Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Irytują mnie podwójne standardy lub brak logiki w myśleniu u ludzi. Mój…

Irytują mnie podwójne standardy lub brak logiki w myśleniu u ludzi.

Mój dom znajduje się niedaleko stadniny, całkiem sporej z dużą ilością koni, olbrzymim zapleczem technicznym, padokiem i terenem pastwiska. Nie przeszkadza mi to wcale choć niestety klienci stadniny jak i sami właściciele zachowują się wobec nas- sąsiadów arogancko i zuchwale.

Jednak najbardziej zapadła mi w pamięć sytuacja z tego tygodnia. Wychodzę z psem na spacer, cała nasza droga jest gruntowa ale na tyle wyjeżdżona, że nie robi się błoto tylko woda zbiera się w kałuże. Przy płocie pani właściciel jeździ na koniu, a mój pies akurat się załatwia. Pani [W]łaściciel gdy to zobaczyła od razu musiała mi [J] coś powiedzieć.

W: Rozumiem, że posprzątasz po tym psie? Nie chcę tutaj żadnych psich gówien.
J: Oczywiście, jak tylko posprząta pani gówna po swoich koniach z naszej drogi!
W: Co?! Sprzątać po koniach? Tego jest zbyt dużo żeby sprzątać, jak to niby? Z workiem na śmieci mam chodzić?
J: Ja po swoim psie zawsze sprzątam, a robi małe kupy, a taki koń to co? Nawali na pół ulicy, a jeździec bezkarny?
W: Mnie to nie obchodzi! Proszę sprzątać po swoim psie. Wokół stadniny zawsze będą końskie kupy!
W takim razie wziąłem co mój pies zrobił i wetknąłem na szczyt tego co niedawno zrobił jeden z koni w stadninie.
J: Zgodnie ze standardami stadniny zostało posprzątane. Żegnam.
I udałem się w swoją stronę słysząc jak właścicielka coś jeszcze krzyczy.

Kwestią wyjaśnienia- po swoim psie sprzątam zawsze i wszędzie. Ale nie mogę zrozumieć dlaczego jeźdźcy pozostają bezkarni kiedy na całej drodze (ok. 1km) widać kupy pozostawione przez ich konie. Można z tym coś zrobić?

Stadnina

by ~Athleta2000
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bryanka
-3 17

Przykre, że właściciele stadniny są bucami. Niestety później kładzie to cień na całe jeździeckie środowisko. Co do końskich kup, to zależy do kogo należy droga i jak zarządca zapatruje się na ten problem. Osobiście ani w Anglii, ani w Polsce nigdy nie sprzątałam po swoich koniach jeżeli poruszałam się po drogach publicznych.

Odpowiedz
avatar Ohboy
15 23

@Bryanka: To wytłumacz mi teraz logikę, która Tobą kieruje (w Polsce) - skoro po psie trzeba sprzątać i jest to odgórnie narzucone, to skąd przekonanie, że wielkiego końskiego gówna sprzątać nie należy?

Odpowiedz
avatar Xynthia
-3 7

@Ohboy: Pytanie nie do mnie, ale odpowiem tak "na logikę" - Bryanka nie powiedziała, że nie należy, tylko że nie sprząta. wiesz, ciężko posprzatać po koniu, najczęściej nawet nie wiesz, że koń się załatwił, ten fakt zostaje 'za tobą" (w dosłownym znaczeniu). Serio, konie załatwiają się idąc, potrafią nawet w pełnym galopie, weź wyczaj, kiedy koń walnął dwójeczkę i czy w ogóle walnął. Kluczowe wydaje mi się zdanie "zależy do kogo należy droga i jak zarządca zapatruje się na ten problem", może po prostu należałoby pomyśleć o jakiejś opłacie dla właścicieli dróg/dróżek, którymi się jeździ konno, za sprzątanie z nich końskich odchodów? Naprawdę, posprzątanie po koniu, kiedy się na nim jedzie, jest mocno problematyczne...

Odpowiedz
avatar Ohboy
11 19

@Xynthia: Wiem, jak wygląda załatwianie się przez konie i to nie ma żadnego znaczenia. Twoje zwierzę, twój problem, jak to załatwisz (tzn. nie Ty, Xynthia, tylko o osobach jeżdżących mowa ;).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2023 o 16:34

avatar sanuspg
9 15

@Ohboy: Dokładnie. Nie jesteś w stanie posprzątać po koniu? To nie jeździsz po drogach, z których korzystają inni.

