Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Może dla niektórych mało piekielne, ale muszę opisać coś, co od pewnego…

Może dla niektórych mało piekielne, ale muszę opisać coś, co od pewnego czasu strasznie mnie irytuje.

Oglądam dużo telewizji, słucham często podcastów. Bynajmniej nie z nadmiaru wolnego czasu. Pracuję w domu, mieszkam sam i generalnie na co dzień praktycznie nie mam kontaktu z ludźmi, więc włączam telepudło czy spotify poniekąd dla towarzystwa.

Mieszkam sobie zagranicą, co może nie ma za bardzo znaczenia, ale może jednak, bo pokazuje, że to problem nie tylko w naszym kraju. Czasem nim zdążę przełączyć, oglądam kawałek programu spod szyldu telewizji śniadaniowej. Prowadząca to ładna babeczka w średnim wieku, ale z fatalną wymową.

Może nie na tyle, że sepleni, ale "szura". Nie wiem, jak to się profesjonalnie nazywa, ale mam nadzieję, że czytelnicy są sobie w stanie wyobrazić o co chodzi. Do tego połyka końcówki, robi błędy językowe - efektem jest to, że choć czasem nawet mam ochotę program obejrzeć, to nie jestem w stanie słuchać tej kobiety bez irytacji i muszę przełączyć.

W kwestii podcastów - słucham zarówno tych po angielsku, jak i po polsku. W obydwu przypadkach podcasterzy potrafią robić potworne błędy językowe, które strasznie obniżają komfort słuchania. Chodzi o błędy typu "obydwoje" - gdy mowa o dwóch osobnikach płci męskiej, "z powodu, bo..." "ze względem na to, że..." "dziecko, który był...". Pomijam już, że podcasty często również merytorycznie pozostawiają wiele do życzenia, ale to już nieco inna kwestia.

Doskonale rozumiem, że podcasterzy nie są profesjonalistami i często nagrywają hobbystycznie, ale prawie każdy żebrze o wsparcie finansowe od słuchaczy, zatem chcieliby robić to profesjonalnie, jednocześnie średnio w co drugim zdaniu albo robią nieznośne dla ucha błędy z powodu nieznajomości zasad gramatyki albo ciągle się przejęzyczają.

Rozumiem, że żyjemy w czasach, gdzie każdy może wrzucić do sieci cokolwiek, ale najbardziej mnie irytuje, kiedy podcaster pozujący na profesjonalistę zarabiającego na gadaniu do ludzi, nie potrafi się poprawnie wysłowić.

Nie jestem hipokrytą w tym względzie, jeśli jakiegoś podcastera słucham regularnie, z przyjemnością to zawsze staram się jakoś się odwdzięczyć wsparciem finansowym. Tych, których ciężko mi się słucha - po prostu nie słucham. Jednak coraz rzadziej udaje mi się znaleźć podcast, który jest dobrze przygotowany i płynnie przeprowadzony.

Z telewizją podobnie - o ile filmy czy seriale da się oglądać, tak już inne programy ciężko, bo prowadzący mają wady wymowy, okropną dykcję, o miernych żartach i irytującej osobowości już nie wspominając.

spotify

by ~zirytowany
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Librariana
6 10

Zgadzam się z Tobą, o ile dla nagrań internetowych można zachować pewną pobłażliwość (choć, jak piszesz, większość autorów sili się na profesjonalizm), o tyle osoby pracujące w telewizji powinny mówić bezbłędnie. Nawet w programach informacyjnych, gdzie prezenter czyta z promptera, zdarzają się takie kwiatki jak niewłaściwe używanie imiesłowów ("Wybierając się w góry pogoda może pokrzyżować plany") albo omijanie liczebników zbiorowych - "trójka uczniów" zamiast "troje". O spontanicznych wypowiedziach lepiej nie wspominać.

