Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W knajpach przy płaceniu kartą bardzo często terminale mają opcje do zostawienia…

W knajpach przy płaceniu kartą bardzo często terminale mają opcje do zostawienia napiwku. I jak mi smakowało żarcie i obsługa była pomocna często z tego korzystam.

Ale dzisiaj trafiła mi się knajpka barowo/restauracyjna typu: znajdź sobie stolik, skocz po kartę, coś sobie wybierz, zapamiętaj numer stolika, zasuwaj do baru zamówić i od razu zapłacić.

I niby z jakiej przyczyny na tym etapie mam zostawiać napiwek?

Knajpa

by Dominik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
15 17

Ciśnienie, żeby dawać napiwki w barach z samoobsługą, jest chyba tylko w Stanach

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2022 o 23:39

avatar Ohboy
18 18

U nas nie ma obowiązku zostawiania napiwków. A swoją drogą, kiedyś zapytałam o to pracownicę i powiedziała, że oni takie napiwki dostają tylko, jeśli szef jest ok, więc preferują gotówkę, bo często szefostwo zgarnia taki napiwek dla siebie.

Odpowiedz
avatar Librariana
10 10

@Ohboy: dlatego nawet jeśli płacę w knajpie kartą, i tak mam przy sobie dyszkę-dwie w gotówce, żeby dołożyć napiwek do etui z rachunkiem.

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 6

@Librariana: Ja raczej nie noszę gotówki (muszę zacząć) i dlatego wydawało mi się to wygodne, gdy z jakiegoś względu postanowiłam dać napiwek. Ale coś mnie tknęło i zapytałam, i już nie daję w ten sposób.

Odpowiedz
avatar Michail
9 11

A kto powiedział, że masz zostawić napiwek. Poza tym co jest dziwnego w tym modelu, który opisałeś? Są różne modele knajp.

Odpowiedz
avatar nieDuzaKotka
0 2

@Michail: Mąż kiedyś chciał dać napiwek Pani na kasie (chyba w biedronce). Nie pamiętam co zrobiła, ale miał taką chęć (na pewno była bardzo miła). Bardzo się zdziwił, że kategorycznie odmówiła, zachowywała się dziwnie, jakby ten napiwek mógł przysporzyć jej jakiś problemów w pracy. Ma ktoś pomysł dlaczego?

Odpowiedz
avatar Vanilla
0 0

@nieDuzaKotka: Z tego co mi wiadomo, to pracownicy sieciówek i tego typu podobnych sklepów mają bardzo wyraźny zakaz brania napiwków. Wydaje mi się, że to kwestia tego, że jakby jakiś pracownik, albo menager na kamerach zobaczył, że jakaś kasjerka chowa sobie pieniądze do kieszeni, zamiast do kasy, to wyglądałoby to trochę krzywo.

Odpowiedz
avatar marcelka
17 23

A ja nie kumam idei napiwków. Kelnerzy pracują za określoną pensję, godzą się na nią, więc narzekanie, że "bez napiwków to mało" jest absurdalne. Równie dobrze można by zostawić napiwek kierowcy autobusu za to, że poczekał te 10 sekund i nie odjechał sprzed nosa, albo ekspedientce w sklepie, bo się ładnie uśmiechała i miała wydać grosika.

Odpowiedz
avatar Aniela
10 10

@marcelka: Zgadzam się z Tobą. To nie mój problem, że mają formę zatrudnienia taką, że napiwki to ich druga wypłata. Swoją drogą nie zostawiam napiwków jeżeli działanie kelnerki to podejście z kartą i podanie obiadu. No i nie chodzę do restauracji tylko raczej knajpek/pizzerii.

Odpowiedz
avatar Michail
-1 7

@marcelka: Ot kulturowe uwarunkowanie. Można by tak roztrząsać wszystko dookoła.

