Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Samoyed przypomniała mi pewną wizytę na komisariacie dobrych kilka lat temu,…

Historia Samoyed przypomniała mi pewną wizytę na komisariacie dobrych kilka lat temu, ale od początku.

Mój biologiczny ojciec nigdy nie poczuwał się do wypełnienia jakichkolwiek obowiązków rodzicielskich, a już na pewno nie płacenia alimentów. Dopóki byłam niepełnoletnia na sprawach w sądzie lub na policji pojawiała się moja mama. Gdy skończyłam 18 lat musiałam sama zgłosić się na policję na zeznania. To było dawno i wszystkich szczegółów nie pamiętam, ale wyglądało to mniej więcej tak:
Policjantka: - No, a czemu tatuś się nie poczuwa do płacenia?
Ja: - Nie wiem, to dla mnie obcy człowiek, nie mamy żadnego kontaktu;
- No ale może wysyła prezenty?
- Nie, tak jak mówiłam, nie mam z nim żadnego kontaktu;
- A czemu tatuś sam się nie stawił na przesłuchaniu, skoro dostał wezwanie?
- Nie wiem, ja nawet nie wiem jak on wygląda, widziałam go raz w życiu. Gdyby nawet czekał na korytarzu na zeznania nie wiedziałabym, że to on.

Wszystkie pytania były w podobny deseń, żeby tylko przyłapać mnie na kłamstwie. Niestety wiem, że jest dużo pań udających samotne matki, żeby dostać dodatkowe świadczenia to "alimenty" dostają pod stołem. Tylko u nas naprawdę było wtedy cienko i mówiłam prawdę, policjantka przestała drążyć dopiero jak wybuchnęłam płaczem po kolejnym oskarżycielskim pytaniu.

Policja

by helgenn
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
8 16

"dużo pań udających samotne matki" - to ciekawe, że to kobiecie zarzuca się oszukiwanie systemu, gdy tymczasem do tego tanga potrzeba dwojga. (autorko, to nie jest zarzut do Ciebie, tylko zwrócenie uwagi na problem kulturowy)

Odpowiedz
avatar Presti
-3 17

@Ohboy Może nie zdajesz sobie sprawy, że jedynie kobiety rodzą dzieci ;). Trochę ciężko było by, żeby kobieta urodziła dziecko i się do niego nie przyznała lub, że jakiś mężczyzna pojawi się z bombelkiem i będzie chciał kobiecie wmówić, że to jej i musi płacić alimenty

Odpowiedz
avatar Fahren
9 9

@Ohboy: Tu raczej chodzi o oficjalnie samotną (bo dodatkową kasę można wyrwać), a prywatnie nie taką samotną, np konkubinat.

Odpowiedz
avatar helgenn
12 12

@Fahren: myślę, że chodzi o to, że w takim wypadku obydwoje oszukują system, nie tylko kobieta. W historii po prostu odnosiłam się do sytuacji mojej mamy porównując do pań, które żyją z partnerem, albo mają śmiesznie niskie alimenty a resztę pod stołem, żeby korzystać z dodatkowych świadczeń.

Odpowiedz
avatar digi51
13 13

@Presti: Ale skoro matka oszukuje system i wyciąga socjale, udając, że nie mieszka z ojcem dziecka, a tymczasem żyją sobie zupełnie normalnie razem, to on też ma z tego profity i raczej ciężko podejrzewać, że o tym nie wie lub się na to nie godzi. A swoją drogą też ciekawa jest logika na zasadzie - matka rozstaje się ojcem dziecka, ten zapada się pod ziemię, jest samotną matką. Ale jak znajdzie sobie nowego faceta to już nie jest. A nowy facet matki musi być z automatu zastępczym ojciec dla dziecka? Nie ma obowiązku go utrzymywać, to jest obowiązek ojca. To, że wielu facetów mimo wszystko potem prowadzi z taką kobietą wspólne gospodarstwo domowe i siłą rzeczy współutrzymuje jej dziecko, nie znaczy, że musi to być standard.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 11

@digi51: Ale biologiczny ojciec nie jest z automatu zwalniany z alimentów tylko dlatego, że matka jego dziecka ma nowego partnera, albo męża. Nawet, jeśli ten ojciec jest pozbawiony władzy rodzicielskiej. Zasądzone alimenty - to rzecz święta. Jeśli ojciec ich nie płaci (ukrywa się, nie pracuje) wtedy wypłaca je fundusz alimentacyjny. A jeśli ojciec płaci, ale uznał, że płaci za dużo - sam musi wystąpić do sądu z wnioskiem o obniżenie alimentów. I sąd, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności (poprawę statusu materialnego matki, niższe zarobki ojca), może alimenty obniżyć, lub nie.