Odpowiedz
avatar czydredy
5 5

@Librariana tylko zanim wrzuci się podcast do sieci, to można zrobić odsłuch, coś dograć, poprawić. Także z tą pobłażliwością też byłabym ostrożna. W szkołach na języku polskim zamiast porządnie uczyć gramatyki czy ortografii, to kładą nacisk na nikomu niepotrzebne szczególiki w lekturach. Osobiście, nic mnie tak nie drażni jak korpo-mowa (dedlajny i te sprawy) i chłopięce BLUZECZKI (na samą myśl mam ochotę wydrapać sobie oczy żeby tego nie widzieć)

Odpowiedz
avatar Librariana
0 8

@czydredy: zdrobnienia to koszmar. A jak słyszę "pieniążki" to już w ogóle pozamiatane...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 5

U mnie telewizja ogranicza się w sumie tylko do obejrzenia wiadomości. Poza tym to kanały na Youtube albo filmy. Także nie jestem pewien, czy mogę ci coś polecić. Co do tych angielsko-języcznych, to może profesjonalne podcasty największych i bardziej prestiżowych telewizji, przede wszystkim BBC. Kiedyś byli wręcz uosobieniem profesjonalizmu i niezależności dziennikarskiej. Co do polskich to podobnie. Tzn. podcasty o bardziej skomplikowanej tematyce, ale przygotowane przez profesjonalistów, więc kto inny może zadbać o warstwę merytoryczną, a kto inny prowadzić. Jeśli interesuje cię bardziej tematyka polityczno-historyczna, to mogę coś polecić. Przede wszystkim kanał Historia Realna. Wywiady czy też wypowiedzi profesora Góralczyka, specjalisty od Chin i Węgier, ostatnio też widziałem wywiad, w którym wyjaśniał politykę międzynarodową Indii. Do tego Dr Jacek Bartosiak, geopolityk, i kanał Strategy & Future. Polecam zwłaszcza, jeśli chcesz zrozumieć, dlaczego Rosja zaatakowała Ukrainę. Bartosiak bardzo konkretnie to tłumaczy. Powojnie i Ciekawe Historie to też świetne kanały. Co do wpadek językowych, to może ich nie ma, a może nie zauważyłem, bo bardziej się skupiłem na warstwie merytorycznej.

Odpowiedz
avatar rhkkkk
1 1

@pasjonatpl: To są kanały dobre i ciekawe. Też często słucham. Ale na przykład w HR jest dużo wpadek. Również autora kanału. Nawet nie wpadek ale specyficznych nawyków językowych. Mi to osobiście nie przeszkadza w najmniejszym stopniu. Ciężko oczekiwać idealnej poprawności na kanale gdzie w każdym odcinku jest inny gość i ci goście w wielu wypadkach to zwykli ludzie, nie mający nic wspólnego z nauką o języku. Żołnierze, sanitariusze, nawet historycy ale raczej nie poloniści czy dziennikarze.

Odpowiedz
avatar Mumei
-5 13

Dużo ludzi mówi i pisze byle jak. Z drugiej strony jak się czepiamy, to bądźmy sami w porządku. Sprawdź najpierw tekst zanim go wyślesz.

Odpowiedz
avatar digi51
3 5

@Mumei: A co z tym tekstem jest nie tak?

Odpowiedz
avatar twojajurysdykcja
0 6

@digi51: robię kopiuj-wklej z tekstu: 1. "Mieszkam sobie zagranicą," - poprawnie "za granicą". 2. "[...] ale mam nadzieję, że czytelnicy są sobie w stanie wyobrazić o co chodzi." - w zdaniu złożonym brakuje przecinka, lub spójnika pomiędzy dwoma czasownikami. 3. "[...] jednocześnie średnio w co drugim zdaniu" - brak przecinka. 4. "[...] powodu nieznajomości zasad gramatyki albo ciągle się przejęzyczają." - brak przecinka przed "albo" 5. "Nie jestem hipokrytą w tym względzie" - określenie "w tym względzie" jest niezalecane. Można to zastąpić "w tej sprawie"; "w tym zakresie"; "w tej kwestii". 6. "Jednak coraz radziej udaje mi się znaleźć podcast" - literówka. 7. "[...] prowadzący mają wady wymowy, okropną dykcję, o miernych żartach i irytującej osobowości już nie wspominając." - stylistyka zdania. Zalecam przeczytać tą część zdania na głos. Można to ująć w ten sposób "prowadzący mają/posiadają mierne żarty, wady wymowy, okropną dykcję, lub irytujące osobowości". Można także zwrócić uwagę na wyraz "generalnie", który we współczesnych czasach jest słowem nadużywanym. Jednakże nie ma to większego wpływu na tekst, a jedynie pokazuje następujące zmiany językowe w społeczeństwie.