Odpowiedz
avatar Bryanka
-2 14

@Ohboy: Xynthia odpowiedziała za mnie, ale dodam, że ostatni raz konno w Polsce jeździłam 12 lat temu, po drogach podmiejskich publicznych, których zarządcy nie wymagali sprzątania po koniach. Dlatego też napisałam, że zależy to od zarządcy/właściciela drogi. Jeżeli zdarzyło mi się wjechać na teren prywatny, to owszem, potem człowiek wracał i sprzątał po koniu. A co do logiki - psy są mięsożerne/wszystkożerne, czyli to co wydalają może zawierać różne pasożyty. Również leki przyjmowane przez czworonoga mogą dostawać się do środowiska wraz z kałem i zatruwać bytujące w okolicy zwierzęta. Dlatego m.in należy po nich sprzątać, a nie dlatego, że inaczej dają mandat. Końskie gówno to głównie przetrawiona zielenina, która bardzo szybko rozkłada się pod wpływem czynników środowiskowych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2023 o 18:30

avatar Athleta1997
7 19

@Bryanka: Jestem autorem tekstu. Udało mi się odnaleźć hasło do konta, zeby komentować. Uważam, że kał mojego psa jest akurat bezpieczny. Wiem co mu daję do jedzenia, wiem co pije, jakie leki są podawane. Jest psem domowym i nie je z ulicy. A taki koń? Skąd jeździec wie co na pastwisku taki koń poza trawą wkłada do pyska? Sądzę, że również sporo pasożytów. Dla mnie piekielne jest to, że droga choć gruntowa to jest cała zaminowana przez konie. A szlaki, które stadnina wytyczyła prowadzą od samego początku przez pola, łąki i teren rzeczne. Naprawdę nie ma potrzeby koni prowadzić przez te drogę. To zwykła złoścliwość. Jak położą asfalt w tym roku to co? Coś się zmieni? Naprawdę nie bedzie mi przeszkadzało, że koń narobi na ścieżce przy lesie, ale kiedy wychodzę z domu a pod furtką mam koński prezent to mocno denerwuje.

Odpowiedz
avatar Bryanka
-1 3

@Athleta1997: Czy zwróciłeś się z tym problemem do zarządcy/właściciela drogi?

Odpowiedz
avatar japycz1
1 3

@Athleta1997 "Uważam, że kał mojego psa jest akurat bezpieczny. Wiem co mu daję do jedzenia, wiem co pije, jakie leki są podawane. Jest psem domowym i nie je z ulicy" to jest największą bzdura, z punktu widzenia biologii, jaką widziałem od dawna. Serio.

Odpowiedz
avatar fursik
15 17

Niedaleko mnie również jest kilka stadnin i z tego, co widzę, na drogach publicznych większość koni ma na zadzie takie "zbiorniczki". Pielucha dla konia :D

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
10 10

@fursik Też to widziałem. I tak powinno być.

Odpowiedz
avatar GoshC
3 11

Problem chyba polega na tym, że psy często zostawiają "pamiątki" na miejskich chodnikach i niewielu skwerkach zieleni miejskiej, co utrudnia utrzymanie ich w czystości, oraz powiedzmy sobie szczerze - sprawia, że łatwo wdepnąć na taką minę - zwłaszcza po zmroku, albo w zimie. Jazda konna kojarzy się z raczej obszarami podmiejskimi, czy wręcz, wiejskimi - i założenie jest takie, że pewien stopień brudu jest akceptowalny... Powiedzmy sobie szczerze - na przechadzkę po terenach wiejskich nie założysz designerskich szpilek, tylko kalosze, względnie buty trekkingowe. Co innego koń w mieście - tu zgodzę się,że rozwiązanie wspomniane przez @fursik jest najlepsze. Ale głównym motywem historii jest hipokryzja właścicielki konia - która zachowała się po prostu złośliwie i po chamsku. Osobiście nie rozumiem konieczności zbierania psich odchodów w otoczeniu leśnym - najbliższy kosz jest kilka kilometrów dalej i duża szansa, że właściciel czworonoga zostawi dyndający woreczek na jakimś krzaku, co jest raczej wątpliwą ozdobą...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
9 9

@GoshC "Osobiście nie rozumiem konieczności zbierania psich odchodów w otoczeniu leśnym". To zależy, jak duży jest ten obszar. Jak to raptem kilkanaście metrów kwadratowych i wszyscy psiarze z okolicy wyprowadzają tam swoje psy, żeby się wysrały, to cały obszar staje się jednym wielkim polem minowym.

Odpowiedz
avatar GoshC
5 5

@pasjonatpl: miałam raczej na myśli typowy obszar leśny, np 15 kilometrowy spacer dookoła jeziora / zalewu otoczonego prawie w całości przez las :-) Nawet nie wiesz, ile torebek poieszonych na krzaczkach przy ścieżce można zobaczyć w czasie takiego jednego spaceru (bo koszy oczywiście brak) Co do terenów miejskich - zgadzam się w całości - sprzątnięte po psie musi być, ale na totalnym, że się tak wyrażę, zadupiu - nie bardzo. Już chyba wolę psie gówno pod krzaczkiem, niż dyndającą na nim torebkę ze śmierdzącą zawartością

