Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od paru lat opiekujemy się babcią. Kocham ją nad życie, moja mama…

Od paru lat opiekujemy się babcią. Kocham ją nad życie, moja mama (a jej córka) również. Babcia jednak z dnia na dzień robi się gorsza. Ma albo Alzheimera albo demencję - nie wiemy tego, bo mieliśmy dwie różne diagnozy od dwóch różnych lekarzy, a aby zabrać babcię gdzieś dalej na badania, to jest walka o przetrwanie. Babcia nosi już pieluchę, bo nie panuje nad sikaniem i chociaż nadal kojarzy, że potrzeby fizjologiczne załatwia się w toalecie, potrafi do niej nie dotrzeć (niestety czasem nawet z kupą). Miejsca publiczne dbają o przewijak dla dzieci, ale dla dorosłych nie ma alternatywy. Raz gdy babcia popuściła na cmentarzu (bo akurat miała fazę, że chciała iść odwiedzić dziadka), musiała wrócić w swoich nieczystościach do domu, bo nie było żadnego publicznego miejsca, gdzie można by było ją przebrać.

Opieka nad babcia stała się jeszcze cięższa od momentu, gdy ja nie mogę mamie już pomagać- jestem w wysokiej ciąży i nie pozwolono mi nic dźwigać. A babcia należy do dużych kobiet. Także całą opiekę fizyczną sprawuje mama- ja mogę tylko babcie nakarmić, podmyć, ale już prac pielęgnacyjnych, w tym smarowania odparzeń, nie zrobię.

Usiadłyśmy wiec z mamą i przeanalizowaliśmy sytuację na chłodno. Pojawi się w domu dziecko, które będzie wymagało takiej samej opieki jak babcia. Babcia nie wiadomo jak zareaguje, a czasem w nocy jak czegoś się bała, potrafiła pójść po nóż i z nim chodzić po domu (po lekach takie fazy się uspokoiły ale zawsze jest ryzyko). Mama jest od babci drobniejsza i też średnio daje radę. Mój mąż pracuje jako kierowca, więc wraca do domu co kilka dni, a mój ojciec - nie miałam z nim kontaktu od nie wiem kiedy. Także jesteśmy w tym same. Ja, mama i babcia.

Postawiliśmy na oddanie babci do ośrodka, który znajduje się dosłownie 10 km od naszej miejscowości. Sprawdziliśmy opinie, poszłyśmy na zwiedzanie (i same i z babcią). Jest to dom w lesie i z parkiem, a babci się chyba na swój sposób spodobało to, że ma towarzystwo, bo średnio chciała wychodzić- śmialiśmy się, że to na nowo jakby do przedszkola miała chodzić, bo babcia do etapu przedszkolaka wróciła.

I aktualnie jesteśmy w trakcie przygotowań do przeprowadzki babci do tego ośrodka. Powiadomiłyśmy rodzinę, która co jakiś czas do babci dzwoniła czy dowiedziała, a tylko od jednej osoby usłyszałyśmy, że to dobra decyzja. Reszta oburzyła się, że się nie mamy zamiaru babcia opiekować, a dom wzięliśmy. Co z tego, że za ośrodek będziemy musiały dość sporo dopłacać. Zrobiłyśmy to żeby dostać dom, który przed naszym wprowadzeniem się był ruina, a dopiero po remoncie odzyskał blask. Inna sprawa, że babcia mi go darowała na 18 urodziny.

I jest mi zwyczajnie przykro na teksty że się babci chcemy pozbyć. Bo gdybyśmy mogły dać jej dobrą opiekę to pewnie nigdy by nam to do głowy nie przyszło. A tak to w oczach ludzi jesteśmy wredne i wygodnickie. Przykro mi po prostu.

by ~Bezsilna
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
24 32

Minie dużo czasu nim ludzie, Polacy, pozbędą się kultu męczennictwa. Gadać wszystkim łatwo - a najłatwiej tym, którzy palcem nie kiwną, żeby pomóc. Nie jesteście w stanie zagwarantować babci odpowiedniej opieki, nie możecie zawiesić swojego życia do czasu aż babcia odejdzie (bo tak to by wyglądało, nie oszukujmy się), więc to najlepsza rzecz, jaką możecie dla niej zrobić.

Odpowiedz
avatar gawronek
22 26

Klasyk w polskim wydaniu - rób z siebie męczennika w imię zadowolenia pospólstwa. Swoją drogą, z doświadczenia - ci którzy najgłośniej krzyczą pierwsi by się takiego "problemu" pozbyli przy pierwszej okazji. A umieszczenie babci w ośrodku będzie miało tylko plusy - bliskość, więc możecie ją odwiedzać. Ona będzie miała profesjonalną opiekę i nowe towarzystwo, przestanie być uwięziona w czterech ścianach.

