Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Święta, święta i po świętach... I choć uwielbiam Boże Narodzenie, niestety spędzanie…

Święta, święta i po świętach...
I choć uwielbiam Boże Narodzenie, niestety spędzanie ich z moją rodzicielką, bywa prawdziwą szkołą przetrwania.
Jestem z natury bardziej introwertyczka, przez co niestety dość łatwo mnie przegadać.
Jednak od jakiegoś czasu pracuję nad swoją pewnością siebie i choć może nie jest jeszcze idealnie, to już ciut lepiej.
Niestety mój luby mógł do mnie przyjechać dopiero w drugi dzień świąt, więc skazana byłam na spędzenie kilku godzin wraz z mamą w gościach u rodziny.
A dlaczego było to dość stresujące przeżycie? Już wyjaśniam.

Moja rodzicielka pomimo mojego wieku, niestety chciałaby żebym najlepiej siedziała jak mysz pod miotłą i się nie odzywała.
Wpajała mi to od dziecka, w wyniku czego przez długie lata nie potrafiłam walczyć o swoje.
Teraz jednak nie pozwoliłam sobie jej przerywać i kiedy coś komuś opowiadałam po prostu mówiłam dalej, mimo tego, że próbowała ciągle wchodzić mi w słowo.
Żeby tradycji stało się zadość, nie odbyło się także bez kilku przytyków z jej strony.
A na końcu była bardzo oburzona, że wyszłam wcześniej niż ona (po 4 godzinach), wyjaśniając wszystkim, zgodnie z prawdą, że chciałabym odpocząć, bo następnego dnia znów idę w gości- uprzedzałam ją, że nie dam rady siedzieć tam do północy, a wiedziałam, że rodzicielka zostanie mniej więcej tyle.

Więc matula przyjęła inną taktykę i zaczęła traktować mnie jak nastolatkę, wypytując przy wszystkich, czy aby na pewno idę do domu, bo ona będzie się martwić.
Odpowiedziałam spokojnie, że naście lat już dawno skończyłam, więc skoro mówię, że idę do domu, to tak jest.

Następnego dnia wygarnęła mi, że jestem bezczelna, niemiła (z czym się nie zgodzę, bo byłam uprzejma dla wszystkich) i za bardzo "hej do przodu" i więcej pokory by mi się przydało.
"Hej do przodu", bo rozmawiałam na równi że wszystkimi, śmiałam się i żartowałam wraz z nimi.

Ech, jak to dobrze, że kolejne Boże Narodzenie dopiero za rok... Choć nie jestem pewna czy odważę się na takie kolejne odwiedziny w towarzystwie samej mamy.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar iks
12 14

Co ci broniło jej odpowiedzieć że jest za bardzo hej do przodu z gaszeniem ciebie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 14

@iks: powiedziałam, że mi się to nie podobało, że mi ciagle przerywa itd., ale taka dyskusja jak zwykle skończyła się krzykiem z jej strony i niestety raczej nic z tego nie zrozumiała...

Odpowiedz
avatar bazienka
1 11

po co ty sie jeszcze z nia zadajesz? to jest zwyczajna przemoc psychiczna doradzam mocno terapie i trening asertywnosci toksyczne relacje sie ucina, nie pielegnuje

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 5

@bazienka: Śmieszne jest takie gadanie w kontekście co najmniej 18 lat przemocy. Ty chyba akurat powinnaś wiedzieć, że zrozumienie, że relacja jest toksyczna, a następnie zerwanie jej jest niezwykle trudne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@bazienka: pewnie masz rację, jednak mimo wszystko to moja matka, więc zerwanie kontaktu jest nieco trudniejsze, niż w przypadku kiedy byłaby to inna osoba... Ale mimo, że żadne argumenty do niej nie docierają i raczej nie zdaje sobie ona za bardzo sprawy ze swojej toksyczności (albo wygodniej jej nie przyjmować tego do wiadomości), to i tak cieszę się, że potrafię jej się już postawić. Choć przede mną jeszcze trochę pracy żeby osiągnąć taki stan żeby nie miała na mnie absolutnie żadnego wpływu.Nie mniej jednak i tak cieszę się, że w ogóle potrafię się jej postawić, bo pewnie jest mnóstwo osób, które przez całe życie pozwalają sobą manipulować innym.

Odpowiedz
avatar celineczka
6 6

@bazienka: Mam wrażenie, że pod każdą historią tego typu dajesz te samą poradę. Jak dla mnie trochę przesada, biorąc pod uwagę, że znamy tylko wyrywek z relacji autorka-jej matka. Ja jestem z autorki dumna, że pracuje nad swoją asertywnością i przeciwstawia się zachowaniu swojej rodzicielki.

Odpowiedz
avatar Italiana666
0 0

@Olga887: ja zerwalam kontakt z moja matka. Nie powiedzialabym, zeby to bylo trudne.

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
1 3

Narcystyczna matka... Współczuję :( Możesz sobie trochę o tym poczytać, może znajdziesz coś pomocnego. Np. Wsparcie dla dorosłych córek narcystycznych matek, McBride Karyl

Odpowiedz
avatar ja_2
-4 4

Jeżeli to jest dla ciebie piekielność ... za monty pythonem "dla nas to byłby raj..."

Odpowiedz
avatar Salut_6
0 0

A Twojego faceta jak traktuje? Pozwala mu się odzywać przy stole jak dorosłemu czy też każe mu siedzieć cicho jak Tobie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Salut_6: z racji tego, że jest starszy ode mnie i znają się od dość dawna (różnica może nie jest drastyczna, ale z pewnością większa niż przeciętna),to zachowuje się jednak inaczej. Swoją drogą - jego poprzednik, był starszy ode mnie o jedynie kilka lat, ale że go lubiła, to i przyjaźnie traktowała. Szkoda tylko, że przy tym zwierzała się jaką ma złą córkę, ale to już inna sprawa... Tyle, że niestety dobre wrażenie, które robi na znajomych i dalszej rodzinie, niekoniecznie przekłada się na jej najbliższych. Zaczynając od jej rodziców, przez mojego tatę, który z nią nie wytrzymał i odszedł, po mnie... Nie uważam jej z drugiej strony za osobę z gruntu złą, bo zalety z pewnością również ma i je dostrzegam, ale na pewno potrafi mieć toksyczny wpływ na ludzi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2022 o 0:42

avatar Anushka
1 1

Niestety znam coś takiego osobiście i przykro mi ze coś takiego cie spotyka. Że swoją mama przez podobne zagrywki również nie mam dobrych relacji, przez co rzadko pojawiam się w domu. Bądź silna i sprzeciwiaj się kiedy tylko coś takiego się zdarza. I rozumiem że często będzie grała na twoim sumieniu, ale przetrwasz to. Twoja mama musi się nauczyć, że wiele się zmieniło i nie pozwalasz sobie na takie sytuacje.

Odpowiedz
Udostępnij