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2023 o 21:37

avatar Athleta1997
3 5

@GoshC: Zgodzę się, że jazda konna jest związana z obszarami wiejskimi, podmiejskimi, zielonymi. Mieszkam na wsi i nie przeszkadza mi obecność zwierząt. Ale tak jak wyżej pisałem- za stadniną są olbrzymie tereny zielone, łaki, rzeki, las, pola. Prowadzenie koni drogą jest zwyczajnie głupie, a nie sprzatanie po nich piekielne. Przy drodze wybudowało się teraz mnóstwo rodzin z dziećmi, wszyscy chcą jakoś żyć ze sobą w zgodzie ale włascicielka stadniny robi co może, żeby to utrudnić. Już pomijając fakt, że problem końskich niespodzianek wystepuje tylko na tej jednej drodze (potem konie są juz prowadzone łąkami) i nie wiedzę powodu dla którego stadnina nie może kilka razy w tygodniu poświecić 30 minut na sprzatanie tego. To nie mały boks z jednym koniem tylko naprawdę duża i zaawansowana stadnina.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2023 o 0:04

avatar Allice
3 9

@GoshC: ah, no tak, na wieś tylko kalosze, stare dresy a na lato tylko dziurawe brudne żonobijki... Za każdym razem jak idę na autobus do miasta to muszę się przebierać w pksie i targać te kalosze bo w innych butach się po wsi nie chodzi. A przynajmniej tak wielkomiastowi uważają i po co im zmieniać poglądy przez głupich wieśniaków...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@GoshC Niby tak, ale jak głęboko w las właściciele wyprowadzają swoje psy? Pilnują chociaż, żeby nie załatwiały się na ścieżkach albo blisko ścieżek?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

Wątpię, żeby dało się to tak rozwiązać, ale najlepiej by było, gdyby można to było zgłosić na policję, a ta wystawiłaby mandat i kazała jej zebrać te gówna. Najlepiej żeby było zimno i padało.

Odpowiedz
avatar Bananananana
5 5

Mieszkam w mieście wojewódzkim, w rynku którego bardzo popularne są przejażdzki karocą/powozem ciągniętym przez konia/konie. Juz pare lat temu zauważyłam, że te koniki mają założony jakiś specjalny worek w okolicach odbytu, zaczepiony o ogon, a o co niżej to nie wiem. Nie jestem znawcą, ani pasjonatka koni, może raz czy 2 w życiu jechałam na koniu, prawdodobnie za dziecka na jakiś koloniach czy wycieczkach szkolnych, ale moja obserwacja pokazuje, że da sie "posprzątać" po koniku, mocując mu kupo-worek.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2023 o 11:35

avatar kerownik
8 8

Jestem przekonany, że są na to przepisy. Być może lokalne (miasto, gmina), ale są. W Karpaczu jechaliśmy dorożką po okolicy. Koń narobił w trakcie przejazdu przez odludny zupełnie teren. Woźnica natychmiast się zatrzymał, złapał szuflę i wygarnął koński urobek do lasu. zapytaliśmy go czy to konieczne. Odpowiedział, że przecież warto dbać o swoją okolicę, żeby każdemu przejażdżka sprawiła przyjemność, a gdyby to się zdarzyło w mieście to zbiera urobek do worka. Druga sytuacja: córka uczęszcza na hippikę. Od 8 roku życia wszyscy uczniowie w stadninie są nauczeni, że jak koń narobi to bez problemu zbiera się to na szuflę i wyrzuca do taczki a potem na odpowiednią hałdę. Gdyby tego nie robili na bieżąco to lekcje i upadki z konia nie byłyby frajdą. Podsumowując - nie rozumiem postawy paniusi ze stadniny. Z choinki chyba się urwała.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
1 1

To ciekawe, że w internecie wszyscy psiarze się tak wielce zarzekają, że sprzątają po psach, a chodniki na osiedlach i alejki w parkach notorycznie zasrane. Psiarze, jako najbardziej toksyczni i uciążliwi dla społeczeństwa ze wszystkich posiadaczy zwierząt, nie powinni nikogo pouczać.

Odpowiedz
avatar Arry
0 0

@HelikopterAugusto: Absolutnie nie sprzątają, co udowadnia moja ostatnia historia z głównej. Podejrzewam, że ci "wszyscy" psiarze z internetów, to wąska grupa uświadomionych opiekunów psów, a reszta jak miała gdzieś czy ich pupil sra na chodnik, tak dalej ma to gdzieś. Podobnie jak "wszyscy" kociarze piszą w internetach, że o kota to trzeba dbać a nie puszczać go samopas, żeby się szwędał a wszędzie w cholerę jest wałęsających się kotów, które nie dość że są wypielęgnowane, to sporo z nich ma nawet obróżki.

Odpowiedz
avatar Athleta1997
0 0

@Arry: Niestety ale taki obraz właścicieli psów panuje w Polsce. Ja ze swoim sumieniem jestem czysty ale rozumiem frustrację wywołaną podobnymi tematami

Odpowiedz
avatar black_lemons
1 1

W UK nie trzeba sprzątać po swoim koniu, bo nie ma na to przepisów. Po psie trzeba, bo przepisy są. Końskie odchody są uważane za nieszkodliwe dla ludzkiego zdrowia, dlatego sprawa sprzątania jest nieuregulowana prawnie.

Odpowiedz
Udostępnij