Bardzo śmieszny "żart".
Planowałam dłuższą podróż pociągiem. Mieszkam na obrzeżach miasta, więc dojazd na dworzec miał zająć mi trochę czasu, w dodatku z przesiadką, ale cena taksówki zwalała z nóg, więc zdecydowałam się na nieco niewygodny dojazd komunikacją miejską. Godziny wczesno popołudniowe, zaplanowałam podróż z dużym zapasem czasu, bo zarówno pierwszy, jak i drugi autobus jeździ co pół godziny. Pierwsze nerwy, bo pierwszy autobus spóźnił się prawie 15 min, mogę nie zdążyć na drugi.
Jadę więc zestresowana, wysiadam na przystanku przesiadkowym, będącym jednocześnie pętlą drugiego autobusu. Z ulgą widzę, że na autobusie wyświetla się, że odjazd za 2 minuty, więc żwawo przebieram nogami z dużą walizką, torbą na laptopa i dużą torebką-workiem. W dodatku jestem osobą niską i z nadwagą - widok być może dla kogoś zabawny.
Będąc w połowie drogi między przystankami, widzę, że kierowca odpalił silnik, zamknął drzwi i ruszył. Już mocno spocona ze stresu i obładowania, próbuję biec i macham do kierowcy. Na szczęście się zatrzymał i otworzył pierwsze drzwi. Spytałam dlaczego już rusza, skoro godzina odjazdu jest za 2 min, poza tym widział, że idę do autobusu (idąc w tym kierunku można dojść tylko na przystanek, a dalej na trawnik i pole). Kierowca, chłopak może 22-23 letni zaśmiał się serdecznie i odpowiedział:
- A bo ty tak śmiesznie tymi krótkimi nogami przebierałaś, chciałem zobaczyć czy dasz radę podbiegnąć.
Skarga poszła.
komunikacja_miejska
No ale koniec końców nie odjechał, zaczekał... głupi "żart", ale nie sądzę, żeby celem kierowcy było Cię urazić
Odpowiedz@marcelka: Jego celem był ubaw bez patrzenia na innych. Ludzie rzadko kiedy zakładają, że kogoś urażą. Robią to najczęściej z bezmyślności, tak jak w tym przypadku.
Odpowiedz@marcelka: łaskawca. Jak już chciał się ubawić po pachy to chociaż mógł tego nie mówić.
Odpowiedz@marcelka: Dziewczyna, która słyszy od faceta, że ma krótkie nogi i śmiesznie nimi przebiera, na pewno nie czuje się urażona. A co było jego celem - trudno dociec. Chciał popatrzeć jak dostaje popędu? Nawet jeśli, to zawsze mógł powiedzieć "chciałem bliżej podjechać, bo pani z ciężkim bagażem idzie". Pośmiać mógł się w duchu.
Odpowiedz@marcelka: Nie chcial jej urazic, chcial ja tylko upokorzyc i zamarzyl sobie, ze moze sie przewroci, wtedy to bedzie ubaw i bedzie co smiechawego przy browarku i gryllu opowiadac. Wiec wszystko ok, jego zycie to i tak wielka kupa, niech cos od zycia ma.
Odpowiedz@Armagedon: Pewnie by się pośmiał w duchu, ale autorka pisze: "spytałam go, dlaczego rusza". No i w odpowiedzi usłyszała prawdę. "Delikatne kłamstewka" są głęboko zakorzenione w naszej kulturze, ale nikt nie ma obowiązku kłamać. Natomiast kierowca ma obowiązek w pracy zachować profesjonalizm, więc w pierwszej kolejności nie powinien podjeżdżać = urządzać sobie zabawy kosztem klienta.
Odpowiedz@marcelka: Racja, nie ma obowiązku kłamać, może też powiedzieć prawdę i pokazać, że jest idiotą bez instynktu samozachowawczego. A odnosząc się jeszcze do pierwszego komentarza - nie chciał jej upokorzyć? Gdyby nie chciał jej upokorzyć, że to mówiłby, że chciał ją zobaczyć w sytuacji, która dla niego wygląda śmiesznie, a dla niej wcale taka nie jest. To jak walnąć komuś tortem w twarz, bo tak śmiesznie będzie wyglądał z tortem na twarzy, a nie po to, aby go upokorzyć. Przypomina mi się taka patorodzina z czasów mojej podstawówki, gdzie nastoletni chłopcy zabierali młodszym dzieciom na boisku zabawki (w czasach, kiedy byle piłka była wydatkiem) i rżęli z tego, że dzieciaki płakały, gdy grozili, że te zabawki wyrzucą do kubła/zniszczą/nie oddadzą - nie chcieli upokorzyć. Chcieli tylko zobaczyć, jakie to śmieszne, jak połowę młodsze od nich dzieci dostają histerii i wyją.
