Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z góry przepraszam czuwających polonistów na serwisie za brak idealnej polszczyzny. Bywa…

Z góry przepraszam czuwających polonistów na serwisie za brak idealnej polszczyzny. Bywa no.

Chciałam poruszyć kwestię, która mnie niemiłosiernie denerwuje.
Kupiłam psa, drogiego psa, konkretnie sukę, rasową. Z wyglądu na razie słodka jak to szczeniak, lecz gdy dorośnie to będzie przypominać prosiaka na sterydach.

Teraz niemalże każdemu się podoba, niezliczone ilości ludzi mijanych na spacerze wyrażają chęć głaskania jej. Za każdym razem proszę żeby jej nie dotykać. Pojawia się oburzenie, szok, niedowierzanie i często wulgarna dyskusja. Ostatnim razem bardzo się śpieszyłam, musiałam wrócić do domu po ważny dokument i odebrać dzieci, oczywiście byłam z psem. Za plecami jakaś pani zaczęła wołać mi psa, więc pies zaczął się wyrywać, skakać i gryźć smycz skutecznie opóźniając mi całą drogę. Powiedziałam pani żeby przestała, bo sobie nie życzę by głaskała mojego psa. Pani się oburzyła i zaczęła mnie wyzywać ("bo ty jesteś z xxx to wiadomo co za patologia tam mieszka") oraz prowokować kłótnię, więc powiedziałam żeby kupiła sobie psa jeżeli taką ma potrzebę głaskania a nie zaczepiała ludzi, którzy tego sobie nie życzą. Dalszą dyskusję ucięłam wchodząc do klatki.

Czy naprawdę mam obowiązek by każdemu pozwalać na głaskanie mojego psa? Nawet gdy naprawdę nie mam czasu? Albo zwyczajnie ochoty?

Ktoś kto zna rasę powie, że powinnam się z tego cieszyć, bo gdy dorośnie to zaczną się skargi, pytania czy mam zezwolenie (nie, nie muszę mieć, ponieważ ta rasa nie jest rasą wpisaną na listę)i ucieczki na drugą stronę ulicy.

Osiedle pies

by ~Danerys11
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bazienka
3 19

o jak mnie wkurzaja tacy ludzie pchajacy sie z lapami do cudzych cial (glaskanie ciazowego brzuszka), zwierzat i dzieci bardzo dobrze reagujesz, to jest obrona waszych granic, a jak pies ugryzie taka zaczepialska, to bedzie problem (polecam kaganiec) kiedys musialam jechac do weta z kotem, nie mialam transportera, wiec nioslam ja na rekach, oczywiscie wszystkie spotkane po drodze dzieci i nastolatki chcialy poglaskac kot,a biegly za mna i pchaly lapska...

Odpowiedz
avatar gawronek
6 28

Kupiłaś "prosiaka na sterydach" mieszkając w bloku? Eh ...

Odpowiedz
avatar Ohboy
-3 23

@gawronek: Jak ma windę w bloku, to nie ma problemu. Bo chyba nie próbujesz dalej rozpowiadać bzdur na temat dużych psów i mieszkań, prawda?

Odpowiedz
avatar gawronek
12 22

@Ohboy nie próbuje bo nie znam rasy. Ale jak widzę Husky'ego w bloku który do dyspozycji większość dnia ma 3m2 balkonu to mnie szlag trafia. Trzymanie dużych ras - które często potrzebują dużo ruchu w trakcie całego dnia, a nie tylko jak właściciel ma czas, to czysta głupota.

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 14

@gawronek: Zakładanie, że każdy mieszkający w bloku właściciel nie ma czasu na zapewnienie zwierzęciu ruchu to taka sama głupota. Poza tym 1) mieszkania w blokach mogą być duże 2) ogród przy domu i tak niewiele znaczy, ponieważ wciąż to spacery powinny stanowić główny element psich ćwiczeń.

Odpowiedz
avatar mcdonaldowa
6 6

@gawronek po opisie mogę wnioskować, że to buldog angielski, więc kawał klocka, ale nie aż taki wielki. Na blok dobry, bo leniwy.

Odpowiedz
avatar 2night
8 10

@gawronek: mój pies, border collie, jedna z najaktywniejszych ras, kiedy jest w domu śpi. I nie ma znaczenia czy jest w moim mieszkaniu 42m2 czy w domu moich rodziców - 210m2. Aktywności ma sporo, a każdy pies powinien być nauczony, że dom jest od odpoczywania. Małe mieszkania i duże rasy to wierutna bzdura. Pies potrzebuje ruchu i pracy umysłowej, ale to się robi na spacerach/treningach, a wielkość mieszknaia nie ma znaczenia. Wszędzie się zwija w taką samą kulkę.