Odpowiedz
avatar Gabriela80
2 4

@twojajurysdykcja: Przed "lub", "albo" czyli spójnikami rozłącznymi nie stawia się przecinka. "Zalecam przeczytać tą część zdania na głos." - TĘ część zdania.

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@twojajurysdykcja: 1,2,3 - racja, 4 - nie masz racji 5 - pierwse słyszę o tym zaleceniu, ale może i racja, niemniej to nadal zalecenie, co oznacza, że wyrażenie jest jako tako poprawne. 6 - racja 7 - nie wiem, o co chodzi, ale każdy może mieć własne odczucia. Z "generalnie" też nie wiem, o co chodzi, to mniej więcej synonim "ogólnie" i podobnie jak "ogólnie" często używane jest celem podsumowania jakiegoś wątku.

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@twojajurysdykcja: I ogólnie racja, że słabe jest wytykanie komuś błędów jednocześnie samemu je robiąc. Ale chyba jeszcze słabsze jest wytykanie komuś błędów niesłusznie XD Ale poza tym wydaje mi się, że autora najbardziej burzy to, że podcasterzy chcą być sponsorowani przez słuchaczy, a słabo się przygotowują do pracy. Ja aż taka wrażliwa na błędy podcasterów czy youtuberów nie jestem, liczy się dla mnie to czy dany filmik jest interesujący merytorycznie i szczegónie nie przeszkadzają mi przejęzyczenia, szczególnie, że jak sama opowiadam coś na gorąco to zdarzają mi głupie pomyłki - myślę "chłopiec", mówię "dziecko" i wychodzi "to dziecko, który...". Na wady wymowy też czasem już nic nie można poradzić. Denerwuje mnie jednak np. mylenie nazw czy nazwisk, bo to jednak czasem trochę utrudnia zrozumienie treści. Ale wiem, że są ludzie, którzy robią z takich pomyłek i chaotycznego mówienia swój znak firmowy, mający im dodać autentyczności.

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

@digi51: Ale przecież właśnie tego chciałaś.

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@Error505: Czego?

Odpowiedz
avatar louie
0 0

@digi51 informacji o tym co jest z tym tekstem nie tak

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@louie: tak. Ale gościu wylicza "błędy", które błędami nie są, więc...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2023 o 13:59

avatar hulakula
4 6

no właśnie, to czy nam jakiś głos człowieka w podkaście podejdzie to jedno. czasem głos jest spoko, ale nie jestem w stanie słuchać przez język :/

Odpowiedz
avatar Habiel
5 7

Również filmy są mniej profesjonalne. Kiedyś byłam w stanie oglądać seriale i filmy po angielsku, gdy teraz coraz więcej muszę oglądać z napisami, bo albo są cicho nagrane i zagłuszane przez efekty specjalne (prawie wszystkie Marvele) albo aktorzy nie mają dobrej dykcji (tu bolączką i polskich i zagranicznych filmów). Ostatni film jaki dałam radę oglądać z przyjemnością to "Ojciec", gdzie grają starsi stażem aktorzy (z Anthony Hopkinsem na czele). Piękna mowa, wyraźna i brzmiała bardzo przyjemne dla ucha.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 5

@Habiel: Aktorzy filmowi nigdy nie mieli tego samego warsztatu, co aktorzy teatralni. I prawidłowo, bo w teatrze wsparcie ze strony technicznej jest niewielkie i mowa teatralna jest mało naturalna. W filmie aktorzy mają wypaść jak najnaturalniej. W rzeczywistości problemem nie jest dykcja aktorów filmowych, a to, o czym wspomniałaś na początku - dźwięk. W polskim kinie złe nagłośnienie jest standardem, a nie wyjątkiem. W filmach akcji jest problem, bo trzeba znaleźć równowagę między zwykłą rozmową, a efektami dźwiękowymi. Aktor może mamrotać, jąkać się i płakać, ale przy prawidłowym nagłośnieniu usłyszysz wszystko. No, chyba że mówisz o zupełnych naturszczykach bez jakiegokolwiek warsztatu, ale tacy aktorzy wcale nie dominują w kinie zagranicznym (nie wiem, jak w polskim).

