Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Żeby chorować, trzeba mieć zdrowie. Droga pacjenta do wyzdrowienia. Coś mocno zaniemogło…

Żeby chorować, trzeba mieć zdrowie. Droga pacjenta do wyzdrowienia.

Coś mocno zaniemogło mi kolano. Dzwonię więc do mojego lekarza POZ. Schodek pierwszy - nadal teleporada, czyli leczenie telepatyczne. Super, skaczę ze szczęścia na zdrowej nodze. Lekarz decyduje co robić na podstawie mojego mało fachowego opisu. Dostałam od ręki (albo od ucha, bo przez telefon) skierowanie na rtg i do ortopedy. Prosty odcinek drogi, nawet bez zakrętów... coś łatwo z tym poszło.

Prześwietlenie zrobiłam następnego dnia, ale już na jego opis czekałam 9 dni. Pani radiolog uprzedziła mnie jeszcze, że odbiór po 13:00, bo wcześniej nie będzie zrobione. Odbierając wynik postanowiłam sprawdzić, jak kształtuje się sytuacja w przychodni ortopedycznej, bo szczęśliwie obie jednostki są w jednym kompleksie medycznym. I cóż odkryłam. Otóż rejestracja np. we wtorek działa w godzinach 8:00 - 8:30 oraz 11:00 - 12:00. W pozostałe dni podobny rozstrzał godzinowy. Czyli schodek drugi na drodze do podjęcia leczenia.

I weź człowieku mieszkaj na przykład na drugim końcu miasta, miej chorą kończynę dolną, przemieszczaj się z trudnością i zarejestruj się do lekarza przy takich wybiórczych godzinach otwarcia rejestracji. Na stronie znalazłam informację, że średni czas oczekiwania na wizytę to 111 dni.

Ponieważ nie było mi dane trafić na godziny, kiedy rejestracja była czynna, postanowiłam zapisać się telefonicznie. Ciekawe jak mi pójdzie...i ile jeszcze schodków przede mną...

Przychodnia specjalistyczna

by Tee_can_do_that
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
3 3

Widzę, że co kraj to obyczaj. U mnie trzeba przyjść do poz bo nie pozwalają inaczej z uwagi na "koniec teleporad".

Odpowiedz
avatar Ohboy
7 7

@Michail: U mnie również nie ma już teleporad i mnie to irytuje, bo ostatnio miałam tylko takie problemy, które wymagały właśnie rozmowy, bez oglądania. Zresztą autorka dostała dzięki teleporadzie dokładnie to samo, co dostałaby podczas wizyty fizycznej, tylko nie marnowała czasu na dojazd. Jak dla mnie wygrana sprawa. Miałam oglądane kolana "na żywo" i dodatkiem było to, że lekarka spojrzała na moje kolano, ale nie ma rentgena w oczach, nie jest to jej specjalizacja, więc nic to nie zmieniło :D

Odpowiedz
avatar louie
12 12

Przecież na wizycie stacjonarnej też dostaniesz tylko skierowanie na prześwietlenia i usg, bez tego nie da się stwierdzić jak daleko sięga uraz. Dzięki teleporadzie masz dla lekarza komplet danych bez bujania się po kilka razy do przychodni.

Odpowiedz
avatar Ata11
1 7

Jako osoba "doświadczona w temacie kości" udzielę Ci porady internetowej ;). Poszukaj dobrego fizjoterapeuty i trzymaj się oo NFZ z daleka... Jakby mi ktoś to powiedział po kontuzji kolana, to zaoszczędziłoby mi to dużo bólu i problemów. Dzięki fizjoterapeutom uniknęłam operacji kręgosłupa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2022 o 11:20

avatar Ohboy
5 5

@Ata11: Fajna rada, jak ktoś ma kasę na prywatnego fizjoterapeutę. A jak nie ma, to chodzi na NFZ.

Odpowiedz
avatar Ata11
0 6

@Ohboy: Niestety są rzeczy na które MUSISZ mieć kasę, nawet jak nie masz na resztę... U mnie priorytetem są zwierzaki i zdrowie. Na resztę może zabraknąć. Jak dobrze policzysz, to taniej wyjdzie fizjoterapeuta niż leki przeciwbólowe, aby normalnie funkcjonować. Zwłaszcza, jak mam własną działalność i jakoś nikt mi nic nie chce dać...

Odpowiedz
avatar Ohboy
3 3

@Ata11: Niby tak, ale prawda jest taka, że jak ktoś nie zarabia dobrze, to nie ma szans na prywatne leczenie. Co człowiek ma zrobić? Wziąć chwilówkę, gdy ma problemy zdrowotne i średnią/słabą sytuację finansową? To nie jest dobre rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
4 6

@Ata11 XD goowno porada na zasadzie "zmień pracę, weź kredyt". Jak ktoś nie ma, to znaczy, że nie ma. Niektórzy mają do wyboru wizytę u fizjo albo obiad na tydzień. Zgadnij, co wybiorą.

Odpowiedz
avatar Ata11
-1 5

@Honkastonka: Sorry - ich wybór. "Udzielam porady" na podstawie moich doświadczeń. Ktoś chce korzysta, ktoś nie chce, nie korzysta. Nie znasz mnie, nie wiesz, jakie mam doświadczenie, nie pytasz tylko oceniasz. Widzisz, JA zawsze piszę o sobie. Na podstawie MOICH doświadczeń. I uwierz, o chlebie ze smalcem i ziemniakach da się wyżyć. A jak zdrowie przyciśnie, to "priorytety się przewartościowują".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Ata11: No właśnie chodzi o to, że to często NIE ich wybór.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@78FS: Syty głodnego nie zrozumie. Jako ktoś, kto wychował się w biednej rodzinie i teraz ma (trochę) lepiej mogę z pewnością powiedzieć, że dopóki ktoś nie miał absolutnie tragicznej sytuacji to nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Tylko mu się wydaje, że rozumie.

Odpowiedz
avatar Presti
2 2

Błagam powiedz, że sobie na siłę problemów szukasz? Przecież w takich przypadkach teleporada to jak 6 w lotka. Nie wiem jakich fajerwerków byś oczekiwała po wizycie stacjonarnej po za skierowaniem do specjalisty. Zdajesz sobie sprawę, że mamy XXI wiek i mamy w miastach taksówki, bolty i inne środki transportu? Ba nawet sąsiada można poprosić o podwiezienie. Jak tak na siłę będziesz tych schodków szukać to pewnie ich jeszcze trochę będzie ;)

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

Haha norma. Jak ostatnio miałam zapalenie płuc (akt, że o dość łagodnym przebiegu, po prostu kaszel mnie dusił jak gruźlika i to dosłownie - było podejrzenie gruźlicy), to mimo leżącego L4 średnio trzy racy w tygodniu musiałam popie8dalać do jakiejś przychodni.

Odpowiedz
avatar Nanatella
0 0

I ta Twoja droga jest taka trudna? Myślisz, że stacjonarnie lekarz internista co by zrobił z nogą? Dostałaś skierowanie i to jest najważniejsze. Prześwietlenie zrobiłaś następnego! dnia, a na opis czekałaś 9 dni. Myślisz, że jesteś jedyną pacjentką i ktoś tylko czeka, żeby opisać Twoje badanie? Prawdopodobnie obejrzenie i opisanie zajmuje więcej czasu niż przeprowadzenie badania albo osoba opisująca pracuje w kilku punktach. Godziny pracy rejestracji są jakie są, jest jasna i czytelna informacja. A z chorą nogą wystarczy wyjść po prostu chwilę wcześniej, wtedy jest pewność, że się zdąży.

Odpowiedz
Udostępnij