Parking przed dworcem z tabliczką "do 30 minut". Samochód zaparkowany od kilku miesięcy z kilkoma karnymi naklejkami, napisem na przedniej szybie "naucz się parkować".
Policja i Straż Miejska wiedzą, że kierowca wyjechał z miasta i nie wiadomo kiedy wróci, a z racji tego, że samochód nie stwarza zagrożenia oraz nie wygląda na porzucony to umywają ręce. Czyli w pewnym sensie sposób na darmowe parkowanie w miejscu gdzie panuje ogromny deficyt miejsc do krótkotrwałego parkowania.
parking
Wystarczy mu odkręcić koła żeby wyglądał na porzucony.
Odpowiedz@Semilinka: albo wyciągnąć go na środek placu. Mała wada miejsce z monitoringiem. Straż Miejska potrafi karać kierowców parkujących przy przejściu dla pieszych, ale z tym pojazdem nie widzi problemu.
OdpowiedzZakładasz kominiarkę w nocy jak mają być mrozy i rozsypujesz po karoserii samochodu ziarno dla ptaków ;) Rano ptaki zrobią swoją pracę.
Odpowiedz@iks: niby w jaki sposób ptaki przestawią samochód? ;ooo
OdpowiedzA menelom nie można dać trochę pieniędzy na urządzenie na nim libacji? Wtedy już będzie wyglądał na porzucony.
OdpowiedzA jak to wygląda od strony prawnej? Dostanie tylko jeden mandat i może tam stać ile chce? Bo na logikę powinien dostawać nowy mandat co pół godziny.
Odpowiedz@HelikopterAugusto: nie można być ukaranym za to samo wykroczenie częściej niż raz na dobę. Ale raz dziennie mandacik jak najbardziej powinien. Z tym że dotyczyłoby to sytuacji, gdy mamy zakaz postoju powyżej 30 minut. Jeśli jest znak parking oznaczony "do 30 minut" (chyba nigdy takiego nie widziałem, ale tak wynika z historii), to możliwe, że nie ma podstaw prawnych do jakiejkolwiek kary.
Odpowiedz@daroc: Aha, i jeszcze jedna BARDZO ważna rzecz: czy parking jest publiczny, czy może np. został wybudowany na terenie należącym do PKP. Wtedy to zupełnie inny temat. Niestety tego z historii nie wiemy.
OdpowiedzJak stoi tyle czasu nie ruszany może coś się stało właścicielowi?
OdpowiedzZaparkuj obok. Rozlej pod porzuconym olej silnikowy, przepracowany. "Bryy, wiejscy, bo tu coś wycieka z auta, zagrożenie dla środowiska" I mają podstawę, żeby takiego pacjenta wywieźć. Tylko pytanie, co jak właściciel wróci?
Odpowiedz