Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Cranberry https://piekielni.pl/90012 o opłatach i standardach hotelowych przypomniała mi moją historię,…

Historia Cranberry https://piekielni.pl/90012 o opłatach i standardach hotelowych przypomniała mi moją historię, poniekąd "hotelową".

Mieszkam w Anglii i oprócz pracy w zakładzie rolno-ogrodniczym, prowadzimy z mężem stajnię. Wyjeżdżamy też na zawody, głównie krajowe. Ogólnie rzecz biorąc, nie jesteśmy amatorami, jeszcze parę lat temu utrzymywaliśmy się tylko z koni, treningów i startów w zawodach.

Jakiś czas temu zakwalifikowaliśmy się na duże ogólnokrajowe zawody. Trafił się też sponsor, więc stwierdziliśmy, że jedziemy "na bogato" i bierzemy dwa konie. Zwłaszcza, że zawody odbywały się w dużym i znanym ośrodku, jakieś trzy godziny drogi od nas. Zawody były czterodniowe, więc zapłaciliśmy również dosyć zawyżoną cenę za dwa miejsca w stajni. W cenę wliczona była słoma i stały dostęp do wody.

I tak gwoli ścisłości, pracowałam przy zawodach krajowych i międzynarodowych. ZAWSZE stajnie dla koni zawodników były gotowe na tip-top, czyste, wyładowane ściółką/słomą do oporu i z dostępem do wody.

Zajechaliśmy na miejsce, gdzie okazało się, że pracownicy słynnego ośrodka dopiero kończą stawiać tymczasowe stajnie. O zawodach tej rangi było wiadomo od ponad 6 miesięcy, a tu wszystko na ostatnią chwilę. Nie mogliśmy wyładować koni, gdyż w boksach było tylko klepisko. Na pytanie o słomę/ściółkę, cieć powiedział, żebym sobie przyniosła ze stodoły. No okej... Słoma niestety nie była w balach, więc musieliśmy ją przynosić w wiadrach i torbach. I tak sobie zawodnicy kursowali między stodołą, a "stajnią". Cieć stał i patrzył, czy nie bierzemy za dużo, bo "za więcej jest dopłata".
Dostęp do wody był, pod postacią jednego kranu, do którego była wieczna kolejka.
Oprócz tego, jako bonus, mieliśmy niedomykające się drzwi jednego boksu i nieszczelny dach drugiego. Na każdą wzmiankę, czy pytanie właściciele mówili, że jak nam nie pasuje, to możemy się zabierać do domu.

Ja nie jestem jakąś księżniczką, która potrzebuje mieć wszystko podane na tacy, ale jadąc na mistrzostwa kraju do dużego ośrodka sportowego i płacąc jak za zboże, to jednak spodziewałam się czegoś bardziej profesjonalnego.

Chyba nie tylko nam się "przelało", gdyż podano miejsce zawodów na przyszły rok i jest to zupełnie inny ośrodek :)

zagranica

by Bryanka
Dodaj nowy komentarz
avatar singri
13 15

Czy wymaganie, żeby zwierzęciu na łeb nie kapało, to jest jakaś szalona fanaberia?

Odpowiedz
avatar Bryanka
10 12

@singri: Na to wygląda. Dawno temu w Polsce na zawodach zakwaterowali naszego ówczesnego ogiera w boksie z dziurą w podłodze. Na nasze protesty stajenny stwierdził, że "kowbojskie i kawaleryjskie konie powinny być przyzwyczajone do braku wygód". 20 lat później i w innym kraju jak widać nic się nie zmienia :D

Odpowiedz
avatar Fahren
1 5

Ale co zarobili na dopłatach i zawyżaniu cen (no i organizacji) to ich. Chyba, ze była jakiś pozew zbiorowy?

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 4

@Fahren: Nie wiem nawet, czy taki pozew miałby rację bytu. Musieliby bardziej "nabroić". Nauczkę dostali, gdyż tegoroczne zawody miały najmniejszą frekwencję od jakichś 20 lat. Skargi na warunki sypały się gęsto i na przyszły rok zmienili miejsce.

Odpowiedz
Udostępnij