Wchodzę sobie na popularny portal plotkarski.
Czytam sobie newsa o urodzinach amerykańskiej gwiazdki znanej z tego, że jest znana. No i jeszcze z filmu, w którym walorów artystycznych raczej próżno szukać. Ale mniejsza z tym.
Otóż urodziny te odbywały się, jak donosi portal, na pokładzie "imprezowego odrzutowca".
I właśnie w takich momentach dochodzi do mnie absurdalność wszystkich tych eko-działań.
Ty, zwykły człowieku, segreguj śmieci, pij przez papierową słomkę, kup samochód na prąd i płać miliony monet za jego ładowanie, a najlepiej to jedź zbiorkomem tudzież hulajnogą, kup eko-piec i płać miliony monet za "ekologiczne ogrzewanie" i tak dalej, i tak dalej. Wszystko eko, wszystko daje po kieszeni, i wszystko to w kontekście klimatu świata jest za przeproszeniem g***o warte.
Bo taki jeden przelot imprezowym odrzutowcem wygeneruje więcej szkodliwych substancji niż przeciętny człowiek przez pół swojego życia, dojeżdżając do swojej przeciętnej pracy przeciętnym samochodem na nieprzeciętnie drogą benzynę.
A teraz jak na popularnych memach: "change my mind".
klimat środowisko ekologia
Zawsze oglądasz się na innych, gdy jest szansa zrobić coś dobrego? Myślisz sobie: "bogaty nie pomógł wstać staruszkowi, to ja też tego nie zrobię?" Bo ja robię swoje według własnych możliwości i nie oglądam się na innych. Ale co tam lubisz.
Odpowiedz@Ohboy: Ale to nie o mnie tu chodzi. Akurat staram się w miarę możliwości postępować pro-ekologicznie, np. śmieci segregowałam czy oddawałam makulaturę dużo wcześniej, niż stało się to obowiązkowe tudzież na tyle tańsze, że większość decyduje się na tę opcję. Chodzi mi o nieproporcjonalność nakazów czy obowiązków nakładanych na przeciętnych ludzi, na ich ciężar, który przeciętnym ludziom trudno udźwignąć i na ich przy tym wszystkich bezskuteczność w kontekście klimatu, który jest sprawą globalną. I niestety, to że będę piła przez papierową słomkę nie sprawi, że się Grenlandia przestanie topić. Ale gdyby wszyscy politycy, gwiazdy i bogaci biznesmeni na świecie zrezygnowali z lotów prywatnymi samolotami (tak, wiem - utopia), to może topiłaby się ciut wolniej.
Odpowiedz@marcelka: Oczywiście. Ich zachowanie jak najbardziej jest piekielne i irytujące. Ale nie możemy nijak wpłynąć na to, jak zachowują się bogacze, odpowiadamy tylko za siebie i swoje czyny.
Odpowiedz@Ohboy: jeśli chodzi o przykład, to jaki jest sens podnosić staruszkę, jak bogaty i tak zaraz ją przewróci? Irytacja, koszty itd. Raczej nas pracodawca czy policjant powinni przyłożyć bogaczowi, a nie dawać nam, ze jej nie pomogliśmy wstać.
Odpowiedz@livanir: Ale wiesz, że nie dałam metaforycznego przykładu, prawda? Że chodzi o rzeczywiste działania według własnych możliwości? Jeżeli zawsze masz zamiar zrzucać wszelką odpowiedzialność za ulepszanie świata na innych, to twój wybór, twoja moralność. Albo jej brak.
