Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia nieprawdopodobna (przynajmniej dla mnie), ale zdarzyła się naprawdę, jakieś 3 lata…

Historia nieprawdopodobna (przynajmniej dla mnie), ale zdarzyła się naprawdę, jakieś 3 lata temu.

Wracałam z Warszawy do swojej rodzinnej miejscowości na Dolnym Śląsku. Do Wrocławia jechałam pociągiem, by tam zmienić środek lokomocji i kolejne dwie godziny spędzić w autobusie. Oczywiście pociąg spóźnił się i do Wrocławia zajechał z prawie godzinnym opóźnieniem. Na ostatni PKS spóźniłam się o pół godziny, a mój rezerwowy bus jednego z prywatnych przewoźników, wg planu, odjechał 5 minut wcześniej. Jako że następne połączenie miałam dopiero nad ranem, poczłapałam bez przekonania sprawdzić, czy może stał się cud i bus na mnie czeka.

Kiedy dochodziłam do przystanku zobaczyłam, że mój busik rzeczywiście wciąż tam jest... Puściłam się biegiem, ciągnąc za sobą wielką walizę lecz im bliżej już byłam, tym moje nadzieje na dotarcie tego dnia do domu malały...
Bus stał (15 minut po godzinie odjazdu), zapchany ludźmi jak tokijskie metro, a dokoła niego tłoczyło się około 20 osób. Trafiłam zdyszana na moment, w którym kierowca powiedział, że weźmie jeszcze max 2 osoby. Część osób zrezygnowana odeszła (wyraźnie nieświadoma, że nic już tego dnia nie pojedzie), ale wciąż jakieś 10 stało przed drzwiami prosząc o zabranie. Mnie chyba uratowała moja walizka, bo kierowca wyszedł, zgarnął ją do bagażnika i uznał, że skoro walizka jedzie, to ja też muszę :) Poza mną na kurs załapała się jeszcze jedna dziewczyna i żołnierz. Dziewczyna przycupnęła na swojej walizce koło kierowcy (w bagażniku również zabrakło miejsca), ja stałam na ostatnim schodku, a żołnierz jechał dosłownie na glonojada.

Wg naklejki wewnątrz busiku, mieścił on 22 miejsca siedzące. Policzyliśmy się i wyszło, że w środku jedzie ponad 40 osób. Było tak ciasno, że nie można było się nijak poruszyć, ale humory o dziwo dopisywały. Ktoś zaproponował, żeby dziewczyna siedząca obok kierowcy zmieniała biegi. Ktoś inny ostrzegł, żeby jej się tylko drążki nie pomyliły. Z tylu padła propozycja, by siedzący brali stojących na kolana, lub zamieniali się z nimi co jakiś czas. Jechaliśmy tak wesoło jakiś czas, ale wkrótce przestało nam być do śmiechu. Wyjaśnił się bowiem powód takiego tłoku przy odjeździe busa. Po prostu autobus, który miał zebrać ludzi wracających wczesnym wieczorem zepsuł się po drodze do Wrocławia i stał sobie własnie w szczerym polu na poboczu, czekając aż MY! go poholujemy z powrotem...

Stanęliśmy więc i kierowca wyszedł (żeby go wypuścić, wysiąść musiało 5 osób) i razem z kierowcą zepsutego autobusu zaczął go przypinać. Tak więc przez resztę drogi jechaliśmy naszym malutkim, przepełnionym busikiem, holując standardowych rozmiarów autobus.

To byłby już koniec historii, ale nie dodałam, że mieszkam w górach. Przy pierwszym większym wzniesieniu pojawiły się problemy z podjazdem. Po kilku próbach byłam już przekonana, że utknęliśmy i albo trzeba będzie wysiąść i pchać busa (ale co z tym holowanym?) albo łapać stopa i liczyć, że nie trafię na zboczeńca...
Jakoś jednak udało się wjechać i tak, jadąc półtorej godziny dłużej niż normalnie, busik dojechał na miejsce.... W domu byłam około 2ej, nadal jednak szczęśliwa, że udało mi się znaleźć miejsce w busie.

prywatny przewoźnik

by renka69
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar minus25
1 1

to mi przypomina moje podróże Wrocław Kłodzko, nawet czas jazdy ten sam:P

Odpowiedz
avatar renka69
0 0

Ja nie do Kłodzka, ale też do kotliny :D

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
1 7

A tobie powinni odciąć neta. Dla twojego bezpieczeństwa oczywiście bo na dzieci w sieci pedofile czyhają.

