Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu historii i komentarzy https://piekielni.pl/90186#comments. Jak ja "uwielbiam" ludzi, którzy wiedzą…

Po przeczytaniu historii i komentarzy https://piekielni.pl/90186#comments.

Jak ja "uwielbiam" ludzi, którzy wiedzą lepiej ode mnie, co mam zrobić z moim życiem, moim dzieckiem i moim zwierzęciem.

Od pewnego czasu mam podejrzenie, ze Młoda może mieć alergię na kocią sierść, od roku mamy kota i pewna dokuczliwa dolegliwość nasiliła się bardzo właśnie od roku. Ponieważ to "świeży" pomysł (że może to być alergia), jesteśmy jeszcze przed jakąkolwiek diagnozą, teraz na dniach zamierzam iść po skierowanie do alergologa dla niej. W takiej luźnej rozmowie z kilkoma znajomymi osobami wspomniałam o tym (chyba akurat tematy zdrowotne były "na tapecie") i oczywiście otrzymałam cały szereg "dobrych rad":

Kota natychmiast wyrzucić/oddać/uśpić! Po co robić testy, pozbądź się kota i zobaczysz, czy jej przejdzie. Tak, oczywiście, już lecę, pędzę do weterynarza zapytać czy uśpi zdrowego, młodego kota, bo tak. Ewentualnie dzwonię do schroniska zapytać, czy po roku przyjmą kota z powrotem, bo mój bombelek ma alergię. Z dziką rozkoszą też wywalę kota po prostu na zewnątrz, no bo domowy kot na pewno sobie poradzi na wolności, przecież to kot, nie?

No dobra, zrób te testy, ale już pomyśl, co zrobisz z kotem, jak Młoda faktycznie ma alergię. Ale dlaczego ja mam coś robić z kotem? Kot nie ma alergii na Młodą, więc raczej z nim (w sumie z nią, bo to nasza Jaśnie Pani) nie trzeba nic robić, to z Młodą trzeba będzie coś zrobić - w sensie podjąć jakieś leczenie, jej też nie zamierzam wyrzucać z domu.

Ale ty chyba nie zamierzasz jej podawać leków na alergię??? To są sterydy, rozwalisz dziecku organizm!!! Wyrzuć kota! Od razu mówię - nie wiem, jakiego rodzaju leki podaje się w celu odczulania, zainteresuję się tym, jeśli będzie potrzeba podawania takowych, ale bardzo wątpię, aby były to leki, które "rozwalają organizm".

Sprawdź jeszcze, czy na psa nie jest też uczulona, bo może i psa będziesz musiała oddać. A w sumie to pies już starszy, weterynarz nie powinien robić problemów z uśpieniem. Ten scyzoryk, który mi się co chwilę otwierał w kieszeni, zdążył już mi nieźle kieszeń podziurawić, ale nadal nikogo nim nie zamordowałam (trochę żałuję).

Grzecznie i stanowczo poinformowałam towarzystwo, że:

Najpierw zamierzam zrobić Młodej testy. Niezależnie od ich wyników kot zostaje. Pies zostaje. Natomiast wy wszyscy wypad. No dobra, tego ostatniego zdania nie powiedziałam, chociaż miałam wielką ochotę.

dobre_rady

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Samoyed
12 12

Mialam wuja, ktory byl uczulony na psa, a pies byl uczulony na niego. Znaczy konkretnie to na leki, ktore wydzielajac sie z potem uczulaly psa. I obydwaj zyli na lekach, nie bylo mowy o oddaniu psa (albo wuja?). Umarl wujek, pies powedrowal za nim dokladnie 9 tygodni pozniej. Starzy byli obaj. Tak mi sie przypomnialo. Trzymam kciuki! Alergie rzadko bywaja jednozrodlowe, wiec i wywalenie kota nie musi pomoc.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
8 16

Prawidłowo. Dodam jeszcze, że ludzi, którzy usypiają (czyli po prostu zabijają) albo wyrzucają zwierzęta, gdy te zaczynają im wadzić, albo w ogóle popierają takie działanie, powinno się tłuc po głupich ryjach aż im się tę głupotę wybije.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 12

Po przygarnięciu poprzedniego psa, Młoda w luźnej rozmowie spytała: - A co by było gdybym miała alergię? Albo gdyby Młody miał? - To byście się musieli wyprowadzić.

Odpowiedz
avatar helgenn
5 5

Mam alergię na wszystkie możliwe pyłki, alergolog zasugerował ograniczenie kontaktu z przyrodą. Pochodzę ze wsi na Podkarpaciu, której 80% terenu wtedy stanowiły łąki i lasy.

