".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2023 o 17:12
@Balbina: Ja do mojego "pierworodnego" konia mówię per synu :P Mąż jak się na niego wkurzy, to mu mówi, że jest "pier*** cycusiem mamusi":P Nie wiem czemu niektórzy mają z tego powodu ból tyłka.
Odpowiedz@Balbina: nie mówi się "suki" tylko "sexworkerki", mniej stygmatyzacji proszę 8)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2023 o 19:25
@Bryanka: Ja na swojego futrzaka nie raz mówię mój psi synuś albo kudłate dziecko a mój mąż nie raz mówi podobnie jak twój mąż albo nazywa go maminsynkiem ;)
OdpowiedzPo fizjonomii pyska dalej nie czytam.
OdpowiedzBył na smyczy? Bo jeżeli nie to piekielność po twojej stronie. Ileż razy jadąc rowerem przez łąkę ratowałem nogawki (często bez powodzenia) od tych właśnie "niebydlaków" "z dala od ludzi" a przede wszystkim "on nic złego nie zrobi" ... a potem "oj, przepraszam, on tak nigdy nie robi, Pan coś musiał mu zrobić..." lub zwyczajnie rejterada (gdy byłem ugryziony do krwi).
OdpowiedzTwój pies, Twoja odpowiedzialność, również gdy zemdlejesz i padniesz i wypuścisz smycz z ręki a dwuletnie dziecko podbiegnie i wsadzi psu palec do oka.
OdpowiedzO co w ogóle chodzi? Skoro już odnosisz się (jak się domyślam) do jakiejś swojej historii, to wypadałoby chociaż dodać link.
Odpowiedz@Nanatella: Pewnie nie zauważyłaś, ale to stara, odgrzewana historia z czerwca zeszłego roku. Wtedy pewnie miała sens, ale dziś już nie bardzo..
Odpowiedzza samo pierwsze zdanie bez czytania do końca daję "mocne", bo wiele razy czytałem komentarze i grammar nazi oraz "towarzystwo wzajemnej adoracji" dawało o sobie znać. "Tylko ich historie są dobre, a każdy nowicjusz który wrzuci nową historię powinien być zgnojony i skrytykowany za byle słówko" - mniej więcej takie podejście jest na piekielnych.
Odpowiedz