Odpowiedz
avatar Habiel
14 16

Nie warto się przejmować tym co mówią ludzie. Babcia będzie miała towarzystwo i może to ją zmotywuje do życia (oczywiście w miarę możliwości jej zdrowia i psychiki). Mam wrażenie, że moja babcia całkowicie odpłynęła gdy zabrakło jej koleżanek i sąsiadek, a też cierpiała na demencję. Dopóki miała gdzieś z tyłu głowy że ktoś może obcy ją zobaczyć, to starała się naszykować. Po tym już bylo jej obojętnie czy jest w piżamie czy nie.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
14 14

Kwestię domu uregulujcie od strony prawnej, żeby po śmierci babci nie zaczęły się cyrki. A cała wasza rodzinka to niech zacznie się babcią opiekować albo niech po prostu spier...ala. Fajnie się osądza i komentuje, jak się patrzy z boku. A niech się taki zajmie babcią przez miesiąc i zobaczymy, czy dalej będzie taki mądry.

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
5 5

@pasjonatpl: zdaje się, że już uregulowane, babcia dała dom autorce na 18. urodziny.

Odpowiedz
avatar krogulec
4 6

@clockworkbeast: I co z tego, reszta rodziny może żądać zachowku. Również z darowizny.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

@clockworkbeast: Nie wiemy, czy został przepisany i formalnie wszystko jest załatwione czy po prostu jej obiecała, że zostawi jej ten dom. To tylko moja sugestia z mojej strony, żeby zamknęli wszystkie sprawy od strony prawnej, co by cała ich rodzinka mogła się wypchać. Bo mam wrażenie, że jeśli będą mogli cokolwiek zyskać, to nie odpuszczą. Tzn. część może tylko marudzi dla samego marudzenia, ale prawie na pewno znajdzie się ktoś, kto jednak będzie próbował wyrwać coś dla siebie.

Odpowiedz
avatar logray
0 2

@krogulec To jej babcia czyli obowiązuje przepis o nie wliczaniu do zachowku darowizn starszych niż 10 lat

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@logray: art 994 mówi o "drobnych darowiznach". Nieruchomość raczej nie należy do tej kategorii

Odpowiedz
avatar ILLogic
12 16

Kuj im w dudę. Przyszedł ktoś zatroskany czy przy babci pomóc? Nie? To nie wie co mówi i niech się modli (bo pewno przykładny Katolik), żeby jego najbliższej osoby to nie dopadło. Wiem, że z rodziną nie ma co drzeć kotów, ale ja bym takie insynuacje szybko w takim stylu jak powyżej ucinał. A koszt w takim domu to ok. 5k/miesiąc więc pałac powinnyście za to dostać ;) Powodzenia z dzieckiem.

Odpowiedz
avatar bazienka
11 11

tym psioczacym na wasza decyzje podrzucilabym babcie, tak na tydzien ciekawe, czy mieliby po tym czasie takie samo zdanie

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 6

@bazienka: Miesiąc. Tydzień to zs mało. Ludzka pamięć bywa bardzo krótka. A najlepiej to zostawić na miesiąc i zapytać: "To dalej opiekujesz się babcią czy oddajemy do Domu Opieki?"

Odpowiedz
avatar PiekielnaOla
19 19

Wypowiem się z miejsca osoby, która na codzień miała styczność z osobą leżącą - babcia, Alzheimer, 13 lat lężąca, przytomna ale bez kontaktu. Mama musiała zostawić pracę na rzecz opieki nad babcią. Tata i tak całe życie za granicą więc fizycznie go nie było. Ja zaczęłam studia, później wyjechałam. Też by pomagać finansowo rodzicom. Babcia nie żyje już od 6 lat ale jak patrze na moją mamę, jaka jest "zmordowana" psychicznie i fizycznie. Nie wiem któro bardziej. Niedawno z nią rozmawiałam o babci i powiedziała, że jakby wiedziała, jakie problemy będzie mieć w przyszłości, to gdyby mogła cofnąć czas, to umieściłaby babcię w specjalistycznym ośrodku. Mama nie jest w stanie nawet pójść do pracy. Kręgosłup jej wysiadł od podnoszenia babci (a babcia drobniutka). Kolana, stawy, bark. Opinie ludzi i tak miała zawsze w tyłku. Tu raczej chodziło o miłość do matki i nie chciała jej oddawać nikomu innemu pod opiekę. Także wydaje mi się, że decyzja o ośrodku dla Waszej babci jest dobrą decyzje. A ludzi miejcie w poważaniu. Będą mądrzy jak znajdą się na Waszym miejscu. Oby nie. Dużo siły życzę ;)

Odpowiedz
avatar trolik1
2 2

@PiekielnaOla bardzo Cię rozumiem. Też to przerabiam. Tylko babcia jest w domu. A z naszym zdrowiem coraz gorzej. Tym psychicznym też.