Odpowiedz
avatar juzwos
0 16

Jako zdiagnozowany alergik powiem tylko, że pozostawienie źródła alergii (kot, pies) może (nie musi ale może) prowadzić do astmy. Na jedno ze zwierząt można się odczulić, na drugie nie (nie pamiętam które). Tu sam katar to mały pikuś, duży to długotrwały wpływ alergenu na układ oddechowy i alergików. Ale co kto lubi, jeden woli kota inny woli aby dziecko nie było zagrożone astmą itp

Odpowiedz
avatar Samoyed
2 10

@juzwos: Poprosze wyniki badan, ktore mowia jak czesto leczona alergia prowadzi do astmy. I ze na jedno zwierze mozna odczulic, a na drugie nie. To bardzo ciekawe, chcialabym sie z tym zapoznac.

Odpowiedz
avatar decPL
0 10

@juzwos: dokładnie, nie chciałbym straszyć - a i miłość do kota w pełni szanuję, ale żona - alergiczka z astmą (u niej to akurat się od roślin zrobiło) chciała bardzo mieć zwierzaka (ku mocnym namowom córki), ale wszyscy konsultowani alergolodzy twierdzą, że nie odczula się na zwierzęta co do zasady, bo to jest alergen, którego można po prostu uniknąć. Więc mimo wielkich zapowiedzi, że to z córką trzeba coś zrobić - autorka może niestety stanąć przed wyborem kot albo dziecko z powikłaniami w przyszłości (na przykład astmą właśnie). Oczywiście nie życzę, trzymam kciuki, żeby z testów wyszło coś innego.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 9

@decPL: Poprosze o zrodla badan, ktore mowia, ze nie "odczula sie na zwierzeta". Albo poprosze choc jedno nazwisko alergologa, ktory to powiedzial. I jeszcze raz poprosze o badania na temat przeksztalcania sie leczonej alergii w astme.

Odpowiedz
avatar juzwos
1 11

@Samoyed: wiesz co to znaczy leczona alergia? To np odczulanie, wiesz że na jedno ze zwierząt (pies, albo kot - nie pamiętam, chyba kota się dało, a na psa już nie było). Na kota jest nierefundowane przez co drogie, a dodatkowo jest też słabsze w rezultatach niż na roztocze i pyłki (dlatego zrezygnowałem jak lekarka mi powiedziała, że koszt duży a efekt może być co najwyżej średni). Sam byłem odczulany na roztocza, a ze na sierść też mam, to się orientowałem w temacie. Dlatego też w głównej mierze to może być leczenie objawowe, czyli (w zależności od intensywności) sporo czasu na prochach, kroplach itd. Ale to jest mały pikuś - duży to, że alergia jest chorobą przewlekłą i to że dziś reagujesz słabo, nie oznaczy że jutro nie będziesz reagować mocniej (albo na odwrót). Ja sam musiałem żyć z kotem. Kot samotnik w ogóle nieuciążliwy, ale wiadomo sierść to sierść, wszędzie pełno (jak kurzu), skończyło się to koniecznością zażywania miflonide. Wcale nie było tak, że dzień w dzień kichałem czy płakałem przez kota, a i tak skończyło się koniecznością przyjmowania sterdyów wziewnych. Chcesz się zapoznać - pogadaj z alergologiem, to co ja mogę opowiedzieć to moje doświadczenia, a ja nie mam jakiejś mega silnej alergii, która by zagrażała życiu, a i tak dawała i daje w dupę. Dlatego też jak ktoś mówi, że kategorycznie nie usunie psa lub kota bo dziecko ma tylko alergię- to cóż mogę powiedzieć, jego sprawa, jego dziecko, ja swoje przeżyłem i doświadczyłem, swoje się dowiedziałem, nikomu życia nie będę układał, ale po latach życia z alergią powiem, żeby raczej się tak nie zarzekać, bo to może być konieczność. Tego nie wiesz, szczególnie przy dzieciach, bo to okres dojrzewania przed nimi itd, a alergia zmienną jest.

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 12

@juzwos: Poprosze o linka do badan, gdzie leczona alergia przeradza sie w astme. Bo na razie to jest to, co ci sie wydaje. To proste pytanie i powinna byc prosta odpowiedz.

Odpowiedz
avatar juzwos
-1 13

@Samoyed: Przebywanie i dorastanie z przyczyną alergii jest jak igranie z ogniem, może tylko ogrzeje, może (mniej lub bardziej) poparzy. Chcą ryzykować - ok. Alergia to nie swędzenie czy kichanie, ale cały zestaw problemów z drogami oddechowymi, które mogą, ale nie muszą wystąpić (chociażby zwiększona skłonność do infekcji). Ale to już sobie przekalkulują czy ryzyko jest akceptowalne. a co do linka to sobie znajdź, czemu ja to mam za ciebie robić? ja tylko piszę o swoich doświadczeniach czy mi wierzysz, czy uważasz że warto moje wziąć pod uwagę - to już twoja sprawa, ja na to wpływu nie mam i nawet szczerze mówiąc nie zależy mi jakoś zbytnio. Uważasz że to co napisałem bez linka jest gówno warte - ok, myśl co tam chcesz, ale ja jestem tylko alergikiem, a nie alergologiem i wypowiadam się tylko jako alergik, na podstawie tego co sam doświadczyłem

