Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie jest to typowa piekielna historia, raczej spostrzeżenie o pewnym piekielnym zjawisku.…

Nie jest to typowa piekielna historia, raczej spostrzeżenie o pewnym piekielnym zjawisku.
Kto się trochę plotkami ze świata sławnych i bogatych interesuje, słyszał pewnie o ostatnim skandalu związanym z zespołem Rammstein, wcześniej Marylinem Mansonem i wielu, wielu innych. Kto nie słyszał - pokrótce, gwiazdy zostały oskarżone o seksualne wykorzystywanie kobiet.

Nie jest fanką ani antyfanką ani Rammsteina ani Mansona, więc podejście do sprawy mam ambiwalentne, trochę śledzę sprawę, chcąc się przekonać co z tego wyniknie.
Rozumiem, że fani raczej nie wierzą w tego typu oskarżenia i bronią swoich idoli. Osobiście, sądzę, że możliwe jest zarówno to, że ktoś wykorzystał swój status i dopuścił się czegoś karalnego wobec fana czy fanki, jak i to, że ktoś próbuje mieć swoje 5 minut rzucając takie oskarżenia, więc ferowanie jakiegokolwiek wyroku nie jest przedmiotem historii.

Denerwuje mnie jednak podejście takie, jakie prezentuje moja koleżanka, zagorzała fanka Rammsteina. Nie tyle twierdzi, że to niemożliwe, aby członkowie zespołu skrzywdzili fanki, co uważa, że przecież dziewczyny wiedziały, po co tam idą, a potem były zdziwione, że za kulisami doszło do podawania narkotyków i seksu. Postawa typu "Przecież wiadomo, że po to tam się idzie, żeby uprawiać z nimi seks!!!". Nie wiem, jak to wygląda po koncertach tego konkretnego zespołu, tylko zwróciłam jej uwagę, że nawet jeśli dziewczyny wiedziały, że są werbowane do uprawiania seksu z muzykami, to jeśli (podkreślam - jeśli, bo nie mam bladego pojęcia jak było w rzeczywistości) ostatecznie chciały się z tego wycofać, to nikt nie miał prawa robić czegoś wbrew ich ostatecznej woli. Podobnie z narkotykami, nawet jeśli dziewczyny brały je dobrowolnie, to nikt nie miał prawa wykorzystać, gdy były nieświadome lub nie były w stanie się bronić i nie ma znaczenia, że być może wiedziały, że seks i narkotyki będą głównym tematem imprezy. Chociażby dlatego, że praktyki seksualne są różne i zgoda na konwencjonalny seks nie musi oznaczać zgody na nietypowe i być może niebezpieczne praktyki seksualne, a nie będąc całkowicie przytomnym ciężko wyrazić sprzeciw.

I o to mi chodzi. Rozumiem, że ktoś może nie wierzyć potencjalnym ofiarom, rozumiem, że może rozpatrywać różne aspekty, ale w skrócie denerwuje mnie postawa typu: "Wiedziała, że na imprezie będą narkotyki, a gospodarz lubi orgie, czyli wyraziła zgodę na podanie jej narkotyków, a następnie wykorzystanie". Również w internecie jest takich komentarzy mnóstwo.

Pamiętam też jeden komentarz co do sprawy Mansona. W skrócie fanka napisała coś w stylu:
- Wiadomo, że to zarzuty wyssane z palca. Bryan jest wbrew swojemu wizerunkowi wrażliwym i delikatnym człowiekiem, który nikomu nie zrobiłby krzywdy (...) no poza tym związała się z facetem, który często w swojej twórczości odwołuje się do przemocy, braku szacunku wobec kobiet i perwersyjnych upodobań seksualnych, więc czego się spodziewała? Waniliowego seksu na łyżeczkę?
Trochę brakuje tu logiki, prawda?