Odpowiedz
avatar zuch
14 14

Mieliśmy podobnie. Zaprosiłam taką komentująca rodzinę do nas na tydzień, żebyśmy mogli wyjechać na urlop. Zadzwonili po 3 dniach z przeprosinami (oczywiście byliśmy przygotowani na szybki powrót). Babci będzie naprawdę lepiej kiedy będzie miała specjalistyczną opiekę 24/h (bo nasza w dzień głównie spała, a w nocy ruszała w tany).

Odpowiedz
avatar xMiuSx
14 14

Nie przejmuj się. Ktoś kto nie miał takiego "problemu" cięzko mu zrozumieć, ile to wymaga poświęcenia. Ciężko zrozumieć, że oddanie gdziekolwiek nie jest wcale łatwe. Też z ciężkim sercem oddaliśmy babcie, gdy zaczęła potrzebować opieki 24h. Do tej pory każdy z nas ma wyrzuty sumienia, ale... Miała opiekę.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
4 6

Myślę że wszystko zależy od choroby, czasu jaki pozostał, wieku, z kim dana osoba mieszka, ile osób pomaga, mieszkania .. Każdy ma indywidualną sytuację. 1. Prababcia (mama dziadziusia), pod koniec życia koło 90ki pamięć siadła, byłam dzieckiem, dokładnie nie pamiętam. Została umieszczona w domu opieki, w lesie. Pamiętam że jak ją tam odwiedziłam to ledwo kojarzyła co się dzieje. Umarła niedługo później. 2. Prababcia (mama babci) do końca życia mieszkała w swoim mieszkaniu. Codziennie ktoś przychodził. Babcia, siostra jej, dziadzius, brat babci podobno rzadko. Raz Babunie odwiedzilam sama, po prostu mialam potrzebe. Afere dostalam potem od Babci, ale nie zaluje. Prababcia z moja mama mnie mylila. Raz kuchnie podpalila. Dobrze ze nic wiecej sie nie podzialo. 3. Zeszły rok. Dziadzius dostal diagnoze rak kosci. Bardzo szybko z osoby wszystko robiacej, stał sie lezaca osoba ledwo mogaca przelykac. Babcia codziennie w nocy wstawala o 3 by zastrzyk dac. Codziennie wujek lub mama przyjezdzali by pomagac. Przychodzila pielegniarka, lekarka. Wujek lozko specjalne zalatwil, materac. Dziadzis od momentu gdy tylko lezal chyba w miesiac odszedl. Jeszcze weekend u niego bylam, dwa dni pozniej jechalam z mama do babci bo w nocy odszedl. Nie wiem co bedzie w przyszlosci. Jesli bym miala bliska osobe niewstajaca, wymagajaca opieki na kazdym etapie, plus nie bylaby to choroba hmm przy ktorej wiadomo ze nie ma szans na dluzsze pozycie, to pewnie bym szukala opieki do domu. Lecz przy chorobie, ze tak powiem glowy. Gdy osoba nie wie co sie dzieje, nie pamieta wielu rzeczy, staje sie niebezpieczna dla siebie i otoczenia, plus wymaga ubierania, mycia, karmienia. To bym szukala domu opieki i odwiedzalabym. Nie ma co patrzyc na innych, trzeba podjac decyzje dla dobra osoby chorej i dla siebie. Rezygnacja z pracy moze doprowadzic do skrajnego ubostwa, wtedy umiera osoba ktora sie opiekowano i czlowiek, majac perspektywe zycia np ze 30 lat zostaje z niczym. Praca jest wazna. Opieka dla chorego tez jest wazna.