Odpowiedz
avatar kurier
2 4

Skoro jest tylu chetnych na te busy,zdecydowanie powinno byc ich wiecej lub przynajmniej duzo bardziej przestronne. A "voytek" zastanow sie gdybys mial w perspektywie spedzic cala noc na dworcu to czy wybralbys to czy jechanie busem,nawet zatloczonym.

Odpowiedz
avatar renka69
4 4

Ja się nawet z Voytkiem zgadzam, z tym że ludzie dosłownie błagali kierowcę, żeby ich wziął. Facet był miły i widać było, że mu głupio z powodu takiej sytuacji, ale może to tylko moje wrażenie. Zastanawiając teraz co zrobiłabym stając znów w takiej sytuacji, nie wiem... I ja - studentka - to żaden problem, ale jak ktoś ma następnego dnia o 8 być w pracy?

Odpowiedz
avatar zbysiu
5 7

czyżby wałbrzyszanka ? :) ja na tych trasach też zawsze miałem wesoło

Odpowiedz
avatar krzysne
4 4

Mi też się wydaje że to o Wałbrzych i chodzi firmę na G:) Podobne sytuacje miały jeszcze miejsce w tej firmie po wypadku z przepełnionym busem kiedy to z 30ci osób stało (autobus "pełnogabarytowy"). Jak kierowca coś widział z prawej strony to mu gratuluję. W tym roku mam postanowienie że jak zobaczę przepełniony autokar tej firmy to dzwonię na policję.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2011 o 22:42

avatar renka69
1 1

Pudło, pudło ;) Nie Wałbrzych :P

Odpowiedz
avatar krzysne
1 1

Ale gdzieś koło nas??:)

Odpowiedz
avatar zbysiu
5 7

renka69 - nie bądź taka , uchyl rąbka tajemnicy :D

Odpowiedz
avatar krzysne
1 1

Bo zaraz zaczniemy sprawdzać wszystkie połączenia z Wrocławia:P

Odpowiedz
avatar minus25
1 1

polanica, bystrzyca, jaszkowa, ścinawka?:D:D:D

Odpowiedz
avatar renka69
0 0

Nie! ;) Już podpowiadałam wyżej, że kotlina, że w górach, że 2 godziny z Wrocławia :P:P A jak jadę pociągiem do siebie, to przez Wałbrzych :P

Odpowiedz
avatar krzysne
0 0

No koło nas też mamy troszkę kotlin, górek i też 2 godziny z Wrocławia (no godzina czterdzieści z Bożą pomocą i CB Radiem:P). Ale jak pociągiem to Szklarska Poręba albo Jelenia Góra:D

Odpowiedz
avatar renka69
1 1

Jelenia, Jelenia ;) Ponoć robią tory na tej trasie, może za rok będzie dało się dojechać w 2 godziny nawet... (teraz 3,5 około). Słabo znam niestety tereny okołowałbrzychowe, ale w te wakacje wybieram się trochę Was pozwiedzać :)

Odpowiedz
avatar kitusiek
0 0

Widzę, że nie jestem sam z Jeleniej :)

Odpowiedz
avatar krzysne
0 0

Zapraszamy serdecznie:) Trasę Wałbrzych-Wrocław pociąg pokonuje teraz w około 1:30-1:40 ze względu na remonty niektóre muszą być opóźniane by inne pociągi mogły jechać. Teraz jeżdżą już zgodnie z rozkładem. Naprawdę dziwię się ludziom, że pchają się tak do autokarów, które są droższe, jedzie się podobnie, a pociąg jednak dużo bezpieczniejszy.

