Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie myślałam, że kiedyś też coś tu napiszę, ale życie trochę weryfikuje…

Nie myślałam, że kiedyś też coś tu napiszę, ale życie trochę weryfikuje pewne sprawy.

Chciałabym podzielić się tym co dzieje się w pewnej firmie. Jest to dość duża siec placówek medycznych... Osoby na wysokich stanowiskach tak bardzo chwalą się jaka to firma jest dobra, prężnie rozwijająca się, ile to nagród nie zdobywa... Ale od wewnątrz patrząc nie jest tak różowo.

Pracowników na niższych szczeblach w ogóle się nie docenia. Jest tak wielka rotacja pracowników, że to szok. Płaca jest tak naprawdę o parę złotych większa od najniższej krajowej. Umowy najczęściej są to zleceniówki, bo firmie nie chce się za dużo płacić za pracownika.
Dobrzy lekarze odchodzą, bo jak sami przyznają w NFZ nawet lepiej płacą. Pielęgniarki to samo.
Różne firmy wykupują pakiety medyczne, a tak naprawdę miejsca do zapisu nie ma. Do lekarza specjalisty się dostać typu dermatolog, laryngolog, graniczy z cudem, a już do specjalisty dziecięcego to już w ogóle jest dramat. Im niższy pakiet tym mniejsze prawdopodobieństwo dostania się do lekarza.
Ostatnio to nawet z internistą i pediatrą były mega kłopoty. Lekarze nie chcą przyjmować pacjentów dodatkowych, bo im się to nie opłaca.

Pacjenci sfrustrowani, wyżywają się na pracownikach recepcji i CallCenter. Ale tak naprawdę to my nic nie jesteśmy winni. Nie mamy jakiś dodatkowych terminów "spod lady". Zamiast wyżywać się na nas, zacznijcie pisać reklamacje. Niech osoby zarządzające wezmą się w końcu do pracy. Bo tak naprawdę, to osoby zarządzające i wymyślające "cud" rozwiązania nigdy nie miały do czynienia z obsługą klienta. Oni chcą jak najwięcej zarobić jak najmniejszym kosztem. Czyli wy kupujcie pakiety, ale nie daj boże niech nie przyjdzie Wam do głowy pójście do lekarza...

Jeśli jesteś pacjentem, to zastanów się najpierw kto czym zawinił. Osoba na recepcji ma związane ręce. A przy takiej płacy jaką mamy to wysłuchiwanie jakiś przekleństw, krzyków czy tez zwalanie winy na nas jest z waszej strony zachowaniem co najmniej chamskim...
Firma staje się jedną wielką korporacją, ale zapomina, że każdy pracownik jest ważny. Szczególnie taki, który chce pracować,
jest dyspozycyjny, staranny, ma dużą wiedzę. Lepiej takiego pracownika zgnoić, zmusić do pracy w stresujących warunkach, płacić mu parę złotych, a do tego jeszcze kazać mu przenosić się z placówki do placówki, bo gdzie indziej nie mogą poradzić sobie z zapewnieniem odpowiedniej liczby pracowników, bo nikt nie chce tam pracować.

To że ceny usług rosną, to też nie nasza wina... My żadnej podwyżki nie dostaliśmy, nawet tzw. inflacyjnej.
Nie mamy też żadnych dodatków stażowych: (całość zgarnia centrala w Warszawie). Także to też powinno Wam coś powiedzieć o zarządzających.

Więc moja prośba do Was pacjentów jest, zważajcie jak się zachowujecie i jeśli macie jakieś zastrzeżenia to piszcie reklamacje, możecie przecież pisać na wszystko. Niech w końcu góra zacznie reagować. A nas na recepcji przestańcie lekceważyć i obrażać.

słuzba_zdrowia

by ~Zielononiebieska
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
7 23

Najęliście się na stanowiska, które są twarzą firmy, a teraz płacz co się dzieje jak ludzie chcą firmie napluć w twarz... To nie lepiej odejść? Klienta nie interesuje i nie musi, jaki macie wewnątrz firmy podział praw i obowiązków. Jak nie wywiązujecie się wobec niego z obowiązków za które płaci ciężki pieniądz, to ma prawo być rozczarowany, zły, ma prawo mu się skończyć cierpliwość. Zwłaszcza że nie jesteście jedyni którzy tak robią, a państwo nie lepsze.

