Piekielne madki i ich męskie odpowiedniki do tego stopnia opanowały przestrzeń publiczną, że nigdzie nie da się przed nimi uciec. Nawet na basenie potrafią uprzykrzać ludziom życie.
Chodzę na basen sportowy. 25 metrów długości, podzielony na 6 torów. Tory podzielone są na takie do pływania rekreacyjnego i takie do pływania sportowego, czyli bez zatrzymywania się, z jednego końca na drugi i z powrotem. Ja korzystam z tych drugich i praktycznie nie ma dnia by nie trafiła się taka osoba z bombelkiem, która wlezie na ten tor i będzie się bawić w pluskanie, blokując tor i uniemożliwiając innym pływanie.
Zwracanie uwagi nic nie daje, najwyżej można się bluzgów nasłuchać.
Ostatnio przez taką madkę opustoszał cały tor, bo stanęła na środku i bawiła się z Brajankiem, a pływający musieli przenieść się na sąsiednie tory, na których i tak był już tłok.
madki basen
Co to za basen sportowy, że woda sięga bomblowi poniżej szyi? Czy w rękawkach się pluska? Bo jeśli tak, ratownik powinien go przegonić. I czy nie ma tam drugiego zbiornika, takiego typowo dla rodzin?
Odpowiedz@fursik: zapewne jest. tyle że osoby takie jak opisana w historii mają zdaje się misję życiową "jak sobą i swoim bomblem utrudnić życie innym".
OdpowiedzWiem, jak boli uderzenie nogą prostującą się w żabce. Dziecko niewinne, ale może na madce dałoby się, oczywiście zupełnym przypadkiem, wypróbować?
Odpowiedz@hrzo: albo ramionami przy motylu :D
Odpowiedz@hrzo: Racja, boli. Ja w takim przypadku najpierw płynę b. blisko karualem i chlapie mocno nogami i rękami, jak nie pomaga to płynę prosto na taką krowy i w ostatniej chwili omijam a jak i to nie pomaga to dostaje ręką. Zwykle pomaga. Nie wpadłem na to, żeby kopnąć w żabce bo przecież to trudno wytłumaczyć, ze niechcący.
OdpowiedzPrzed bombelkami chadzałem na basen, który można nazwać sportowym, ale w najpłytszym miejscu było ok 1,7m więc takich akcji nie było, może gdzieś masz jakiś w tym stylu. Btw. jak jest podział na część rekreacyjną i sportową to nie ma jakiegoś ratownika, który to pilnuje?
Odpowiedz@Michail: zazwczaj to jest tak- że jest jeden basen sportowy, i to jest taka niepisana zasada, że środkowe tory są dla osób szybko pływających, czasami ratownik postawi tabliczkę z takim oznaczeniem, ale to nie zawsze. myślę, że zazwyczaj to też działa hmm "zdroworozsądkowo", ja wchodząc na basen oceniam- ile jest osób na torach, kto jakim tempem pływa i wybieram sobie odpowiedni tor.
Odpowiedz@hulakula: Niepisane zasady z założenia nie muszą być znane, a ustawienie jakiejś tabliczki informacyjnej ułatwia życie wszystkim.
Odpowiedz@Michail: ale jakie znaki mają ustawiać? zakaz wchodzenia z bąbelkami? są oznaczenia -tory dla wolno pływających, tory dla szybko. nawet tym, którzy wolno pływają- taki bąbelek może przeszkadzać.
OdpowiedzKładziesz się na plecy i płyniesz siłą nóg - przy okazji robiąc spory deszcz na madke. 5m za nią zawracasz i tak w kółko:)
OdpowiedzA ratownicy nie reagują? Na basenie, na którym pracowałam, polityka była taka, że basen pływacki jest do pływania i było o tym wspomniane w regulaminie, żebyśmy mieli w razie protestów podkładkę. Tak że wszyscy chlapiący się radośnie w rękawkach czy kółkach byli wypraszani. No, zazwyczaj, bo wiadomo, że jak pusty basen, to niech się bawią, tak samo, gdy widać było, że dziecko nie umie pływać, ale rodzic próbuje uczyć, daje deskę, coś tam pływają, tylko że wolno. Z drugiej strony ten basen pusty był rzadko, lekcje WF-u, sekcje pływackie, gimnastyki, nauki pływania - przez większość czasu jakieś tory były wynajęte, więc tym bardziej mieliśmy tłumaczyć, że bombelki mogą się bawić na rekreacyjnych, a tu się pływa.
OdpowiedzWyciągnąć takiego malucha na brzeg i tłumaczyć, że to basen dla pływających, a on wyglądał jakby się topił.
Odpowiedz@Ahmik gdyby ktokolwiek w sytuacji, kiedy nie ma prawdziwego zagrożenia, spróbował chociaż dotknąć mojego dziecka, to chyba by zginął.
Odpowiedz@Honkastonka: to pilnuj bombla - nikt go nie chce dotykać. ale jak przeszkadza to trzeba przestawić.
Odpowiedz@Honkastonka: uwielbiam takich rodziców. Przecież nikt nie mówi o polowaniu na dzieci, wystarczy pilnować bąbelka, żeby nikt się nie czepiał. Jeżeli kogoś to oburza, to znaczy, że zakłada, że jego dziecko bywa w miejscach, gdzie być nie powinno, i wg rodzica nikt nie ma prawa z tym nic zrobić.
OdpowiedzA co mówi o tym regulamin pływalni?
OdpowiedzA te tory były jakoś oznaczone? Jeśli tak, to dziwię się, że nikt nie zwrócił uwagi, tylko wszyscy potulnie się przenosili na inne tory. Mnie też irytują ludzie, którzy na basenie okupują brzegi torów, w tym czasie gdy zdążę zrobić kilka długości, oni dalej tam stoją i np urządzają pogaduszki. Tylko, że raczje mogą tam sobie stać i "odpoczywać".
Odpowiedz