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2023 o 10:53

avatar Samoyed
1 11

@juzwos: Ale to tylko alergolog moze sie autorytatywnie wypowiedziec, ze alergia przeradza sie w astme. A ty to oglaszasz jak prawde objawiona. Nie ma takiego linka, bo to jest oczywista bzdura, wystarczy minimalna wiedza na temat ludzkiej anatomii. Powtarzana przez takich "znafcow" jak ty, ktorzy nie maja zadnej wiedzy na ten temat, staje sie jak widac powoli "prawda", ktora zapelnia schroniska dla bezdomnych zwierzat.

Odpowiedz
avatar juzwos
-3 11

@Samoyed: kurła, zostań moim alergologiem bo widzę ze wiesz lepiej, fachowiec prima sort a to pewnie takie pierdoły pisane przez znafców W badaniach wykazano, że alergiczny nieżyt nosa i astma alergiczna są ze sobą ściśle powiązane i prawie połowa chorych na alergię dróg oddechowych doświadcza obu tych schorzeń. W rzeczywistości wiele osób z alergicznym nieżytem nosa będzie chorowało na astmę alergiczną.

Odpowiedz
avatar Samoyed
2 10

@juzwos: Wiec poprosze wyniki tych badan, ktore to wykazaly. Skoro nic nie wiem, to niech sie czegos dowiem. Chce zwlaszcza te czesc o tym, ze jedno wynika z drugiego, a nie sa chorobami wspolistniejacymi. Ja moze ze swojego niedouczenia tylko powiem, ze alergiczny niezyt nosa (wiem, ze ci brzmi uczenie, ale to... katar, taki zwykly prosty katar, ktory poza uciazliwoscia niczym nie grozi) nie jest choroba sama w sobie,a jest objawem, nawiasem mowiac wystepujacym tylko u czesci (ok. 13%) alergikow srodowiskowych, ale ja przeciez sie nie znam, wiec mnie poucz jeszcze, bo pewnie tu sie myle.

Odpowiedz
avatar aienma
0 0

@decPL: Można odczulić się na zwierzęta, znam taki przypadek. Tylko, że skutkiem ubocznym była bardzo mocna alergia pokarmowa (pierwotna na zwierzęta też była bardzo mocna). Coś za coś, w przyrodzie nic nie ginie.

Odpowiedz
avatar juzwos
3 7

@Samoyed: Astma jest również jednym z elementów tzw. marszu alergicznego u dzieci, czyli stopniowego przechodzenia jednej formy alergii w drugą. Początek stanowi alergia pokarmowa, po czym są to kolejno: atopowe zapalnie skóry (AZS), astma oskrzelowa, alergiczny nieżyt nosa. Kolejne najbardziej charakterystyczne przedziały wiekowe i charakterystyczne dla nich objawy kliniczne to (10): (i tu lista - na podstawie pozycji 10 z listy poniżej) Czyli to nie jest zwykły katarek. ale wiesz lepiej... co do reszty służę uprzejmie - możesz doczytać jak jesteś taki ciekawy 1) Mała encyklopedia medycyny PWN/ P. Kostrzewski 2_ Choroby alergiczne i astma / red. Józef Małolepszy. 3) Harold Kim and Jorge Mazza. Allergy, Asthma & Clinical Immunology2011 7(Suppl 1):S2 4) Allergic asthma: influence of genetic and environmental factors. Mukherjee AB1, Zhang Z. J Biol Chem. 2011 Sep 23;286(38):32883-9 6) The Atopic March: Progression from Atopic Dermatitis to Allergic Rhinitis and Asthma. Selene K. Bantz, Zhou Zhu, and Tao Zheng* J Clin Cell Immunol. 2014 Apr; 5(2): 202. 7) Alergia pokarmowa. A. Bochenek. Nowa Medycyna 10/1999 Food allergies and asthma. Julie Wang, and Andrew H. Liu, Curr Opin Allergy Clin Immunol. 2011 Jun; 11(3): 249–254. 8) Alergia na białko mleka krowiego – postacie kliniczne. A. Krauze. Alergia Astma Immunologia 2015, 20 (1): 12-16 9) Zapobieganie alergii pokarmowej i innym chorobom atopowym u dzieci. J. D. Piotrowska-Jastrzębska. Nowa Pediatria 2/2002, s. 105-109 10) Profilaktyka alergii pokarmowej u noworodków i niemowląt. F. Iwańczak. Nowa Pediatria 3/2002, s. 115-118 11) Diagnostyka molekularna alergii pokarmowej – czy wiemy więcej? W. Balińska-Miśkiewicz. Postepy Hig Med Dosw (online), 2014; 68: 754-767 12) Znaczenie alergenów pokarmowych u dzieci i dorosłych z alergią wziewną. A. Krogulska. Alergia Astma Immunologia 2016, 21 (1): 16-27 13)Penard-Morand C, Raherison C, Kopferschmitt C i wsp. Prevalence of food allergy and its relationship to asthma and allergic rhinitis in schoolchildren. Allergy 2005; 60: 1165-71. Gaffin JM, Sheehan WJ, Morrill J. Tree nut allergy, egg allergy, and asthma in children. Clin Pediatr (Phila) 2011; 50: 133-9. 14) Kusunoki T, Morimoto T, Nishikomori R i wsp. Allergic status of schoolchildren with food allergy to eggs, milk or wheat in infancy. Pediatr Allergy Immunol 2009; 20: 642-7.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-5 7

