Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nienawidzę swojego ojca. Kiedy miałem 4 lata uciekł ode mnie i mojej…

Nienawidzę swojego ojca.

Kiedy miałem 4 lata uciekł ode mnie i mojej matki jak szczur.
Zostawił tylko liścik że "nie może tego dłużej znieść" i "bycie za Was odpowiedzialnym to wielka misja na którą nie jestem gotowy" i uciekł bez śladu.

Mama była załamana, ale dała radę nas utrzymać.
Nabawiła się chorób w pracy, żeby mi niczego nie brakowało.
Dziś udaje że wszystko jest w porządku, że tylko od czasu do czasu pójdzie na L4, ale tak ogólnie to jest wszystko w porządku i nie powinienem się przejmować, ale ja wiem.
Dzielna lwica, szarpana przez los ale dumna do końca.

W wieku 20-paru lat dostałem wiadomość - przypomniał sobie o mnie ojciec.
Odezwał się, starał odnowić kontakty. Mama już dawno pogodziła się z jego stratą-kiedy pojawił się w naszych drzwiach zamknęli się w kuchni i gadali godzinami.
Ona wolała to zignorować, żyć dalej.

Ja nie potrafię.
Typ do mnie wydzwania, wysyła SMSy, wiadomości na Messengerze i WhatsAppie.
Stara się zgrywać troskliwego ojca, interesować się. Zaprosił mnie parę razy do siebie, ma nową żonę i dziecko, ale mi nie odpuszcza.

Po latach takich podchodów, uodporniłem się na jego umizgi, ale dziwną litość wzbudził w mojej żonie.
Wyczuł to. Kiedy ja nie odbieram (jak zawsze), wydzwania do niej i pyta co u nas. Ta wszystko mu mówi jak na spowiedzi, mimo moich wyraźnych zakazów.
Tolerowałem jego obecność w tle mojego życia, ale mam już tego dosyć.

Teraz jeszcze okazuje się, że jest śmiertelnie chory i co?
Oczywiście moja żona oczekuje, że jak na filmach się z nim pogodzę, wszystko sobie wybaczymy i spędzimy fajnie czas zanim będzie przykuty do łóżka, a potem serdecznie się pożegnamy trzymając za rączki z jego ostatnim oddechem.

Nie.
Nienawidzę jego natręctwa, mam go po kokardy.
Nie obchodzi mnie ten człowiek, zniszczył życie moje i mojej matce, od lat nęka mnie i moją rodzinę - niech na zawsze popadnie w zapomnienie.
Nie będę filmową maskotką, nie dam mu spokoju z ostatnim oddechem.
Nienawidzę go.

rodzina

by Scorpion
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bazienka
13 15

zablokuj go w telefonie swoim i zony, jak bedzie wydzwanial z innych postrasz pozwem o nekanie

Odpowiedz
avatar SirVimes
2 8

@bazienka: Gdyby istniał, ale to scorpion, gość od pisania bajek:)

Odpowiedz
avatar Ohboy
14 14

Nie masz żadnego obowiązku mu wybaczać. Jeśli Twoje życie było pełne bez jego obecności, to nie zmuszaj się do niczego. Szkoda tylko, że Twoja żona tego nie rozumie. Zrób tak, jak mówi bazienka, zablokuj go wszędzie i to samo zrób u żony, ale jej o tym nie mów. Pewnie minie trochę czasu nim się zorientuje. (Albo spróbuj jeszcze raz z nią porozmawiać na poważnie, bo jej zachowanie jest okropne.)

Odpowiedz
avatar helgenn
18 18

Nie wiem skąd się bierze w ludziach przekonanie, że każdy marzy o kontakcie z biologicznym rodzicem (chyba właśnie jakiś pie*doletów w dramatach się naogladali). Ja swojego ojca w ogóle nie poznałam, zrezygnował ze mnie jeszcze przed moim urodzeniem. Bardzo długo żyłam nienawiścią, terapia trochę pozwoliła to przekształcić ją w obojętność i zrzucenie z siebie poczucia winy, że to przeze mnie odszedł.

