Żona pracuje w znanej sieci pralni, która oferuje również usługę "prania" dywanów. Warunkiem przyjęcia jest, że dywan musi być zmierzony (cena jest za 1m²) i odkurzony.
Notoryczne jest, że ze zmierzonym dywanem przychodzi może 3 z 10 klientów. I nie jest to kwestia tego, że dziewczynom nie chce się ich mierzyć. Nie mają warunków, żeby rozłożyć dywan 2x3 i go zmierzyć. Co do odkurzania też różnie bywa ale co miała w głowie klientka, która przyniosła im dywan, owszem zmierzony, ale na ten dywan narobił pies paniusi a ona nie zadała sobie trudu zebrać dwójeczki swojego pupila chociaż z grubsza i przyniosła go do pralni z wypływającym z niego g*wnem?
PS. Chciałbym uścilić co do głosów w komentarzach, dywany z pralni są zabierane na placówkę, gdzie są mierzone (w przypadku różnicy klient dopłaca różnicę lub jest mu zwracana nadwyżka kiedy odbiera dywan z pralni) i profesjonalnie czyszczone, po czym trafiają na pralnię na którą zostały przyjęte.
Pralnia
Jak nie mierzą dywanów to skąd mają pewność, że klienci nie robią ich w bambuko i nie podają zaniżonych wymiarów, żeby mniej zapłacić?
Odpowiedz@HelikopterAugusto: Mają taką marżę, że im to wisi, że klient trochę zaniżył rozmiar
Odpowiedz@HelikopterAugusto: dywany są z pralni zabierane do placówki gdzie są czyszczone, nie robią tego na miejscu. Tam też mierzą dywan i w razie "rozbieżności" klient żeby odebrać dywan musi dopłacić.
Odpowiedz@dymek91: w takim razie po jaką cholerę klient ma mierzyć dywan, skoro i tak zostanie zmierzony?
Odpowiedz@VAGINEER: dobrze, że nie jestem jedynym który zauważył i zastanowił się nad bezsensem tego mierzenia :P
OdpowiedzAha czyli przed oddaniem dywanu do prania mam go uprać. Spoko Podaj jeszcze adres gdzie ta pralnia żeby wiedzieć gdzie nie chodzić.
Odpowiedz@babubabu89: Ty normalny jesteś? Chyba logiczne, że wypadałoby chociaż ściągnąć to g... Do normalnej pralni tez zanosisz np. spodnie z niespodzianką?
Odpowiedz@miyu123: Z doświadczenia żony wynika, ze i owszem, ludzie przynoszą takie rzeczy :(
Odpowiedz@miyu123 fragment o nieposprzątaniu, a wręcz wylewaniu się kupki jest chyba dopisany, bo przyszłam z fb, żeby napisać dokładnie to samo, bo z historii nie wynikało, że dywan był z wkładką.
OdpowiedzA to przepraszam, jak je piorą? Złożone? Czyli zwinięte w rulon? Bo chyba raczej do prania i tak trzeba je rozłożyć, wtedy można zmierzyć i wycenić koszt usługi.
OdpowiedzMoże dywan był odkurzony, tylko zas*any? Zgodne z wymaganiami? Zgodne!
OdpowiedzOdnośnie informacji zawartej w P.S. - "w przypadku różnicy klient dopłaca różnicę lub jest mu zwracana nadwyżka kiedy odbiera dywan z pralni" - czyli kasujecie za usługę PRZED jej wykonaniem? No coraz lepiej...
Odpowiedz@Xynthia: To akurat normalne w pralniach...
Odpowiedz@Lypa: Szczerze, to rzadko spotykam się z tym, aby w pralni czy innym punkcie usługowym ŻĄDAĆ zapłaty przed wykonaniem usługi, często pyta się klienta czy woli zapłacić z góry, czy przy odbiorze. Ja u sprawdzonych usługodawców wolę płacić z góry, ale jak jestem w nowym miejscu, to przy odbiorze. Kiedyś miałam niestety sytuację, że u że w punkcie naprawy telefonów zapłaciłam z góry i miałam odebrać telefon za dwa dni. Czekałam w sumie MIESIĄC, bo ciągle było coś. A to części nie doszły, a do kolegi nie ma. Może panowie bardziej by się pospieszyli, gdyby nie dostali jeszcze pieniążków.
OdpowiedzCzyli to nie jest pralnia, ale zwykły punkt przyjęć.
Odpowiedz"PS. Chciałbym uścilić co do głosów w komentarzach, dywany z pralni są zabierane na placówkę, gdzie są mierzone (w przypadku różnicy klient dopłaca różnicę lub jest mu zwracana nadwyżka kiedy odbiera dywan z pralni) i profesjonalnie czyszczone, po czym trafiają na pralnię na którą zostały przyjęte." To w sumie po co jest cały ten rytuał mierzenia przez klienta? Tylko po to, żeby mógł z góry zapłacić?
OdpowiedzBrzmi jak EBS ;)
Odpowiedz@Bluesock: dokładnie ;) na miejscu mają tylko duże pralki ale nie takie kolubryny wyspecjalizowane do dywanów
Odpowiedz@dymek91 wiedziałam, 6 lat tam robiłam. Historii o obsranych rzeczach mam miliony. Ale skoro to nie podwykonawca czyści dywany tylko EBS to oznacza Warszawę. No chyba, że coś się zmieniło od 2019 roku :)
OdpowiedzNie chciało się uczyć . Ktoś musi sprzątać odchody.
Odpowiedz@Donata826: a rachunki same się zapłacą. żadna- uczciwa- praca nie hańbi.
Odpowiedz@Donata826: Dobrze, że ty się uczyłas i teraz możesz wysoko zadzierać nos, aby patrzec na wszystkich z góry i ich poniżać. Praca jako praczka, sprzątaczka czy w innym zawodzie zapewne uznawanym przez ciebie za "niegodny" to często wynik róznych sytacji życiowych, którymi przykładmi są : brak wsparcia przez rodzinę podczas nauki, lub brak rodziny, albo potrzeba porzucenia studiów aby zajać sie chorym rodzicem, przewlekła choroba, krach na rynku pracy i nagle z bankiera stajesz się żebrakiem i wiele innych. Jednak wedłoóg ciebie najlepiej, bo i najprościej jest oceniać innych i im ubliżać, gdyż sprzatają po tobie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2023 o 9:16
Piekielne jest to, że klient musi zmierzyć dywan, który i tak jest mierzony tylko po to, żeby "pralnia" mogła pobrać z góry opłatę za niewykonaną jeszcze usługę.
Odpowiedz