@juzwos: Hmmmm, ummm, marsz alergiczny? :))))) A doczytales co to jest? :)))))))) Czy podniecony kolejnoscia nawet sie nie zastanowiles? I nic ci nie powiedzialo, ze "zaostrzeniem" astmy oskrzelowej i AZS (obie bardzo powazne horoby przewlekle) jest katar :D I nie wpadla ci w oko alergia POKARMOwA jako pierwszy objaw? (bibliografia tez dotyczy alergii pokarmowej glownie, co ma ogromny sens, jezeli sie wie czym jest marsz alergiczny), ale pewnie skroty tytulow naukowych autorow mialy mnie walnac po oczach i rzucic na deski!) No dobra, usmialam sie, ale wystarczy. NIC nie wiesz na ten temat wiec moze przestan sie wymadrzac w internetach, bo jakas madka jest w stanie w te idiotyzmy uwierzyc...

Odpowiedz
avatar z_lasu
-1 7

@Samoyed: Rzucasz się agresywnie, jakby wszyscy dookoła chcieli uśpić koty i psy tylko za samo podejrzenie alergii. A to nie jest takie proste jak próbujesz wszystkim wmówić. Alergia wziewna na zwierzaka może być nawet niezbyt uciążliwa. Ot, od czasu do czasu kichnięcie, jakiś katar. Tylko, że nieustanny katar prowadzi do rozpulchnienia błony śluzowej nosa i gardła, nadżerek, co ułatwia zakażenia bakteryjne, co prowadzi do częstych infekcji, co prowadzi do spadku odporności, co prowadzi do zaostrzenia reakcji alergicznych. Błędne koło. Alergia to stan zapalny w organizmie. Astma oskrzelowa to przewlekła choroba zapalna dróg oddechowych. Więc chyba nie do końca jest tak, że częste i przewlekłe stany zapalne spowodowane alergią nie ma wpływu na występowanie astmy. Można mówić o szczęściu, gdy alergia ma przebieg łagodny. Tylko, że z łagodnego katarku może przejść w pęcherze na skórze, AZS. Co więcej jeden alergen potrafią uaktywnić alergię krzyżową. I nagle okazuje się, że wprawdzie przy kotku występuje tylko lekkie łzawienie oczu, ale już kotlet schabowy na niedzielny obiad wymaga wizyty na SOR-ze i podania sterydów. Bo alergia na kota uaktywniła krzyżowo alergię na wieprzowinę. I zaczyna robić się ciekawie. Jeżeli jeszcze dojdą alergie na pyłki, roztocza i uaktywnią alergie krzyżowe, to może się okazać, że trzeba dziecko odżywiać li tylko energią słoneczną. Nie jestem lekarzem i nie mam alergii, mam jednak w rodzinie osobę, której alergia na kota przeszła w alergię krzyżową. Dodatkowo oprócz problemów z górnymi drogami oddechowymi doszły problemy skórne i żołądkowe. W domu 2 koty i tak naprawdę nie wiadomo co można zjeść, żeby nie wylądować na SORze. Z alergią można żyć. Nawet całkiem nieźle. Jednak narażanie dziecka na działanie alergenu jest nieodpowiedzialnością rodzica. Bo ani leki, ani kropelki, ani wziewy nie są pozbawione skutków ubocznych. Nie znaczy to, że jestem za tym, żeby oddawać kota do schroniska, wyrzucać do lasu czy usypiać. Można znaleźć inne rozwiązania. Ale przedkładanie dobra zwierzaka nad dobro własnego dziecka nie jest normalne. PS. Mam w domu kota, którego ktoś podrzucił (nie wiem znudził się? ktoś dostał alergii?). I pomimo, że jestem dla niego najważniejszy "w stadzie", że ze mną śpi, że tylko mnie słucha (o ile to można powiedzieć o kocie), to gdyby na jednej szali było zdrowie mojego dziecka a na drugiej kot w domu - z bólem serca poszukałbym dobrego domu dla kota.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-2 6