Odpowiedz
avatar weron
10 10

@helgenn: a ja myślę, że to jakiś kompleks zbawiciela albo ktoś uwielbia się wtrącać tam, gdzie nie jest potrzebny. Moja matka miała zawsze krytyczne uwagi wobec dwóch moich znajomych. Ale jak się obie znajomości posypały, nagle zaczęła mnie namawiać na pogodzenie się z nimi, 'bo się spotykałyście, bo się tyle lat znacie, bo...'. Nie potrafiła zrozumieć, że mnie cieszy rozpad tych znajomości, bo obie te osoby mnie wykorzystywały (opieka nad dziećmi, pożyczanie kasy na dłuuuuugi termin, różne bezzwrotne przysługi) i moje życie jest bez nich lepsze. Bardzo zresztą często udzielała mi rad, których sama by w życiu nie zastosowała w stosunkach międzyludzkich. Wyjątkiem od reguły w godzeniu się były za to kontakty z tatą. Na niego zawsze nadawała i dla niej najlepiej było, jak moje siostry przestały z nim rozmawiać, tylko ja byłam nieugięta i kontakt miałam, mimo że za wszelką cenę starała mi się go obrzydzić. Abstrahując od tego, czy którykolwiek z bohaterów powyższej opowieści w ogóle istnieje, takie sytuacje się zdarzają. Rodzic nas porzuca i po latach sobie o nas przypomina, a cały świat myśli, że musimy wybaczyć, bo gdyby nie on/ona, to by nas na świecie nie było. Rodzic miał x lat na poprawę stosunków, a odzywa się dopiero (zazwyczaj) w biedzie i nie rozumie, że dla dziecka jest kompletnie obcym człowiekiem, wobec którego nie odczuwa żadnych zobowiązań. Ale tak jak mówił ktoś poniżej, ja bym się chyba spotkała z takim wyrodnym rodzicem, choćby po to, żeby mu powiedzieć, co się o nim myśli póki jeszcze żyje. Jednakże nienawiści i dozgonnego chowania urazy nie polecam i nie rozumiem, bo to niszczy nienawidzącego a nie nienawidzonego, który bardzo często ma to w d*pie.

Odpowiedz
avatar Error505
3 3

Jak fajnie, że to napisałaś. Miałem zamiar skomentować, że nie powinien go nienawidzieć bo to destrukcyjne dla niego samego i chyba najlepsza opcja jest obojetnosc. Twoja wypowiedź potwierdzą, że miałem rację z psychologicznego punktu widzenia.

Odpowiedz
avatar Semilinka
3 3

@helgenn: o to to. Jeszcze gadka "to twój ojciec jak tak możesz" albo "przecież to rodzina trzeba się wspierać i musisz mu wybaczyć". Nie, nikt nic nie musi a taki nacisk ludzi jest strasznie krzywdzący. Ja mojego ojca znam ale nie toleruję. Rozeszli się z moją matką zaraz po urodzeniu w wielkiej wojnie, a ich nienawiść trwa już prawie 30 lat. Ojciec to natrętny kłamca o czym się przekonałam osobiście na własnej skórze przy rozprawach o podniesienie alimentów w trakcie studiów. Z powodu 50 zł mdlał stał się umierający, miał żonę chora na raka mózgu i syna tak chorego że nie wystarcza im na życie. Bzdura totalna zwłaszcza że na Facebooku chwalą się dobrym i dość wystawnym życiem, a historię o swoim nieszczęściu i niedoli zmieniały się co spotkanie bez żadnych konsekwencji. Za to zadziwiające było zachowanie mojej matki (!!) która usilnie próbowała mnie zmusić do zaproszenia go na ślub i wesele albo chociaż na ślub. Bo to mój ojciec. Zrobiłam po swojemu. I wciąż zastanawiam się jakie znaczenie miało to że był moim "ojcem".

Odpowiedz
avatar aienma
1 1

@weron: zgadza się, niestety są ludzie misyjni, którzy próbują za wszelką cenę pogodzić zwaśnione strony. Jak nie chcesz to zaczynają obarczać Cię winą (mimo, że np. druga strona wcale nie wyciąga ręki na zgodę, ale to Ty masz iść pierwszy, mimo, że rozpad relacji to nie Twoja wina). Dziwnym trafem zazwyczaj idzie to w parze z głęboką wiarą katolicką (a przynajmniej w teorii ;)).

Odpowiedz
avatar weron
1 1

@Error505: mówię to z doświadczenia, na szczęście nie własnego. Moja matka całe życie zawsze do kogoś chowała urazę. Zawsze pokrzywdzona, niewinna ofiara męża, rodziców, siostry, koleżanek itd. Nie widziała (i nadal nie widzi) że wielu z tych żali by nie było, gdyby wiecznie się nie wchrzaniała nieproszona ze swoją pomocą i poradami. Bo jak ktoś jej potem nie dziękuje w nieskończoność to już można go nienawidzić i na niego narzekać. I tak non stop. 90% rozmów z nią kończyło się gadaniem na ojca (mojego) lub babcie (moje, z obu stron). Jak próbowałam powstrzymać ten potok to i mi się obrywało. A ja nie chciałam po raz nty słuchać jaki to ojciec był ble. Żeby jej to jeszcze pomagało, dawało ulgę, ale nie. Ona narzekała dla narzekania.

