Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Planujemy powoli wakacje 2023 i przypomniało mi się zdarzenie z zeszłego roku.…

Planujemy powoli wakacje 2023 i przypomniało mi się zdarzenie z zeszłego roku.
Malownicze miasteczko w górach, godziny poranne. Mąż śniadania je raczej w porze lunchu, więc ok. 9 wybrałam się z dziećmi do pobliskiej kawiarnio-restuaracji na śniadanie. Siedzieliśmy na tarasie, w momencie przybycia kompletnie pustym. Obsługiwała nas młoda dziewczyna, na oko może 16-17 lat.

W pewnym momencie wielkie wejście zrobiła czwórka starszych panów. Od wejścia głośno rozmawiali, wręcz krzyczeli, żeby nie powiedzieć darli się dyskutując o ilości skonsumowanego ostatniej nocy alkoholu. Dawali do zrozumienia, że męczy ich kac, a język którego używali był gorszy niż rynsztowkowy i, czego kompletnie nie rozumiem, zajęli stolik bezpośrednio koło nas.

Sielski klimat letniego poranka poszedł się walić, starszy syn cały się czerwieni słysząc finezyjne przekleństwa, młoda córka wręcz przestraszona. Zwróciłam panom uwagę, że na pewno można rozmawiać ciszej i z pewnych wyrażeń zrezygnować. Odpowiedział mi gromki śmiech. Ale nie to jest meritum historii.

Obsługująca dziewczyna przyniosła im karty, a gdy się oddaliła panowie zaczęli obrzydliwie komentować jej kobiece walory. Gdy wróciła, aby spisać zamówienie, zapytała:
- Czy chcą już panowie złożyć zamówienie?
- Tak! Taniec na rurze!!! - okraszone obrzydliwym śmiechem.
Dziewczyna się speszyła, starała się obrócić to w żart, że lokal takich usług nie świadczy. Faceci zamiast na tym zakończyć żenujące przedstawienie, zaczęli dziewczynę gnębić uwagami o tym, że dostałaby dobry napiwek jakby trochę spódniczkę podwinęła albo bluzeczkę rozpięła, a może chciałaby dorobić po pracy na prywatnej imprezie.

Przypominam. To była DZIEWCZYNKA. Wyglądała na licealistkę, szczuplutka, bez makijażu, a co mnie szczególnie rozczuliło - w prawie dziecięcych, sportowych butkach. Tak naprawdę mogła być jeszcze młodsza. Ponownie zwróciłam panom uwagę - zapytałam czy chcieliby, aby ktoś tak zaczepiał ich wnuczki, bo tak, faceci mogli mieć po 70 lat, więc spokojnie też wnuczki w wieku nastoletnim. Zostałam spacyfikowana komentarzami, że jestem starą, zazdrosną babą, bo mną już się nikt nie interesuje. Zawinęłam dzieci i weszłam do środka, pytając o osobę odpowiedzialną - szefa, kierownika czy kogokolwiek starszego stażem niż to dziewczątko. Gdy kierownik się zjawił, naświetliłam mu sytuację - powiedziałam, że jego prawdopodobnie nieletnia pracownica jest właśnie molestowana słownie przez czterech gości, a dla mnie warunki konsumpcji jest nie do przyjęcia, więc jeśli panowie pozostaną w lokalu, rezygnuję z zamówienia.

Reakcji spodziewałam się różnej - mogłam być sklasyfikowana jako roszczeniowa świruska. W tym momencie jednak z tarasu wróciła kelnerka dosłownie ze łzami w oczach. Kierownik zapytał jej, co się dzieje, czy była nagabywana. Dziewczyna tylko kiwnęła głową, bo nie była w stanie mówić. Na szczęście kierownik zachował się przyzwoicie i stanowczo panów wyprosił. Podziękowałam mu za reakcję. On mi zresztą też, bo przyznał, że takie sytuacje się zdarzają regularnie, szczególnie z gośćmi pod wpływem, bardziej doświadczone kelnerki potrafią takich gości same doprowadzić do porządku, ale ta młoda dziewczyna, faktycznie 16-letnia pracuje tylko rano, bo prawdopodobieństwo spotkania z takich zachowaniem przy śniadaniu czy lunchu jest niewielka. A jednak.