@z_lasu: Nic nie probuje wmowic nikomu. Przedstawiam fakty, o ktorych wiem. RAZ wspomnialam o schronisku. Nigdzie sie nie rzucam. Mowie spokojnie i mozliwie rzeczowo. O wielu nie wiem, wiec prosze o podparcie faktami, a nie „bo ja mam w rodzinie”. Ani ty ani oni nie maja pojecia co wywoluje alergie? A moze enzymy trzustkowe, a koty nie maja z tym nic wspolnego? Moze ta osoba ma czerwienice i akurat nastepuje rzut po rzepaku z oleju od schabowego? To gowno jest czesto niewykrywalne bez ataku. A chipsy, cola i paczki sa absolutnie pozbawione skutkow ubocznych. A nie, zapewne te wszystkie osoby od alergii jedza tylko to co same sobie wyhoduja za domkiem, oczywiscie. I hot dogi z Orlenu ich nie uczulaja, tylko kot.

Odpowiedz
avatar z_lasu
1 5

@Samoyed: Widzisz, znowu atakujesz. Nie mówisz spokojnie. Nawet tutaj próbujesz obronić swoją teorię zarzucając mnie argumentami, które nijak się mają do tego co napisałem. Nie znasz mnie ani osoby o której piszę, ale od razu oceniasz dietę i styl życia. Całą diagnostyka kliniczna opiera się na przypadkach z życia. Trzeba tylko do nich dobrać diagnozę. :) To, że występują alergie krzyżowe nie jest ani wiedzą tajemną ani foliarskimi wymysłami. I takie rzeczy trzeba brać pod uwagę mając na pokładzie małe dziecko z podejrzeniem alergii i zwierzaka, który być może jest alergenem. I o ile dorosła osoba sama decyduje o tym czy i jak bardzo ryzykuje swoim zdrowiem, to ryzykowanie zdrowiem dziecka jest nieodpowiedzialne. Poza zaostrzeniem alergii, przejściem w inne jej formy (skórną i pokarmową) - leki przeciwalergiczne to nie cukierki, mają działanie uboczne. Zresztą nawet cukierki przyjmowane regularnie potrafią odłożyć się na brzuchu i biodrach :) Próbujemy tu naświetlić problem i wskazać zagrożenia a nie negować czyjeś decyzje. Ty zaś za wszelką cenę udowadniasz, że taki problem to nie problem. Oby nie był to problem. Ale warto mieć świadomość, że jednak scenariusz optymistyczny może się nie wydarzyć.

Odpowiedz
avatar decPL
1 5

@Samoyed: proszę o przeczytanie mojej wypowiedzi ze zrozumieniem - każesz mi tutaj robić research i udowadniać coś, co nie jest moim stwierdzeniem. Jedno i drugie jest informacją, którą żona otrzymała od alergologów (liczba mnoga celowo). Podejście z kwestionowaniem info od randomów w sieci doceniam bardzo, życzę powodzenia w robieniu własnego researchu, ale nie każ mi tego robić za Ciebie (a tym bardziej podawać Ci rozwiązań na talerzu).

Odpowiedz
avatar Samoyed
-3 3

@decPL: Dlaczego risercz? Skoro wyglaszasz cos jako prawde, w zakresie medycyny, niemozliwe zebys nie mial danych na ten temat, bo bez danych to jest gowno warte. Podaj chociaz jedno nazwisko takiego alergologa, to chyba nie jest takie trudne? Nikt cie przez niego nie zidentyfikuje przeciez. Albo chociaz miejsce gdzie tacy geniusze tlumnie przyjmuja.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-2 2

@z_lasu: Jestem absolutnie spokojna. Nie znasz mnie, to czemu oceniasz czy jestem spokojna czy nie? Skoro mowie, ze jestem absolutnie spokojna, to jestem, czy i to wiesz lepiej? A cala reszte skomentowalam juz tutaj, poczytaj sobie, bo mi sie nie chce powtarzac.

Odpowiedz
avatar decPL
0 0

@Samoyed: chyba mamy inne zrozumienie działania tego portalu, nie robię tutaj porad medycznych, nie ogłaszam prawd objawionych, opisałem indywidualną sytuację mojej żony. Teraz oczywiście, specjalnie dla Ciebie, pójdę do niej i zapytam, czy kojarzy nazwisko lekarzy u których była 15 lat temu, bo jakiś random w sieci mi nie wierzy, a ja przecież muszę coś udowodnić. /s Nie wiem, może jestem nietypowy, ale mój dobrostan i moje ego (choć technicznie nigdy nie było specjalnie rozdmuchane) nie zależy nawet w ułamku procenta od Twojej opinii na mój temat, ani Twojej wiary/niewiary w to co tutaj piszę. Gorąco polecam podejście (przyznaję, zajęło mi kilkadziesiąt lat wypracowanie), bardzo pomaga w życiu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2023 o 0:59

avatar Bubu2016
-1 13

Mamy trzy koty, dwa z własnej woli i trzeciego podrzutka. Bardzo je kochamy. Najstarsza kicia jest z nami już 16 lat. Tym niemniej, w opisanej wyżej sytuacji, gdyby diagnoza potwierdziła alergię na kota, może jednak warto byłoby rozważyć oddanie go w dobre ręce? Jak słusznie ktoś już zauważył, alergia wziewna może prowadzić do astmy, a to jest groźna choroba. Życzę wszystkiego dobrego, oby diagnoza była pomyślna.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-4 8

