Z serii "Krótkie, absurdalne..."
1.
Sklep pierwszy lepszy. Stałem w kolejce za dziewczyną wyglądającą na nieletnią. Ekspedientka sprzedała jej dwa piwa, setkę i papierosy. Panienka zapłaciła stówą, nie pokazując dowodu osobistego i wyszła.
Ja: Poproszę Nevady mentolowe.
Rzuciłem na ladę dziesięć złotych.
Ekspedientka: A dowód?
(cholera! z moją brodą mógłbym uchodzić za ojca tej dziewczyny)
Ja: Nie mam.
E: To nie sprzedam.
Ja: Ale dlaczego, skoro moja poprzedniczka bez problemu zakupiła tytoń i alkohol? Dosłownie na moich oczach! Dwie minuty temu! Jeśli któreś z nas wygląda na nieletnie, na pewno nie jestem to ja.
E: To czemu, gówniarzu, dyszką płacisz? Tamta pani miała sto złotych. Myślisz, że byle smarkule mają tyle pieniędzy?!
2.
Małżeństwo z kociakami w koszyku u weterynarza. Z dość głośnej rozmowy wynikało, że ich kotka zrobiła im "niespodziankę" i oni nie wiedzą, co zrobić z małymi.
On: Może na allegro wystawimy?
Ona: Co?! Ty zgłupiałeś na starość? Dorwał się wieśniak do komputera i teraz wszystko by sprzedawał na allegro! Mnie też byś wystawił na licytację?
On: Oj, nie wiem. Wstydziłbym się wstawić zdjęcie.
dzieła zebrane
Komentarz odautorski odnośnie historyjki nr 3 - małżeństwo nie wyglądało zbyt sympatycznie, ale kiedy zaprosili mnie do rozmowy dotyczącej kotów... namówili mnie do wzięcia jednego. Kot ma blisko rok, czuje się nieźle ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2011 o 19:41
Nie zbieraj historyjek w paczki. Serwis jest pojemny. Pojedynczo tez sie zmieszcza ;-) . A tak nie wiadomo jaka ocene wystawic, jak np. jedna sie podoba, inna zupelnie nie, a trzecia wzbudza neutralne odczucia.
OdpowiedzNie było mnie tu miesiąc, w tym czasie wiele się uzbierało albo przypomniało i nie chcę "zapychać sobą" całej stronki. Ale to chyba ostatnie moje dzieło na chwilę obecną, bo wykorzystałem już wszystko, co uznałem za "dobre" ;)
Odpowiedz"Nie wasza wina?! To znajdźcie winnego i skopcie mu tyłek w moim imieniu! " Po prostu padłem ze śmiechu, a co do sytuacji numer dwa. Co ją obchodziło jak płacisz, mógłbyś równie dobrze zapłacić jednogroszówkami co by nie była nikomu winna, a i tak niewiele by to miało do twojego wieku. A skąd nieletnia dziewczyna może mieć stówkę to nasuwa mi się jedno wyjaśnienie, które pasuje do pewnej grupy społecznej.
OdpowiedzNo tak, skąd młoda dziewczyna może mieć 100 zł? Mogła mieć imieniny, urodziny, bogatych rodziców. Ale i tak wszyscy wiedzą lepiej skąd ma te pieniądze, nie?
Odpowiedz@Vitas przeczytaj dokładnie moją wcześniejszą wypowiedź, zwłaszcza fragment "które pasuje do pewnej grupy społecznej" a wyraźnie zauważysz, że nie piszę o wszystkich młodych dziewczynach, ale ty i tak wiesz o co mi chodził lepiej, nie?
Odpowiedz@szaryobywatel aha... wiec wedlug ciebie kazda dziewczyna w wieku 14-17lat, ktora ma "grubsze" pieniadze to dzwika, tak? powodzenia w dalszym zyciu spolecznym
OdpowiedzxxDamian mógłbym na to pytanie w cale nie odpowiadać, gdyż podobne zadał Vitas, ale zrobię to raz jeszcze. Nie, nie każda gimnazjalistka z grubszą kasą to dla mnie dziwka. Natomiast moja wypowiedź nawiązywała do "pewnej"(galerianek) grupy społecznej, a więc nie pisałem o każdej tylko i wyłącznie o takich co się nie szanują.
OdpowiedzPiszesz o nieletniej czyli prawie każdej dziewczynie młodej dziewczynie ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2011 o 19:27
Po pierwsze użyj opcji odpowiedz, po drugie dalsza część zdania wskazuje, że piszę o określonej grupie.
OdpowiedzWeber, zacznij ty może nosić dowód w końcu ze sobą, to przestaniesz mieć problemy ze sprzedawcami :D Za 'dzieła zebrane' oczywiście plusik ^^
OdpowiedzJak go mam, to każdy daje mi 30 lat "na oko" i nie chcą oglądać tego pięknego dokumentu ;(
OdpowiedzWeber, może twój dowód ma jakieś magiczne właściwości gdy go ze sobą masz ;)
Odpowiedzprawo murphy'ego działa :) albo zdjęcie masz nieciekawe :D mnie przez te trzy lata po osiemnastce zapytali o dowód tylko dwa razy, ale zawsze i tak wole miec go przy sobie - na wypadek, gdyby ktoś za kasą jednak postanowił mnie odmłodzic :)
Odpowiedz@araya a jak brzmi to prawo, bo tego akurat nie znam?
Odpowiedz@szaryobywatel nie wiem czy chodzi akurat o to, ale możnaby podpasować "Jeżeli coś może pójść źle to pójdzie"
OdpowiedzAha dzięki.
OdpowiedzMoże się czepiam, może marudzę, ale jak można wyjść z domu bez dowodu/prawa jazdy/legitymacji studenckiej czy szkolnej i karty płatniczej w portfelu? Ja bez takiego kompletu + dodatki (telefon, klucze, mp3, słuchawki, scyzoryk jakiś czy inna zapalniczka) to się jakoś źle czuję...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2011 o 23:52
Normalnie - na przykład do osiedlowego sklepu po fajki.
Odpowiedzweź nie pier*ol!! to masz jakiś nałóg czy coś, ale nie każdy jest uzależniony i po co mi dowód czy komórka jak ide na uczelnie/zakupy/spacer?? ja jak wychodze to jak nie mam zamiaru nic kupić to mam przy sobie wyłącznie chustkę, a jak myślę że może coś kupię to jakiś banknot w kieszeni, no i zawsze klucze + mp3 na szyi. prawie nigdy nie noszę portfela/legitymacji/dowodu/komórki. portfel z legitką tylko jak jadę PKP. nawet torebkę nosze tylko wtedy jak na uczelnie idę.
OdpowiedzA ja dla odmiany powiem - że postawa dziadka mi się nie podobała ani trochę
OdpowiedzJa się nieźle pośmiałem, jak brat mi o tym opowiedział, ale z drugiej strony, ktoś taki jak dziadek łatwo może narobić sobie wrogów:)
OdpowiedzDziadka wyrzucili ;)
Odpowiedzhaha ten sklep z 1 opowieści to chyba na wsi -.- w mieście to normalka z taką kasą.
OdpowiedzI to mi się podoba w straszych małrzeństwach. Mają dystans. Jakby chłopak tak powiedział młodej to byłby wielki foch i walizki za drzwi.
Odpowiedzto chyba jestem stara umysłowo albo mam poczucie humoru :)
Odpowiedz