Odpowiedz
avatar singri
12 20

Nie od dziś wiadomo, że zwierzę i dziecko to jest własność publiczna. Zdaniem bardzo wielu ograniczonych ludzi Ty po prostu nie masz prawa nie życzyć sobie, by dotykano Twego psa czy też dziecko. Bardzo dobrze robisz, stawiając wyraźną granicę. Zaproponowałabym żółtą wstążkę (znak ustalony dla psów, które potrzebują więcej przestrzeni), ale obawiam się, że do niektórych pustaków to i tak nie dotrze :(

Odpowiedz
avatar babubabu89
11 31

@singri: a wsadzę kij w mrowisko i zrobię gównoburzę a co mi tam :P Co do zwierząt to nie wiem. ALE skoro wszyscy składamy się na dzieci pod postacią 500+ to owszem dziecko staje się własnością publiczną ;)

Odpowiedz
avatar digi51
2 12

@singri: dodajmy jeszcze samozwańczych ekspertów, tak od psów jak i dzieci, którzy naczytają się artykułów na gównoportalikach i już wiedzą wszystko o Tobie i Twoim psie/dziecku.

Odpowiedz
avatar Crannberry
3 25

@babubabu89: na emerytów, rencistów, bezrobotnych i pracowników budżetówki tez się składamy, a jednak nie macamy ich na ulicy

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2022 o 1:33

avatar babubabu89
10 14

@Crannberry: Zawsze możemy zacząć :P

Odpowiedz
avatar Magda43
3 7

@babubabu89: nie dałabym się :))) to piszę ja, pracownik budżetówki

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 17

@Crannberry: Nie do końca. Emeryt i rencista odprowadzał od dochodów odpowiednia składkę. Bezrobotny - podatek na Fundusz Pracy. Pracownik budżetówki wykonuje konkretną, ważną robotę - za którą MY mu płacimy. Poza tym, wypowiedź babubabu była żartobliwa - co sugeruje emotka na końcu zdania. Więcej poczucia humoru.

Odpowiedz
avatar singri
-3 11

@Armagedon: A dziecko będzie odprowadzać składki w przyszłości.

Odpowiedz
avatar Crannberry
2 2

@Armagedon: wiem i w tym samym tonie była moja odpowiedź

Odpowiedz
avatar Visenna
0 0

@singri będzie, albo i nie będzie ;) teraz sporo takich rodziców, którzy zamiast płacić to raczej wyciągają rękę po "daj" i ich dzieci będą robiły to samo

Odpowiedz
avatar Ata11
6 12

Proponuję przygotować sobie parę tekstów w zależności od sytuacji. 1. Do dorosłych - a gdzie pan/pani chce ją pogłaskać? - po głowie. A ja pana/panią też mogę? 2. Do osób z dziećmi - a czy ja mogę pogłaskać pani/pana dziecko? Dlaczego nie? Przecież każdy powinien głaskać cudze dzieci...

Odpowiedz
avatar Error505
5 11

@Ata11: Przypomniało mi się. Wiele lat temu w jednej z polskich miejscowości nadmorskich szedłem z półroczną córką w nosidełku. Nosidełko z przodu a córka "przodem do kierunku jazdy". I jakaś baba coś tam do niej zagadała i chciała dotknąć. I w tym momencie dostała po łapce. Wyraz zaskoczenia na twarzy bezcenny.

Odpowiedz
avatar Bryanka
8 10

Takie rzeczy nie tylko w Polsce. Od niedawna mamy szczeniaka, którego zabieram ze sobą do pracy. Ludzie notorycznie włażą do części pracowniczej "bo tam jest piesek". Mamy jeszcze dwa psy w zakładzie i akurat wczoraj krzyknęłam do klientki, żeby ich nie karmiła. Dostałam standardową odpowiedź "ale to taki mały smaczek tylko!". Dostałam piany, bo suka jest uczuleniowcem i ma szeroką obrożę z napisem "nie karm mnie!".