W przypadku mojej koleżanki tym bardziej mnie to denerwuje, bo ona sama była w przemocowym związku, w którym partner wielokrotnie stosował wobec niej przemoc seksualną. Była z nim kilka lat, z czegoś większość w ciągłym strachu i poniżeniu. Wraz innymi znajomymi pomagaliśmy jej się od niego uwolnić. Bez oceniania. Bez wyzywania. Bez mówienia, że jest głupia, bo znów dała szansę. Bez mówienia, że sama jest sobie winna. Bez oceniania, że po tylu aktach przemocy, powinna wiedzieć jak to się skończy.
Tym bardziej to przykre, że osoba po takich doświadczeniach potrafi powiedzieć, że nawet jeśli dziewczyny odurzono i zgwałcono, to czego innego się spodziały i czym teraz próbują błysnąć.

I jeszcze raz do fanów Rammsteina czy innych muzyków - nie mówię, że te oskarżenia są prawdziwe, chodzi mi tylko o wybielanie potencjalnego przestępstwa i winienie potencjalnych ofiar.

przemoc skandal

by ~marinka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
12 16

Czy doszło do wykorzystania, czy nie, nie nam osądzać, bo nikt z nas „nie był materacem na backstage’u”, ale że były narkotyki, to raczej oczywiste. Mój szef zna się z Tillem i facet ma banię nieźle przeoraną prochami - podobnie jak cała reszta tego berlińskiego kółeczka wzajemnej adoracji. „Ambiwalentny” nie jest synonimem słowa „obojętny”, a jego przeciwieństwem. Jeśli żywisz do kogoś ambiwalentne uczucia, to go jednocześnie kochasz i nienawidzisz.

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 5

@Crannberry: Bo to żadna tajemnica... Tak samo jak to, że te imprezy są tylko do ćpania, chlania i seksu. A ja nawet Rammstein nie słucham :D

Odpowiedz
avatar Dominik
11 11

Kurczę, a ja byłem na backstage zarówno u Ostrowskiej, Kozidrak, Jopek i żadna mi niczego nie zaproponowała. Czysta dyskryminacja!

Odpowiedz
avatar Crannberry
5 7

@Dominik: ja byłam u Bryana Adamsa i zaproponował tylko wspólną focię, na której stał jakby kij połknął :(

Odpowiedz
avatar Tarko
0 4

@Dominik widać szpetny jesteś...

Odpowiedz
avatar Dominik
1 1

@Tarko: No nie da się ukryć…

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 2

@Dominik: Mnie za to kiedyś na płatnym VIPie (bo na bezpłatne zaproszenia nigdy nie poszłam, bo nie interesuje mnie bycie groupie) muzyk złapał za tyłek podczas robienia zdjęcia :/

Odpowiedz
avatar Bevmel
20 24

@Ohboy: Ze wszystkiego co opisałeś, to jedyną rzeczą która jest przestępstwem, to rzekome dosypanie czegoś do drinka. Co do mężczyzn, którzy histerycznie bronią artystów w takich sytuacjach - to się bierze głównie stąd, że w dzisiejszym świecie wystarczy, że kobieta oskarży faceta o gwałt, a nagle cały system prawny staje na głowie i nagle to oskarżony musi udowadniać swoją niewinność.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
14 30

@Ohboy: jest taka stara bajka, o chłopcu-pasterzu, który ostrzegał przed wilkami. Krzyczał: - Wilki, wilki! A gdy przybiegali inni pasterze, śmiał się i mówił, że to żart. W końcu, gdy naprawdę przyszły wilki, nikt mu nie uwierzył, nikt nie przybiegł z pomocą... Dostrzegasz analogię? Tyle było spraw z fałszywmi oskarżeniami o gwałt, tylu mężczyznom złamało to życia, fałszywe oskarżycielki ponosiły śmieszne konsekwencje albo zerowe. Teraz się nie dziw, że społeczeństwo przestało wierzyć kobietom. Podziękuj za to fałszywym oskarżycielkom.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
14 24

@Ohboy: a, to ty julka. Faktycznie, rozmawialiśmy już o tym. Stanęło na to, że wypierasz ze świadomości fakty, bo nie pasują ci do światopoglądu. Ile by to nie było procent, wystarczyło by społeczeństwo przestało wam ufać. Ot, jedna z wielu spraw. Jak to wytłumaczysz, by pasowało? Brak dowodów, wycofanie, czy inna bajeczka? https://tvn24.pl/swiat/wielka-brytania-eleanor-williams-skazana-za-falszywe-oskarzenie-mezczyzn-o-gwalt-bila-sie-mlotkiem-po-twarzy-by-miec-dowody-6833408 Zamiast piętnować takie kłamczuchy, bronicie ich i atakujecie ludzi, którzy o tym mówią. Dziwicie się, że społeczeństwo wam nie ufa, skoro tak się zachowujecie?