@Bubu2016: Tutaj rowniez bardzo prosze o badania o przeksztalcaniu sie leczonej alergi w astme. Jaka to skala zjawiska. Skoro slusznie zauwazyl to obydwoje musicie miec wiedze. Tez chce ja miec.

Odpowiedz
avatar janhalb
3 11

@Samoyed: A co Ci da "skala zjawiska"? Co z tego, że (na przykład) leczona alergia przekształca się w astmę tylko w 0,005% przypadków, skoro może to być właśnie Twoje dziecko? Zaryzykujesz? Zawsze miałem w domu zwierzęta (obecnie mamy psa i kota), alergie też mają różne poziomy i oczywiście sugerowanie "na zapas" usunięcia kota z domu jest idiotyczne. Ale MOŻE być taka sytuacja, kiedy będziesz musiała wybierać między kotem a zdrowiem swojego dziecka.

Odpowiedz
avatar Samoyed
2 12

@janhalb: Chodzenie po ulicy moze powodowac upadek. Nawet jezeli to 0.005% przypadkow to zaryzykujesz? Jedzenie moze powodowac zadlawienie sie. Zaryzykujesz?

Odpowiedz
avatar Shi
3 3

@Samoyed: ja trafiłam na coś takiego https://www.alk.net/pl/pacjenci/czym-jest-astma-alergiczna ale nadal nie ma tam źródeł do badań. Nigdzie w artykułach nie potrafię znaleźć linków do konkretnych badań, więc nie powiem by to było jakoś wiarygodne. Jako astmatyk (astma niealergiczna) i alergik sama bym chciała zobaczyć jakieś badania na ten temat. Z czystej ciekawości. Niestety nie potrafię znaleźć :(

Odpowiedz
avatar juzwos
0 10

@Samoyed: taki głupio mądry jesteś, taki niby cwany, ale głupi takie porównania z dupy, nie wiadomo czy sobie jaja robisz (to przynajmniej by świadczyło raczej dobrze) czy serio piszesz (to już by świadczyło źle) przede wszystkim to mają przekalkulować autorzy wpisu, a nie ten co komentuje - jak oni będą uważali tak albo inaczej to co mi do tego, mogę co najwyżej mieć swoje może i odmienne zdanie i tyle - i każdy niech tam uważa co chce i robi co chce, ja tego piwa pić nie będę po tych twoich wpisach to widzę jeden zasadniczy problem, że alergię w świadomości społecznej uważa się za chorobę podobną do cukrzycy - przewlekła choroba, która generalnie nie boli, nie jest wyrokiem (jak rak) a kojarzy się z pierdołami (kichanie, swędzenie), a może być bardzo brzemienna w skutkach, tylko, że tego nie widać, dopiero jak ktoś z tym się boryka to wie jakie to potrafi być uciążliwe i wredne, nawet i bardzo niebezpieczna ale tak jak pisałem wcześniej - niech sobie robią z tymi zwierzętami co tam chcą, są dorośli, matematykę w szkole mieli, niech policzą czy ryzyko jest akceptowalne ale ja na ich miejscu bym się tak nie zarzekał, że nic ich nie ruszy i nigdy się nie pozbędą, tylko tyle

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2023 o 11:37

avatar Samoyed
-4 6

@juzwos: O, i wyzwiska przyszly! :) Cukrzyca to choroba smiertelna i sie na nia umiera. Nie tak czesto jak na raka, bo jest lepiej zaleczalna, ale nie jest uleczalna i bardzo, smiertlenie, grozna. A przy raku to tez skutki sa smiertelne, nie narastajace komorki. No wiec jakie jest to ryzyko?