Odpowiedz
avatar DungeonKeeper
0 4

Czegoś tu nie rozumiem, prywatny bus holuje konkurencyjny autobus PKS? Jak mam się popsuł autobus na trasie, to drugi kierowca autobusu, który jechał za nami nawet nie myślał żeby się zatrzymać i zabrać ludzi, bo to przecież konkurencja.

Odpowiedz
avatar renka69
0 0

A gdzie ja napisałam, że to był autobus PKSu? Autobus tego samego przewoźnika, tylko taki normalnych rozmiarów :)

Odpowiedz
avatar Litterka
0 0

Niech mnie ktoś oświeci, bo się nie znam. Generalnie w holowanym samochodzie nie może być pasażerów. Ale czy nie lepiej w tym wypadku byłoby ciągnąć autobus, w którym znajdowaliby się pasażerowie? Autobus holujący łatwiej pokonywałby wzniesienia.

Odpowiedz
avatar renka69
0 0

Część ludzi chciała się przesiąść do tego holowanego, ale kierowca kategorycznie się nie zgodził. Nie mam prawka co prawda, ale tak na zdrowy rozsądek to chyba kiepski pomysł...

Odpowiedz
avatar ubycher12
0 0

Oj znam ja te połączenia Opole-Wrocław w pociągu i biegiem na ostatni Jeleniogórski do domu (praktycznie dokładnie w połowie drogi między Wro a Górą mieszkam)... Nie raz mało sobie zębów nie połamałem biegnąc z torbami. A na przyszłość o ile mnie pamięć nie myli jest jeszcze po tym ostatnim po 21, jeszcze jeden autobus w tym kierunku jest ok 2-3 w nocy.

Odpowiedz
avatar renka69
0 0

Wtedy gdy jechałam był pierwszy po 3, ale jechał do Jeleniej przez pół województwa, wg planu 3,5 godziny i oczywiście adekwatnie drożej.

Odpowiedz
avatar Dimitroff
0 0

Toż to Krycha! Ja mam same dobre wspomnienia z tym przewoźnikiem - taniej niż PKSem, szybciej trochę... No i żeby nie jechać ostatnim przyjeżdżam wcześniej do Wrocka z Warszawy. Problem jest w drugą stronę, teraz z Jeleniej jedzie PKS 6:45, we Wrocławiu jak dobrze pójdzie 8:50 a 9:01 odjeżdża pośpieszny do Warszawy... Następny już po 12, w WWA po 20... Kiepskie te nasze połączenia.

Odpowiedz
avatar renka69
0 0

Ja też mam dobre wspomnienia - nawet te opisane :) Ale z tego co się orientuję, taniej od PKSu to już nie jest - przynajmniej dla mnie - studentki.

Odpowiedz
avatar Keira87
0 0

Plusik za historię:) Mieszkam w kujawsko- pomorskim i u mnie na trasie tylko busiki;) Historia naprawdę super:) Fakt, było niebezpiecznie, jednak kiedy ma się w perspektywie spędzenie nocy na Dworcu, a w ciepłym łóżeczku to chyba wybór jest jasny:) P.S. Po wyobrażeniu sobie żołnierza- glonojada i busika holującego wielki autobus popłakałam się ze śmiechu...:)

Odpowiedz
avatar atikin
0 0

A czy nikt nie pomyślał, by nadmiar przesiadł się do Autobusu? A może też pełny ;p?

Odpowiedz
avatar Asmena
0 0

Atikin- tu nie o wygodę chodzi, a o bezpieczeństwo. To oczywiste, że bezpieczniej było im zostać w busie.

Odpowiedz
avatar atikin
0 0

w 40 osób? Jesteś pewny? A to nie ostatnio przepełniony bus się rozbił i wszyscy zgineli?

Odpowiedz
avatar tttt
-1 1

"żołnierz jechał dosłownie na glonojada" - dobre :)) A jechaliście może do Neurode?

Odpowiedz
avatar renka69
0 0

tttt - do Hirschberg ;)

Odpowiedz
Udostępnij