Odpowiedz
avatar katem
10 14

A jakie znaczenie w danej kwestii ma fakt, że kupiłaś trasową sukę? Gdyby to był kundel to nie przeszkadzałoby Ci, gdyby go wszyscy głaskali? Z drugiej strony to przecież oczywiste, że nie pozwala się na głaskanie psa różnym obcym osobom - nie pozwalałam (z pewnymi wyjątkami) na głaskanie mojego wyjątkowej urody śp. kundelka i miałam gdzieś, jeśli ktoś się oburzał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2022 o 1:04

avatar Balzakowa
10 16

@katem: Jeśli słodki szczeniak wyrywa się do ludzi to urocze. Jak do ludzi rwie się "prosiak na sterydach" to już odczucia są skrajnie inne :D Myślę, że stąd podkreślenie rasy. Jak się psina przyzwyczai trudno będzie oduczyć.

Odpowiedz
avatar katem
13 15

@Balzakowa: Pod tym względem masz rację, ale po co to zaznaczenie, że pies jest drogi ? :D.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 13

@Balzakowa: Nie sądzę, by to miało znaczenie. Szczeniaki szybko wyrastają z "wyrywania się" do ludzi. A nawet jeśli pies pozostanie przyjazny w stosunku do "ludzkiej rasy", machnie ogonem zamiast szczerzyć kły - to chyba nic złego w tym niema? No chyba, że ktoś kupuje sobie rasę typu "prosiak na sterydach", żeby - jak podrośnie - wszyscy trzęśli przed nim portkami, schodzili z drogi a dzieci brali na ręce. Jak dla mnie - ktoś kto kupuje psa groźnej rasy (mimo, że go nie ma na "liście"), do tego do miejskiego bloku, stara się go wychować na ponurą, potencjalną bestię uznającą tylko siebie i swoje stado - ma coś nie halo z osobowością. No, ale może autorka czuje się zagrożona z racji tego, że jest "z xxx to wiadomo co za patologia tam mieszka"? Więc potrzebuje groźnego psa w charakterze ochroniarza na stałe?

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 6

@Armagedon: A to prawda z tym wyrastaniem u szczeniaków. Jaka by to rasa nie była (ale szczególnie dotyczy to ras inteligentnych i uznawanych za niebezpieczne) właściciel powinien psa szkolić, powinien też go socjalizować z innymi psami i ludźmi. I tyle. Aczkolwiek rozumiem, że nie każdy chce, aby mu głaskano psa. Nie trzeba tego lubić, nie ma obowiązku ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 9

@Ohboy: Oczywiście, że nie ma. Mnie jednak zawsze interesowała motywacja właścicieli pragnących, po pierwsze - mieć groźnego, potencjalnie niebezpiecznego psa, po drugie - niemających nic przeciw temu, by pies wyrósł na niebezpiecznego FAKTYCZNIE. I dla ludzi i dla innych psów.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 10

@Armagedon: Wiem, że jestem trochę ślepa, ale autorka nie wspomniała, że nie życzy sobie głaskania, bo chce, żeby pies był groźny? Napisała tylko, że jak dorośnie będzie wyglądał groźnie i ludzie już nie będą lecieć do niego z łapami (domyślam się, że to bulterier, one faktycznie wyglądają jak świnie, tylko brzydsze ;). Więc trochę sobie dopowiedziałaś o tej agresji, a autorka może po prostu nie lubić, gdy obcy dotykają jej "rzeczy".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2022 o 18:44

avatar katem
3 3

@Armagedon: Zwykle do głaskania rzucały się osoby nie budzące zaufania. Jeśli ktoś poprosił lub zapytał to raczej pozwalałam Jeśli pies się nie bał). A poza tym - pies to nie zabawka, zwłaszcza dla dzieci - takie potrafią za ogon pociągnąć i palec wokół wsadzić - dlaczego miałam pozwolić krzywdzić psa?

Odpowiedz
avatar singri
5 15

@Armagedon: Autorka wyjaśniła w historii, dlaczego sobie nie życzy. Nie chce przyzwyczajać psa do miziania przez obcych ludzi, żeby nie szarpał smyczy i nie rzucał się na ludzi, domagając się miziania. Powiedziałabym, że to dość logiczne.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 11

@singri: A widziałaś kiedyś, żeby tak zachowywał się DOROSŁY pies, którego nikt nie prowokuje? Dorosłe, ale jeszcze młode psy lubią czasem witać się skacząc - nawet na właściciela. Można ich tego oduczyć. Ale dojrzały pies nigdy tego nie zrobi niezachęcany. A jeśli nawet skoczy łapami na ubranie osoby "zachęcającej" - nie powinna ona mieć żadnych pretensji, natomiast mieć koszty pralni wliczone w ryzyko.