Odpowiedz
avatar digi51
2 4

@Habiel: Mnie też irytuje to w filmach i serialach, że dialogi nagrywane są bardzo cicho, za to muzyczka i efekty dźwiękowe są o wiele głośniejsze. Oglądam, co prawda, z reguły z dubbingiem niemieckim i dubbingowane dialogi są głośniejsze i wyraźniejsze niż oryginalne, ale i tak - jak oglądam wieczorem, gdy reszta już śpi to muszę się ciągle bawić pilotem, bo optymalna głośność przy dialogach = dudniąca muzyka i inne efekty dźwiękowe.

Odpowiedz
avatar Pantagruel
3 5

@Habiel: Nie wspominając już o tłumaczeniach z angielskiego. Czasami oglądam filmy w tv, czyli z polskim lektorem. Czasami słychać błędne tłumaczenie z j. angielskiego na polski. Kilkukrotnie widziałam/słyszałam tłumaczenie "eventually" jako "ewentualnie", "rehab" na "rehabilitację" gdy z kontekstu można zobaczyć, że ewidentnie chodziło o odwyk. Podobnie z nieudolnym tłumaczeniem wyrażeń potocznych, nazw marek albo określeń występujących tylko w USA. Np. 401k, które jest ich systemem emerytalnym. W scenie chodziło o to, że ktoś ma założone "401k", czyli jest zapisany do tego systemu emerytalnego, ze zdania po polsku wynikało, że ktoś ma "czterysta tysięcy jeden", co kompletnie nie ma sensu. W jednym filmie widziałam też tłumaczenie 7-Eleven (tzw. convenience store, czyli coś jak nasza Żabka) jako "od siódmej do jedenastej". Tam akurat samo "suche" zdanie miało sens, bo brzmiało mniej więcej "Był tam od siódmej do jedenastej" zamiast "Był w 7-Eleven", ale nie miało kompletnie sensu jeżeli chodzi o kontekst.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2023 o 14:54

avatar pasjonatpl
2 2

@Habiel Z drugiej strony w niektórych filmach aktorzy powinni mówić że specyficznym akcentem, a nie mieć idealną dykcję. Np w "Trainspoitting", filmie o ćpunach z Edynburga, taki idealny angielski byłby co najmniej dziwny. Warsztat to inna bajka i jest z coraz gorzej, ale dla zachowania realizmu czasami właśnie jakiś trudny do zrozumienia akcent jest wymagany.

Odpowiedz
avatar Habiel
1 1

@Pantagruel: Ja słyszałam, że często tłumacze dostają sam tekst bez video i stąd wynikają błędy. Nie wiem czy to jest dalej aktualne, ale kiedyś oglądałam program na temat tłumaczenia programów i gier komputerowych, właśnie tłumacze się wypowiadali o swoich błędach, że nie do końca znali kontekst i musieli się go domyślać. @pasjonatpl Ja rozumiem to, że ma być też bohater, który może się cechować charakterystyczną wymową. Jednak mi bardziej chodziło o sam aspekt techniczny. Aktorzy nie otwierają ust jak mówią, bełkoczą, mówią jak do siebie. We wspomnianym przeze mnie filmie główny bohater cierpi na alzheimera i też mówi dziwnie jak już trochę obłąkana osoba, ale ciągle zrozumiałe. @Ohboy Wydaje mi się jednak, że to też kwestia czasów. Mało który aktor młodego pokolenia dobrze mówi, co wskazują też inni aktorzy czy producenci. Z resztą u nas w szkole zniknęła retoryka, czy nauka ładnego pisania i króluje bylejakość. Choćby sposób mówienia starszych osób i tych młodych to różnica. Moja babcia miała bardzo ładny charakter pisma, a mój to już gryzmoły. Podobnie z mówieniem. Jej znajomy gdy bylam mała powiedział mi, że mówię jakbym miała kluski w buzi. Do dzisiaj to pamiętam i staram się mówić wyraźnie ale pewnie nie wychodzi zawsze ;) @digi51: Albo gdy oglądasz coś na słuchawkach, bo reszta śpi. Raz da Ci po uszach, raz ledwo co słyszysz. A poziom głośności ten sam.