Odpowiedz@marcelka: A kogo obchodzi, "co było jego celem"? Facet się zachował jak cham, postąpił kompletnie nieprofesjonalnie i miejmy nadzieję, że za to beknie - to go nauczy nie robić sobie takich żartów w przyszłości.
Odpowiedz@marcelka: To ja już chyba wolałbym, żeby odjechał w siną dal.
Odpowiedz@marcelka: Te "delikatne kłamstewka" są nieraz objawem dobrego wychowania i jakichś podstaw savoire-vivre'u. Kilka przykładów dla niezorientowanych: Jak się koleżanka po porodzie pyta "Widać, że przytyłam?", lepiej odpowiedzieć "Co? Przytyłaś? W ogóle nic po tobie nie widać", a nie "No, wyglądasz jak prosiak. Ale po porodzie to normalne!". Kiedy ktoś mówi "Wyglądasz jakoś niewyraźnie. Wszystko ok?", odpowiadasz "Tak, tak. Zamyśliłam się tylko", choć zgodnie z prawdą byłoby "A tylko strasznie srać mi się chce".
Odpowiedz@fursik: zabawne, że tak wysoce wszyscy cenią prawdę, ale to mówienie nieprawdy jest uznawane za oznakę dobrego wychowania. Odnośnie do przykładów: jeśli ktoś pyta o opinię, to powinien się liczyć z tym, że ją dostanie i że niekoniecznie będzie to to, co chce usłyszeć. Złota zasada: nie pytaj, jak nie jesteś gotowy na każdą odpowiedź. Co do przykładu koleżanki - nie rozumiem sensu zadawania takich pytań - przecież chyba każdy sam widzi po kg na wadze/ubraniach, czy przytył. A gdyby się zapytała - to odpowiedziałabym zgodnie z prawdą, że owszem, widać, ale to normalne. Oczywiście bez "prosiaka", bo to już jest wyzywanie kogoś, a nie opinia. Przykład drugi - też nie widzę nic złego w odpowiedzeniu "jest ok, ale potrzebuję pilnie skorzystać z toalety".
Odpowiedz@marcelka: Ludzie oczekuja prawdy jezeli jest istotna, a nie za wszelka cene. Jezeli zadaja pytania o wage, to po to, zeby humor sobie poprawic, a nie tobie. Poza tym tutaj klamstwo nie zaszkodzi. Jezeli ktos w kolejce do kasy uwaza, ze wygladam jak obrzydliwe Yeti to nie jest moj problem, niech sobie uwaza, ale jezeli uzna za stosowne poinformowac mnie o tym, nie podziekuje mu za szczerosc. Rozumiem, ze ty radosnie sie usmiechniesz i docenisz otwartosc? Takie kmiotki "szczere", niezaleznie czy trzeba czy nie, zawsze mowia: bo ja jestem taka szczera/y, co w sercu to na jezyku, po prostu haha. Ale sprobuj byc szczera wobec nich... A ten pozal sie boze kierowczyk prawdopodobnie byl po prostu idiota. Zapewne tez zamknie ci drzwi na twarzy nie dlatego, ze chce ci zrobic na zlosc, tylko dlatego, ze jego dwie szare komorki nie widuja sie na tyle czesto, zeby sie zorientowac, ze tak sie nie robi. Natomiast na bank za zamkniecie jemu drzwi na twarzy zmiesza cie z blotem.
Odpowiedz@marcelka: Cel nie ma znaczenia w chwili, gdy skutek działań jest krzywdzący. Co zresztą powinien z łatwością zrozumieć każdy myślący osobnik.
Odpowiedz@marcelka: no ok, ale gosciu byl W PRACY i zdecydowanie nie powinien obrazac/upokarzac klientow, wiec akurat wymyslenie innego powodu (chocby zle ustawiony zegarek) byloby bardziej na miejscu niz nasmiewanie sie z autorki
Odpowiedz@digi51: Co ciekawe jesteśmy postrzegani w ten sposób, że właśnie walimy dość bezpośrednio to co mamy na myśli. Co do chęci upokorzenia. Pewnie nie chciał no ale się udało.
Odpowiedz@Error505: Nie chciał, serio? Powiedzenie dziewczynie z nadwagą że śmiesznie przebiera nóżkami mogło mieć jakikolwiek inny cel niż naśmiewanie się z niej?