Odpowiedz
avatar Cyraneczka
0 8

@Armagedon ...ale dlaczego MIAŁBY sobie życzyć?

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 11

@Cyraneczka: Chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nie odpowiada się pytaniem na pytanie, bo to jest zwykłe odwracanie kota ogonem, riposta w stylu... - Dlaczego nie chcesz mieć dzieci? - A dlaczego mam chcieć? No i już - to pytający musi argumentować. Do dupy z taką polemiką.

Odpowiedz
avatar singri
3 9

@Armagedon: Do dupy z takimi pytaniami... Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci, to nie chce. I jeśli nie chce, żeby głaskano jego psa, to nie chce i nie ma obowiązku nikomu nic tłumaczyć. I tak, widziałam dorosłe psy, przez nikogo nie zachęcane, skaczące na ludzi. Mniejsze i większe. Po prostu nie zostały tego oduczone.

Odpowiedz
avatar Xynthia
5 5

@Armagedon: No ja akurat rozumiem, chociaż nie mam szczeniaka, tylko dorosłego (starszego) psa. Jest absolutnie proludzka, miziasta i przytulaśna i uważa, że każdy napotkany człowiek ma ochotę ją pogłaskać. A jak to okazuje? Podbiegając do wybranej losowo osoby i ocierając się pyskiem o tę osobę... Nie pozwalam i proszę ludzi, aby w odpowiedzi na takie zachowanie nie głaskali jej, bo nie mam ochoty na awanturę pt. "pani pies mi ubrudził spodnie!" - psi pysk po spacerze i wsadzaniu nosa wszędzie, gdzie się da, jest mało czysty... Ogólnie nie mam nic przeciwko głaskaniu Kruszyny - jeśli ktoś się zapyta, zawsze pozwalam, ona to uwielbia, ale nie pozwalam na akcje - Kruszyna podbiega, ociera się pyskiem, nie reaguje na moje "nie wolno!", a w nagrodę jest głaskana. Jak wspomniałam, to starszy pies, ma swoje nawyki i przyzwyczajenia, no ale z niektórymi staram się walczyć, a przez sporą ilość "głaskaczy" niestety bezskutecznie...

Odpowiedz
avatar czydredy
4 6

@Armagedon Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny- obcy ludzie mogą mieć COKOLWIEK na rękach- chociażby jakieś i bakterie albo inne schorzenia, którymi można się zarazić. Nie mówię, że np. ja miałabym się rozchorować przez to, ale pies może. To podobny mechanizm dlaczego obcy ludzie nie mogą całować małych dzieci po twarzy.

Odpowiedz
avatar Cyraneczka
1 7

@Armagedon Singri w sumie odpowiedziała za mnie. Normalne dla mnie jest, że jak odprowadzam hipotetyczne dziecko do przedszkola, to mi sąsiedzi nie lecą do niego z łapami. Dlaczego mam w ogóle rozważać opcje, że mają prawo lecieć do psa? Co to w ogóle za pogibana koncepcja żeby zakładać, że w ogóle tak wolno? Twój pies/kot/kanarek/siatka z zakupami? Nie? To trzymaj łapy przy sobie i tyle.

Odpowiedz
avatar Cyraneczka
1 7

@Armagedon Ty psy to chyba z filmów o Lassie znasz. Pracowałam swego czasu jako "wyprowadzacz psów". Wiesz jakie psy ludzie oddają na spacery? Kilkuletnie bestie skaczące na wszystko i wszystkich, z którymi nie mogą sobie poradzić. Nie, nie agresywne - nadmiernie przyjazne. Co człowiek, to szarpanina, bo piesek chce głaski.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 6

@Armagedon: a na przyklad przyzwyczajanie glaskacza, ze moena naruszac czyjes granice jak rowniez wzmacnianie poczucie, ze CUDZE zwierzeta i dzieci sa dobrem wspolnym i kazdy moze je sobie macac, ile chce no i sa tez psy pracujace, ktorym nie nalezy przeszkadzac no i przyzwyczajanie psa, ze glaskanie przez obce osoby jest ok, przez co pies potem sam skraca dystans o ociera sie o kogos, kto sobie tego nie zyczy lub np. ma alergie, albo o kogos, kto ma traume, fobie itp.