Odpowiedz
avatar Samoyed
-2 4

@Shi: Nie sadze, zeby istnialy takie badania, a raczej istnieja takie, ktore mowia o skutecznosci leczenia alergii, w celu niedopuszczenia do zmian klinicznych, ktore moga powodac takie obkurczenie komorek np. oskrzeli, iz wywolaja astme atopowa. Dlatego leczenie alergii jest bardzo wazne. Ty po prostu wyciagnelas kiepski los na loterii immunologicznej :) Ale mogloby byc znacznie gorzej! Tylko to nie jest tak, ze wywalisz kota i masz alergie z glowy. Musialabys jeszcze zrobic remont i zyc w izolacji. Alergeny ze zluszczajacej sie skory zwierzecej i czasami z ich siersci sa potwornie silne, ale generalnie slabo reagujace, wiec albo sie alergie odzwierzeca latwo da zaleczyc nawet sladowo-inwazyjnie albo jest ona tak silna, ze trzeba sie odciac na amen. Nie pamietam, ale wydaje mi sie, ze 1.5% alergii jest tak silna, ALE jezeli jest az tak silna to nie jest tylko na kota, na ogol jest to okolo 300 (!!!) alergenow wspolistniejacych, jak rosliny, kurz i inni ludzie (owszem, zdarza sie). Mysle, ze pierwszy lepszy podrecznik do alergologii daje sporo wiedzy podstawowej. Moje pochodzily sprzed 25 lat, wiec nic nie polece, czesc sie zdeaktualizowala, ale ze lubie wiedziec (i mam alergie na "musimy oddac pieska z powodu alergii, ale bardzo go kochamy i oddamy do przytulnego schronu"), to moja wiedza jest aktualizowana w miare mozliwosci z prasy branzowej glownie, bo to jest najlepsze zrodlo.

Odpowiedz
avatar janhalb
4 4

@Samoyed: Demagogia level master. Spróbuj może zamiast odbijać piłeczkę przeczytać ze zrozumieniem to, co napisałem. JEST możliwa sytuacja, w której będziesz musiała wybrać: albo oddać kota, albo narazić zdrowie i życie swojego dziecka. To, że to przekracza Twoją wyobraźnię, nie znaczy, że tak nie bywa.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 1

@janhalb: Wywalenie sie na ulicy albo zakrztuszenie SA mozliwe. Mysle, ze statystycznie takie samo prawdopodobienstwo obu zjawisk, zwlaszcza u dzieci jak alergia na zwierze, uniemozliwiajaca wspolfunkcjonowanie.

Odpowiedz
avatar Kiriya
6 10

Mój tata na 50 urodziny dostał kota (tak jakis debil z dalszej rodziny wpadł na genialny pomysł), okazało sie że tata jest uczulony. Sam stwierdził, że jak sie bierze zwierzaka to bierze sie za niego odpowiedzialność. Przez 15 lat był na lekach, a po odejsciu kota za tęczowy most, wytrzymał tylko rok zanim wzięli kota ponownie. Sam tata mówi, ze na niektóre koty ma większą reakcję a na niektóre mniejszą. Jeśli sie chce znajdzie się rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@Kiriya: W ogóle dużo zależy od tego, jak silna jest alergia. Mój tata miał alergię na sierść, a mieliśmy w domu kota, ale u niego objawy nie były bardzo uciążliwe. Mam z kolei koleżankę, przy której wystarczy że posiedzę z godzinę w neutralnym środowisku (a miałam wtedy w mieszkaniu 2 koty) i tylko od tego, co mam na ubraniach, ona dostaje reakcji alergicznej. Miałam też koleżankę która zaczynała mieć objawy dopiero po kilku godzinach spędzonych w mieszkaniu z kotem, z kolei sama miała psa i na niego alergii nie miała.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
2 4

@Kiriya Ludzie mają różne reakcje alergiczne. U jednych wystarczy jedne krople raz dziennie. Ja jako dziecko miałam 3 różne leki (tabletki, krople i wziewne) i to potrafiło nie pomagać. Moi rodzice oddali zwierzątko znajomym, bo już nie było co robić.

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 0

@jass: To jeszcze zalezy jaki kot. Kot kotu pod wzgledem alergenu nierowny. Wazne jest nawet czym sie kota karmi.

Odpowiedz
avatar BBlue
2 2

Mnie ciekawi jaka to dolegliwość BARDZO się nasiliła, żeby nie móc skojarzyc jej z alergią gdzie termin się pokrywa z wzięciem kota. Skoro objawy występowały a się nasililo to może trzeba było odwiedzić lekarza? Alergie są różne. To, że ma teraz słabe objawy nie znaczy, że nie może dostać gorszych nawet za parę lat. Albo może sama ustąpić. I to pisze z własnego doświadczenia. Siostra która jest alergiczką (nie tylko na sierść) wzięli kota który jest z tzw rasy mniej uczulającej. Mają go już 3, bądź 4 rok. Zawsze jak siostra wyjeżdżała na wakacje kot był u mnie (tydzień, 2 tygodnie 2x w roku). Nic mi nie było dopóki nie zaopiekowałam się kotem na pół roku. Miesiąc przed jego zwróceniem dostałam takiej alergii, że nie mogłam przebywać w nim w jednym pomieszczeniu. Katar, czerwone zapuchnięte oczy, obrzęknięta twarz i krtań co utrudniało oddychanie, gdy tylko go dotknęłam musiałam się umyć bo swedznie było nie wytrzymania. Któregoś razy dostałam obrzeku ust który zszedł po jakiś 5 godzinach po podaniu dużej dawki leku przeciwhistaminowych

