Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak na fali historyjek drogowych. Skrzyżowanie z podporządkowaną na praktycznie totalnym zad...iu.…

Tak na fali historyjek drogowych.

Skrzyżowanie z podporządkowaną na praktycznie totalnym zad...iu.

Słynące z kilkunastu mniej lub bardziej ciężkich wypadków na bazie wymuszeń, dlatego "zabezpieczone" poziomymi progami, znakami stop, światłami ostrzegawczymi.

Z prawej nadjeżdża mi rowerzystka. Coś mnie tknęło, bo po drugiej stronie, o kilkadziesiąt metrów dalej jest nowy minimarket. Redukcja do jedynki i dobrze, bo ona nawet nie patrząc w swoje lewo wyjeżdża mi tuż przed maskę, a niestety główna za chwilę łamie się pod ostrym kątem i przez betonowy płot pobliskiej posesji nie widać, czy coś z przeciwka nie nadjeżdża.

Ominęłam cyklistkę i patrzę we wsteczne co będzie dalej, bo jechał za mną kolejny samochód. Kobieta, po przejechaniu kilkunastu metrów, oczywiście przecina główną zjeżdżając do sklepu, bez żadnych sygnałów czy oglądania się za siebie. Ot spokojna przejażdżka jak po parku w niedzielę.

Tamten samochód też zdążył wyhamować.

Kolejny przypadek. Szosa skręca po bardzo długim łuku. Po prawej kościół z miniparkingiem od strony ulicy. I moje kolejne przeczucie, bo z mszy zaczynają wychodzić ludzie.

Widzę jak z parkingu cofa coś małe srebrne. Ustawiło się toto równolegle do ulicy i stoi. Na dwójce i z nogą nad hamulcem prawie się zrównuję z autkiem, które nagle bez kierunku wyjeżdża mi pod maskę.

Wkurzyłam się i jadę za nim, bo za chwilę skręciło tam gdzie ja, czyli na taką mini obwodnicę wioski. Wyminęłam, bo się toczyło na trójce i w duchu pluję na jakiegoś dziadka za kółkiem. A tam moja koleżanka z pracy.

Tej oczywiście nie darowałam i objechałam równo.

Jej komentarz: no wiem, widziałam, że pod samochód wjechałam, ale szyby miałam zaparowane i jeszcze deszcz padał i nic nie widziałam.

To się k***a wyciera okna jak nie ma widoczności.

Nie wiem jak przez ostatnie 3 lata jeździła do pracy mieszkając w kilkusettysięcznym mieście wojewódzkim.

Kierowcy

by luska
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
1 1

Jeśli wymusiła, to szuja. Ale też niestety widziałem takie przypadki, że znak droga z pierwszeństwem widoczny był, a znak ustąp pierwszeństwa zasłonięty krzakiem. I wtedy ciężko to wymuszeniem nazwać...

Odpowiedz
avatar luska
1 1

@bloodcarver: no w przypadku rowerzystki, czyli na dodatek miejscowej baby, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie jechałby do minimarketu rowerem kilkadziesiąt kilometrów, skrzyżowanie było dobrze znane. Do tego progi poziome, pulsujące światło i wyświetlany napis UWAGA. Oprócz oczywiście znaku standardowego stop i ostrzegawczego o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. Żadnych krzaków zasłaniających znaki. Zwykła nonszalancja lub głupota cyklistki. Tam tylko szlabanu brakuje przez te wypadki. Padła nawet kiedyś propozycja budowy ronda, ale koszty były za duże dla tej gminy.

Odpowiedz
Udostępnij