Odpowiedz@jass: Chodziło mi o to, że był za głup, żeby zrozumieć, że to upokorzenie. I to go ani trochę nie usprawiedliwia.
Odpowiedz@Error505: Rozumiem Twój tok myślenia. Problem polega na tym, że ludzie często czerpią satysfakcję z upokorzania i poniżania innych, nawet nie wiedząc, że właśnie to jest powodem ich satysfakcji. Przykładowo, moja znajoma z dawnych czasów, uwielbiała w większych gronie wyciągać cudze wstydliwe kwestie i powodować tym ogólną wesołość towarzystwa - oczywiście, oprócz osoby, która właśnie była obśmiewana. Jak dochodziło na tym tle do spięć, to tłumaczyła, że przecież ona nie chce nikomu zrobić przykrości, tylko rozweselić ekipę. Ale dlaczego ekipa tak się śmieje? Bo to zabawne jak ktoś się czerwieni, jest zakłopotany i źle się czuje z tym, że wszyscy wiedzą o jakieś delikatnej, może nawet z pozoru zabawnej, ale jednak wstydliwej kwestii, która ich dotyczy. Ergo - czerpała satysfakcję z czyjegoś poniżenia, pod przykrywką tego, że dba o dobry humor znajomych.
OdpowiedzSkarga na co? Bo nie jesteś w stanie mu nic udowodnić.
Odpowiedz@iks: skarga to nie pozew sądowy, żeby musieć coś udowaniać. Dajesz tylko znać pracodawcy jegomościa, że zachował się nie halo. No, chyba, że domagasz się jakiegoś zadośćuczynienia
Odpowiedz@digi51: Tylko skarga bez podstaw niema sensu. Dlatego moim zdaniem powinna zostac odrzucona bez rozpoznania.
Odpowiedz@iks tylko, ze to byla petla poczatkowa wiec zapewne sa na niej kamery. Mozna zweryfikowac jak bylo. Pomijajac zachowanie kierowcy, zastanawia mnie natomiast fakt, jak drogi byl przejazd taxi, ze autotka z tyloma bagazami stwierdzila, ze jednak komunikacja miejska z przesiadka to dobre rozwiazanie. Czasem jednak lepiej wydac wiecej niz na sile oszczedzac.
Odpowiedz@Nasher: Patrząc na to, że przejazd jest z przesiadkami, a autobusy jeżdżą rzadko, to stawiam na 50 zł i więcej. Też wybrałabym autobus przynajmniej na połowę trasy. Ode mnie na dworzec jest 15 minut tramwajem, taksówką krócej, koszt przejazdu to od 11 do 15 zł.
Odpowiedz@Nasher: Nie sądzę, żeby ktoś zadawał sobie tylko trudu, żeby to sprawdzać. Sprawa jest z gatunku niekrytycznych. Niestety większość kierowników pewnie ja oleje a właściwą reakcję byłaby reprymenda no chyba, że jeśli to nieodosobniony przypadek to może to być nawet gwóźdź do trumny.
Odpowiedz@iks: Na wysoce nieprofesjonalne zachowanie, nie wspominając o odjeździe z przystanku przed czasem?
Odpowiedzdobre, sam się zaśmiałem xd premia a nie skarga za poczucie humoru. więcej luzu ludzie
Odpowiedz@gmiacik: Naśmiewanie się z ludzi to nie jest objaw poczucia humoru tylko braku elementarnej kultury.
Odpowiedz@gmiacik: Patrzcie, jaki debil, nie umie zacząć zdania wielką literą ani skończyć kropką! No głuptasek taki pocieszny XD. Oczywiście mój komentarz nie miał na celu nikogo obrazić, to tylko taki żarcik śmieszny. Jeśli Cię nie śmieszy, to więcej luzu radzę!
Odpowiedz@jass: naśmiewanie a żartowanie to dwie różne rzeczy. pierwsza nie ma tu miejsca, jak mówiłem - więcej luzu, wszyscy się wiecznie spinają i obrażają o wszystko...
Odpowiedz@fursik: ziomuś, jak chciałeś mnie urazić to sorry, nie ten adres :) trzeba się naprawdę postarać by mnie obrazić kolego i już na pewno się ot nie udaje internetowym randomom PS.jesteśmy w internecie - bo tutaj się używa stuprocentowej poprawnej polszczyzny itd. xd
OdpowiedzMnie bawi xD
Odpowiedz