Odpowiedz
avatar digi51
4 6

@Armagedon: Nie wiem, co ma poprawa statusu materialnego matki do wysokości alimentów, chyba, że chodzi o alimenty na byłą żonę. Rodzic powinien płacić alimenty takiej wysokości, na jaką go stać. Operacując na prostych liczbach, oboje zarabiają po 1000zł, z czego jedno płaci 250zł alimentów, a resztę wydatków na dziecko pokrywa druga strona. Z jakiej mańki nagle ktoś miałby płacić 150zł, tylko dlatego, że druga strona nagle zarabia 2000zł? To zmniejsza w jakichś sposób zobowiązania drugiego rodzica wobec dziecka?

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

@Armagedon: A odnosząc się do meritum, zaliczka alimentacyjna to nie 100% kwoty zasądzonych alimentów. Ja tu mówię raczej o sytuacji, w której kobieta pobiera zaliczkę alimentacyjną plus dostaje jakieś socjale i nagle stwierdza się, że skoro mieszka z nią gach, to tworzą wspólne gospodarstwo domowe (zgadza się) i jego zarobki w 100% wliczają się do budżetu domowego (no, nie musi się zgadzać, bo facet musi wydać złamanego grosza na nie swoje dziecko).

Odpowiedz
avatar Fahren
1 7

@digi51: Wspólne gospodarstwo domowe polega właśnie m.in na wspólnym budżecie domowym. Wyobraź sobie, że masz dziecko, współautor przepadł, poznajesz "gacha", zaczynacie mieszkać razem. "Kupuj młodemu żarcie, zabawki i ubrania ze swoich, bo to nie moje dziecko" spotka się u ciebie ze zrozumieniem - czy raczej pogonisz takiego?

Odpowiedz
avatar helgenn
3 3

@digi51: nie wiem jakie jest teraz prawo, ale wtedy fundusz alimentacyjny, a tym bardziej socjale, przysługiwał tylko do jakiegoś określonego progu dochodu na osobę. Jeśli pojawił się w rodzinie dodatkowy dochód to te progi się automatycznie zmieniały.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2022 o 14:38

avatar digi51
3 5

@Fahren: To zależy. Jeśli miałoby to być zachowanie na zasadzie "nie dawaj dziecku szynki na kanapkę, bo to ja ją kupiłem" to jest to zwykłe dziadostwo. Natomiast nie wymagałabym na pewno partycypowania w kosztach utrzymania dziecka, takich jak wyprawka szkolna, ubrania, buty itd. To są wydatki rodziców. Gdyby od siebie chciał dzieciak dopieszczać zabawkami, prezencikami, batonikami - bardzo miło. Wspólne gospodarstwo domowe to nie wspólny budżet. Jest mnóstwo par, które mieszkają razem, a zrzucają się na rachunki i zakupy pół na pół, czy w jakichś tam innych proporcjach, ale każdy ma swoje konto i swoje pieniądze. To zależy od tego na jakim etapie jest związek. Teraz ludzie dużo szybciej, także z przyczyn ekonomicznych, razem zamieszkują, co jeszcze nie znaczy, że są w związku porównywalnym do małżeńskiego.

Odpowiedz
avatar Ohboy
-3 5

@Presti: Ale za to łatwo udawać, że nie jest się w związku z matką swojego dziecka i razem z "byłą" partnerką ciągnąć socjal. Rozumiesz, czy dalej nie?

Odpowiedz
avatar Presti
3 3

@Ohboy Wyobraź sobie, że nie rozumiem. Nie żyjemy w średniowieczu, wystarczyło by zmienić przepisy by można było badać dna i nagle fikcyjne związki by się skończyły. Tylko komuś musiało by się chcieć, a to za dużo

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 8

Czyli ojciec jest nie wiadomo gdzie i mają wszystko w papierach, ale mimo wszystko wezwania wysyłają na wasz adres i wzywają was na przesłuchania? Logika polskiej policji nie przestanie mnie zadziwiać.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

@pasjonatpl: jesli nie zna sie aktualnego miejsca pobytu pozwanego, to wysyla sie korespondencje na ostatni znany adres

Odpowiedz
avatar helgenn
6 6

@pasjonatpl: to nie tak, obydwoje musieliśmy się stawić na zeznaniach, adres to nawet ja miałam w pismach od komornika. To było jedno z pytań, które miało na celu udowodnienie, że jednak z ojcem mam kontakt.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 4

