Latem pracowałam jako barmanka w dość eleganckiej restauracji.
Pewnego popołudnia, kiedy myślałam, że już nic mnie nie zdziwi (tego dnia m.in. musiałam cucić klientkę, która zemdlała pod barem) podeszła do mnie mała dziewczynka[D], na oko 5-letnia i mówi:
- Dzień dobry, chce mi się kupkę.
Wskazałam jej dłonią, gdzie jest toaleta.
Po jakimś czasie dziewczynka wróciła do mnie z nietypową prośbą:
- Już zrobiłam kupę! Podetrzesz mnie?
Powiedzcie mi - czy w zakres obowiązków barmana wchodzi podcieranie klientom tyłka? Już nurkowałam ręką w kiblu, by wyciągnąć rolkę papieru wrzuconą przez Piekielnego, ale tej "przyjemności" sobie odmówiłam...
Restauracja
*rolkę papieru wrzuconą przez Piekielnego. Przepraszam, jeszcze nie ogarnęłam jak się edytuje.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2011 o 15:03
Skopiuj cały tekst, potem wciśnij 'edytuj', wklej tekst i popraw błąd :)
OdpowiedzDziękuję za pomoc!
OdpowiedzMyślę iż mogła to być prowokacja :P
OdpowiedzTeż tak myślę, pewnie ją tato z kolegami podpuścili. Ale z drugiej strony, to była Niemka - byłam kiedyś u cioci w Niemczech i moja mała kuzynka odeszła od stołu podczas obiadu, poszła do ubikacji i zaczęła się drzeć "Wurst kommt!"(nadchodzi kiełbasa) i opisywać wygląd kału... Tylko mi odechciało się jeść - może u nich jakaś inna tradycja?
Odpowiedzbo polaków za bardzo brzydzą zwykłe ludzkie rzeczy. mnie nie przeszkadza w jedzeniu słuchanie o g*wnie czy oglądanie go albo włos w jedzeniu. zwłaszcza śmieszy mnie tekst "przestań, dopiero jadłem!"
OdpowiedzSzczęka mi opadła, idę ją pozbierać z podłogi... Plusik
OdpowiedzRezolutne dziecko, nie ma co :P
OdpowiedzA rodziców nikt nie szukał jak 5-latka sama biega?
OdpowiedzLitości,ona szła do toalety. Nie potrzebowała od razu obstawy...
Odpowiedz