Odpowiedz
avatar weron
2 2

@weron: Kilka przykładów: - wujek (jej kuzyn) został uzdrowiony przez orzecznika z ZUS, ergo: stracił rentę, jedyne źródło środków do życia. Mama "dobra dusza" robiła mu zakupy, często nieproszona. Gdy odzyskał rentę opowiadała jak chamsko postąpił, że jej choć połowy kasy nie oddał. Nie mówię, że postąpił krystalicznie, ale czy choć raz powiedziała coś w stylu: nie martw się, oddasz jak będziesz miał? Nie, bo po co. - babcia z racji wieku zamieszkała z nią. Potrafiła się skarżyć na glos podczas rozmowy przez telefon, że babcia ma wielkie wymagania, bo chce coś do jedzenia czego w domu nie ma. Do sklepu autem 30 sekund, a dieta matki to kefiry, serki wiejskie, serki topione, wszystko zwykle ostro po terminie. - do babci i cioci od strony ojca pretensje, że nie pomogły, gdy tato pił. Przy czym jej "prośby" o pomoc ograniczały się do narzekania, że pije i chyba go na odwyk pośle.

Odpowiedz
avatar weron
1 1

@weron: -miała jakiś zabieg ginekologiczny, do tej pory wypomina siostrze (mojej) że jej do szpitala nikt nie zawiózł (czyli że siostra nie zawiozła). Siostra była wtedy gdzieś bardzo daleko w pracy, a mamę odebrała ciotka, więc nie była zostawiona sama sobie. -kolejne pretensje, kompletnie wyimaginowane, miała o to, że nikt do niej nie przyjechał jak miała koronę (niepotwierdzoną testem), bo siostra się zajmowała matką przyjaciółki. Wszystko fajnie, ale mama przyjaciółki już wtedy nie żyła, a siostra pracowała w szpitalu i szczytem głupoty byłoby narażać się na kontakt z koroną. -odwiedziła nas ciotka, siostra dziadka. Przywiozła młodemu jakieś gadżety z urzedu miasta. Kilka tygodni później matka mówi, że ciotka jej podpadła, bo powinna młodemu chociaż stówkę dać. Na pytanie czy ona jej wnuki też obdarowuje jakoś zamilkła. Ogólnie jest tak, że ta kobieta nie ma w głowie miejsca na dobre uczynki wzgledem niej. Pamięta jedynie te złe oraz swoje dobre. Przy pierwszej różnicy zdań od razu przechodzi do wypominania, że ktoś kiedyś coś jej zrobił/czegoś nie zrobił, a ona dla tej osoby tyyyyyyyyle dobrego uczyniła (w 70% przypadków nieproszona). I weź tu z takim gadaj...

Odpowiedz
avatar Ksilaqui
7 9

Zdecydowanie powinieneś mu wyjaśnić sprawę. Powiedz mu wszystko co ci leży na sercu, że go nienawidzisz i zwisa ci czy żyje czy nie. Co do żony to myślę że też trzeba jej wytłumaczyć, że nie życzysz sobie żeby opowiadała o twoim życiu obcej osobie.

Odpowiedz
avatar tycjana12
11 13

I masz do tego prawo,a żona,nawet jesli nie zgadza się z Twoją postawą,powinna ją uszanować.

Odpowiedz
avatar Zagubiona90
-1 7

Z jednej strony doskonale Cię rozumiem, z drugiej... Na świeżo widzę to z drugiej strony. Miesiąc temu umarła moja matka. Nie rozmawiałam z nią od 13 lat, od śmierci ojca kiedy miałam 7 lat zamieniała moje życie w piekło przez swój alkoholizm i rozwiązły tryb życia aż wyprowadziłam się przy pierwszej okazji i zerwałam kontakt. 2 miesiące temu brat, który uciekł z domu wcześniej niż ja, nacierpiał się mniej i kontakt z matką utrzymywał powiadomił mnie, że źle z nią, remisja raka, złe wyniki i koniec jest bliski. Cieszę się, że to zrobił bo mogłam spróbować się pożegnać. Po latach nie czułam już nienawiści, przepracowałam to i myślę, że tak jest zdrowiej. Zastanawiam się, co by było gdybym doszła do tego wcześniej, ale to już tylko strefa rozważań. Nie warto trzymać się uporu w takiej sytuacji, pamiętaj, że nigdy nie zmienisz już decyzji którą teraz podejmiesz.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Zagubiona90: wiesz roznie bywa, ja od swojego ojca sie odcielam, bo stosowal i nadal stosuje przemoc psychiczna, o czym chetnie opowiada niepotrzebny mi toksyk w zyciu wybaczenie pewnie sporo zmienia, ale ciezko mi wybaczyc komus, kto nie widzi bledow w swoim zachowaniu i nie przestaje krzywdzic innych

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 8

@iks: To nie jest fakt, to są tylko twoje domysły.