Odpowiedz
avatar Komarzyca
2 2

Ostatnio, ze względu na brak czasu, wkręciłam się w audiobooki. Są lektorzy, których sposób czytania jest miodem na uszy, słucha się ich z ogromną przyjemnością, ale są tacy, których nie da się słuchać. Książka czasem mega ciekawa, ale lektor albo czyta "płasko", bez modulowania głosu, jakby czytał książkę telefoniczną, albo co chyba jeszcze gorzej, czyta kryminał a przesadnie moduluje i mam wrażenie, że słucham "Pana Wołodyjowskiego".

Odpowiedz
avatar kudlata111
4 6

a potem Jak zwrócisz takiemu uwagę że źle mówi to zaraz odpyskuje że przecież tak w telewizji i w internetach mówią więc musi być dobrze.

Odpowiedz
avatar Attentat
1 3

Z publikacjami na YouTube jest to samo. Najpopularniejsi twórcy, ogromne budżety, wszystko niby na wysokim poziomie, ale ta kwestia kompletnie zaniedbana. Słaba dykcja, mruczenie pod nosem, słowa zlewające się ze sobą, błędy typu "Jest ze mną Kasia, Paweł i Michał" zamiast "Są [...]". Obecnie jest trend dodawania w montażu napisów, aby łatwiej było zrozumieć wypowiedzi osób na nagraniu. A co w tych napisach? Literówki, nawet błędy ortograficzne. Przykre o tyle bardziej, że odbiorcami takich niechlujnych treści są głównie dzieci.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
3 3

W Radiu Szczecin tez jest jedna taka fatalna prowadząca. Najchętniej wysłałabym ją do logopedy… nawet mam w planie napisać jej maila w tej sprawie, ale jej dykcja i szeleszczenie jest tak irytujące, że nie mogę doczekać aż się przedstawi w którymś momencie, lub pożegna. Już dawno słucham innej radiostacji.

Odpowiedz
avatar KatiCafe
0 0

Myślę, że problem opisany w tej historii jest mały w porównaniu do współczesnych dziennikarzy piszących artykuły o krzykliwych tytułach, byle się klikało. Straszne to jest.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
0 0

@KatiCafe Dziennikarze w wydaniach internetowych nie decydują o tytule swojego artykułu. Serio. Decyduje inny dział, który jak stwierdzi, że się mało "klika" to daje bardziej clickbajtowy tytuł i już. Dziennikarze nie ma to wpływu.

Odpowiedz
avatar marynarzowa
1 1

Mnie irytuje nadużywane słowo "atencja", które w języku polskim ma inne znaczenie niż w angielskim oraz jak ludzie piszą "dziękujE" ....

Odpowiedz
avatar gmiacik
-2 2

co to jest ku r.wa podcast?

Odpowiedz
avatar louie
1 3

@gmiacik za glupi jestes na uzywanie google i sprawdzenie?

Odpowiedz
avatar gmiacik
-1 1

@louie: nie tak głupi, żeby innych od głupich wyzywać bo czegoś nie wiedzą...

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Jak dla mnie specjalista z dziedziny x nie musi być wcale specjalistą w języku polskim. Jeśli ktoś się zna na astronomii, to interesuje mnie, żeby nie robił błędów merytorycznych i wolę osobę z wiedzą ze swojej dziedziny niż kogoś mówiącego bzdury piękną polszczyzną. Natomiast inna sprawa, jeśli ktoś mówi bzdury i przy okazji kaleczy język, o czym wspomniałeś; to rzeczywiście wtedy porażka.

Odpowiedz
avatar timka
0 0

Właśnie wychodzi hejtowanie ludzi za poprawianie innych za błędy. Oczywiście można czasem napisać coś nie tak ale jeśli się komuś coś wysyła, to można to wcześniej przeczytać. I tak niestety pewnie przez dłuższy czas będzie, póki ten trend się nie skończy.

Odpowiedz
Udostępnij