Odpowiedz
avatar Error505
2 4

@bloodcarver: Prawie masz racje a wiadomo,że prawie robi różnicę. Klient ma prawo być rozczarowany. Ma prawo domagać się otrzymania usług za które płaci we właściwym czasie i o określonej jakości. Natomiast to nie można tego mylić z obrażaniem ludzi i zachowywaniem się niewłaściwie. Zresztą, słyszałem kiedyś, ze dla pracowników call center nie jest najgorszy klient, który wyzywa i zachowuje się niewłaściwie. Takiego można rozłączyć ( i moim zdaniem należy). Najgorszy jest taki, który ma rację, zna swoje prawa i grzecznie ale stanowczo domaga się tego co mu się należy. Może autorka to skomentuje.

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

@Honkastonka: Każdy z nas ma agresywną część natury. Nie bylibyśmy w stanie bez tego przetrwać. Natomiast natura wykształciła w nas mechanizmy, które tą agresją hamują, żebyśmy się nie powybijali. Najpierw powstrzymywała nas świadomość, że jak przyłożymy temu drugiemu to on może przyłożyć nam. Potem np. świadomość, że wie kim jesteśmy i może nas pozwać. W anonimowej sieci to niemożliwe. (tzn. możliwe ale łatwiej przełknąć agresję niż z tym walczyć. Nawet Buzdyzganowi sie nie udało.) W tym konkretnym przypadku nawet nie ma możliwości próbować. W call center podobnie. Co prawda nie jest się anonimowym ale firmom nie opłaca się występować na drogę prawna w obronie pracownika. Przynajmniej na razie.

Odpowiedz
avatar digi51
18 20

Podejrzewam, że nikt Ciebie personalnie atakować ani obrażać nie chce i mam nadzieję, że tego nie robi (jeśli robi to potępiam). Krzycząc na Ciebie - krzyczy na firmę. No niestety, tak to jest obsłudze klienta. Przecież klient nie może zadzwonić bezpośrednio do decyzyjnych i na nich na krzyczeć? Skargi mówisz? Z prywatnych firmach gwiżdżą na skargi, szczególnie jeśli skargi składane są na coś, z czego doskonalne zdają sobie sprawę. Ktoś napisze skargę, że czeka na termin dłużej niż na NFZ? I co z tego? Masz, ptaszku wykupiony hurtowo pakiet pracowniczy i jeszcze żądania stawiasz? XD Moja koleżanka pracowała zajmowała się skargami w (nieistniejącej już chyba) firmie kurierskiej Siódemka. 90% lądowało w śmieciach bez odpowiedzi, bo góra dobrze sobie zdawała sprawę z tego, że kurierzy są chamscy, niepunktualni i zostawiają paczki byle gdzie. Ale woleli takich pracowników za niewolnicze stawki niż polepszyć standard obsługi wyższym kosztem. Każda firma chce jak najwięcej zarobić jak najmniejszym kosztem. Każda firma będzie dążyć to zminimalizowania kosztów i maksymalizowania zysków. W takich firmach jak u Ciebie póki co biznes się kręci, bo wiele osób ma pakiety pracownicze, które są bonusem - dopóki za to nie płacą oburzenie na biedny standard świadczenia usług jest umiarkowane. Ale za chwilę okaże się, że prywatne ubezpieczenie w firmie XYZ jest warte mniej niż owocowy czwartek i nie jest dla pracownika argumentem w negocjacjach pensji, więc pracodawcy wykupią pakiety gdzie indziej - i to dopiero będzie czynnikiem motywującym do podniesienia standardu usług.

Odpowiedz
avatar Arry
1 1

@digi51: To co piszesz to niestety szczera prawda. Klient jest zasadniczo zmuszony do kontaktu z pracownikami niskiego szczebla, którzy niejednokrotnie nie mają wiedzy, kompetencji i wypływu żeby cokolwiek zdziałać. Ale to klient cierpi i jest poszkodowany jeżeli firma nie wywiązuje się ze swoich obowiązków (bez względu na to czy przez naobiecywanie gruszek na wierzbie przez marketing, czy przez złe zarządzanie). I jakkolwiek nie jest to przyjemne ani uprzejme gdy się zaczyna "drzeć ryja" to gdy ktoś zainkasował twoją kasę a później miga się od wykonania swoich obowiązków, to jednak można się zdenerwować. No i niestety później dostaje się takiej pani na infolinii czy panu w okienku, a manager, który powinien dostać z góry na dół opieprz i wylecieć z roboty leży sobie na Teneryfie i ma to głęboko i daleko. Może gdyby w takich sytuacjach przełączać na telefon takiego gagatka, żeby to na niego wylewały się żale i pomyje ludzi, to by coś to zdziałało? Eh... marzenia :)