Odpowiedz
avatar marcelka
11 13

@Michail: z kultury powinno wynikać powiedzenie "dzień dobry" czy "dziękuję", wypłata wynagrodzenia pracownikowi to obowiązek pracodawcy i nie powinien być - w odniesieniu do jakiegokolwiek zawodu - "uwarunkowaniem kulturowym". Niewolnictwo kiedyś też można by nazwać "uwarunkowaniem kulturowym"...

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 5

@marcelka: Kultura napiwków jest typowo amerykańska i tam jest wieczna walka o to, żeby pracownikom płacić. Wciąż szanuje się głównie pracę na wysokim stanowisku, a jak jesteś kelnerem/fryzjerem/itp. to wiele osób uważa, że nie zasługujesz na godne wynagrodzenie, bo co to za praca? Dlatego jest ogólne zezwolenie na to, żeby właściciele knajp oferowali kelnerom dosłownie grosze. Społeczeństwo czuje presję dawania napiwków i tak to się kręci. U nas jednak kelnerów obowiązują takie same zasady jak innych na zleceniu/UoP, więc napiwki to tylko dobra wola klienta. Oczywiście właścicielom knajp są one na rękę, ale właśnie dlatego napiwki nie powinny stać się normalnością - każdy pracodawca powinien zatrudniać ludzi tylko wtedy, gdy go na to stać. W takiej Japonii napiwki są uważane za potwarz*, a jakoś się to wszystko kręci, czyli da się ;) *widziałam, że na lotniskach czasami biorą, ale podejrzewam, że to kwestia tego, że właśnie Amerykanie czy Kanadyjczycy się przy tym upierają

Odpowiedz
avatar Michail
1 1

@marcelka: Nie miałem na myśli kultury osobistej.

Odpowiedz
avatar Madman07
3 3

@marcelka: Ja np. przestałem dawać napiwki dostawcom jedzenia. Okej, jeśli się spóźniłem do domu (bo wysłali dostawę 30min. szybciej) a facet poczekał, to spoko, ale w przeciwnym wypadku, jak dostawa przebiegła normalnie to się przecież napiwek nie należy...

Odpowiedz
avatar Shi
-2 4

@Ohboy: bez przesady z tą potwarzą, ale na pewno się na ciebie dziwnie popatrzą, bo nie jest to normą, szczególnie poza miejscami turystycznymi

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@Shi: Nie, jak najbardziej dla większości Japończyków jest to potwarz, uznają to za niegrzeczne, i w większości miejsc wybiegną za tobą z kasą, że niby przypadkiem zostawiłaś.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-1 11

Ktoś ci każe?

Odpowiedz
avatar KONDZiO102
4 4

Podobnie jest na niektórych portalach do zamawiania jedzenia. Zaraz po zamówieniu pojawia się propozycja dania napiwku.

Odpowiedz
avatar minus25
-2 4

Ale tu nie widzę piekielności, po prostu nie daj napiwku.

Odpowiedz
avatar BBlue
1 3

Skoro wybrałeś lokal takiego typu jaki sam opisałeś to gdzie jest problem? Po pierwsze napiwek nie jest obowiązkowy, a po drugie jeśli chcesz żeby ktoś nad tobą skakał to idź do restauracji.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
1 3

A ktoś Ci kazał ten napiwek zostawić czy o co chodzi?

Odpowiedz
avatar szafa
-1 3

Ja ogólnie nie rozumiem, czemu akurat kelnerzy mają dostawać napiwki ;). Sama pracuję na ladzie mięsnej i moja praca przypomina bardzo pracę kelnera - muszę znać na pamięć składy, asortyment, dobrać towar do gustu/przepisu/diety, nalatać się wte i wewte jak głupia, a do tego jeszcze przygotować towar (czego kelner już nie robi). I jakoś nikt nie daje napiwków ;). Ale wiem, jacy ludzie pracują w gastronomii i jakie mają podejście do napiwkowania ("obrażasz mnie dając mi 5 złotych napiwku"), więc jeśli planuję przyjść znowu do danej knajpy, to zostawię napiwek, bo dam sobie głowę obciąć, że mi naplują do talerza następnym razem.

Odpowiedz
Udostępnij