@bazienka: @helgenn: Ale z historii wynika, że już wcześniej policja miała wszystkie informacje na temat relacji z ojcem, więc to powinna być czysta formalność, a nie jakby co najmniej przesłuchiwali członków gangu.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 5

Właściwie, to ja nie kumam tej historii. Z jakiego powodu ty na policji byłaś i o co tam chodziło? Nie dociera też do mnie korzyść płacenia alimentów "pod stołem", gdyż nie rozumiem, jaki może w tym mieć interes ojciec? Bo jeśli on się poczuwa i płaci na dziecko odpowiednią kwotę z własnej woli - to matka nawet o alimenty nie ma powodu występować. A jeśli chciałaby w takiej sytuacji dodatkowo "podoić" państwowe instytucje - te natychmiast zmusiłyby ją, by o alimenty wystąpiła oficjalnie, by ustalić ich wysokość. A wtedy tatuś mógłby się wkurzyć i kranik z kasą przykręcić. Jeśli tatuś się nie poczuwa, słuch po nim zaginął, a matka pójdzie do OPS - skutek będzie ten sam. Każą jej wystąpić o alimenty do sadu, który to sąd może alimenty orzec zaocznie, jeśli się tatuś nie stawi. Wtedy (jeśli ojciec nie płaci) alimenty będzie wypłacał OPS, pod warunkiem, że matka złoży zawiadomienie i wniosek o ściganie - a ojciec będzie osobą poszukiwaną. I nie będzie mógł podjąć oficjalnej pracy na umowę (jeśli nadal nie chce płacić), bo mu natychmiast komornik wejdzie na pensję. A weźmy jeszcze taką sytuację. Ojciec płaci zasądzone, minimalne(?) alimenty, a drugą, nieoficjalną, pokaźną kwotę płaci byłej pod stołem, bo jest z nią w takiej komitywie, że troszczy się o jej dodatkowy, niemały dochód z instytucji pomocowych. Trochę naciągnięta teoria - to raz, a dwa, że twój ojciec NIE PŁACIŁ, i chyba z tego powodu interesowała się nim policja? Znaczy - chciał, żeby się nim interesowała, zamiast alimenty płacić oficjalnie? No już w taki altruizm byłego nie uwierzę. Więc się zastanawiam, o co mogło chodzić tej policjantce? Sugerowała, że ojciec płaci, ale "pod stołem"? Przecież takie sprawy w ogóle nie interesują policji, o ile ojciec nie jest ścigany. A nawet jeśli jest - to chyba nie za to, co płaci pod stołem, tylko za to, czego NIE płaci. Oficjalnie. Więc może ojciec się ukrywał również z innych powodów, a policjantka próbowała ustalić, czy jednak nie wiecie, gdzie on przebywa, bo nadal macie z nim kontakt? Tylko nie wiem, kogo policja chciałaby wtedy udupić? Ojca, czy was - za pomoc w ukrywaniu? Bo może dostajecie alimenty z OPS, drugie - cichcem od ojca, więc dbacie o to, żeby pozostał na wolności?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2022 o 14:10

avatar helgenn
7 7

@Armagedon: nie pamiętam dokładnie co było powodem, chyba to, że wcześniej egzekucja komornicza była wobec mojej mamy a miała być wobec mnie (ale nie dam sobie głowy uciąć, to było 20 lat temu...). Jeśli chodzi o alimenty pod stołem to moja koleżanka na studiach miała zasądzone 100 złotych alimentów a ojciec oprócz tego praktycznie wszystko jej opłacał. Oficjalnie miała niski przychód na członka rodziny i łapała się na wszystkie stypendia socjalne. Ale potwierdzam, że ojciec miał więcej długów, a oficjalny dochód przepisany na kogoś innego.

Odpowiedz
avatar singri
5 5

@Armagedon: Uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego jest przestępstwem. Dlatego policja, na wniosek komornika, ma obowiązek ustalić, czy mamy do czynienia z uchylaniem się. Jeśli ojciec płaci nieoficjalnie, "pod stołem", przestępstwa nie ma.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 4

@singri: No przecież właśnie o tym piszę.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

@helgenn: Jeśli alimenty od ojca ściągał komornik - to rozumiem jeszcze mniej. Przecież nie ma zakazu kontaktów ojca z córką, nawet jeśli płaci on alimenty. Ale nie będę drążyć tematu. Co do koleżanki - jest to możliwe. Była już pełnoletnia i swój rozum miała. Poszła z ojcem na układ (a raczej on z nią) dla obopólnych korzyści, ale oboje trzymali się "w szachu". On mógł ujawnić jej prawdziwy dochód (odpowiadałaby za wyłudzenia), a ona donieść na tatusia w kwestii wysokości jego zarobków. I póki oboje trzymali się reguł - wszystko grało. Zresztą, ojciec z córką mogli mieć świetny kontakt, w końcu córka to nie żona, z dzieckiem rozwodu nie brał.