Mam nadzieję, że wśród czytających ten wpis nie ma osób lubujących się w obleśnych komentarzach do obsługujących ich pracowników, ale jeśli tak - pamiętajcie, to, że kelnerka czy ekspedientka odpowie wam uśmiechem nie znaczy, że komentarze jej się podobają. Ona jest w pracy i prawdopodobnie boi się zdecydowanie zareagować w myśl zasady "klient nasz pan".

wakacje

by ~mixix
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
14 16

Najgorsze jest to, że te starsze kelnerki nie mają wyboru, muszą się nauczyć radzić z takimi zboczonymi oblechami, bo jednak wszystkich się nie pozbędą. Rzygać mi się chce na takie nagabywanie młodych dziewczyn, jakoś kobiety rzadko zaczepiają młodych chłopców.

Odpowiedz
avatar fursik
20 22

A jeszcze jak któraś zdecydowanie odpowie, że nie życzy sobie takich komentarzy, to łoooo, panie, jaka obrażalska! Księżniczka się znalazła! Pożartować już nie można!

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 8

"Ponownie zwróciłam panom uwagę - zapytałam czy chcieliby, aby ktoś tak zaczepiał ich wnuczki, bo tak, faceci mogli mieć po 70 lat, więc spokojnie też wnuczki w wieku nastoletnim." Mogłabyś się zdziwić. Mało tu było historii, jak jakiś nawalony wujek przystawiał się do jakiejś dziewczyny na weselu, a jak się postawiła, to większość brała jego stronę, a dziewczyna to jakaś sztywna i obrażalska, co to nie potrafi się bawić?

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 9

@pasjonatpl: Może i dużo było tych historii, ale ja jakoś żadnej nie kojarzę. Mam na myśli obleśnych wujów, co to przystawiają się na weselach do swoich nieletnich siostrzenic/bratanic. I powiadasz, że WIĘKSZOŚĆ (ale weselników, czy userów?) brała stronę pijanego dziadygi molestującego nastolatkę? Noooo, nie przypominam sobie takiej historii...

Odpowiedz
avatar Ohboy
13 13

@Armagedon: Chyba chodzi o podejście typu: "nie rób afery, nic takiego się nie stało, psujesz atmosferę". Nawet, jak ludzie uważali, że ogólnie zachowanie dziada jest niefajne, to dla dobra większości dziewczyna miała siedzieć cicho.

Odpowiedz
avatar Bedrana
13 13

@Armagedon: Wiesz, różnie to bywa. Dawno temu uczestniczyłam w jakimś dużym przyjęciu rodzinnym, okazji nie pamiętam. Ale była to impreza "za stołem", bez tańców, z dużą ilością alkoholu. Zjechało się sporo dalszej rodziny, między innymi słabo znany wujek Władek z Kozichbzdetów, z żoną. Było też kilkoro dalszego i bliższego mi kuzynostwa. Sama miałam wtedy nie więcej niż 15 lat. Wujek Władek (facet zupełnie jeszcze niestary) szybko dał sobie "w palnik", ale ogólnie był sympatyczny. Każdemu mówił "jo ciebie kocham, lubie, szanuje", nie przeklinał, i nawet był zabawny. I mówił jakąś dziwaczną gwarą, na przykład "tu kiej mi nalej", zamiast mechanik mówił "machujnik", a na kobiece piersi - "mendełki". No i właśnie owe "mendełki" stały się powodem dymu. Jak już wujcio solidnie popił - zaczął się najpierw dobierać do "mendełków" żony. Po prostu je szczypał. Ta popiskiwała i trzepała go po łapach, ale się śmiała. Rozochocony wujcio, co która kobitka znalazła się w jego pobliżu, wyciągał łapę i szczypał ją w pierś. I jakoś tak, wszyscy obracali to w żart. W pewnym momencie w jego pobliżu znalazła się moja kuzynka. Dziewczynka, właściwie, nie miała więcej niż 13 lat, ale pod bluzką rysowały się niewielkie jeszcze piersi, które nadal rosły, więc pewnie były bolesne. Wujcio ją namierzył, uśmiechnął się i mówi "ooo i nasej Reni jus mendełki rosno", po czym wyciągnął łapę - i cap! Złapał małą pierś wielką łapą i ścisnął jak obcęgami. Raczej mocno. Kuzynka wrzasnęła z bólu, a potem, odruchowo, przyrżnęła wujowi w łeb kubkiem, który miała w ręku. Też raczej mocno. Chyba mu nawet lekko rozcięła skórę na głowie, a już na pewno nabiła solidnego guza. Kubek jakimś cudem ocalał. Wuja "letko łoszołomiło" i mendełka puścił. No i zaczęło się. Ojciec panny, też już nieco "wlany", wstał zza stołu i strzelił Renię w twarz, tak konkretnie. Ta poleciała z płaczem do drugiego pokoju. Matka za nią. Przy stole wszyscy zamilkli. No a potem zaczęła się "dyskusja". Oczywiście większość uznała, że panna robi z igły widły, nic się takiego nie stało, to tylko takie żarty przecież, wujek nic złego na myśli nie miał, no wielki problem, myślałby kto! Matka w drugim pokoju przekonywała Renię, że powinna wuja przeprosić. I tylko ciotka, wujowa żona, zwyzywała go od starych, pijanych durniów. A wujcio kiwał się na krześle i mruczał... "no pseprasom, no mojo wino, no pseprasom"... Tak że, wierzę w to, że jakiś nawalony wujek może się przystawiać "w żartach" do młodej panienki. Jeden - naprawdę w prymitywnych żartach, inny nie do końca. A i tak będzie się winić ofiarę, że "robi dużo hałasu o nic" i zabawę psuje.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 8

