Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio średnio raz w miesiącu pokonuję pieszo mostek nad torami między moim…

Ostatnio średnio raz w miesiącu pokonuję pieszo mostek nad torami między moim osiedlem, a osiedlem sąsiednim. Mostek przeszedł generalny remont jakieś 8 lat temu o ile dobrze pamiętam. Ale dopiero teraz uderzyła mnie jedna rzecz.

Mostek ten jest nie za szeroki, z obu stron ma chodniki i wydzielone z jezdni ścieżki rowerowe. Chodniki natomiast są takiej szerokości, że 2 dorosłe osoby są w stanie się minąć zachowując minimalny odstęp. W czym problem?

Otóż o ile chodnik po jednej stronie drogi ma swoją kontynuację zarówno przed jak i za mostkiem, tak po drugiej urywa się z obu stron. Przejścia dla pieszych brak na którymkolwiek końcu, więc jak się łatwo domyślić - nikt nim nie chodzi.

Pytam więc, po ch.. on w ogóle jest? Przecież można by w jego miejsce poszerzyć albo chodnik z drugiej strony (którym notorycznie jadą rowerzyści), albo jezdnię (na której rowerzyści też się pojawiają, droga rowerowa także kończy się zaraz za mostkiem z obu stron).

by niepodam
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Fahren
14 14

Siema "plan zagospodarowania przestrzennego" czy coś, możliwe, ze jak będą fundusze, to walną tam chodnik. I nie będzie trzeba przerabiać mostku

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 4

niby piekielne, ale kiedyś może powstaną kontynuacje. O ile jest miejsce, a powinno być. Po prostu nie da się wyremontować /wybudować "na raz" całej infrastruktury. Zawsze się gdzieś urywa, gdzieś się kończy. Teraz budowano łącznki, to potem będzie remont drogi powiatowej, to chodnik się podłączy itd. itd. itd.

Odpowiedz
avatar AchJooo
0 0

Mostek, to morze być nad rzeką, kanałem, czy innym ciekiem wodnym. Nad torami czy inną drogą lądową jest wiadukt.

Odpowiedz
Udostępnij