Odpowiedz
avatar Pantagruel
5 5

@Armagedon: Obowiązek alimentacyjny istnieje do momentu, gdy dziecko nie jest w stanie samo się utrzymać. I takie przesłuchanie ma za zadanie zbadać, czy ten obowiązek dalej istnieje i jeżeli tak - sąd może wszcząć postępowanie o uchylanie się od alimentów. Zaległe alimenty (dług) to co innego. A w pytaniach o kontakt mogło chodzić o to, że jeżeli dziecko utrzymuje kontakt z takim rodzicem to rodzic mógł płacić alimenty bezpośrednio dziecku lub dawać mu prezenty (co może być uznane za "ekwiwalent" alimentów z tego co mi wiadomo).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2022 o 18:08

avatar ILLogic
3 3

Może chodzi o fundusz alimentacyjny. Nie wiem jak funkcjonuje, ale może podejrzewali że przy braku możliwości ściągnięcia alimentów będą doić środki z funduszu.

Odpowiedz
avatar Samuela68
2 2

Widocznie niewiele osób na piekielnych ogarnia takie sprawy. Również miałam starego, który nie płacił. Obowiązek alimentacyjny trwa do momentu kiedy dziecko się uczy, czyli nawet jak autorka skończyła 18 lat, a chodzi do szkoły (a potem pójdzie na studia) on musi płacić. Takie pytania podczas tych spotkań są normalne. Ten wywiad ma na celu ustalenie czy egzekucja z tego człowieka ma jakiekolwiek podstawy. Dzieci są bardziej podatne na takie pytania, ponieważ a nuż w któryms momencie się wygada, że tak naprawdę rodzice mieszkają razem, a sprawa alimentacyjna ma na celu wyciągnięcie kasy od państwa z funduszu alimentacyjnego. Albo może i ojciec alimentów nie płacił, ale dał córce na 18 najnowszego mercedesa s wartego więcej niż wszystkie te alimenty przez lata razem wziete. Ma to też drugie dno. Jeżeli faktycznie ojciec to ..uj, wszystkie odpowiedzi które przekaże dziecko idą następnie do uzasadnienia do komornika, ktory na ich podstawie prowadzi egzekucję komornicza. Która trwa latami, więc przez lata co rok autorka będzie wzywana na potwierdzenie i zaktualizowanie statusu. Dzięki temu, gdy stary podejmie w Polsce legalne zatrudnienie komornik będzie mógł mu wjechać na konto. Bo uwaga, stary nie ma długu wobec państwa za to że wykorzystywał fundusz, ma też dług wobec swojego dziecka. Które dziecko może starać się uzyskać od niego przez lata. Kwota długu mojego starego wobec mnie jest 5 cyfrowa. Więc niech autorka nastawi się na to, że te nieprzyjemne pytania są dla niej korzyścią.

Odpowiedz
avatar helgenn
2 2

@Samuela68: Tu musze kilka rzeczy sprostowac, poniewaz wlasciwie ta historia miala juz dawno swoj koniec: - w wypadku pobierania funduszu alimentacyjnego, alimenciarz jest dluznikiem wobec panstwa do kwoty wysokosci funduszu; jesli komornik odzyska srodki to w pierwszej kolejnosci splacany jest dlug z funduszu a w drugiej dziecko; - zeznania skladalam tylko raz, musialam tez podpisywac wniosek o egzekucje u komornika. Ja rozumiem, ze trzeba sprawdzic, czy moja mama nie chce oskubac ojca, ktory np. wszystko mi oplaca, ale tak jak ktos wyzej wspominal, przesluchanie wygladalo jakbym byla co najmniej czlonkiem gangu. Nawet na poczatku myslalam, ze przydzieli mi kobiete, bo bedzie bardziej empatyczna. A jesli chodzi o swego rodzaju happy end. Ni z tego ni z owego po 10 lat od tego wydarzenia odezwal sie kormonik, ze udalo sie zlicytowac majatek ojca i odzyskalam pieniadze,z odsetkami. Sama juz dobrze wtedy zarabialam, wiec uznalam, ze calosc tej sumy przeznacze na terapie, chociaz tyle ojciec byl mi winien ;)

Odpowiedz
Udostępnij