Odpowiedz
avatar Pantagruel
9 11

@iks: Tak. Dorosłemu facetowi trzeba wyjaśniać, że odejście od rodziny bez słowa i kompletne olewanie jej przez lata mogło spowodować niechęć jego (dorosłego już) dziecka i że było zagraniem godnym najgorszego gnoja.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@iks: każdy ma inne potrzeby w takich sytuacjach. jednemu pomoże zgoda, drugiemu właśnie taka wymuszona zgoda zatruje całe życie. koleś ma święte prawo nienawidzić ojca i lepiej będzie się mu żyło z tym niż z ludźmi wmawiającymi mu, że ma jakiś obowiazek wybaczenie

Odpowiedz
avatar SirVimes
6 6

Ta żona, która cie wkurza swoim dewotyzmem? Ależ ty masz piekielne życie, bajkopisarzu. Matka normalna, odpukać, ale ta zona - okropna. Ojciec - okropny. Prace to już chyba wszystkie w życiu robiłęś, dobrze płatne, gorzej płatne, nad morzem i nie nad morzem, wszędzie piekło. Ach, znudziło ci się? Historyjka jak z portalku polki czy jakkolwiek to się nazywa. W ogóle śmieszna rzecz, bo tam możesz pojść, na ten portal i pisać im takie "prawdziwe życie" jeszcze ci zapłać.

Odpowiedz
avatar justjoan
3 3

Ciekawe, skąd ma wasze numery telefonów? A zwłaszcza żony...

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 4

A jest tez mozliwosc, ze najbardziej toksyczna osoba w tym wszystkim jest matka. Z 4latkiem mozna wszystko zrobic. Z ojca zrobic potwora, z siebie "lwice", bohaterke. Zaszczepic taka nienawisc w dziecku moze tylko najblizsza osoba. Samo z siebie dziecko tego wszystkiego nie wymysli.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
2 2

@Samoyed Dziecku tak. Ale dorosły, który ma już swoją rodzinę, widzi jaśniej. A autor poznał już ojca i miał okazję sobie wyrobić o nim zdanie. Najwyraźniej nic co ojciec powiedział, ani zachowanie matki przez całe życie autora nie zmieniło jego opinii. Czasem po prostu tak jak jest, że ojciec nie ma ochoty na odpowiedzialność związaną z rodziną i przypomina sobie o tym po tym jak już spłodzi dziecko. A kobieta zostaje sama i "musi" dać radę.

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 0

@mama_muminka: Tam jest wrecz napisane, ze nie ma z nim zadnego kontaktu odkad skonczyl 4 lata. Gdzie zatem go poznal? Wszystko co wie o tym gosciu pochodzi od matki. Serio uwazasz, ze doroslemu nic nie wmowisz, zwlaszcza jak mial pranie mozgu od kiedy byl dzieckiem? Czasem tak po prostu jest, ze kobieta zostaje sama, ale w gros przypadkow matka, z ktora zostaje dziecko przenosi na dzieciaka nienawisc do ojca, ktora sama czuje. Bardzo czesto irracjonalna i niszczaca.

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

A ta nienawiść niszczy tylko ciebie.....

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

@Morog: Przepraszam, nie spojrzałem kto jest autorem......

Odpowiedz
avatar RedWolf
2 2

Nadal wiele osób uważa, że komuś się należy szacunek, bo "jest starszy" albo "jest Twoim rodzicem". No właśnie niekoniecznie tak to działa. Jeśli rodzic ma w poważaniu dziecko to niech nie liczy na to, że po kilkunastu latach przyjdzie, powie "sorry" i dziecko zapomni. Na szacunek i troskę trzeba sobie zapracować.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
3 3

Najsmutniejszy w tym wszystkim jest brak szacunku Twojej żony do Ciebie. Jakby mnie mąż poprosił, żebym nie udziela informacji, to na telefon odpowiedziałbym "musisz zadzwonić do X, jeśli masz ochotę dowiedzieć się co u nas. Nie chcę z Tobą rozmawiać? No cóż, widocznie tak jest. Życzę Ci miłego dnia".

Odpowiedz
avatar SirVimes
0 0

@mama_muminka: Poczytaj inne historie tego kłamczuszka:)

Odpowiedz
avatar Windowlicker
1 1

Słusznie, że nie chcesz kontaktu, jeszcze Cię będzie próbował wkręcić w opiekę nad jego nową rodziną

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Windowlicker: albo w alimenty na siebie w przyszlosci

Odpowiedz
avatar shpack
1 1

Jaki ten świat pokręcony. Tutaj post o natręctwem ojca, a na innym opowieść, jaki to biologiczny ojciec jest niedobry, bo się nie kontaktuje i jest mu obojętny los dziecka. I ten drugi także ma współczujące komentarze.

Odpowiedz
Udostępnij