Odpowiedz
avatar Error505
-1 1

@digi51: Rzeczywiście tak jest. Pytanie dlaczego? I to nie jest właściwa odpowiedź, że taki jest celowy sposób działania firm. Te firmy działają w taki sposób to im na to pozwalamy i akceptujemy marną jakość usług w zamian za niższą cenę.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-4 14

A ja uwazam, ze to kwestia lancucha ochrzaniania. Najczesciej agresywni i roszczeniowi klienci to tacy, ktorzy czuja (najczesciej slusznie), ze w zyciu nic nie znacza. Kazdy normalny czlowiek wie, ze panienka w rejestracji nie ma NIC do powiedzenia i nic nie moze zrobic. Wyzywanie sie na niej jest bezcelowe i sluzy tylko podkresleniu swojej wyzszosci nad nia. Takie jest to spoleczenstwo. I jeszcze to podkreslanie, ze TYLE PLACE to wymagam. A to nie sa duze koszty w Polsce. Za takie pieniadze na tzw. zachodzie to mozna sobie kupic abonament na placek miesiaca, a nie na normalne ubezpieczenie medyczne (przykladowo moje ubezpieczenie medyczne kosztuje moja firme 250 funtow miesiecznie, a zawiera sie w tym podstawowa opieka lekarska, badania, diagnostyka, pobyt w szpitalu do pewnej wysokosci i ubezpieczenie na wypadek choroby nowotworowej i jest to pakiet co najmniej sredni, bo taki wybralam. Sa pakiety, ktore firme kosztuja po 700 - 800 funtow miesiecznie, ale wydaja mi sie przesada, mimo narzekan panstwowa sluzba zdrowia nie jest w Anglii zla). I niskie ceny przekladaja sie na niskie place lekarzy i ich rezygnacje z tej pracy. Co przeklada sie na to, ze pacjentow nie ma komu przyjac i kolko sie zamyka, tylko co winna pani z rejestracji?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2023 o 22:08

avatar Armagedon
1 5

@Samoyed: Poniekąd masz rację, ale nie do końca. Bowiem, z moich obserwacji wynika, że to raczej rejestratorki podkreślają "swoją wyższość" wobec pacjenta. Mnie też się zdarza "rozedrzeć ryj", ale tylko wtedy, gdy pani rejestratorka rozmawia ze mną tonem "nie mamy pańskiego płaszcza". Ja rozumiem (bo jestem normalnym człowiekiem), że od pani rejestratorki nic(?) nie zależy, ale może ona oświadczyć to pacjentowi bardzo różnym tonem (uwierz mi), choć głosu nie podniesie nawet o pół decybela. A pacjent wrzeszczy głównie wtedy, gdy sam jest traktowany - owszem, grzecznie - jak ktoś, kto w życiu "nic nie znaczy". Wrzeszczy z bezsilności, bo tak działa ludzki temperament. Nie można wymagać od każdego, żeby był flegmatykiem, choć czasem i oni tracą cierpliwość. Zdarzają się, oczywiście, typy choleryczne, których "nic nie obchodzi", ale to nie jest norma. Pracując na infoliniach/w rejestracjach należy się z tym liczyć. Zwłaszcza, że pracownik ma obowiązek stać po stronie firmy, nie po stronie pacjenta/klienta/petenta. I - na ogół - tej zasady się trzyma. A w powyższej historii widzę problem taki, że autorka znajduje się w pozycji "między młotem a kowadłem". Z jednej strony wredna firma, której - jednakowoż - autorka winna lojalność, a z drugiej - wkurzony pacjent. Nie ma czego zazdrościć.

Odpowiedz
avatar iks
4 4

Konkretnie. Medicover? Luxmed? Enelmed?