Odpowiedz
avatar Michail
7 7

Żyłem z taką babcią od partnerki i w pełni rozumiem problemy. Tego nie da się przedstawić komuś kto nie był w takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar bazienka
9 11

i wlasnie dlatego jestem za eutanazja, wolalabym odejsc z godnoscia na wlasnych warunkach niz bez przytomnosci, we wlasnych odchodach, robiac rodzinie ulge, ze wreszcie umarlam

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 7

@katem: Wiele samobójstw jest nieskutecznych, a potem takiego człowieka ratują, i nie dość że nadal żyje, to jeszcze jest w gorszym stanie niż przed próbą... To niestety nie jest rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar Crannberry
1 1

@katem: no zwłaszcza taki w stanie wegetatywnym, albo objęty czterokończynowym paraliżem na pewno jest w stanie skutecznie sam popełnić samobójstwo

Odpowiedz
avatar krogulec
3 5

Po opisie, jestem pewien, że to Alzheimer. I to dosyć zaawansowany.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@krogulec: z tego, co wiem, to alzheimer to rodzaj demencji, także możliwe, że obie diagnozy są słuszne.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 5

Trzeba konsekwentnie proponować tym ludziom, by wzięli babcię do siebie albo przyjechali się nią zajmować. I zobaczyć, ilu z nich będzie takich chętnych, jeśli nagle to o nich będzie chodziło.

Odpowiedz
avatar Alibaba
2 4

Bardzo Ci współczuję. Moja mama miała Alzheimera. Demencja obejmuje różne choroby, Alzheimer to jedna z nich. Czasem lekarze nie chcą podawać ostatecznej diagnozy bo w przypadku Alzheimera trzeba by było wyciąć kawałek mózgu żeby stwierdzić w 100% że to to. Przy diagnozie wiele leków kupuje się że zniżką. Lekarze w Polsce ostatnio boją się wypisywać leki że zniżką,bo ktoś może podważyć diagnozę i będą musieli oddawać kasę. Rozumiem Twoje rozterki. Odpowiedz tylko na jedno pytanie. Kogo życie jest ważniejsze twojej babci czy twojego dziecka? Życie pod jednym dachem z osobą z demencją jest w pewnym stopniu niebezpieczne. Taka osoba może odkręcić gaz, wodę i zatkać odpływ np papierem toaletowym, podać ostry/ niebezpieczny przedmiot dziecku. W pewnym momencie pieluchy mogą przeciekać, mocz i stolec może być wszędzie. Babcia może zapomnieć gdzie jest toaleta i załatwić się w pokoju/kuchni. Czy dziecko powinno dotykać zanieczyszczonych powierzchni? Opieka nad taką osobą wyczerpuje psychicznie każdego w domu, również Ciebie! Nie długo urodzisz. Opieka nad noworodkiem jest wyczerpująca, obolałe ciało po porodzie nie wspominając już cesarskiego cięcia gdzie to matka potrzebuje opieki. Będziesz potrzebowała pomocy mamy bo męża że względu na pracę nie ma cały czas w domu. Babci nie będzie można zostawić samej. Babcia będzie chciała opiekować się noworodkiem, brać na ręce, karmić (cokolwiek znajdzie w domu), dawać pić (np. gorąca herbatę). Babcia potrzebuje opieki 24h na dobę, potrzebuje specjalnego prysznica gdzie łatwo będzie można ją umyć, bezpiecznego miejsca gdzie nie będzie mogła sobie zrobić krzywdy, gdzie jest pielęgniarka i lekarz codziennie. Babcia może wyjść z domu i się zgubić, może stać jej się krzywda. Z ośrodka się nie wydostanie a będzie miała zapewnione spacery. Jak byłam w ciąży i zdiagnozowano u mojej mamy Alzheimera szpital zapewnił mi psychologa. Myślałam sobie co ona mówi, ja nie dam rady? No nie dałam rady, psychicznie i fizycznie. Twoja mama ma jeszcze sporo czasu, Ty też, dziecko dopiero się urodzi. Sytuacja z babcią w domu rzutuje na całe jego życie. To co teraz powiem jest brutalne, ale babcia nie będzie żyła długo, nie długo zaczną się okresy gdzie będzie tylko leżeć, będzie się potykać. Kto będzie ją oklepywał, zmieniał pozycję co godzinę (też w nocy) żeby nie zrobiły się odleżyny? Bezpieczeństwo i spokojna atmosfera w domu dla dziecka jest najważniejsza.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
-1 1

To najlepsza decyzja dla Was wszystkich. Moja mama zajmowała się swoim tatą, ale kiedy jego stan się bardzo mocno pogorszył, znalazła sensowny zakład. Ludzie oceniają, ale to nie oni całe życie poświęcają na opiekę nad chorą, niedołężną osobą.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 4