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 6

@HelikopterAugusto: Nie, to ty znajdujesz jeden przykład, a potem uważasz, że takich przykładów jest więcej niż prawdziwych zgłoszeń. Już ci mówiłam, że fałszywe zgłoszenia należy piętnować, ale fakt, potwierdzany przez badania, jest taki, że fałszywych zgłoszeń jest niewiele. I nie znajdziesz ani jednego wiarygodnego źródła, które potwierdzałoby wysoką liczbę fałszywych zgłoszeń. Kto tu więc wypiera fakty?

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 8

@HelikopterAugusto: Ostatnia rzecz, którą napiszę, bo rozmowa z tobą nie ma sensu, skoro nie sięgasz po dane. Nigdy, nigdzie nie napisałam, że fałszywe zgłoszenia się nie zdarzają, podkreślam tylko, co wchodzi w podawany %. Nigdy też nie napisałam, że takich rzeczy nie należy karać, wymyśliłeś to sobie. A teraz załóżmy, że równe 5% to są tylko fałszywe oskarżenia o gwałt. Powtórzę to, co chyba napisałam w poprzedniej dyskusji - jeżeli 5% sprawia, że poddajesz wątpliwości słowa wszystkich ofiar, stając w tej sposób po stronie gwałcicieli, to nigdy nie byłeś za ofiarami. Czekasz tylko, żeby udowodnić (głównie kobietom), że wcale nie ma problemu z gwałtem. Jesteś głosem gwałcicieli, nie ofiar. To wiele mówi o tobie. (Bawią mnie minusy, bo tylko pokazują, jak dobrze ma się w Polsce kultura gwałtu.) A tu masz zgrabne podsumowanie tego, ile gwałtów NIE jest zgłaszanych i dlaczego tak się dzieje. Przypominam, że gwałty dotyczą wszystkich płci, a mężczyznom jeszcze trudniej doprowadzić do skazania osób, które ich zgwałciły. https://www.rainn.org/statistics/criminal-justice-system

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2023 o 18:16

avatar krogulec
3 3

@Ohboy: > fałszywe oskarżenia to wciąż ok. 5% nie 5% ale 53%.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
3 3

@Ohboy: widzę, że od naszej ostatniej rozmowy ci się pogorszyło. Projekcje jeszcze silniejsze, paranoja jeszcze ostrzejsza. Naprawdę, julka, radzę iść do lekarza i nie mam na myśli ortopedy.

Odpowiedz
avatar Bevmel
0 0

@Ohboy: Ale powiedz mi - co z tego? Jeżeli ktoś oskarży cię o gwałt, pobicie, kradzież lub morderstwo to uważasz, że od kopa masz zostać ukarany, czy jednak wypadałoby jakoś udowodnić winę? A jeśli uważasz, że wypadałoby udowodnić, to dlaczego w tym wypadku chcesz kogoś potępiać tylko na podstawie oskarżeń?

Odpowiedz
avatar Bevmel
12 12

To jest broń obosieczna. Stawanie murem za artystą, którego twórczość się lubi a nie zna się go osobiście jest, oczywiście, naiwne. Ale potakiwanie oskarżeniom tylko dlatego, że publicznie skierowały je wobec artysty jakieś kobiety których też nie znamy, jest taką samą naiwnością. Co do dragów - no, jakoś w ich brak na backstage'u artysty tego kalibru nie chce mi się wierzyć xD

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
-3 23

Że niby mam współczuć k**ewkom, które same się pchają na bolec, a potem raptem zmieniają zdanie? Zresztą celebryci są bogaci, a wyłudzanie pieniędzy za fałszywe oskarżenia o gwałt to powszechne zjawisko. Niektóre kobiety tak zarabiają na życie.