Odpowiedz@Ohboy: No wiesz, to zależy. Jeśli moja akcja w pojedynkę ma sens, np. podniesienie staruszki to po prostu odruch i wystarczy, że zrobię to ja i efekt będzie taki pożądany, staruszka zostanie podniesiona, jednak są działania, które w pojedynkę nie mają sensu i wtedy tak, warto popatrzeć na innych i zastanowić się czy warto sobie rozpierrrr gospodarkę i ubożyć ludzi, żeby osiągnąć efekt, który w skali globalnej znaczy tyle co nic. No, oczywiście mi to nie chodzi o samo sortowanie śmieci, w ogóle jestem fanką drugiego obiegu, ale jak słyszę, że UE do 2050 chce być neutralna dla środowiska i między innymi dlatego zakazuje silników spalinowaych także w TIRach, to odnoszę wrażenie, że jesteśmy w skali światowej tym uczniem, który proponuje zbiorową ucieczkę ze sprawdzianu, ale wszyscy oprócz niego i tak na ten sprawdzian idą, więc jedyny efekt jaki osiąga to szkoda dla samego siebie.
OdpowiedzZawsze mnie bawią takie komentarze. Serio. Wszystko jest kwestia skali. Ok Ty jesteś super i segregujesz śmieci, a ci okropni celebryci latają odrzutowcami. No spoko. A wiesz, że Ty jako mieszkanka rozwijającego się kraju produkujesz więcej odpadów niż taki na przykład mieszkaniec Skandynawii. A mieszkaniec Indii czy Pakistanu czy Kongo produkuje znacznie więcej niż Ty. Super, że jesteś uświadomiona, rozumiem że nigdy nie latasz samolotami, i używasz metalowej bali do prania zamiast pralki i jesteś tym typem z poprzedniej historii który z uporem godnym lepszej sprawy wyłączał ogrzewanie/ klimatyzacje.
Odpowiedz@szakilka: a mnie bawią takie komentarze. Serio. Wszystko jest kwestią podejścia, a Ci okropni celebryci(nie że wszyscy) nie robią nic żeby to zmienić. nadal spoko? A wiesz, że Ona jako mieszkanka rozwijającego się kraju, mimo iż stara się robić wszsytko to nie zawsze przeskoczy kraje bardziej rozwinięte? I już tutaj zastanów się na nad swoim komentarzem odnośnie końcówki wypowiedzi, dlaczego tolerujesz kogoś kto sobie zrobi impreze na odrzutowcu, a czepiasz się do kogoś kto ma pralke?I tutaj jest zupełna dysproporcja między życiem codziennym a zachcianką. No i tak poza tym wiesz ile potrzeba energii (obojętnie jakiej [nawet paleniska] żeby nagrzać wodę w balii aby to pranie zrobić ?)
OdpowiedzW zupełności się zgadzam. Takie niszczenie środowiska powinno być zakazane, ale niestety wiemy, że oczywiście nie będzie. My, małe mrówki, najlepiej mamy nie mieć nawet tego podobno bardziej ekologicznego niż w przeszłości samochodu, a przedstawiciele klasy wyższej bujają się odrzutowcami. Też mnie to boli. Wszystko tak drożeje, że niedługo może nawet nie będzie nas stać na kupno czy eksploatację tego zwykłego samochodu. Staram się żyć ekologicznie. W 2020 roku nie kupiłam sobie ani jednego ubrania (zupełnie żadnego), ani butów. Chciałabym korzystać wiecznie z tego samego telefonu, ale się nie da, bo specjalnie tworzy się sprzęt w taki sposób, aby wytrzymał jak najkrócej. Marzę o powrocie do czasów, w których nie żyłam, a w których podobno dało się wszystko naprawiać. A co do celebryctwa, to gdy wchodzę na portal informacyjny, chciałabym widzieć tylko treści, które są dla mnie ważne i mnie interesują: ekonomia, geopolityka, ekologia i tym podobne. Wnerwiam się, gdy pokazują mi się nagłówki o przesławnej rodzinie królewskiej albo innych nierobach. Gdybym była bardziej zaawansowana technologicznie, próbowałam wyłączyć pewne treści. Powinnam spróbować. Gdybym chciała wejść na portal plotkarski, to bym weszła.