Odpowiedz
avatar Ata11
6 6

@Armagedon: Uważam, że konkretnie w pogłaskaniu czy pomizianiu szczeniak czy dorosłego psa nie ma nic złego, ale PO ZAPYTANIU właściciela czy można. Bo czasem nie można. Koniec. Kropka. Powód nieistotny. Co dziwniejsze, jeżdżąc do Czech nie spotkałam się z "leceniem łapami" do moich psów. Nawet kilkuletnie dzieci PYTAŁY czy MOŻNA. Ale tam jest trochę inna kultura posiadania psa. A DLACZEGO właściciel sobie nie życzy... Ja pozwalałam swoje "świńskie szczeniaki" głaskać obcym ludziom, ale na moich zasadach. To znaczy nie pozwalałam, aby ludzie "leźli z łapami". Co innego "słodki szczeniaczek", a co innego trzydzieści parę kilo "radosnego pieseczka" na "obcym ludziu". Pies typu bull nakręca się (z radości) w specyficzny sposób. O ile u małego jest to śmieszne, to dorosły może zrobić krzywdę. Oczywiście z radości. A jeszcze jak jest na smyczy, to dopiero może być jazda. Moje były uczone, że po "udzieleniu zgody" na głaskanie miały usiąść i dopiero były głaskane. Mówimy tu o OBCYCH ludziach. I jeszcze jedno - większość "głaskaczy" usiłuje głaskać obce psy po głowie. Generalnie psy (zwłaszcza o mocnym charakterze, typu bull czy ras obronnych) tego nie tolerują. Obcy nie ma prawa (chyba, że za zgodą właściciela) dotykać głowy psa. Jest to przejaw dominacji, a poza tym czy wy byście się zgadzali, by ktoś obcy głaskał czy dotykał waszej głowy? Raczej jest to gest zastrzeżony dla bardzo bliskich znajomych lub rodziny.

Odpowiedz
avatar jass
3 3

@Armagedon: A dlaczego ktoś miałby się tłumaczyć obcym ze swoich motywacji? Nie ma znaczenia, jaki jest powód, jak ktoś sobie nie życzy, to sobie nie życzy i tyle. A jak komuś brakuje elementarnej kultury i zamiast zapytać, czy może pogłaskać zwierzę, po prostu pcha się do niego z łapami, to ja tam nie potrzebowałabym żadnego dodatkowego powodu żeby kazać takiej osobie trzymać łapy przy sobie. Zwierzę to nie jest dobro wspólne, właściciel nie musi się godzić na to, żeby obcy go dotykali, i z pewnością nie musi się nikomu z tego tłumaczyć.

Odpowiedz
avatar maranocna
8 8

Wszystko fajnie, ale po co to podkreślanie, że tego psa kupiłaś i że był drogi? Jakby nie był drogi, to by piekielności nie było?

Odpowiedz
avatar Hideki
3 3

O! Widzę, że Piekielny Archeolog wykopał kolejnego trupa z 2022.

Odpowiedz
avatar Arry
1 1

@Hideki: Przynajmniej już nie zmieniają dat przy historiach :)

Odpowiedz
avatar GoogleMnieGryzie
0 2

Choroba. Choroba zawsze działa na ludzi. Nazwę możesz sobie nawet wymyślić. Mastocytoza u mnie wykorzystywana. Dla tego co jak debil pcha łapy brzmi groźnie.

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

zainwestuj w dwie rzeczy, duży gaz pieprzowy i szkolenie z posłuszeństwa dla psa

Odpowiedz
avatar Arry
0 0

@Morog: No właśnie: szkolenie. Pies może być na szkoleniu (a szkolenie psa to nie tylko z trenerem na zamkniętym placyku, ale codzienne spacery też) i dlatego nie należy pchać się z łapami do psa.

Odpowiedz
avatar vylarr
0 0

To ja mam trochę na odwrót - mam psa, piesek młody (ok 1 rok - umysłowo nadal szczeniak), bardzo przyjazny, łasi się do wszystkich ludzi, nawet takich, którzy nie chcą mieć z nim kontaktu. A że piesek nie jest malutki (ok 35 kg) i lubi skakać, to sporo ludzi reaguje, jakby pies chciał ich ugryźć. Pies nie gryzie, co najwyżej poliże kogoś. Szkolenie idzie dość opornie, mam nadzieje, że pies z tego wyrośnie.

Odpowiedz
Udostępnij