Odpowiedz
avatar Visenna
1 5

@Cut_a_phone jeśli "k*rewka" w ostatniej chwili (kuźwa, w jakiejkolwiek chwili!) powie "nie', to nikt nie ma prawa jej tknąć, bo ona, i każdy! ma prawo się rozmyślić, kiedy chce. Nie ma czegoś takiego że sama sobie winna bo A"było już za późno" , facet to nie zwierzę,zw

Odpowiedz
avatar krogulec
2 4

W ostatnim czasie, zakończyło się sporo oskarżeń o rzekome gwałty czy molestowanie Depp -> niewinny Spacey -> niewinny Chris Avellone -> oczyszczony z zarzutów Roiland (Rick and Morty) -> prokuratura oddaliła zarzuty Marlin Manson -> uniewinniony Niektórzy już zaczynają dostawać odszkodowania od oskarżających. Ja tylko czekam, aż pomówienie zaczną pozywać media, które rozpowszechniały fałszywe oskarżenia.

Odpowiedz
avatar BBlue
0 0

@krogulec Manson uniewiniony? A z której sprawy?

Odpowiedz
avatar emilyana
3 3

A ja trochę rozumiem Twoją koleżankę. Nie znam tych konkretnych przypadków, ale słyszałam mnóstwo historii, np. na Netflixie w dokumentach o znanych osobach, gdzie mnóstwo było dziwacznych historii typu: „Poszliśmy razem do pokoju i poprosił, żebym wymasowała mu stopy. Nie widzialam w tym nic zdrożnego, więc zrobiłam to, a wtedy on zdjął ze mnie ubranie i mnie zgwałcił. Nie próbowalam uciekać, nie protestowałam, nie powiedzialam nawet ‘nie’, bo sparaliżowało mnie ze strachu”, „Poszłam na jego koncert, a on wziął mnie za kulisy i zgwałcił. Potem poszłam na jego kolejny koncert i znowu mnie zgwałcił” albo „Gwałcił mnie regularnie przynajmniej raz w tygodniu od pięciu lat. Kiedy moja młodsza siostra miała iść na studia, zaproponowałam, żeby z nim zamieszkała. Nawet nie przyszło mi do głowy, że mógłby jej robić to samo, co mi”. W każdym przypadku mówimy o dorosłych kobietach. Sama jestem kobietą, jestem strasznie wrażliwa na punkcie gwałtu i molestowania. Powyrywałabym członki własnymi rękoma wszystkim, którzy się takich rzeczy dopuścili. Sama zresztą byłam ofiarą molestowania. Ale historie towarzyszące oskarżeniom o gwałt znanych osób są często co najmniej podejrzane i moim zdaniem bardzo krzywdzące dla kobiet, które faktycznie padały ofiarą nadużyć. Potem w prawdziwych przypadkach wykorzystania, ludzie nie biorą kobiet na poważnie, bo np. słyszeli na netflixie o lasce, która sama wskakiwała do łóżka znanemu muzykowi, ale jak się okazało, że się z nią nie ożeni to stwierdziła, że ona jednak tego nie chciała, a on ją tak zmanipulował – więc kobietom to w sumie nie można wierzyć. Moim zdaniem zawsze znajdą się jakieś pazerne babsztyle, które będą próbowały się dorobić oskarżając znane osoby. W „normalnym życiu” myślę, że takie historie i fałszywe oskarżenia zdarzają się bardzo rzadko, ale ludzie potem mierzą wszystko jedną miarą. Dlatego po części rozumiem koleżankę, która jest sceptyczna, co do takich historii. Tak jak Ty – nie zakładam, że ktoś tam z Ramsteinna czy Manson są niewinni. Po prostu uważam, że do takich historii trzeba podchodzić bardzo ostrożnie i na pewno nie stawać od razu murem po stronie kobiet.

Odpowiedz
Udostępnij