Odpowiedz@KarmazynowaNoc jak jeszcze napiszesz, że jesteś samotna to zaraz, wraz ze mną będą czekać na jakikolwiek kontakt :D
OdpowiedzNihil novi
OdpowiedzBogaczom wolno więcej. PS - "osobisty ślad węglowy" został wymyślony i wypromowany przez BP (tych od paliwa) żeby skupić uwagę na odpowiedzialności konsumentów a nie producentów zanieczyszczeń :)
OdpowiedzA od kiedy to celebryci sa autorytetami moralnymi? A gwiazdka nawoluje do ekologii? Zwykla zawisc z ciebie wylazi i tyle.
Odpowiedz@Samoyed: Niestety do pewnego stopnia są.
OdpowiedzCzyżbyś tęsknił za socjalizmem? heh...
OdpowiedzNihil Novi. Na COP26 "ekolodzy" zlecieli się łącznie 400 odrzutowcami. Greta Thunberg o której, swoją drogą, przycichło w ostatnich latach, gdy płynęła okrętem Matilzia II to emitowała więcej CO2 niż gdyby wybrała samolot. Ale liczyła się prasa i rozgłos. Do historii przeszły już posty z grupy zielonych aktywistów, gdzie umawiali się oni gdzie zaparkować samochody przed protestem, by nie targać za daleko transparentów. Fakt jest taki że ci, którzy najgłośniej krzyczą o klimacie nie robią tego z troski, tylko dla hajsu lub sławy. Klimat obchodzi ich najmniej.
OdpowiedzZauważyłam to już dawno i dlatego nie mam eko-pier-dolca. Segreguję śmieci pobieżnie, nie poświęcam połowy dnia na zastanawianiu się, do którego pojemnika coś wyrzucić i na ile części rozłożyć opakowanie, żeby je odpowiednio posegregować. Noszę ze sobą plastikowe słomki, bo te papierowe to... Jeżdżę wszędzie samochodem, dużym, paliwożernym kombi, ale przez całe 36-letnie życie nie leciałam samolotem i nigdy nie polecę, więc powiedzmy że wychodzę na 0. I wszystkich, którzy usiłują mnie nawrócić - spuszczam na drzewo, bo wiem, jak to wszystko wygląda w skali globalnej.
Odpowiedz@Nulini: Wygląda na to, że chwalisz się tym, jak dużo płacisz, żeby iść pod prąd innym. Coś w stylu "mówią, żeby oszczędzać wodę, to ja specjalnie kran odkręcam i idę na ploty". Dla mnie to raczej synonim głupoty :) Komu właściwie tym na złość robisz?
Odpowiedz@jonaszewski: na złość? Chyba źle zrozumiałeś. Nikomu nie robię na złość, tylko nie utrudniam SOBIE życia niepotrzebnie :)
OdpowiedzTak dla jasności, "samochód na prąd" nie jest ekologiczny. To marketingowa papka wciskana konsumentom, żeby chcieli go zakupić, i mieli poczucie dobrze wydanej hałdy pieniędzy. Nim ktoś się zbulwersuje, to wyjaśniam, żeby jakieś rozwiązanie miało miano ekologicznego, to zarówno jego wyprodukowanie, serwisowanie, jak i na koniec recykling, muszą być ekologiczne. Wisienką na torcie jest natomiast to, że w Polsce nawet użytkowanie elektrycznego pojazdu nie jest ekologiczne, gdyż ten prąd pochodzi w nieekologicznych elektrowni.
Odpowiedz@kojot__pedziwiatr: Prąd może pochodzić ze wszystkiego, a samochód na benzynę będzie jeździł tylko na benzynę. Postawimy ekologiczne elektrownie, to auta elektryczne będą jeździły na czysty prąd. A benzynowe nigdy czyste nie będą.
Odpowiedz@jonaszewski: MOŻE pochodzić z wiatru i słońca, ale nie pochodzi. Jedyna nadzieja w przejściu na energię atomową <3
OdpowiedzNo cóż, ta gwiazdka jest znana między innymi dzięki Tobie. Dlatego ją stać na taki samolot.
Odpowiedz