Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Problemy zdrowotne i szef Janusz ciąg dalszy. Na mail Janusza do ordynatora…

Problemy zdrowotne i szef Janusz ciąg dalszy.

Na mail Janusza do ordynatora chirurgii, w którym żądał odwołania lub przesunięcia mojej operacji, ktoś ewidentnie musiał zareagować, gdyż Janusz bardzo szybko zmienił ton i tłumaczył, że "zaszło nieporozumienie", bo przecież nie ma najmniejszego problemu, ja mam się skupić na zdrowiu, a w firmie on już sobie ze wszystkim poradzi.

W czwartek 20 kwietnia miałam zabieg, wszystko dobrze poszło, z tym że ze względu na podwyższone białko crp potrzymali mnie w szpitalu kilka dni dłużej, żeby upewnić się, że nie wdał się żaden stan zapalny. Szpitalne L4 dostałam do czwartku 27 kwietnia włącznie. W międzyczasie zatroskany Janusz dopytywał o mój stan zdrowia. W środę wysłałam mu L4 ze szpitala i poinformowałam, że w czwartek mam jeszcze wizytę u lekarza rodzinnego, który zapewne przedłuży mi zwolnienie, gdyż nie jestem jeszcze w pełni na chodzie (nie jestem się nawet w stanie wyprostować). Janusz odpowiedział, że nie przyjmuje do wiadomości i we wtorek 2 maja oczekuje mnie w pracy, gdyż już poinformował klientów, że wtedy wracam i nie będzie tego odkręcał.

Lekarz rodzinny wystawił mi zwolnienie do połowy maja, tłumacząc, że po operacji brzusznej konieczna jest dłuższa regeneracja i nie ma mowy o żadnym natychmiastowym powrocie do pracy. Gdybym po upływie tych 2 tygodni nadal się źle czuła, przedłuży mi zwolnienie o tyle, ile będzie potrzebne.

Wysłałam Januszowi dłuższą wiadomość, przesyłając kopię L4 oraz przypominając, co podczas mojej nieobecności będzie do zrobienia, że w razie pytań jestem dostępna telefonicznie oraz żeby do piątku (ostatni dzień roboczy miesiąca) przelał mi kwietniową pensję (co miesiąc trzeba mu przypominać, bo sam nie pamięta). Nie odpowiedział.

W piątek wypłata nie wpłynęła na konto. We wtorek nadal nie, a Janusz nie reaguje na próby kontaktu z mojej strony. Wysłałam mu oficjalny mail z wezwaniem do zapłaty, brak reakcji. W środę dzwonię do naszej księgowej i zgłaszam problem. Ona wie, Janusz się odgrażał, że "nie widzi powodu, dlaczego ma cokolwiek płacić pracownikowi, którego akurat nie ma w biurze" i że kwietniową pensję wypłaci mi, jak wrócę do pracy 15 maja. Jej jest przykro, ale nic nie może zrobić, bo nie ma upoważnienia do służbowego konta, a on się głupio uparł i nie docierają do niego żadne argumenty. Do tego wykorzystał kruczek prawny, że w szczególnych okolicznościach pracodawca ma prawo spóźnić się z wypłatą do 15 następnego miesiąca, a on ma zawsze "szczególną sytuację finansową", gdyż służbowe pieniądze przewala na prywatne wydatki (niby na firmę), więc firmowe konto wiecznie świeci pustkami. Tak więc teraz będzie się bawił w kotka i myszkę, żeby "ukarać" mnie za L4. Mam to szczęście, ze mój mąż zarabia na tyle, że bez mojej pensji też przeżyjemy, ale gdyby moja wypłata była moim jedynym źródłem dochodu, miałabym przewalone.

A całe to zachowanie jest efektem tego, że pomoc rządowa, którą przedsiębiorcy dostawali w czasach covida i w ramach której państwo płaciło część mojej pensji, się skończyła, z czym Janusz nie może się pogodzić i szuka zemsty. Na mnie, bo to moja wina, że jeśli zatrudnia się pracownika, to wypada mu płacić. Dodatkowo, pomoc skończyła się już w lipcu zeszłego roku, czego on nie zauważył i zorientował się dopiero w lutym, że od 8 miesięcy nie dostał dofinansowania i mu odbiło. Między innymi z dnia na dzień zażądał powrotu z home office do biura oraz "odpracowania tych wszystkich godzin, które przez 8 miesięcy przepracowałam zdalnie, bo praca poza biurem się nie liczy". O ile do lutego pracowało się tam zupełnie znośnie, to w tej chwili nie wiem, jak dam radę wytrzymać do momentu znalezienia nowej pracy.