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 2

@iks: Z opisu widzi mi się Enelmed. Właśnie u nich mam, niestety, pakiet wykupiony przez pracodawcę i od roku błagam szefa o zmianę na Luxmed ale niestety nic z tego... Czekam więc po 2-3 miesiące na wizytę u specjalisty, na którą i tak muszę się zwolnić z pracy i marnować dzień urlopu bo jedyna dostępna godzina to 11:30... Nie, nie wyżywam się na rejestratorkach ani paniach z infolinii. Tu sobie narzekam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2023 o 18:41

avatar otaku1
1 1

@KatzenKratzen: LuxMed też taki wspaniały nie jest, ale jak już załapiesz specjalistę i on Ci wystawi skierowanie, że kontrola za X czasu to wtedy przez jakiś czas dostajesz terminy zanim inni je widzą. Za to jak przegapisz ten czas to zostaje czatowanie, że ktoś odwoła i akurat będzie ci pasować, bo często terminarz otwarty tylko na 2 tygodnie do przodu i terminów brak. Kiedyś dało się zażądać wizyty w ramach ustalonych standardów dostępności i zawsze coś znaleźli, ale teraz tylko stwierdzają, żeby sobie samemu znaleźć specjalistę poza LuxMedem, a oni zwracają kasę na podstawie faktury. Ja się wyżywam w opiniach po wizycie jak mnie coś zdenerwuje i wtedy zwykle dzwonią jacyś przedstawiciele danej placówki, obiecują złote góry, a poziom LuxMedu coraz bardziej równa do NFZ niestety.

Odpowiedz
avatar krzycz
1 1

@KatzenKratzen, z opisu, a przede wszystkim podpisu, to właśnie na Luxmed wygląda ;)

Odpowiedz
avatar mama_muminka
1 1

@KatzenKratzen Ja jestem w Luxmed i nie masz za czym tęsknić, serio. W grudniu nie było się jak dostać do pediatry. Ani jednego terminu nigdzie. Nie jestem w stanie chodzić regularnie do ginekologa, bo nie ma terminów. Jak się gdzieś zwolni okienko, albo są wolne terminy, to najczęściej lekarz jest chamski i niekompetentny. Są też spoko lekarze tam, ale upolować termin to jak wygrać w totka.

Odpowiedz
avatar logray
0 0

@KatzenKratzen Brzmi tez jak opis Medicover. Jak ostatnio był szczyt zachorowań u dzieci to czas oczekiwania był tygodniowy do "zwykłego" internisty. Teraz to "tylko" trzy dni. Pozostaje polowanie na zwolnione rerminy.

Odpowiedz
avatar mumina1983
0 0

Przeczytajcie inne jej historie

Odpowiedz
avatar bugmenot
0 0

@mumina1983: jak? nie ma konta

Odpowiedz
avatar mama_muminka
5 5

Model biznesowy takich firm jak Luxmed, Medicover czy Enelmed to sprzedać pakiety firmom, a następnie zablokować posiadaczom pakietów dostęp do lekarzy. Te wizyty, które chcieliby mieć ludzie, którzy zapłacili za pakiet, można przecież sprzedać osobom, które przyjdą zapłacić za pojedynczą wizytę. Tym sposobem, do mojego lekarza wg rejestracji nie było terminów, ale jak weszłam na znany lekarz to dokładnie do tego lekarza, poprzez Luxmed, był termin na następny dzień. Tak, złożyłam skargę. I co z tego? Nic. Dostałam odpowiedź, że mogę sprawdzać aplikacje, "może się zwolni termin". To powinno być traktowane jako oszustwo.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
3 5

Stanowisko na którym jesteś, reprezentuje firmę. Nie usprawiedliwia to oczywiście krzyczenia czy innego chamskiego traktowania. Ale jeśli pacjent ma opłacony pakiet, a jednocześnie nie może się dostać do żadnego specjalisty, to dzwoni do firmy i niejako składa skargę do osoby, do której się dodzwonił. Tą osobą jesteś Ty. Nie ma pretensji personalnie do Ciebie. Nie rozmawia z Tobą jako z Anią czy Moniką. Rozmawia z reprezentantem firmy X. Osobiście, nic mnie tak nie denerwuje, jak tłumaczenie na infolinii, "ale to nie moja decyzja, tylko firmy". A czy ja do ciebie prywatni na ploteczki dzwonię? Czy jednak dzwonię do firmy? Na ich służbowy numer i rozmawiam właśnie z reprezentantem firmy?

Odpowiedz
avatar Aniaela
0 0

Jeśli chodzi o płace dla personelu placówki medycznej, to minimalne stawki są ustalone przez ustawę o zawodach medycznych i jeśli ktoś ma mniej to jest to niezgodne z prawem. Nawet rejestracja ma konkretny próg

Odpowiedz
Udostępnij