W sumie to ciekawe, że tylu Polaków narzeka, jak to ktoś może oddać starego i chorego człowieka do domu opieki, ale tak bardzo narzekali na lockdown jako ograniczenie wolności. Przeszkadzało im, że nigdzie nie mogą wyjść, że cały czas muszą siedzieć w domu. A przecież ludzie opiekujący się kimś ciężko chorym mają taki lockdown całe lata, tylko jeszcze gorszy. Bo dochodzi konieczność opieki nad kimś, w razie demencji ciągłego pilnowania, żeby nic nie zrobiła sobie lub innym. Jest się uwiązanym aż do śmierci chorego, często na całe lata. Zero wyjazdów na urlop (chyba że znajdzie się kogoś do opieki), zero wyjść gdziekolwiek, zero realizacji jakiegokolwiek hobby poza domem. Tylko praca i dom. Czyli lockdown był zły, bo ograniczał wolność, ale zamknięcie kogoś w czterech ścianach na lata to już spoko, bo tylko wyrodne dzieci oddają rodziców do domów opieki.

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 6

Ta „opieka w domu”, którą ludzie tak się chwalą, też różnie wygląda. Jeszcze w moich nastoletnich czasach miałam przypadek w dalszej rodzinie, że starsza ciotka dostała wylewu, który skończył się paraliżem i zaburzeniami mowy. Dzieci zabrały ją do domu, umieściły w pokoiku w suterenie, kiedy wychodzili do pracy, włączali jej radio, żeby coś jej grało, i tak sobie siedziała. Zero bodźców, zero rehabilitacji, zero kontaktu z ludźmi. Jeśli zrobiła pod siebie, kiedy dzieci były w pracy, to musiała w tym siedzieć do ich powrotu. Ponieważ Łazienka była na piętrze, myli ją szlauchem w pomieszczeniu gospodarczym. Gdyby ją umieścili w specjalistycznym ośrodku, gdzie miałaby profesjonalną opiekę i dostęp do rehabilitacji, być może wróciłaby do sprawności, a tak to przewegetowała w takich warunkach do śmierci. Grunt, że zakute góralskie łby były z siebie dumne, że „Sami się opiekowali matką, łopcym nie łoddali, hej!”

Odpowiedz
avatar Error505
-1 1

Gratuluję wszystkim, którym tak łatwo powiedzieć, że to dobra decyzja. Ja tego nie wiem. Natomiast uważam, że podjęliście decyzję, która według WAS w chwili OBECNEJ, na podstawie dostępnych w TEJ chwili i, wiele wskazuje na to że, w DOBREJ wierze, jest najlepsza i dal Was i dla babci. I dlatego nikt nie powinien tego oceniać.

Odpowiedz
avatar Alibaba
1 1

@Error505 idealna sytuacja to taka gdzie babcia ma oddzielne mieszkanie w domu w pełni przystosowane do jej potrzeb i zatrudnioną opiekę. Wtedy można codziennie spędzać czas z babcią , gdzie babcia czuje się bezpiecznie jak i reszta rodziny. Gdzie najbliżsi mogą chwilę "odsapnąć" od nie tylko opieki ale też obciążenia psychicznego. Niestety nie każdy ma takie możliwości i środki. Na szczęście moja mama nie była agresywna ale są takie przypadki. Niestety choroba bardzo zmienia człowieka pozwoli wyłączając mózg. Stres jaki przeżywają najbliżsi jest nie do opisania. Każda decyzja jaką oni podejmą powinna być uszanowana.

Odpowiedz
avatar sapphire101
1 1

Tylko osoby, które tego doświadczyły są w stanie powiedzieć wam prawdę - a prawda jest taka, że to dobra decyzja. Opieka nad taką osobą wymaga wiedzy, umiejętności, dobrego zdrowia fizycznego - wybaczcie, ale nawet przewracanie osoby leżącej bez odpowiedniej wiedzy może doprowadzić w krótkim czasie do problemów ze zdrowiem opiekuna. Już nie wspomnę o tym, że w specjalnych ośrodkach znajdują się inne osoby, "rówieśnicy", z którymi babcia będzie mogła mieć kontakt lub podejmować wspólne aktywności. Sama nie chciałabym być skazana na "samotność" w czterech ścianach i dodatkowo obciążać najbliższe mi osoby opieką nade mną. Pamiętajmy również, że dziecko nie jest niewolnikiem rodzica. Wieloletnia opieka nad osobą chorą/leżącą wyniszcza psychicznie i fizycznie, a do tego zmusza do porzucenia obecnego życia (bo jak podjąć pracę, skoro chora babcia wymaga, aby ktoś jej pilnował właściwie 24h/7?). Poświęcimy prawie że wszystko, ze swoim zdrowiem włącznie, a w efekcie nie zapewnimy takiej opieki, jak przystosowane do tego ośrodki.

Odpowiedz
Udostępnij