praca

by Crannberry
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
16 16

"Lekarz rodzinny wystawił mi zwolnienie do połowy maja, tłumacząc, że po operacji brzusznej konieczna jest dłuższa regeneracja i nie ma mowy o żadnym natychmiastowym powrocie do pracy. Gdybym po upływie tych 2 tygodni nadal się źle czuła, przedłuży mi zwolnienie o tyle, ile będzie potrzebne" I tego radzę się trzymać.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
10 10

Dziewczyno! Masz zwolnienie masz trochę czasu. Siadaj do kompa i szukaj nowej roboty. Powiem Ci szczerze, że gdyby tą historię napisał ktoś inny, nie Ty, to w zdanie "Na mail Janusza do ordynatora chirurgii, w którym żądał odwołania lub przesunięcia mojej operacji (...)" bym nie uwierzyła. No to po prostu nieprawdopodobne...

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 12

No i pokazał jasio swoje prawdziwe oblicze. Od początku podejrzewałam, że to kawał wuja, tylko się maskuje. Niby nieogarnięty safanduła, ale jak co do czego przyszło - pazury wysunął. Już nie jesteś "ziomalem" skrzyżowanym z kserokopiarką, tylko śmiertelnym wrogiem. No jak mogłaś MU zrobić coś takiego i SPECJALNIE zachorować? Nie daruje ci tego. Da ci jeszcze popalić, zobaczysz.

Odpowiedz
avatar iks
12 12

Przedłuż zwolnienie lekarskie minimum do czerwca i minie te 15 dni jakie Janusz miał na brak wypłaty. Pociągnij L4 do minimum 16 czerwca i zgłoś Janusha że przez 2 miesiące wypłata opóźniona. Wszak to niemcy, a nie polska ;) PS: Miałem operację brzucha rok temu, L4 na dzień dobry w PL na 31 dni.

Odpowiedz
avatar Michail
6 6

Nie wiedziałem, że w Reichu nadal papierki, a sam dla niemca pracuję ;) Chociaż w sumie jak się upierają do trzymania faxu to nie powinno mnie to dziwić.

Odpowiedz
avatar PodniebnyKartofel
1 1

@Michail: wlasnie tez sie zdziwilem. Od stycznia tego roku teoretycznie zwolnienia lekarskie powinny isc elektronicznie od lekarza. Choc moze dotyczy jak na razie wiekszych firm?

Odpowiedz
avatar Crannberry
2 2

@PodniebnyKartofel: ze szpitala dostaję to stare papierowe w trzech kopiach, bo oni jeszcze nie mają elektronicznych. Od lekarza rodzinnego już wychodzą elektroniczne, ale mój pracodawca nie umie w ten system, więc muszę i tak wysłać skan papierowej kopii (z zasłoniętym kodem choroby)

Odpowiedz
avatar Librariana
7 7

Zazwyczaj odpały Twojego szefa po prostu mnie bawiły, ale tu już naprawdę pojechał po bandzie. Chyba nie ma na co czekać, jak poczujesz się lepiej to od razu startuj do nowej pracy. Szybkiego powrotu do zdrowia!

Odpowiedz
avatar poliglotka
8 8

Nie wiem jak jest w Niemczech, ale we Francji w takich przypadkach wysyła się poleconym z potwierdzeniem odbioru wezwanie do zapłaty z adnotacją, że kopia listu została wysłana również do Inspekcji Pracy i że jeśli w ciągu 7 lub 14 dni nie dostanie się odpowiedzi, prosi się Inspekcję o interwencję. Problem rozwiązuje się bardzo szybko.

Odpowiedz
avatar voytek
7 7

To obowiązkowo trzeba zawiadomić PIP (wystarczy telefonicznie jesli masz zwolnienie bez wychodzenia) a po zwolnieniu sprawa do sądu cywilnego o odszkodowanie (osoba chora po operacji zostala bez srodkow do zycia bo szef nie wyplacil pensji, straty moralne, itd)

Odpowiedz
avatar Chrupki
1 1

To może nie wytrzymuj? Skoro siedzisz na zwolnieniu, to szukaj czegoś nowego. A do tego dupka nie wracaj, skoro z pensją męża dacie radę, to po co się szarpać i tracić jeszcze więcej zdrowia?

Odpowiedz
avatar gmiacik
-1 1

zaj3biste są te Twoje historie. naprawdę niezłe fantasy. za diabła nie chce mi się w to wszystko wierzyć, żeby az takie cudawianki się działy non stop. i nie mam tu na myśli tylko rąbnietego szefa, a wszystko

Odpowiedz
Udostępnij