@Bedrana W sumie w mojej rodzinie było 2 takich wujków. 1 na pewno sczypał dziewczyny, a drugi nie jestem pewien, ale na bank rzucał różne teksty na imprezach. Na tego pierwszego kuzynki strasznie narzekały po fakcie, ale nikt nigdy nic nie zrobił, nawet nie zwrócił mu uwagi. Jak jakikolwiek ojciec może spokojnie patrzeć, jak stary facet szczypie jego nastoletnią córkę? A sytuacja, którą opisujesz, to czysta kultura gwałtu.

Odpowiedz
avatar Ohboy
12 12

@Bedrana: Matko boska, nie dość, że dziewczynka została zmolestowana, to jeszcze ją uderzono za samoobronę. I potem ludzie się dziwią, że kobiety boją się reagować.

Odpowiedz
avatar bazienka
8 8

@Bedrana: zachowanie wujka karygodne, ale mysle, ze nie lepsze zachowanie towarzystwa bagatelizujace zdarzenie traumatyzujace a najgorszy ojciec, karajacy OFIARE za obrone wlasnych granic i matka kazaca przeprosic molestatora...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 7

@bazienka: W ryja to powinien dostać ten wujek. W sumie to już wcześniej powinien dostać w pysk, jak zaczął obmacywać pierwszą kobietę na imprezie, a jak zaczął rzucać jakieś teksty, to ktoś powinien mu zwrócić uwagę. A w tym momencie to właściwie już powinien się uspokoić i przeprosić za wcześniejsze zachowanie albo wylecieć na zbity pysk. Reasumując, do tej sytuacji w ogóle nie powinno dojść, bo wszyscy powinni zareagować na samym początku, a jakby to nic nie dało, to go wykopać z chaty.

Odpowiedz
avatar Crannberry
8 8

@Bedrana: na szczęście nie aż tak drastyczne przypadek, ale mam w rodzinie starszą ciotkę (obecnie po 70), która ma dość podły charakter i odkąd pamiętam zawsze wszystkich obraża. Wszyscy na nią narzekają, ale nikt nigdy ani słowem nie zwrócił jej uwagi. Wszyscy buzia w ciup, jedynie jej mąż czasami pokręci głową i powie „oj Krystyna, Krystyna”. Kilka lat temu na pogrzebie mojego dziadka upodobała sobie mojego najmłodszego kuzyna i zaczęła jeździć po nim jak po burej suce. On nie bardzo umiał się jej odciąć, więc drugim kuzynem odcięliśmy się w jego imieniu. Efekt? Dostaliśmy opierdziel od naszych rodziców, że „pyskujemy i nie okazujemy cioci szacunku”. No słowo daję, zbiorowy syndrom sztokholmski

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
0 4

@bazienka: A potem ją będzie gwałcił chłopak/mąż, ale ona będzie uważała, że to normalne. No bo jak w rodzinie się takie rzeczy odwala to jaki inny wniosek może z tego wyciągnąć?

Odpowiedz
avatar bazienka
14 14

Chcialabym Cie bardzo pochwalic za reakcje, ona jako pracownik moze bac sie zadbac o swoje granice. Sama tez staram sie reagowac, reakcje bywaja rozne, ale wiem, ze niestety te nagabywane osoby nie moga o siebie stanowczo zadbac (pracodawcy bywaja rozni)

Odpowiedz
avatar Waldas
13 13

Szkoda, ze tak często ,,klient nasz pan'' przechodzi w ,, klient nasz cham''

Odpowiedz
avatar mama_muminka
7 7

Byłam kelnerką jako 18latka i chciałam ci bardzo podziękować za reakcję.

Odpowiedz
Udostępnij