Odpowiedz
avatar BBlue
0 0

Dodam, że leki przeciw alergiczne nie pomogły, jedynie tylko wzmagały pragnienie. A jeśli chodzi o siostrę to u niej alergia ustąpiła

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
4 4

Kochana Xynthio, piszę to jaka osoba z silną alergią na koty i jednoczesna posiadaczka (no dobra, wiesz o co chodzi :)) trzech kotów. Da się na to odczulić, tylko procedura jest dość długotrwała i absorbująca. Ja się nie zdecydowałam. Zamiast tego od 15 lat znakomicie funkcjonuję na jednym leku (kiedyś był to Salmex 250, potem AirFluSal 250 obecnie stosuję Asaris też 250). Moja alergia ani się nie zmniejsza ani nie zwiększa, po prostu sobie jest. Jest dla mnie niezauważalna. Gorsza sprawa była z moim mężem, który - oprócz alergii na koty - jest również "zatwierdzonym" astmatykiem. Jedno z drugim nie ma związku, po prostu ma i astmę i alergię. W jego przypadku nawet nie było konieczne włączanie dodatkowego leczenia. Po prostu lek, który stosuje na astmę i który stosowałby bez względu na obecność lub nieobecność kotów działa i na astmę i na alergię. Głowa do góry :)

Odpowiedz
avatar logray
0 0

@KatzenKratzen Pozwolę sobie uzupełnić Twoja wypowiedź swoją opinią. Jak sama autorka stwierdziła alergia na kota to tylko podejrzenie. To może być uczylenie na coś innego (np. żwirek albo karmę). Najpierw się trzeba dobrze przebadać, potem dobrać leki, odczulić się albo wyeliminować problem. Inna rzecz, że jeśli to nie kot to poszukiwania trochę zajmą. Alergenów jest multum, a przy każdym badaniu sprawdza się tylko ich niewielką liczbę. Tak przy okazji wszyscy piszą o uczuleniu na sierść kota. To jest bardziej uczulenie na naskórek i wydzieliny (ślina, krew, kał). A szkoda bo wtedy by kociarze alergicy mogli sobie sfinka kupić.

Odpowiedz
avatar Salut_6
2 6

"Jak ja "uwielbiam" ludzi, którzy wiedzą lepiej ode mnie, co mam zrobić z moim życiem, moim dzieckiem i moim zwierzęciem" O nie, mówisz o czymś ludziom, a oni wyrażają na ten temat swoją opinię. Jak oni śmią!

Odpowiedz
avatar ILLogic
4 6

Trochę z innej beczki. Moja siostra jak tylko zaszła w ciąże to wydała kota. Bo toksoplazmoza. Ale dla mnie raczej wymiana zabaweczki na lepszą. Urodził się syn, a wolała mieć córeczkę. Jak urodziła się córeczka, to syna tak średnio oddać jak kota, ale olewać i skupiać się na córce można. Jak moja żona zaszła w ciąże, to przegadaliśmy kota. Nie było zagrożenia, żadnej toksoplazmozy. Kot dożył z nami do końca swojej ścieżki na tym świecie. Jak ktoś traktuje zwierzęta jak rzeczy to łatwo mu pieprzyć o pozbywaniu się/wyrzucaniu/ usypianiu. Ja bym takiemu powiedział, żeby się j*bnął w łeb.

Odpowiedz
avatar Habiel
3 3

@ILLogic: Toksoplazmoza bierze się z odchodów kocich, które bardzo długo zalegają w kuwecie i ciężko jest się nią zarazić. Ale cóż, jak ludzie chcą mieć pretekst dla wyrzucenia zwierzaka jak zabawki, to zawsze powód znajdą. Ja miałam sąsiadkę, która oddała psa ze względu na alergię dziecka, po czym gdy dziecko podrosło, nagle mogli mieć psa i to jeszcze bardzo futrzastego (jakaś mieszanka owczarka długowłosego). Po prostu nie dawała rady z dzieckiem i psem i zamiast postawić tak sprawę, to zasłoniła się alergią.

Odpowiedz
avatar reveil
-1 9

Zrób testy i idź do alergologa. Jak każe Ci pozbyć się kota to oddaj go w dobre ręce i nie rób krzywdy własnemu dziecku. Jak kot jest dla kogoś ważniejszy od dziecka to jest to sprawa tym razem nie dla alergologa ale dla psychiatry.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
2 2

Nie znoszę tego podejścia do zwierząt. Przyjaciółka ma 2 koty i psa. Zaszła w ciążę. I się zaczęło! Od rodziny, od znajomych dobra rada, że zwierzaków trzeba się pozbyć. I nawet nie było mowy o alergii. Po prostu - dziecko się pojawi to zwierzaki won.

Odpowiedz
Udostępnij